Szynszyla nie je i nie pije mimo korekty zębów

[Bożena]

Nie mogło być inaczej.Tyle cioć i wujków kibicuje Larze.  Ja też mam nadzieję,że po wybudzeniu z narkozy mała będzie chrupać z apetytem.

[Szynszylątko]

Zuch dziewczyna  Medal z suszonego pomidorka dla Ciebie    :cmok:

[Mysza <")))/]

Mam nadzieje, że to to :D

[florence]

Świetna wiadomość ;) trzymamy kciuki za dalsze postępy!

[laradin@gazeta.pl]

Bardzo się cieszę że się udało :) No to teraz trzymam kciuki za pełny powrót do zdrowia :) Niech chrupanie będzie z tobą :)

[Paja]

Niestety postępy w jedzeniu ustąpiły wraz z narkozą. Gdy była półprzytomna po narkozie jedzenie szło jej powoli, ale wszystko działało tak, jak trzeba. Była w stanie przeżuwać i połykać zarówno ziółka jak i granulat. Teraz nie tknie ani jednego ani drugiego, ale i tak mam wrażenie, że jest lepiej, bo dba o futerko efektywniej niż przed tą drugą korektą, futerko nie jest już aż tak posklejane i wygląda lepiej. Może to faktycznie miazga jest przyczyną naszych problemów ząbkowych? Czas pokaże.

[Ewa85]

@Paja daj małej trochę czasu. Będzie dobrze. Trzymam kciuki!!!!

[Gratka]

witam wszystkich.

Nie było mnie przez parę dni ponieważ trochę się rozchorowałam ( to tak żeby Czaruś nie czuł się samotny że tylko on leki dostaje). Ja czuję się trochę lepiej bo gorączka powoli schodzi. Co do Czaruni to jest różnie. Ale nie o niego w tym momencie chodzi.

@Paja Czy próbowałaś się konsultować z innymi weterynarzami. Jeśli nie masz żadnego dobrego blisko to może uda się mailowo tak jak ja próbowałam. Niestety u nas za bardzo nic to nie dało ponieważ nikt ( z tych co odpowiedzieli) nie jest w stanie nam pomóc, ale przy najmie wiem na czym stoimy i jak postępować. dr Bożydar który został polecony nam na forum niestety nie umiał wyleczyć Czarusia ale postawił odpowiednia diagnozę i dobrał takie leki przeciwbólowe które pomagają. Wprawdzie jest to lek dla kotów ale dawka obliczona specjalnie dla Czaruni. Odkąd go dostaje wyraźnie poprawił się jego stan. Już nie przesiaduje cały dzień tylko pod grzejnikiem gdzie było mu cieplutko ale po południu i wieczorem biega po całym domu, wchodzi we wszystkie dziury i rozrabia. Rano tylko nie da się nikomu dotknąć i wyjąc z klatki wiec zostawiamy go w spokoju aż nadejdzie odpowiednia godzina kiedy zdecyduje się sam wyjść i do nas przychodzi. Niestety z jedzeniem dalej mamy problem i ja już staje na głowie żeby wykombinować co mu podawać. nawet pomoc i porady koleżanek z forum wystarczają tylko na jeden dzień.

Co do narkozy to podejrzewam że kiedy Lara nie była jeszcze całkowicie obudzona jadła ponieważ nie czuła bólu, Czarek miał tak samo po obu narkozach. W całej tej naszej tragicznej sytuacji wyglądało to komicznie kiedy próbował coś jeść na chwile zasypiał przy tym trzymając w łapkach upatrzone jedzonko, po czym po chwili jadł dalej. Niestety jak tylko wybudził się całkowicie i strawił cała narkozę wszystko wracało do stanu poprzedniego i na jedzenie nie chciał nawet spojrzeć.

Obecnie po lekach przeciwbólowych jest tak że swojego granulatu nie tknie w dalszym ciągu, ale za to podjada słonecznik , kwiatki i zioła. Dokarmiamy go rożnymi mieszankami papek które polecają nasi wspaniali forumowicze, ale niestety raz zje ładnie nawet i dwie 5 ml strzykawki na raz a innym razem podanie nawet połowy strzykawki trwa pól godziny albo i więcej i jest okupione ciągła walka i piskami. Mimo to moim celem jest to żeby wpakować w Czarka porcję którą ma dostać czy tego chce czy nie. I codziennie jest ważony przed pierwszym posiłkiem i po ostatnim.

Mam nadzieje że uda ci się w końcu uzyskać prawidłową diagnozę i ustalić plan działania tak żeby pomóc maluszkowi. Trzymam kciuki za Lare i życzę pełnego powrotu do zdrowia. Uściskaj ja ode mnie i od Czarusia.

[Paja]

Wracaj nam szybko Gratko do zdrowia :) Lalka została od Was wymiziana, bardzo dziękujemy :) Będziemy się konsultować z innymi weterynarzami gdy tylko uda nam się pomyślnie zeskanować zdjęcie RTG, póki co wychodzą herezje i nic nie widać, a bez zdjęcia dobrej jakości nikt nie będzie nam w stanie pomóc. Dziś wysyłamy też bobki do kontroli. Wątpię, by badania wykazały cokolwiek, ale nawet jeżeli nic niepokojącego nie wykażą, to to też jest jakaś informacja.
Przykro mi, że nikt nie jest w stanie pomóc Czarkowi, to taki kochany zwierzak. Miałam nadzieję, że coś ktoś jednak wykombinuje i Czaruś wróci do siebie. Co do jedzenia, to jestem zdziwiona, że po tak długim czasie nadal z Wami walczy, moja Lara szybko się przystosowała do strzykawki.

[Gratka]

@Paja ja ze zdjęciami poradziłam dobie tak ze położyłam klisze na takim podświetlanym stole i zrobiłam zdjęcia komórka. Efekt taki jak wstawiłam w moim wątku. Ja pracuje w geodezji wiec taki sprzęt mamy, zdaje sobie sprawę, że dla większości coś znalezienie czegoś takiego to problem. Możesz spróbować poprosić twojego weta żeby podświetlił ci klisze i wtedy zrobisz sobie zdjęcia (ja robiłam bez lampy błyskowej). A jeśli się nie udo to możesz wysłać je do mnie poczta, ja zrobię ci zdjęcia i odeślę z powrotem, tylko, że to wszystko potrwa pewnie ponad tydzień znając naszą pocztę polską.

Co do jedzenia Czarka to już przyzwyczaiłam się do tych jego humorów, miejmy tylko nadzieję ze puki udaje mi się wciskać w niego ta papkę to będzie wszystko dobrze i będzie mógł żyć normalnie? Bo po za jedzeniem to wszystko inne wygląda bardzo dobrze. Jedyne, co mnie ostatnio trochę zmartwiło to to, że czasem jak się go złapie to kępka futerka zostaje w rękach.

[marcsl]

Wiem że ciężko jest o dobrego Weta dla naszych kulek,dlatego pozostaje konsultacja mailowa lub telefoniczna np:PulsVet w Warszawie lub Dr.Baran w Krakowie są to świetni fachowcy i znający się na Szynszylach dlatego Gratka i Paja....może warto pomyśleć nad wyjazdem do wyżej wspomnianych specjalistów i wysłuchania porządnej diagnozy?
Jaką papkę podajecie,jaki jest skład tej papki?

[Gratka]

@marcsl u mnie podstawa to Herbi Care lub Rodi Care zmieszany ze zmielonym granulatem Versele Laga Chinchilla Nature (taki jadł cały czas przed chorobą) i do tego są różne dodatki codziennie muszę coś innego dawać, gerberek, zmielona pokrzywa, migdały, pyłek pszczeli. zastanawiam się tez czy nie zaopatrzyć się w jakieś suszone owoce , na przykład truskawki czy maliny i dodać je po zmieleniu do podstawowej papki żeby trochę zmienić jej smak i zapach.

[Paja]

Wiem że ciężko jest o dobrego Weta dla naszych kulek,dlatego pozostaje konsultacja mailowa lub telefoniczna np:PulsVet w Warszawie lub Dr.Baran w Krakowie są to świetni fachowcy i znający się na Szynszylach dlatego Gratka i Paja....może warto pomyśleć nad wyjazdem do wyżej wspomnianych specjalistów i wysłuchania porządnej diagnozy?
Jaką papkę podajecie,jaki jest skład tej papki?

Będę się kontaktować z tymi specjalistami mailowo, jeżeli w Warszawie uznają, że warto przyjechać, to tak zrobię. Wyjazd do Krakowa raczej odpada, bo to 500km. Mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie mi powiedzieć, dlaczego moje zwierzę nie je

[laradin@gazeta.pl]

Paja, spróbuj zdjęcia przykleić do okna. Powinno podziałać jak ten stół podświetlany, zwłaszcza jeśli będzie przez okno padać słońce.
Trzymam kciuki i za Czarusia i za Larę. A dokarmianie to jeszcze nie koniec świata, po moim Fanfarze wiem, że mogą się przystosować nawet i do tego :) I nawet wtedy kiedy na początku jest cyrk i wojna :)

[marcsl]

@marcsl u mnie podstawa to Herbi Care lub Rodi Care zmieszany ze zmielonym granulatem Versele Laga Chinchilla Nature (taki jadł cały czas przed chorobą) i do tego są różne dodatki codziennie muszę coś innego dawać, gerberek, zmielona pokrzywa, migdały, pyłek pszczeli. zastanawiam się tez czy nie zaopatrzyć się w jakieś suszone owoce , na przykład truskawki czy maliny i dodać je po zmieleniu do podstawowej papki żeby trochę zmienić jej smak i zapach.

Owoców do papki ja bym raczej nie dodawał,pyłek pszczeli czy migdałek całkowicie starczą,raz na jakiś czas możesz dać z ręki zarodki pszenne.Zmielona pokrzywa czy sianko jak najbardziej.Herbi Care ma fantastyczny zapach :) jeżeli dodajesz do tej karmy VL Nature,to dobrze,tylko wybrać trzeba dodatki typu banan czy rodzynki.Może się skusisz na papkę "forumową"?czyli zamiast Nature zmieszaj Beaphar Care+ twoja szylka może dostać fioła na punkcie tej papki  :D

Wiem że ciężko jest o dobrego Weta dla naszych kulek,dlatego pozostaje konsultacja mailowa lub telefoniczna np:PulsVet w Warszawie lub Dr.Baran w Krakowie są to świetni fachowcy i znający się na Szynszylach dlatego Gratka i Paja....może warto pomyśleć nad wyjazdem do wyżej wspomnianych specjalistów i wysłuchania porządnej diagnozy?
Jaką papkę podajecie,jaki jest skład tej papki?

Będę się kontaktować z tymi specjalistami mailowo, jeżeli w Warszawie uznają, że warto przyjechać, to tak zrobię. Wyjazd do Krakowa raczej odpada, bo to 500km. Mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie mi powiedzieć, dlaczego moje zwierzę nie je

Mi się wydaje że tutaj nie ma na co czekać,trzeba zapakować kulkę do transportera i pojechać do PulsVeta.Nawet ze strzykawki nie je?

[Paja]

Mi się wydaje że tutaj nie ma na co czekać,trzeba zapakować kulkę do transportera i pojechać do PulsVeta.Nawet ze strzykawki nie je?

Moja Lara ze strzykawki je bardzo chętnie, przy każdym karmieniu (a jest ich w ciągu dnia 4) je ok. 20ml. To Czaruś Gratki wojuje ze strzykawką, nie moja Lara. Mój problem polega na tym, że nie wiem z jakiego powodu ona nie je normalnie, mój weterynarz też nie wie dlaczego tak się dzieje, dlatego potrzebujemy porady innych lekarzy weterynarii.

[Gratka]

Tak to mój Czaruś wybrzydza i nie chce jeść ani stałego pokarmu ani ze strzykawki. Czasem zje ładnie nawet i dwie porcje po 5 ml. , lecz jest to rzadkością. Nieraz uda się wcisnąć jedna porcje bez większych oporów jak wymyśle coś nowego, ale już przy kolejnym karmieniu jest wojna.

@marcsl chyba miałam papkę "forumową". Dostałam trochę na spróbowanie od mikar78 i z tego co wiem to tam był herbi, pyłek i własnie Beaphar, i było jak zawsze. pierwsza porcje Czaruś zjadł a później już się wyrywał i a jak trzymam na silę to wypluwa.

Ostatnio mnie zastanawia dlaczego Czarek nie je swojego pokarmu. Wcześniej bolała go żuchwa co wyszło na RTG i nie jadł praktycznie nic, jedynie skusił się na malwę albo pokrzywę. Ale teraz od ok 2 tygodni dostaje lek przeciwbólowy i już sam sobie obiera słonecznik. Zjada całe migdały czy orzechy nerkowca które tez są twarde tak samo jak karma, gryzie w nocy wapieńko które ma w klatce, podjada mieszankę kwiatową czy zioła. Wiec wygląda tak jak by lek działał i nic go nie bolało. Nawet wrócił do szarpania drzwi i drewnianych listewek wokół nich.

[Mysza <")))/]

@Paja, może nie je samodzielnie bo polubiła dokarmianie? smak papki itd. Jak masz wagę, elektroniczna to zważyłabym ją, zapisała wynik i dokarmiała ciut mniej, i ważyła, jak nie zleci z wagi po kilku dniach to znaczy że jednak samodzielnie cos podjada, jak schudnnie, no to trzeba będzie karmić.

[Paja]

Też na początku podejrzewałam, że taka z niej cwaniara, że tylko czeka na dokarmianie, ale byłam w błędzie. Ograniczyłam ilość posiłków o 1 i schudła bardzo szybko 50g.

[Paja]

PANIE I PANOWIE
Ale mam wiadomość :D




Lara zaczęła jeść granulat i siano :D  :love: :love: :love:

[Bożena]

   Wycałować,wymiziać ,wymiętolić. 

[Paja]

  Wycałować,wymiziać ,wymiętolić. 

Tak też uczynię gdy odlepi się od kulki z sianem :D

[Bożena]

A niech wcina jak najdłużej. i jak najwięcej. Super wiadomość!

[Gratka]

Ciesze się bardzo. Ucałuj ją od nas !

[Szynszylątko]

Brawo Lara  prosimy o bis, bardzo duuuuzo bisów siankowo - granulatowych!!!
Wycałować proszę  :cmok: