Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => ARTYKUŁY i PORADNIKI => opieka i behawior => Wątek zaczęty przez: Andreas w 22 Gru, 2004, 14:39

Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 22 Gru, 2004, 14:39
Witajcie - postaramy się zebrac podstawowe informacje z najrózniejszych dziedzin i utworzyć z nich gotowe, treściwe PORADNIKI.
Aby Poradnik zawierał informacje solidne, sprawdzone i skonsolidowane - wątki z dopiskiem Poradnik będą zablokowane a dodatkowe informacje w Poradniku umieszczane beda przez Moderatorów oraz Autorów za posrednictwem Moderatorów.
Dyskusja oraz uwagi i propozycje rozszerzenia konkretnego poradnika bedziemy toczyli w wątkach zatytułowanych "komentarze do Poradnika" i z tego wątku istotne informacje beda przenoszone i umieszczane w zablokowanych Poradnikach.
...Mam nadzieje ze idea jest zrozumiała ...
ku chwale szynszyli - kumoterki i kumotrowie ...


=========================================

BRAWO - super że podjąłeś się trudu spisania tego w jednym logicznym ciagu. Kolejny order zostaje przyznany ... Freeman jakiś mega znaczek-avatarek moze sobie zyczysz ?
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Freeman w 22 Gru, 2004, 14:42
Nieee... po co.. avatarek se zrobie sam, jak tylko cyfrę gdzieś zapożyczę, żeby moim szczylom popsrtrykać trochę fotek.

A w tym wszystkim najważniejsze jest, żeby pomóc, a nie liczyć na avatarki... ;)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: ewa i juz w 22 Gru, 2004, 14:49
no tak to bardzo pouczajace - a jesli chodzi o obsikanie i nie danie sie wypiaszczyc- to bardzo madre posuniecie - jesli sie nie obsikaja - to mozna szylki wytatlac w zasikanych wiorkach - moze to brzmi brutalnie - ale dzieki temu beda pachniec podobnie a to wiele znaczy w swiecie zwierzat
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 22 Gru, 2004, 15:40
mialem na myśli znaczek pod nickiem - okresljacy range ;-) ale masz racje - najwazniejsze w tym wszystkim ze jest wreszci etaki poradnik - czekamy na dopiski i uwagi innych osób.
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Cathy w 12 Sty, 2005, 17:24
Moje szylki, dwa samce (razem od kilku miesięcy) nagle zaczęły się kłócic. ganiają się po klatce, gryzą, wyrywają futerko. Szczególnie Akapiś (stary szynszyl) ucierpiał. Roździliłam ich, powoli łączę ale nic z tego... :( Co mogło byc powodem? I jak rozwiązać problem?

pomocy.. ;-(
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Freeman w 12 Sty, 2005, 18:56
bry.

Dawno mnie nie było ale widzę, że będę musial dziś trochę poklepać w klawiaturę.

Otóż problemem może być np. zmiana czegokolwiek w klatce. Kiedy postanowiłem wyprać moim gryzoniom hamaczek, na podmianę powiesiłem drugi taki sam. Tego wieczoru już zaczęły się kłótnie i latające (delikatnie) futro. Jakoś tak się złożyło, że nie wyprałem go tego dnia, kiedy go zdjąłem, więc następnego dnia czy jakoś tak dwa dni później postanowiłem powiesić go spowrotem, co zaskutkowało natychmiastowym rozejmem. Cisza i spokój całą noc i cały następny dzień. Stary hamaczek był już po prostu przesiąknięty ich zapachami, terytorium było ustalone i basta. Kiedy pojawił się nowy hamaczek trzeba było ustalić terytorium i zasady współżycia na nowo, więc poleciało futro. Jednak hamaczek w końcu wyprałem (raczej wypłukałem, bo tylko w gorącej wodzie), nie dało to jednak zamierzonego efektu i szczyle znów zaczęły dzielić co podzielone. Tak więc hamaczek poszedł w odstawkę i teraz jest spokój.

Czy ostatnimi czasy zmieniałas coś w klatce? Mowi się, że to samice są obrońcami swojego terytorium, ale samce też potrafią walczyć o swoje. Inna sprawa to fakrt, że samce potrafią się pokłócić o nic. Przynajmniej nam się wydaje, że o nic. Swoje powody mają.

tymczapozdro. :)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Cathy w 13 Sty, 2005, 13:10
hm... raczej nie. Domek wyjęłam dopiero, gdy zaczęły się bójki.
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 13 Sty, 2005, 14:02
Przypomina mi to sytuacje z mojego Stada Muszkieterów ... ten młodszy szylak po prostu "dorósł" i zaczyna zglaszać pretensję dominowania w stosunku do starszego kolegi. Jeśli wygra i ten starszy uzna go za "osobnika dominujacego" porządek wróci. Jeśli starszy bedzie się bronił - beda jeszcze przez jakiś czas przepychanki. Jeśli starszy po raz kolejny "wygra" ten młodszy poczeka i za jakiś czas spróbuje ponownie przejąć kontrole ...
Moim zdaniem sytuacja jest o tyle dobra ze masz dwa szyle (dwa ? ...) bo uważam że pomimo sporu o przywództwo w Stadzie bardziej dla nich istotnym bedzie w przyszłosci chęc posiadania towarzysza dlatego po ustaleniu "przodownictwa" w stadzie powróci dawna przyjaźń.

U Muszkieterów w moim Stadzie skończyło się tak że syn (w-łazik) zdominował ojca (Bazyl) i niestety ciagle "przegania go" ze swojego terytorium ... ja mam 4 osobniki w Stadzie - sytuacja jest bardziej skomplikowana ....
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Cathy w 15 Sty, 2005, 16:13
tak, mam dwóch chłopaków.

Nowy (nowy jak nowy, jest juz trochę u mnie), próbuje rządzic, Stary się nie daje, ale zauważyłam ze traci futerko :(

Stary próbuje kopulowac Nowego  :roll:
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Niunia w 29 Sty, 2005, 13:24
a ja nie wiem co jest grane  :( Starsza szynszyla jest spokojna(tak mi sie wydaje)a ta wczoraj kupiona fuczy na nia i chce ja ugryzc gdy Szmatka podbiega do klatki Nunusia!!!!Wogole ze sklepu gdy go bralam byl bardzo oswojony,troche zdziczal i juz wogole nie da sie zlapac,wyrywa sie,ale to pewnie stres itp. mam nadzieje,ze wszystko wroci do normy
p.s.boje sie dac starsza do nowej,bo szmatka jest o polowe mniejsza od Nunusia i wydaje mi sie ,ze predzej ten nowy moglby jej cos zrobic!Szmatka jest smutna,siedzi pod lozkiem,w nocy piszczala,myslicie,ze jest zazdrosna?Wogole wszystko mi  sie pozmienialo,obie zdziczaly,czy to normalne?? :(
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: prini w 20 Lut, 2005, 23:37
Witam wszystkich:) I na mnie przyszła pora... Od ok. 2 lat mam samiczkę. Od zawsze (u mnie) była z drugą samiczką (została dokupiona do innej samiczki, która wcześniej była u mnie już pół roku). Niestety ta "starsza" odeszła ;( Po czasie opłakiwania ogonka postanowiliśmy sprawić jej towarzysza - samczyka (czarnego). Mały ma ok pół roku i na początku był strasznie nieufny i zagubiony. Dzisiaj dał się wypieścić i było widać, że sprawia mu to dużą przyjemność :lol: Wieczorem postanowiliśmy sprawdzić reakcje szczylków i ... niestety zakończyło się zadrapanym uszkiem i ubytkami w owłosieniu zarówno jednej, jak i drugiej szynszyli. Aby ich bardziej nie stresować, po chwili wróciły do swoich klatek. Zauważyłam, że Gandi (samiec) ma cieplutkie uszka i łapki. Nie wiem, czy jest to reakcja na stres, czy powinnam doszukiwać się w tym jakiegoś choróbska i zabrać malucha do weta?!

Prini :)
Tytuł: zapach - klucz do oswajania??
Wiadomość wysłana przez: Deelo w 15 Kwi, 2005, 00:11
Witam,

nie wiem, czy to pomoże jako komentarz do oswajania, bo będzie raczej długie i być może nie do końca na temat ;)

Do niedawna miałem u siebie parkę szynszyli: Niunię i Gnojka. Były mocno zdziczałe gdy do mnie trafiły, długo zdobywałem ich zaufanie. Zresztą nie bez powodu Gnojek zasłużył na swoje miano - dał mi nieźle do wiwatu ząbkami. Teraz jest nieco spokojniejszy, zwłaszcza, że od Niuni (chyba jednak znów jest w ciąży) dostaje czasem po uszach aż furczy.

Od zeszłej soboty dzięki Claudiemu trafiła do mnie parka młodych szylek: czarny Węgielek i szara Zakrętka. Podobno odchowany przeze mnie Nosek (synalek Niuni i Gnojka) był bardzo oswojony, ale te nowe puchacze, gdy nie są zestresowane dają ze sobą robić prawie wszystko!!  :shock:
Claudi, jak Ty to robisz? ;)

Ponieważ nowi lokatorzy dopiero się zadomawiają - mają nieco pierwszeństwa w codziennych biegankach.
Klateczki obu parek są blisko siebie, ale na bezpieczną odległośc, gdyż szylki pokazały już, że oswajanie parek ze sobą raczej potrwa.

Najszybciej (bo po 2 dniach) doszedł do siebie Gnojek - pewnie dlatego, że gdy tylko próbował doskoczyć do stojącego pod jego klatką "obcego", Niunia wkraczała z furią na scenę i fruwały kłaki - głównie Gnojka (był w końcu najbliżej).

Wszelkie akcje zaczepne rozpoczyna zazwyczaj Węgielek - rozpiera go energia, wszędzie go pełno. Jest strasznie ciekawski, ale też pierwszy zaczyna z zębami do moich "staruszków".

Zakrętka przez dłuższy czas była nieco przygaszona - nowe miejsce, nowe zapachy, wszystko nowe. Co jakiś czas odreagowywała frustrację (ale bez specjalnej agresji) na Węgielku. A to na spacerze pogoniła aż się kotłowało, a to w klatce dała do zrozumienia, że s**s nie jest dobry na wszystko :)


Na dzisiejszy spacerek (krótki bo tylko 2-3 godzinki) wypuściłem pod ścisłym nadzorem obie parki.
Pierwsi opuścił klateczkę Gnojek. Po jakimś czasie podszedł do klatki Węgielka i obaj chłopcy zaczęli się obwąchiwać. Troszkę na siebie nafukali, ale już nie było ząbków. Potem jeszcze raz niuch i... spokój.

Węgielek po wypuszczeniu natknął się w kącie pokoju na Gnojka - zaczęła się gonitwa. Ale futerka pozostały całe - ot, przeganianie by pokazać czyje gdzie miejsce.
Wtedy na scenę wkroczyła Niunia. Węgiel podbiegł za blisko - poczuła go; zapaliły się wściekłe czerwone oczy, ząbki poszły w ruch. Kto dostał wciry? Gnojek ofkors - znalazł się za szybko tam gdzie Węgielka już nie było (cóż, w koncu gonił za nim).  Kolejny kłaczek na podłodze do kolekcji :( Na szczęście Niunia zorientowała się w pomyłce i trzepnęła Węgla przez ogon jak zawracał. Gnojek przewidująco dał w długą i zaszył się w klateczce pod półeczką. To już "tradycyjny" azyl - przy poprzednich niuniowych atakach furii (na obcych oczywiście) dostał takie baty, że ze strachu bał się do niej podejść przez godzinę. Siedział biedaczek, popłakiwał cichutko (płacz bez "szczekania" - to trzeba zobaczyć zeby uwierzyć), załamywał łapki, mamrotał coś do siebie zgrzytając ząbkami,  pociągał noskiem za partnerką, ale bał się do niej wyjść. Zupełnie nie jak  Gnojek którego znałem.

Gdy zamieszanie nieco ucichło na spacerek cichutko jak zawsze wyszła Zakrętka. Przebiegła się troszeczkę, skubnęła od niechcenia Węgielka, trąciła go noskiem, zrobiła rundkę wokół ścian, odwiedziła Gnojka pod azylem, niuchnęła go przez kratki (ta para jakoś od początku nie miała nic specjalnego przeciw sobie), kolejna rundka i w kątku pokoju przydybała ją Niunia. Gwałtu! Zęby, ucieczka, pogoń... zgubiła Niunię.
Ta jednak spokojnie zaszła Zakrętkę pod krzesełkiem (pod moim bokiem) i się zaczęło! Dziab! Chaps! i krzyk! Musiałem rozdzielać i zabrać przestraszoną Zakrętkę do klateczki. Straciła spory kłębek futerka (nie zauważyłem jednak ran na ciałku - uff). Ja zaś straciłem trochę krwi, gdyż Niunia wciąż w szale bitewnym po raz pierwszy odkąd pamiętam dziabnęła mnie po paluchach. Musiałem jej dać czas na ochłonięcie.
Potem dała się spokojnie zanieść do klateczki (zachlapałem nieco podłogę) i zmęczona bitwą przysiadła na swojej grzędzie.

Po tym długim wstępie, zaczął się eksperyment (tak mnie tknęło na wspomnienie porad Freemana). Niunia atakując nowych najprawdopodobniej zareagowała gwałtownie na obcy zapach szylki.
Zebrałem więc wyszarpane Zakrętce futerko i podetknąłem pod nosek przysypiającej Niuni. Z miejsca zapłonęły oczy a zęby poszły w ruch.
Na moje łajanie powoli się uspokoiła. Znowu kłaczki pod nos i znowu agresja.
Następne podetknięcie futerka i tym razem migdałek w rozdziawione ząbki - niespodzianka!
Znowu kłebek pod nos i już tylko ograniczona reakcja. I rodzynek.
I kłębek. I tak go jej zostawiłem. Pociamkała futerko, zrzuciła na półkę niżej i zaczęła się rozglądać czy może jakiś przysmak się nie pojawi.
A jakże - pojawił się wraz z kłębkiem. I pełen spokój. Śpi sobie teraz z kłębkiem pachnącej Zakrętką sierści pod głową. I z Gnojkiem u boku.

Węgielek na sierść Gnojka zareagował już tylko podnieceniem i zaciekawieniem. Tak samo Zakrętka. Albo jego pachniało mniej intensywnie (samiec i to po kąpieli) , albo już nieco przywykły. Pałętającego się przy prętach ich klateczki Gnojka jeno obwąchiwały. Już nie było doskakiwania z ząbkami tylko poskakiwanie chłopców i trykanie noskami (prawie bez agresji).

Ciekawa reakcja Niuni - może jutro spróbuję wpuścić ją na moment do klatki nowych (bez lokatorów w środku bo mogłoby być piekło, a przez małe drzwiczki ciężko byłoby zapobiec katastrofie).
Niech obezna się z obcym zapachem i niech go trochę na siebie weźmie.
Potem zobaczymy jakie reakcje nastąpią na spacerku. Czy Niunia nadal będzie tak agresywna?

Komplikowac sprawę może fakt, że parki praktycznie nie "gadają" ze sobą pomiędzy klatkami. Jedyne koncerty nawoływania urządza Węgiel.
Czy do starszych coś dociera i czy odpowiedzą - nie wiem.

Czas pokaże.

Kończę już ten przydługi post.
Proszę o komentarze i pomysły (bezpieczne) ułagodzenia stosunków między obiema parami.

pozdrawiam,
Daniel
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 19 Kwi, 2005, 10:05
Tak - o takie komentarze własnie chodzi - DZIEKI Deelo, takie przykłady "z natury"  sa bardzo potzrebne. Wpisujcie kolejne przykłady. sam postaram sie tez cos dorzucic ...
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Eriu w 19 Sie, 2005, 12:14
To ja dorzucę swoje świeże doświadczenia. Parenaście godzin temu stałam się szczęśliwą posiadaczką drugiego szylka o imieniu Gucio, dzięki Agacie z Bydgoszczy, która jak kojarzą może ludzie czytający listę dyskusyjną musiała porozdawać swoje pociechy.
Gucio pełen stresu został przywieziony do domu o 4 w nocy po podróży pociągiem i umieszczony w starej klatce Wacucha, w której zostawiłam trochę ściółkę przez niego używaną w celu zapoznania nowego puchatka z zapachem starego.
Dziś rano wypuściłam Gutka na rozeznanie pokojowe. Biegał kawałek i wracał do klatki. W końcu latał pod łóżkiem i ani mu nie szło iść za "kraty". Gdy podbiegał do Wacława siedzącego w klatce, Wacek łaził wokół siatki niuchając, ale bez jakiejś agresji.
Gdy udało mi się zagonić w końcu Gucia do klatki, puściłam w teren Wacława. Wąchał bardzo starannie kupki Gucia i miejsca, gdzie ten przebywał. Potem tak jakby otrząsał się z tego. Później przyuważyłam, jak tarzał się w miejscu, gdzie siedział wcześniej Gutek. Wzięłam Wacucha na ręce i podstawiłam do klatki Gucia. Obniuchały się, Wacek próbował nawet pyszczek wsadzić głębiej, ale potem się chyba wystraszył i zaczął wycofywać.
W końcu i jego włożyłam do klatki dając do powąchania kłaczek Gucia. Dziabnął mnie leciutko w palec i tyle. Położyłam mu w klatce, to niuchał, a potem olał kłaczek. Zero agresji w sumie, ale to może tylko tak na początku. Jak myślicie?
Ponadto przyłapałam się na tym, że tak skupiłam się na łączeniu szynszyli, że zapomniałam, że Gucio to przecież nowy zwierzak i trzeba go nietylko oswajać z Wacuchem, ale i ze mną . Ponadto patrząc wstecz Wacek był odważniejszy i bardziej otwarty, bo od razu przyłaził na kolana itp.
Macie może wskazówki co do dalszego oswajania? Czy wszystko idzie na dobrej drodze?
Pozdrawiam
Dorota i 2 kulki
Edit: no i czas pokazał :]: znów dałam Wacuchowi powąchać Gucia, chciał przepchnąć nosek, machał łapkami, a na koniec ugryzł mnie aż do krwi :]. Chyba jednak sporo czasu upłynie zanim zamieszkają razem. Poradźcie coś, ładnie proszę. Nie chcę, aby Gucio się stresował.
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Aki w 21 Sie, 2005, 21:25
Mam pewien problem, który dręczy mnie od jakiegoś czasu. Posiadam dwa szynszylki. Hubert przebył do mnie 4 lata temu. Jest już ze mną oswojony, chociaż czasem miewa humory i ma wszystkich (nawet mnie) w jego futrzastym zadku  :? Jednak zawsze mu to mija i znów zaczyna po mnie skakać :) Jednakże mój problem dotyczy drugiej chinchili. Otóż Dyzia przybyła do mnie 2 lata temu. Sądze że ma około 4 lat. Przedemną miała kilku właścicieli (niewiadomo dokładnie ilu) Niezawsze byli to dobrzy właściciele. Dopiero ostatni właścicielka (starsza pani) była dla niej dobra. Dyzia była na tyle z nią oswojona, że nawet siadała jej na kolanach. Jednakże szynszyla po pewnym czasie znowu wróciła do sklepu zoologicznego. Wtedy przybyła do mnie. Odrazu zaprzyjaźniła sie z Hubertem. Nie było żadnych bujek ani fukania. Miała problemy ze skakanie (najprawdopodobniej od początku swojego życia była trzymana w małych klatkach) nie umiała podskoczyć nawet na 30cm. Jednak po pewnym czasie się nauczyła (naszczęscie bo już sie o nią bałam) Jednak mój problem dotyczy oswojenia jej. Chociaż mam ją już dwa lata to nadal nie jest ze mną oswojona jak ze straszą panią. Jest na poziomie szukania smakołyków w mojej ręce i zjedzenia ich przy mnie (tekst zamieszczony na tym forum) Nadal boi się do mnie podchodzić, kiedy cmokam, szuram palcami czy takie tam. Od czasu do czasu daje mi się podrapać za uszkiem, ale tylko w klatce, gdyż tam czuje sie bezpieczna. Tak więc mam do was proźbę. Czy moglibyście mi pomóc z oswojeniem mojej chinchili z przeszłością? Bardzo bym o to prosiła, bo nie chcę by moja Dyzia się bała...zwłaszcza mnie :(
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 22 Sie, 2005, 10:23
Cześć Aki!

Cierpliwośc i jeszcze raz cierpliwość - to jedyna metoda. Ja mam kilka szylków, które prsyszły do mnie ponad rok temu i nic - jak się bały, tak się boją. Myślę, że wynika to głównie z ich poprzednich kontaktów z ludźmi.
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Aki w 23 Sie, 2005, 13:45
Witam
Będę próbować, dla Dyzi wszystko  :wink: Aha mam dwa pytanka:
- czy to prawda, że jeżeli szynszyla ma partnera to wolniej oswaja się z człowiekiem? (czytała w ksiażce badź na jakiejś stronie >niepamiętam< ?
- jeżeli wykastrowałabym Huberta (  :(  a bardzo nie chcę tego robić z wiadomych powodów, ale nie mam wyboru) to czy stałby się bardziej agresywny a Dyzia odrzuciłaby go (słyszałam, ze były takie przypadki)?

Z góry dziękuje za odpowiedź, pozdrawiam :)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: kea w 23 Sie, 2005, 14:01
Cytat: Aki
- czy to prawda, że jeżeli szynszyla ma partnera to wolniej oswaja się z człowiekiem?

szylka ktora byla u mnie jako pierwsza byla bardzo przystulasta i bardzo mnie kochala, a po tym jak dolaczyla druga, to zaczela mnie troche olewac, ale i tak lubi sie miziac ;)
co do drugiej, to nie jest do mnie tak przywiazana ( w sumie, to ma mnie gleboko gdzies ;P), ale to chyba dlatego, ze skupilam sie raczej na oswajaniu ich ze soba nawzajem niz ze mna:)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Piterek w 24 Sie, 2005, 04:19
Witam

Cześć Aki!

Ja mysle  ze to zalezy od charakteru szylki  skoro piszesz ze miala nie ciekawa  przeszlosc   to  raczej  trudno jej bedzie  zdobyc  zaufanie  w  sumie Claudi ma racje  cierpliwos  to  podstawa do suksesu

Ja  odebralem Konste  w poniedzialek 22.08.2005   od tej dziewczynki     i bylem strasznie  zdumiony  podstawa  szylki   zaczela  sie  przytulac  nawet  na poduszcze  ze mna  spala, potrafi przyjsc i  na kolana wskoczyc ,   teraz  jak pisze tego posta  to  siedzi mi na kolanach  i  wcina  rodzynki  :D  :D fonic  siedzi na ranieniu a ksiezniczka na pólce i  zwala  moje  maskotki  jak  zawsze zreszta  :jezyczek:
Co wazne  nawet nie mialem problemu  z przedzwyczajaniem calej trójki :D  zyja w zgodzie  tylko Fonic (jako facet) troche  glupieje bo teraz  ma dwie panny :D:D:D:D

Wiec  mysle  ze tak naprawde  ma  duzy  wplyw jej przeszlosc i  jej charakter  i przedzwyczajenia  ;P


:!!:   :!!:   :!!:   :!!: DLACZEGO CHCESZ KASTROWAC  ZWIERZACZKA   to tak jak by ciebie ktos  wykastrowal  i niedal szansy na dzieci  :!!:  :!!:   :!!:   :!!:   :!!:  nierozumiem przecierz  sa  zastrzyki na nieplodnosc      lub  wytrzymac  te  6 miesiecy  i  odac komus niech ktos  sie cieszy  :P   a  jak juz  wiedzialas ze nie  mozesz miec malych to  poco  twozylas parke  bylo kupic  samczyka  i miala bys  spokój
Ja tez czytalem  ze  zdazaja sie przypadki  ze samiczka  odzuca  partnera :(
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Aki w 24 Sie, 2005, 11:51
Po pierwsze to proszę nie krzycz na mnie :( bo dla mnie ten temat jest bardzo cieżki.
Nie chcę kastrować HUBERTA !!!! Zwłaszcza wiem, że jest zagrożenie, że może nie przeżyć narkozy (zwlaszcza przy naszych weterynarzach z Będzina) ale nie chcę go również oddawać z kilku powodów chociażby takich:
-jest to mój przyjaciel, chociaż zdarzają mu sie czasem wredne i agresywne dni to i tak nie chcę go oddać
-oddanie Huberta mogłoby mieć złe skutki na zachowaniu Dyzi. Mogłaby sie stać jeszcze bardziej smutniejsza i niedostępna.
Następnie...nie wiedziałam o żadnym zastrzyku. Jakbyś mógł przybliż mi to trochę ja też poszukam. Aha Dyzia miała być Dyziem...niestety kupiła ją moja siostra i myślała ze to chłopiec bo tak jej powiedzieli w sklepie. Gdybym ja tam była to bym raczej rozpoznała, że to dziewczynka (zwłaszcza, ze miała już około 2 lat) Więc tak jak już pisałam gdzieś indziej...ten temat jest ciezki. Bo czego nie zrobię to są konsekwencje, których jest więcej niż zalet... I jeszcze raz powitarzam. NIE CHCĘ KASTROWAÆ HUBERTA !! Ale nie mam wyjścia, bo z małymi mam bardzo dużo problemów i smutków (chociażby jak tydzień po porodzie zmarł Zyzio) choć są i radości (fakt faktem), ale niestety jest również trudność ze sprzedaniem ich...może nasz śląsk już taki niechetny jest czy co...naprawde nie wiem co robić a Ty mnie jeszcze dołujesz :P
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Piterek w 24 Sie, 2005, 13:46
Witam  i przeplaszam  to nie byl krzyk  tylko moje  ogulne oburzenie


Zastanawia mie  pare zeczy  :???:  np:  czemu  oni sa juz  dwa lata i do tej pory o ym nie myslalas  tylko dopiero teraz
-dlaczego  uwazasz  ze  trudno  odac  szylka :> jest  tyle  chetnych  ze  kazdy  by przygarnol (za darmo lub symboliczna cene - nie takie jak w sklepach )
-co  do  zastrzykow   to jak  bede  na  zlocie  to  popytam  weterynazy  o ile  beda :>  i cie pokieruje   lub  sama  zadzwon  w  dziale  o  weterynarzach sa  numery   tel.
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 24 Sie, 2005, 13:55
Poruszaliśmy problem zastrzyków antykoncepcyjnych na Liście Yahoo - z tego co pamiętam Ania Ryś napisała że nie stosuje się ich dla szynszyli. Z różnych wzgledów, bardzo cięzko byloby dobrac odpowiednia dawke itepe.
Ale zadzwonic i popytać - zawsze lepiej ;-)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Aki w 24 Sie, 2005, 14:18
Nie myślałam o tym wcześniej, ponieważ jest to dopiero mój drugi miot w którym szynszylki osiągnęły wiek 4 miesięcy i mogę je sprzedać (niestety ale poprzednie dwa mioty po jednym szynszylku nie przeżyły) Co do sprzedarzy...dziś zamieściłam już chyba 10 ogłoszenie dotyczące sprzedaży moich szczylków. Narazie próbowałam je sprzedać po 50zł, ponieważ muszą mi się choć troszke zwrócić pieniążki. Wiem może i podchodze materialistycznie do tych spraw (zwłaszcza, że są to zwierzaczki), ale nie należe do kasiastych ludzi i każdy grosz jest dla mnie ważny. A za te pieniądze które dostałabym ze sprzedaży szylków chciałabym kupić Hubertowi i Dyzi jakieś wyposarzenie do klatki. Jednak jeżeli nie sprzedam je przez najbliższy miesiac będę zmuszona je oddać, ponieważ idę teraz do 3 klasy gim i mam przed sobą dość dużo nauki a do tego dochodzi jeszcze praca i lekkie przyjemnosci jak sport. Do sklepów ani myśle ich oddawać, sami wiecie czemu. Co do zastrzyków. Mama powiedziała mi (kiedyś się o to dowiadywała ale dla naszej Goldi - psa) , że jeżeli chodzi o te zastrzyki , to nie są one dobre.(nie wiem czy o te Ci chodziło, one mają być dla samicy?) Ponieważ zwierzak źle się po nich czuje, nie zawsze działają a suczki które dostawały te zaszczyki miały ponich raka sutka :(  i tak jak stweirdzi Andreas..trudno dopasować dobrą dawke. Ale i tak się popytam bo muszę jechać niedługo na szczepienia psów.

P.S rozumiem Twoje oburzenie moim pytaniem. Też nie chciałam tego z początku kiedy zaproponowała mi to mama (tata był przeciwko) Ale naprawdę nie wiem co zrobić z tym fantem. tak jak mówiłam Dyzia miała być Dyziem...a małe szynszylki to bedzie dla mnie problem w tym roku, w przyszłym pewnie też.
Pozdrawiam
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Vivace w 26 Sie, 2005, 09:33
Czy można oswoić szylka z fermy ? Ja nawet nie wiem ile mój ma latek, ale jest to już dorosły osobnik, jest u mnie 5 miesięcy i owszem zrobił jakieś postępy. Przychodzi do mnie, ale powąchać czy mam coś dobrego jak nie to zaraz ucieka, czasem przyjdzie usiąść na kolana powąchać mi usta i przygryżć rzęsy  :P Cieszę się, że śpi już na boku z wyciągniętymi łapeczkami (słodki widok). Jednak nie wchodzi mi pod kołderkę, ani też nie śpi razem ze mną, jak to jest u innych szylek, płoszy się nadal prawie przy każdym moim ruchu...... czy jest możliwość, że to się jeszcze zmieni  :?:
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Fiolka w 26 Sie, 2005, 11:47
...myślę ,że to zależy również od charakteru...Ja mam obydwa szylki z fermy i oba są inne-ona nie boi sie niczego i jak chce to przychodzi sie popieścić,a on to całkowite jej przeciwieństwo :!!:  :P
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: adzmk w 26 Sie, 2005, 12:42
W zwierzętach z fermy trudniej jest znleźć pluszaka-przytulaka, sam posiadam z fermy.
Samiczka jest bardziej tchórzliwa, ale zarazem ufna-można wziąć ja na ręce ale tylko na chwilkę.Pogłaskac da się, ale nie za długo. Natomiast samczyk- ma bzika na punkcie swojego futerka, gdy tylko ktoś go dotknie-pogłaska, pierwsze co robi, to startuje jak F14 i biegnie od razu sie wykąpać(nie robi mu różnicy w czym- trociny, dywan,itp).W zamian za to jest bardziej odważny- zawsze czeka przy dzwiach pokoju, a gdy ktoś wchodzi chce zwiać między nogami na całe mieszkanie. Gdy coś nowego się dzieje on-zawsze pierwszy na miejscu, ona zwiewa gdzie pieprz rośnie.

Cierpliwość to antybiotyk na oswajanie !
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Vivace w 26 Sie, 2005, 19:41
Ah..... jak czasem czytam Wasz posty o szylka to trochę mi żal  :( też bym chciała, ażeby mój szyluś dawał sie pogłaskać czy też siadał mi na ramie, czy uciął sobie ze mną małą drzemkę......:)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Piterek w 27 Sie, 2005, 03:50
@Vivace,   ja mam 3  i zadnym niemam klopotow      wiesz  sam sie  zastanawiam  bo ja  przeciwnie jak  ty   mam tego nadmiar x3 :D:D:D   i  niewiem od czego to  zalezy  


Kiedys  czytalem  o psach  ze czuja choroby(a ja mam wade serca) i  przytulaja  sie  moze  szylki  tez  czuja  i  dlatego  przychodza do mie  :???:  :???:   czy jest to mozliwe  :???:
Np:  fonic  mamie nieda sie  wziac na rece  zaraz  ucieka lub gryzie :?  a ja niemam tego problemu , Ksiezniczka  znowu tez  siedzi ale  zaraz  prubuje uciekac   a Konsta  do  wszystkich na rece  idzie   byle ja glaskali :D:D:D:D:D:D:D
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: _SmErFeTkA_ w 16 Paź, 2005, 11:15
Moj Pchełek jest taki jak twoja Księżniczka :P nachwile siedzi(ok 2 sek :P) a później zwiewa ;)
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: aneta_117 w 16 Paź, 2005, 13:04
Ja doszłam do wniosku że jak one tak siedzą a później zwiewają to chyba siły zbierają na ucieczkę
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: _SmErFeTkA_ w 16 Paź, 2005, 15:35
Albo sie zastanawiaja jak tu czmychnąc żeby ich nie złapali :P
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: KONSTELACJA w 21 Paź, 2005, 00:14
W zeszłym tygodniu pojawił się u mnie problem, bo Tusia i Czarnulka(obie matki)zaczęły się ze sobą tłuc i to bez żadnego powodu.Było tak źle że Tusia wylądowała u weta z powygryznaymi ranami na kraku.Niestety nie mam warunków na to by dziewczyny mieszkały osobno, w tej chwili Czarnulka z dziecmi mieszka w zlaczonych dwoch klatkach po chomikkach.. ale przeciez nie moze tak dlugo mieszkac:(Każda próba pogodzenia ich  konczy się rozlewem krwi, jak nie dziewczyn to mojej:(Nie mam już pomysłów jak mam je pogodzić.Dzieci obu szynszyli bardzo się lubią...
Tytuł: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: _SmErFeTkA_ w 22 Paź, 2005, 12:21
Może jedna szyszka boi sie że druga matka zabierze jej dzieci??
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 18 Gru, 2006, 00:13
mam pytanie w związku z oswajaniem szylek. Niedługo pojawi się u mnie młoda panienka. AKtualnie mam futrzastego faceta, więc mam nadzieję, że nie będzie dużych problemów z zapoznaniem ze sobą zwierzaków.
I tu pojawia się moje pytanie: na forum wyczytałam (ale teraz naprawdę nie umiem znaleźć tego posta), żeby do swojej starej klatki wsadzić nowego szylka, a do pożyczonej - starego. Dlaczego tak trzeba rozmieszczać szylki ?
A w innym poście ktoś wspomniał, że lepiej nie wpuszczać samca do samicy, tylko na odwrót. Hmm, no i pojawił się dylemat.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: karolajn w 18 Gru, 2006, 16:23
  Chodzi o to zeby nie wpuszczac samca do samicy kiedy ona tez jest w klatce. Samice sa bardziej agresywne a na "swoim terenie" taka zlosnica bedzie czula sie pewniej i jest wieksze ryzyko ataku. Kiedy zas wpuszczamy samicę do klatki samca, wtedy nie czuje sie ona juz tak pewnie i to jest bezpieczniejsza opcja i w tym własnie sęk. Ale nie polecam wpuszczania nowej szynszyli od razu do tej, ktora juz mamy bo moze sie to zle skonczyc ale to pewnie wiesz.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 18 Gru, 2006, 17:03
tak wiem, karolajn, dziękuję Ci za odpowiedź.
czyli mój mały zostaje w starej klatce, a panienka zamieszka tymczasowo w pożyczonej. Myślałam, że to ma jakieś wielkie znaczenie, który maluch jest w której klatce.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: karolajn w 18 Gru, 2006, 20:13
Moze i ma, ale ja na poczatku trzymalam szynszyle w oddzielnych klatkach, przy czym samiec został w swojej klatce a dołączona samiczke ulokowalam w klatce obok. Zaprzyjaznily sie bardzo szybko wiec mysle ze moj sposob był dobry :P (Czesciowo zapozyczony od Andreasa ;] )
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 24 Gru, 2006, 23:51
u mnie będzie dokładnie tak samo i mam nadzieję że futerka szybko się polubią. Bo już za kilka dni przyjedzie panienka!
:)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: karolajn w 25 Gru, 2006, 12:12
No to powodzenia ! :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 03 Sty, 2007, 13:20
no więc od około 1,5 godziny jest u mnie panna Guana, Qll na początku w ogóle nie był nią zainteresowany, jednak po ok. 10 minutach oba szczylki zaczęły intensywnie się wąchać przez pręty swoich klatek. Zero objawów agresji, w sumie to zero jakichkolwiek reakcji. Guana była bardziej zainteresowana niż Qll. On tylko patrzył. Po chwili oba futrzaki zaczęły się kąpać w podściółce (w żwirku ekologicznym). Piasek mają na wybiegu, ale postanowiłam dać im na małej miseczce piasek do kąpieli. Najpierw Guana - wykąpała się szybciutko i bardzo chętnie, a potem ten sam piasek wsadziłam do klatki Qlla. Przebierał łapkami jak szalony, nigdy nie widziałam, żeby to robił w takim tempie! Jednak wykąpał się bez obsikiwania itp. Teraz oba zwierzaczki śpią. Mam nadzieję, że dotychczasowy brak agresji jest dobrym znakiem i że szybsko zamieszkają razem i będą się mogły przytulać podczas snu.

Boję się tylko tego, że Qll nie zaakceptuje nowej koleżanki. KUpiłam go w sklepie zoologicznym, gdzie był w akwarium sam, a Guana pochodzi z hodowli domowej, od zawsze miała towarzystwo innych szynszyli. Widać, że ona bardzo się do Qlla garnie, jednak on jakby ją olewał (poza wstępnym wąchaniem "zapoznawczym" ;) ). Myślicie, że to, iż Qll nie miał nigdy towarzystwa może jakoś zaważyć na ich przyszłych stosunkach szynszylowych ?

kurcze rozpisałam się, bo nigdy wcześniej nie miałam tej przyjemności oswajania szynszyli. Jedynie z forum posiadam tę cenną wiedzę teoretyczną :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: karolajn w 03 Sty, 2007, 16:22
Hej ! To ze Qll był sam to nie oznacza ze moze nie zaakceptowac towarzystwa ;] Moj Bafi tez był dlugo sam a z przyjeciem samiczki nie było prawie zadnych klopotow :) No wiadomo ze troche sie poganialy na poczatku ale polubily sie szybciutko i bez wiekszych konfliktow takze nie ma znaczenia czy Twoj szynszylek byl wczesniej samotny czy nie ;] Moze sie nawet okazac ze Qll bedzie bardziej przytulasny i troskliwy :) Bedzie dobrze :) U mnie tez na poczatku obwachiwaly sie, zero agresji. I oswajanie ich ze soba poszło jak z płatka wiec kto wie czy i u Ciebie nie bedzie podobnie :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 13 Sty, 2007, 15:30
no wiec pojawil sie pierwszy powazniejszy problem z oswjaniem futrzakow. opisze wszystko od poczatku:

- 3 stycznia przyjechała do nas Guana, zamieszkala w klatce obok Kulina, ktory pierwszego dnia raczej byl pokojowo nastawiony. bardziej obojetny niz agresywny czy bardzo zainteresowany, Guana za to byla barzo wystraszona.

- pierwszego dnia Kul biegal okolo godzinki, a potem puscilam Guane, samą, żeby na spokojnie zapoznala sie z terenem, biagala ok 2-3 godzinki. Przez kraty bardzo lgnęła do Kulina, jednak on ją wtedy obszczekiwał.

- drugiego dnia puściliśmy oba futrzaki razem na wybieg,, poleciało trochę fiuta (głównie Guany), Kulin ją trochę poprzeganiał i tak przez 2-3 dni, kiedy Guana poczuła się nieco pewniej i obsikała Kulinka. Wtedy on nabrał do niej respektu i trochę przystopował hihi :D

- o ile na wybiegu maluchy się akceptują, biegają razem itp, to problem jest ze wspólną klatką. Było już kilka prób wsadzenia ich zaspanych razem do jednek klatki, ale od razu zęby idą w ruch, wczoraj przed bieganiem wsadziłam je znów do jednej klatki i wytrzymały bez walki około 1,5 godziny!!! wąchały się, w sumie nie wiem czy podgryzały, czy iskały, ale bez objawów agresji czy panicznych zrywów do ucieczki. WIdać, że Guana nie czuje się przy nim pewnie, ale potrafi go pogonić i to dość skutecznie. Ona całe życie była z innymi szynszylami, Kulin spędził dzieciństwo w sklepie, sam w akwarium. Mam nadzieję, że to nie ma wpływu na jego zachowanie.

- dziś rano próba połączenia śpiochów od razu skończyła się atakiem Kulina na Guanę. Próbowałam wsadzać mu migdałki między ząbki, na początku atakował te migdały hehe, ale jak zdał sobie sprawę, że to smakołyk, chwytał w ząbki, ale tylko raz podgryzł i upuszczał i dalej zgrzytał zębami i brzęczał :(

żal mi Guany, bo widać, jak ona bardzo chce się do niego przytulić, ale z drugiej strony nie chcę robić nic na siłę. Na wybiegu siedzą obok siebie, podkradają sobie jedzonko z pyszczków, rozmawiają itp, ale w klatce jest wojna. Aż mi się serce kraja jak na to patrzę.
Aha, jeszcze jak oba biegają, to bardzo często wchodzą do klatek: Guana do klatki Kulinka, a on do jej klatki i tak sikają :p , podjadają z nie swoich miseczek, czy piją z poidełek. Nie wiem w czym problem. Mam nadzieję, że w końcu ich szynszylowa duma ustąi miejsca potrzebie przytulenia się do kawałka ciepłego futerka.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: fanaticus w 13 Sty, 2007, 16:27
cierpliwości, u mnie było tak samo no i trochę to trwało, w końcu się pogodziły, zmieszkały razem, co prawda dzisiaj znowu się kłócą ale mam pewną teorię na ten temat i wydaje mi się że nieco im to przejdzie kiedy już dorosną do założenia rodziny na co na razie są za młode - albo zacznie się to samo tylko na inny temat :>
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: mad w 17 Sty, 2007, 00:40
Moje szynszylki się pokochały. Przytulają się i iskają. Tylko jak czasem Kulin się zagalopuje i próbuje Guanę pokryć to dostaje burę ;) To najpiękniejszy widok na świecie takie zakochane 2 szkraby!!
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: achajka_md w 18 Sty, 2007, 11:04
no właśnie :) na taki widok warto trochę poczekac i się pomęczyc z oswajaniem :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 01 Mar, 2007, 20:28
Mam podobny problem. mam dwie szylki (samce). Zawsze - czyli do dwóch lat żyły w zgodzie ... kupiłam je razem, spały razem, biegały. Aż tu nagle po powrocie do domu słyszę przeraźliwe wycie ... tylko szylki takie potrafią wydać.... Wpadam do pokoju a tam jedna szylka nma powyrywane futerko nad ogonkiem  i na plecach... ślady zadrapań też były... od tamtej pory szylki siedzą w osobnych klatkach. Próby pogodzenia nie powiodły się... po wypuszczeniu większy goni mniejszego. Jak wypuszczam mniejszego(ten bez futra) to drugi siedzi w klatce i sie irytuje... jak mniejszy do niego podchodzi to większy przez klatke chce go podrapać, wyrywa mu futerko. Istna agresja! wpada w furię i niszczy wszystko - kolby, poidełka, deski.... nie wiem co robić. Do człowieka wieksza szylka nie jest agresywan... tylko do tgeo mniejszego. Możecie mi jakoś pomóc? Czy dobrym rozwiązaniem jest oddanie komuś większego szylka?
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 01 Mar, 2007, 20:30
może to tylko chwilowe, ustalanie hierarchii od nowa? przeczekaj jeszcze.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 01 Mar, 2007, 20:32
oni juz tak od miesiaca... widze ze temu mniejszemu wyraznie brak tego agresywnego...podchodzi do niego... traca noskiem. a ten duzy wtedy w pogon. serca nie mam puszczac ich razem i sprawdzac... długo mam jeszcze czekac?:)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 01 Mar, 2007, 20:34
Kurcze, długo.. :? wiem, że czasami zdarzaja sie ponowne próby dominacji, nawet u moich samiczek, ale nigdy, aż tak długie i krwawe :( Moze ktos inny się wypowei, kto miał taki przypadek. Przykro, że nie dam rady pomóc.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 01 Mar, 2007, 20:35
Takie zachowanie jest częste u szylek? Czy tylko ja mam takiego pecha?:)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 01 Mar, 2007, 20:38
wiesz, raz na czas się pojawia, ale u mnie raczje jako skakanie, miażdzenie drugiego, przez silniejszego. Nie wiem jak z samczykami. Ale myśle, że po miesiacu to trzeba je ponownie łączyć. I to wymaga pracy, albo transporterka (u mnie działało zawsze).
Drastyczne, ale skuteczne. Tylko trzeba się pogodzić, że będzie lecieć futro i będa małe ranki. Bo miesiac, to długo i jak je juz rozdzieliłaś, to teraz maja swoje terytoria.

edit:
albo zamień je klatkami, żeby sie na nowo nawzajem oswoiły ze swoimi zapachami! Kurcze, ja tak kiedyś zrobiłam, zapomniałam ot tym..
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 01 Mar, 2007, 20:42
Zaraz je puszcze razem... zobaczymy. Jak coś to będę w pogotowiu:) Dzięki
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 02 Mar, 2007, 11:04
Wczoraj je puściłam razem. Maurycy (duży) nie gonił Siemana przez 5 minut.:).. potem już coś się zaczęło. Był baaardzo nim zainteresowany. Po pary obwąchiwaniach usłyszałam takie fuknięcie-burknięcie. Zaczęła się gonitwa... najpierw spokojnie, a potem to juz na całego.... więc je rozdzieliłam. A może trzeba było je zostawić?
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 02 Mar, 2007, 11:40
Być może, wiesz jak by sie w końcu zmęczyły to nawet agresor musi odpuscic na odpoczynek. Myslę, że dopuki krew sie nie leje, to nie ma co ingerować.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 02 Mar, 2007, 21:52
Maurycy nie odpuszcza:) przez 5 minut się ganiały... futerko trochę leciało. Musiałam ich rozdzielić bo Siemano chował się po kątach a serce tak mocno mu biło że myślałam że mu wyskoczy... Chyba muszę pomyśleć o oddaniu jednego w "bardzo dobre ręce" niestety. :(
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 03 Mar, 2007, 01:09
Bardzo mi przykro, że się nie udało :( Chciałam dobrze. Ty wiesz lepiej co dla nich dobre, bo jesteś z nimi na codzień. Życzę powodzenia w szukaniu domku [-chomik-]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 03 Mar, 2007, 14:16
dzienks za porade. zawsze mozna sprobowac.... mam juz dom dla Maurycego... kumpela ma jeszcze krolika. tylko szkoda mi Siemana... nie chce zeby zdziczal. obym nie musiala mu dokupwyac szylki dziewczynki do towarzystwa:)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 03 Mar, 2007, 14:37
ha a tu mugłby sie zdziwić, bo to raczej panny przeganiają panów podczas pierwszej znajomości. Ha ha, ale dałaby mu popalić!
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 03 Mar, 2007, 19:32
no cóż. ja będę musiała mu wystarczyć...:)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: kea w 03 Mar, 2007, 22:34
probowales wyniesc je na obcy teren? np do sasiada albo gdziekolwiek, gdzie jest calkowicie inny zapach?  i klatka umyta, zeby nie bylo zapachow... i puszczac je razem tak dlugo az rzeczywiscie sie beda gryzly, bez wyrywania futra. co do agresji jak biega mniejsza szylka - u mnie jezeli jedna biega a druga jest w klatce, to ta zamknieta tez jest agresywna, chociaz normalnie nigdy sie nie kloca.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: wikasik w 04 Mar, 2007, 14:18
tyle ze jak puszczam ich razem to ten wiekszy przegania mniejszego. goni go tylko jak go widzi. efekt jest taki ze ten mniejszy chowa sie w kacie przez 15 minut iboi sie wyjsc a serce to mu bije jak dzwon.... boje sie zeby mi na zawal nie zszedł:) ale z ta zmiana otoczenia to dobry pomysł masz. sprobuje. dzieki
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: kea w 04 Mar, 2007, 14:43
wcale mu sie nie dziwie ze sie boi ;) a Tobie ze sie o niego martwisz. ale dopoki sie tylko gonia/uciekaja, to jeszcze nic strasznego sie nie dzieje i mozesz je tak puszczac.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: babsi w 28 Sty, 2009, 19:06
czesc  wlasnie kupilam szynszyle ale ja go mam od piatku
i tego samego dnia wypuscilam bo z klatki ale sam wyszedl
wiem ze zle zrpobilam
co mam teraz zrobic
on od powiedzialku je juz z renki
mam nadzieje ze mi pomozecie
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 28 Sty, 2009, 19:51
czesc
wlasnie przeczytalam posta wlasnie twojego ale teraz przeczytalam
i teraz przeczytalam bo byl ale sam sie przeczytal
wiem ze zle zrobilam
nie wiem co zrobic z renka
pomosz mi tesz prosze ja nie pomoge bo nie rozumie
rozumie nie
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Nicola w 28 Sty, 2009, 20:35
[ot] Cinnamon_biscuit jak Cię nie kochać nie wiem
bo wiem że zawsze jak widzę Twój post nastrój poprawia mi
nie chciałam tego Ci pisać ale sam wyszedł mi taki post
Twoje poczucie humoru mi roz..braja baterie
co mam teraz zrobić
mam nadzieje że mi pomozecie [/ot]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Adam.W w 28 Sty, 2009, 21:25
A co do oswajania to przez pare dni stosowałem sie do metody w łaźience i powiem ze jestem zachwycony jego skutkami .Szynaszyl przych0odzi sam  na jego imie i chetnie je smakołyki z reki
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: cinnamon_biscuit w 29 Sty, 2009, 12:58
@Nicola <rumieni się> :D
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: ola13 w 28 Lut, 2009, 13:10
tak sobie czytam o oswajaniu, moja szynszylka mieszka u nas od 5 tygodni, probowalam oswajac na smakolyki, ale Haggis nie jest przekupna ani troszke!!!! nic nie zje poza klatka. zaczela sie oswajac na swa wlasna niepskromiona ciekawosc ;) tzn. ja udaje ze cos robie "ciekawego" jak bawie sie papierkiem a Haggis poprostu nie moze wytrzymac z ciekawosci i tak powoli podchodzila coraz blizej i blizej i patrzyla sobie. potem byly szybkie wskoki na kolana - tak na doslownie ulamek sekundy, teraz juz wytrzymue do prawie minutu i czasem pozwala sie glaskac lub drapac za uchem. nie nawidzi za to brania na rece, podnoszenia itp, ale moze kiedys...
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Lut, 2009, 15:30
bo masz utrudnione zadanie-szyla jest dorosła, nie wiadomo, jak była przed trafieniem do Ciebie dokładnie traktowana i jest nieufna za trzech. to niestety normalne :(
musisz być bardzo cierpliwa i nie oczekój cudu. ważne, aby jej było dobrze-na miłostki okazywanie przyjdzie czas.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: ola13 w 28 Lut, 2009, 15:48
tak wiem :) nie tylko dorosla, ale tez zostala zaatakowana przez inne szylki w sklepie, w zwiazku z atakiem podawalismy jej leki przez 2 tygodnie (no i niestety trzeba bylo ja zlapac i przytrzymac). a ostatnio sie dowiedzialam w tymze sklepie ze ona tam mieszkala 2 lata!!!! to jaka mamy z nia relacje uwazam raczej za sukces :) i mam nadzieje ze bedzie w stanie nam jeszcze bardziej w przyszlosci zaufac :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 28 Lut, 2009, 18:22
Nie wiem jak jest z szylkami,ale mój pies po 2 latach w schronisku dochodził do normalności 5 lat  :(
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 21 Cze, 2016, 12:56
Witam
jestem w trakcie łączenia samiczki z samcem. czy jeśli samiec chce kopulować z samiczką to znaczy, że szylki się już polubiły? Samiczka oczywiście ucieka a wtedy samiec popiskuje. Samiczka próbuje wskakiwać na samca i ten już tak jej nie odgania jak wcześniej. Mieszkają w oddzielnych klatkach tylko mają wspólne wybiegi pod moim bacznym okiem. Czy to znaczy, że mogłyby już zamieszkać razem?
pozdrawiam
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: dream* w 21 Cze, 2016, 13:00
A w jakim są wieku? Skąd.pochodzą?
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 21 Cze, 2016, 13:23
Gucio ma ok 1 roku a Kitka prawie 4 miesiące. Pochodzą z innych domów
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Lolivette w 21 Cze, 2016, 15:45
Zakladasz hodowle?Znasz pochodzenie swoich kuleczek? Nie mowie tu o zoologicznym czy "od znajomych"  :P Zeby rozmnazac trzeba znac pochodzenie kilka pokolen wstecz. Wykluczyc choroby i osobniki, ktore z roznych innych powodow nie nadaja sie do hodowli. Nawet jezeli tak to Kitka jest za mloda i za mala na laczenie z samcem.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 22 Cze, 2016, 08:53
Nie, nie chcę ich rozmnażać, myślę już o kastracji Gucia. Nie chcę ryzykować chorymi maluszkami albo co gorsza, żeby Kitce coś się stało, dlatego pilnuję tego lovelasa. Do czasu wspólnego zamieszkania wykastruję Gucia, tylko się zastanawiałam czy szyszki już się zaakceptowały, polubiły, czy nie zrobiłyby sobie krzywdy będąc razem w klatce.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: dream* w 22 Cze, 2016, 09:37
Twoja samiczka jest za młoda by mieć jakiekolwiek kontakty z samczykiem, gdyby w tym wieku doszło do zapłodnienia mogłoby dojść do tragedii :( Samiczki powinno łączyć z samczykami się dopiero od 8 miesiąca, chyba, że z wykastrowanymi - ale wtedy też należy odczekać 6tyg od zabiegu gdyż przez ten okres samczyk jest jeszcze płodny.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 22 Cze, 2016, 11:41
Czyli nie ma co czekać i wykastrować lovelasa. Fenks [:)]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: dream* w 22 Cze, 2016, 12:03
Dobrze, że masz tak odpowiedzialne podejście, rzuć okiem tu: http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21103.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21103.0.html)
Są to sprawdzeni weci u których najbezpieczniej wykonasz taki zabieg :)
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Lolivette w 22 Cze, 2016, 20:34
Brawo za podejscie!  [good]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 23 Cze, 2016, 09:33
Dobrze, że masz tak odpowiedzialne podejście, rzuć okiem tu: [url]http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21103.0.html[/url] ([url]http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21103.0.html[/url])
Są to sprawdzeni weci u których najbezpieczniej wykonasz taki zabieg :)

Dzięki bardzo, idę poczytać
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Kasia nowa w 19 Paź, 2016, 19:13
Witam ponownie  [:)] Gucio już po kastracji, wszystko przebiegło sprawnie, Gucio wraca do formy, apetyt wraca i aktywność również  [good] Był kastrowany w polecanym przez Was gabinecie i jesteśmy mega zadowoleni [taniec]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 25 Sty, 2017, 17:27
Czy z zabawka szynszyla bedzie czula sie lepiej? Wiem, ze to tylko namiastka tego co bedzie kiedys, ale niestety Wafi musi poczekac, az zmienie lokum. Czy powinna byc jakich szczegomnych rozmiarow? Byc wlochata? Przypominac szynszyle? Lepsza taka bez plastikowych elementow?
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Lolivette w 08 Lut, 2017, 15:02
Duzo kulek przytula sie do pluszakow. Nie zastapi jej to przyjaciela, ale bedzie miala z kims spac. Nie musi byc nic wyjatkowego. Misio, myszka... co masz bedzie dobre :P Moze sie okazac tez, ze nie bedzie chcial z nia spac :P
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 08 Lut, 2017, 15:18
Czasem sie o nia opiera, czasem dziumdzia ja po uchu, ale potrafi tez zrzucic ja z samej gory na sam dol klatki :) wiec w sumie pluszowy przyjaciel zostaje
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 15 Lut, 2017, 19:34
Az sie boje co zrobi jak dostanie prawdziwa szyle :) jak do tej pory pluszowy przyjaciel stracil stope i nosm
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Dosiek w 15 Lut, 2017, 22:08
ale wymęczony przytulak  [rotfl] trzeba przyznać, że podobny do szyszki :D
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Lolivette w 03 Mar, 2017, 10:37
Haha swietny pluszak!  [:D] Faktycznie bardzo podobny do kulki  [good]
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Rambusia w 03 Cze, 2018, 15:46
Witam. Nie byłem tu ładnych parę lat. Ostatnio odeszła jedna z moich 9-letnich dziewczynek i postanowiłem zaadoptować kolejną. Pusia ma ponad 10 lat. Proces łączenia  z Szyszunią (9 lat) trwa. Najsensowniejszą dla samic wydają się spotkania na neutralnym gruncie (oswajanie łazienkowe). Najbardziej martwi martwi mnie jednak jej stosunek do mnie. Gdy tylko zbliżę się do klatki jest fuczenie i zgrzytanie. Macie jakieś pomysły w jaki sposób ją oswoić?
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 03 Cze, 2018, 22:51
Jak moja Bunia na początku. Kocyk, kolanka i mizianko za uszkami pod brodą itd. przez kraty się nie idą. Smakołyki pod rękę i głasianie i nagradzanie . :) Powodzenia.
Tytuł: Odp: OSWAJANIE ---> komentarze do Poradnika
Wiadomość wysłana przez: Piro w 24 Lut, 2022, 21:47
Cześć, jestem tu nowa i widzę że to jest wątek na temat oswajania. Otóż mam dwie szynszyle już tydzień i od wczoraj zaczęłam je wypuszczać na wybieg. Tylko jest problem, bo nie wiem czy klatkę wstawić do sypialni bo wtedy idealnie by same wychodziły na wybieg i wchodziły do klatki czy lepiej żeby były w innym pokoju i żebym je oswajała w łazience? Dzisiaj zrobiłam wybieg mojej Belli, wszystko było dobrze, podchodziła, wchodziła na mnie i wąchała, ale gdy chciałam ją schować do transportera, żeby zanieść do klatki to zaczęła się bać i zanim ją złapałam to minęło ponad 20 minut. Bardzo proszę o pomoc w oswajaniu, poradźcie co zrobić w mojej sytuacji. Dodam, że druga szynszylka Baby boi się mnie bardziej, więc nie chciała wyjść z klatki do transportera, więc ją zostawiłam w klatce na czas wybiegu Belli. Bardzo mi zależy, żeby się z nimi oswoić, żeby się mnie nie bały i żeby czuły się świetnie. Chcę być dobrą włascicielką i jak czuję że robię to źle to mam do siebie wyrzuty sumienia.  [placze]  [minka] Pozdrawiam przy okazji wszystkich forumowiczów.
SimplePortal