Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => ARTYKUŁY i PORADNIKI => żywienie => Wątek zaczęty przez: Kruszyna w 09 Mar, 2017, 22:15
-
Postanowiłam napisać co nieco o przygotowaniu gałązek oraz podać powody konieczności ich przygotowania.
Gałązki powinny być podstawowym elementem diety, dzięki nim szynszyle ścierają siekacze, które rosną przez całe życie.
Gdy zbieramy gałązki samodzielnie – zwróćmy uwagę na miejsce w których występują. Drzewa powinny znajdować się z dala od dróg uczęszczanych przez wszelkiego rodzaju pojazdy (ze względu na kumulację w nich metali ciężkich). W przypadku drzew znajdujących się na ogrodach – nie mogą być pryskane (ze względu na bardzo wrażliwy układ pokarmowy szynszyli).
Jeśli jesteśmy już posiadaczami tych świetnych gryzaków, należy odpowiednio je przygotować przed podaniem naszym braciom mniejszym. W tym celu gałęzie należy wyszorować (najlepiej drapakiem kuchennym), by pozbyć się zabrudzeń, wszelkiego rodzaju zielonych nalotów i ptasich kupek :)
Wymyte gałęzie należy poddać obróbce termicznej, w celu eliminacji patogenów potencjalnie w nich występujących.
Są dwie metody takowej obróbki:
I – obróbka w piekarniku – temperatura powinna wynosić minimum 120oC (w takiej temperaturze ginie większość drobnoustrojów, łącznie z ich przetrwalnikami). Gałązki należy piec przez 15 minut, wtedy możemy być pewni, że mikroorganizmy potencjalnie chorobotwórcze nie zagrożą naszym pupilom. Jeżeli gałęzie po tym czasie nie są wysuszone, pieczemy dalej (trzeba po prostu pilnować, by się nie spaliły, ale były zupełnie wysuszone).
II – wyparzenie/wygotowanie – gałązki wrzucamy do wrzątku, trzymamy w nim 5 – 10 minut. A następnie suszymy na grzejniku.
Niżej na zdjęciach, dla porównania – gałązki przed obróbką (zdj.1) oraz po obróbce (zdj. 2)
(https://imageshack.com/i/pljStFBkj)
(https://imageshack.com/i/pnuZG3fxj)
Wielu posiadaczy szynszyli uważa, że szynszylom w naturalnym środowisku nikt nie sterylizuje gałązek, dlatego obróbkę termiczną uważają za zbędną. Jest to błędny tok myślenia.
Jak wiadomo, naturalnym miejscem zamieszkania szynszyli są wysokie Andy., cechujące się surowym, suchym klimatem. Z racji tego, występuje tam zupełnie inna roślinność (będąca pożywieniem dla szynszyli), niż w naszym, umiarkowanym klimacie. A co za tym idzie – skoro występuje tam zupełnie inna roślinność, to występują też zupełnie inne mikroorganizmy (bytujące na m.in owych roślinach), przystosowane do przetrwania w tamtejszym klimacie. A więc, szynszyle w naturalnym środowisku, drogą ewolucji, nabrały odporności na patogeny (mikroorganizmy chorobotwórcze, oczywiście nie wszystkie), występujące w Andach a nie w Polsce [:)]. Do sedna – szynszyla w Andach nie spotka na swojej drodze jabłoni, gruszy tudzież brzozy, dlatego nie jest narażona na grzyby i bakterie chorobotwórcze, które w tych drzewach bytują i dlatego, mimo, że nikt im pożywienia nie wyparza to żyją. Każdy klimat cechuje się różną roślinnością i zwierzętami w nim występującymi, więc nie porównujmy szynszyli, którą mamy w domu, do tej która żyje na wolności [:)].
Pozwolę sobie też wymienić najbardziej popularne i lubiane drzewa i krzewy, których gałązki są pałaszowane przez naszych pupili:
jabłoń, brzoza, grusza, leszczyna, dzika róża, malina, jeżyna (3 ostatnie bez kolców, rzecz jasna), wierzba (nie biała), grab, olcha.
Do trujących drzew, które często mamy pod ręką należą - wiśnie, czereśnie, morele, brzoskwinie, dąb, buk, orzech włoski, iglaste, bez, cis, jałowiec, kasztan, klon (wszystkie klony), lipa, miłorząb, tuja. - ale to oczywiście nie wszystkie drzewa, które można spotkać a są trujące, więc lepiej trzymać się po prostu polecanej listy.
Gałązki - nie dość, że dbają o zdrowie szynszyli to są dla nich dobrym 'odstresowaczem' jak i zabawą. Drewniane zabawki są dostępne w wielu sklepach, jednak, jak wiadomo - starczają zazwyczaj na jedną szaloną noc, dlatego polecam robić je samemu. Niżej na zdjęciach, moje zabawki - większość już zjedzona :)
(https://imageshack.com/i/plbFbvmMj)
(https://imageshack.com/i/pmuQwGHrj)
tak smakują :)
(https://imageshack.com/i/pmQZiKsoj)
-
Super opisane :) Dzięki za bardzo fajny, merytoryczny artykuł! [love]
-
Super artykuł! Warto dodać, że jeszcze przez 3-4 tygodnie po wyparzaniu w piekarniku gałązki należy trzymać "na powietrzu" czyli nie zamykamy ich w pudłach a już w ogóle w plastikowych pojemnikach. Jest to czas kiedy wilgoć wyłazi także z głębi drewna i szczelnie zamknięte gałązki/patyczki po prostu zapleśnieją.
Po tym czasie gałązki można przechowywać w kartonowym pudle lub powiesić gdzieś na wieszaku w starej bawełnianej poszewce na poduszkę.
-
@Mysza <")))/ to prawda. U nas spisują się kartony, które są albo na słońcu albo przy grzejniku. Ale nie wpadłam na pomysł z poszewką, dzięki ! :)
-
w samo sedno... obróbka termiczna to konieczny zabieg, my też nie jemy rzeczy z ziemi. ;) a walka z pasożytami jest trudna i nużąca. :(
-
@Mysza <")))/ to prawda. U nas spisują się kartony, które są albo na słońcu albo przy grzejniku. Ale nie wpadłam na pomysł z poszewką, dzięki ! :)
No problem, ja tak po wyparzaniu dosuszam i przechowuję liście jabłoni :)
@dream* jeśli @Kruszyna zgodzi się to myślę, że za ok półtora miesiąca jak już pojawią sie liście i młode pędy będzie to artykuł w sam raz do udostępnienia na FB. Obróbka produktów spożywczych dla naszych podopiecznych jest bardzo wazna, lepiej zapobiegać jak wspominała @Dosiek niż leczyć lamblie.
-
@Mysza <")))/ wrzuciłam na fb w wordzie, ale raczej zginęło wśród wszystkich postów :). Jednak mogłabym dopisać też o przygotowaniu samodzielnie liści i ziół, będzie na to sezon i wstawiłoby się jeden plik z całym poradnikiem, aczkolwiek w przygotowaniu samych ziół musiałybyście mi pomóc i sprawdzić czy dobrze opisałam, bo nie mam takiego doświadczenia jak z gałązkami :)
-
Od ziół mamy @dream* :) Twój poradnik odnośnie obróbki termicznej i higienicznej gałązek jest mega i tego się trzymajmy :) Na pewno jest bardzo pomocny dla osób początkujących w temacie samodzielnego przygotowania gałązek jabłoni, gruszy. id.
-
@Mysza <")))/ źle się zrozumiałyśmy, nie miałam na myśli samodzielnego komponowania mieszanki ziół, tylko jak już się je nazbiera jak je obrobić :) bo ludzie zbierają sami i chodziło mi przygotowanie do spożycia po prostu :) nie podjęłabym się w życiu tematu o odpowiednim komponowaniu mieszanek, bo po prostu jestem w tym temacie zbyt głupia :P podsumowując - jak ktoś samodzielnie zbiera zioła, jak je przygotować, żeby podać je bezpiecznie kulkom (analogicznie do sprawy z gałązkami) :)
-
Spoko, spoko. Zrozumiałam. A o przygotowaniu możesz robić, bo taki art. na pewno się przyda forumowiczom ;]
-
Świetny artykuł, szkoda, że nie napisałaś go miesiąc wcześniej, bo po wyparzeniu i wypieczeniu (piekły się pół godziny w 160 stopniach) dałam gałązki do plastikowego, ale otwartego pudła i 3 kilo poszło do kosza, bo pleśń -_-'
-
@Pańcia nie martw się, pierwszorazowo, lata temu zrobiłam sobie to samo. Ehh, ta nadgorliwość co do przechowywania ;P
-
@Mysza <")))/, to nie był mój pierwszy raz z gałązkami i to jest najgorsze :D Siedziałam nad nimi ok 3 godziny, bo wyglądały tragicznie i taki klops, bo myślałam, że już suche, a tu nieeee, wilgoć w środku [placze] Głupota boli, niestety :D
-
Ooo super, wszystko w jednym miejscu [good] nieraz sama szukam co trzeba zrobić z tymi badylami :D dziękujemy! :))