Mam tymczasowo na przechowaniu szynszylka. I on ma dość zaniedbaną sierść, nie miał chyba nigdy dostępu do piasku. W sklepie zoologicznym w którym przebywał pani brała go na siłę codziennie na ręce. Teraz efekt jest taki, że szylkowi powypadała sierść (ale nie aż tak żeby miał placki) tylko gdzie nie gdzie ma kępy włosów na grzbiecie. Mam go od wczoraj, chciałam już go wczoraj wypuścić ale gdy otworzyłam drzwiczki wydał serię odgłosów, więc dałam mu jeszcze spokój ;) A przed chwilą widziałam że wytarzał się w trocinach, więc pewnie będzie wiedział co trzeba zrobić z piaskiem :D
I zastanawiam się czy prócz piasku, mogę zrobić coś jeszcze żeby mu pomóc w zadbaniu o sierść? Może jakieś jedzenie, które mu je wzmocni? A może witaminy? Myślałam też o wyszczotkowaniu, ale narazie się z tym wstrzymam, bo nie chcę go zestresować, a to i tak już dużo przeżył.
Z góry dzięki za wszystkie rady :)