Podróż, wyjazd: z szynszylem czy bez, czy szynszyle lubią podróżówać, jak znoszą podróż? transport - metody i porady

Zaczęty przez Kika, 23 Lut, 2005, 09:58

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kika

Witam serdecznie
Jestem po raz pierwszy na forum i mam takie pytanko.
Mam szylkę (KAJKE) od 2 miesięcy, za parę dni wybieram się do Gdańska (mieszkam w W-wie) i zastanawiam się czy podróż w transporterze, pociągiem, nie będzie dla niej za dużym stresem. Nie bardzo chcę ją zostawić pod opieką rodzinki na czas wyjazdu.
W Gdańsku będę ok. 4 dni i zastanwiam się czy będzie mogła przez ten czas przebywać w transporterze (wymiary: długośc 55 cm, szerokość i wysokość 35 cm).

pozdrawiam
Kika

Katgoo

Szczerze mówiąc,ja osobiści wstrzymałabym się.Skoro szylka jest przyzwyczajona do otoczenia,swojego mieszkanka,a Ty wyjeżdżasz tylko a 4 dni,zostawiłabym ją na Twoim miejscu w domu.Poza tym,że zwierzaki stresują się dość łatwo( a tu podróz,tyle róznych dźwieków,zapachów,nieznane miejsce tymczasowego pobytu-transporter:),dochodzi jeszcze sprawa pogody.Nie ryzykowałabym ,że futro się zaziębi.Domyslam się,że nie chcesz rozstawać się z małym przyjacielem,ale 4 dni to nie tragedia,conajwyżej nie pobiega przez ten czas,a jedzonko dosypać może rodzinka.A jesli juz naprawdę boisz się,że i o tym mogą zapomnieć- wsyp więcej suchego pokarmu niz zwykle,a telefonami przypominaj rodzine o futrzaku:)(ja dziennie zamęczałam rodziców telefonami co ze zwierzyńcem,jak byłam na wczasach) Będzie dobrze:)
Pozdrawiam serdecznie.

vka

Popieram Katgoo, szkoda malucha męczyć podróżą i mieszkaniem w transporterku. Lepiej mu będzie w znajomym otoczeniu a może jednak ktoś go wypuści, żeby sobie troszkę pokicał w domku, bo 4 dni w klatce to  nic fajnego dla szylka.
pozdr
vka

niezapominajka

CytatW Gdańsku będę ok. 4 dni i zastanwiam się czy będzie mogła przez ten czas przebywać w transporterze (wymiary: długośc 55 cm, szerokość i wysokość 35 cm).

Uważam że szylek  już po krótkim czasie nie będzie się czuł komfortowo w małym transporterku ,nie mówiąc już o 4 dniach to może być dla niego  wyjątkowo stresujące , Trzeba pamiętać że w tak małym pomieszczeniu nie ma możliwości skakania   [podskakujemy]   i robienia "salt" ;P   i szylek  będzie nieszczęsliwy .
Jakiś czas temu gdy mąż robił maluchom półeczki byłam zmuszona zamknąć je w transporterku dla ich bezpieczeństwa i po ok 40 minutach były już bardzo zdenerwowane ,a gdy je wypuściłam nie dały się nawet przekupić smakołykiem zwyczajnie w świecie się obraziły i ja się im wcale nie dziwię .  ;;)


pozdrowionka  [kwiatek]

Kika

Witam
wielkie dzięki za opinie. Chyba jednak zastosuję się do Waszych rad i zostawię moją Kajkę pod opieka rodzinki.

pozdrawiam
Kika

Fiolka

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

puzuna

moj puzun niestety dosyc czesto musi ze mna podrozowac i jak narazie na szczescie nie widze tego skutkow ubocznych.ma swoja specjalna klatke do podrozy a tam gdzie jade zawsze upewniam sie ze moze miec wybieg. jak jade w nocy to biore mu smycz i poznaje przedzial :D albo opiekuje sie nim moj dobry kolega ktory go uwielbia(mam nadzieje ze nikt sie specjalnie nie oburzy)

xenarthra

no jesli ma dobra opieke, a nie ma wyjscia to lepiej go zabrac ze soba niz zostawic samego. ja zostawilam na 2 dni samego szylaczka i potem rozwolnienie mial i mozliwe ze od tego wlasnie, a jak wiadomo najlepiej z mamusia swoja byc. teraz juz go nie zostawiam samego, a na swieta zabieram ze soba do mamy razem z klatka.
hakuna mata ta

puzuna

puzun juz pare razy zostal sam na 2-3 dni i dobrze to znosi czesto tez zabieramy go gdzies razem z klatka.odwazny z niego lobuz jest.przynajmniej dzieki tym podrozom kapal sie w piasku nad morzem :D

Fiolka

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

xenarthra

:D  ale fajnie mial. tyle piachu i caly jego. Muchoś to jak na razie moze o tym tylko pomarzyc i pewnie marzy jak caly dzien sobie w misce z piaskiem siedzi.

/scalone przez Mysza
hakuna mata ta

MyszaXG

Hej!!!Mam pytanko.Czy można zabrać szynszyla na dłuższą podróż?Dłuższą w sensie pobytu :wink:
POZDRAWIAM WSZYSTKIE ZWIERZACZKI ŚWIATA!!!!:DDDDD

puzuna

ja dopoki nie znalazlam zufanego opiekuna dla mojego szczyla czesto zabieralam go ze soba w rozne miejsca(najdluzszy pobyt to 2 tygodnie) ale powiem szczerze ze to nie jest najprzyjemniejsze dla tych bojazliwych stworow i szczerze odradzam zabieranie ich ze soba jesli to tylko mozliwe. jesli to konieczne to na podroz najlepiej transporterek i tam gdzie jedziesz upewnij sie ze beda mialy wybieg
pozdrawiam

RH3A

Myśmy długo bali się przewozić naszego myszora, bo taki nerwowy i do tego ma padaczkę. Ale kiedyś musieliśmy wyjechać na pół roku na drugi koniec Polski i Nunuś świetnie to zniósł. Od tego czasu zawsze z nami podrużuje. Ważne tylko, żeby na miejscu była duża klatka.
Moja szylka zimę spędza we Wrocławiu, a lato na wsi, gdzie może biegać po ogrodzie i wygrzewać się na słońcu. I wygląda na to, że bardzo mu to odpowiada.

xenarthra

wiec ja moge tylko zalowac, ze w bloku mieszakm, w sumie mam dzialeczka, ale tam pelno kotow sie paleta wiec wole nie ryzykowac. ah twoj szylus to jak w raju sie pewnie czuje :D
hakuna mata ta

gosiak

jakim cudem smiga twój szczylek po ogrodzie? nie ucieka miedzy dziurami w płocie? nie wcina zielonej trawy? ja nie wyborażam sobie mojej Miski w ogrodzie latem na podwórku :) wszędzie jej pełno i znalazła by napewno sposób jak by tu kicnąć sobie  :lol:
Ludzie używają słów tylko po to, by ukryć myśli...

Szu

Ja mieszkam w domku z ogrodem ale przyznam szczerze że nigdy nie próbowałam nawet wypuścić szu !! Gdybym to zrobiła to mogłabym sie juz z nią pożegnać bo uciekłaby na pewno..nie udałoby sie jej złapać...

vka

Szu z tej Twojej szylci to niezły urwisek, chociaż moje oba łobuzy też pewnie dały by dyla, ale na dzwięk słoika z pyłkiem Gizmo na 100% by wrócił a Nosek na zapach kawy ( jak on ją lubi chlipać z filiżanki).
Pozdr
Vka

Anonymous

Muszę wyjechać i chcę zabrać szylki ze sobą. Czy wytrzymają podróż samochodem ok. 500 km?

adzmk

To zalezy w czym bedą przeworzone i w jakich warunkach. Teraz upały się na szczęście kończą, ale w temperaturze powyżej 25 stopni nie powinny przebywać. Pudełko kartonowe może zostać przegryzione bo 500 km to dłuuuugi czas jazdy.
Zobacz nowe zdjęcia!

syyyylwia

Najlepszy byłby transporterek. Nie polecam klatek dla małych zwierzątek, np. chomików, bo kraty sa wąsko rozstawione i szylki gryząc je mogą poważnie obetrzeć sobie nosek.
Ja mojego Fiodorcia wożę z Legnicy do Krakowa ( około 350 km). Woziłam tez Pączusia, nawet pociągiem, z przesiadkami i było wszystko w porządku.
Na drogę biorę poidło i co jakiś czas poję maleństwo świeżą wodą, no i oczywiście dokarmiam smakołykami, zeby mniej się stresował.
Do transporterka daję stare wióry z klatki i podusię, zeby czuły się bezpiecznie.

pat

Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami ale nie lekcewazy ich pomocy. PRZECIWNIE pokłada w nich wielkie nadzieje.
Charles  Baudelaire

Iwa

Witajcie. Mam do Was pytanie. Otóż w przyszły weekend wybieram się na Słowację. Moi rodzice akurat w tym czasie są na wyjazdowym urlopie i nie mam z kim zostawić moich dwóch kuleczek. Wyjeżdżam w piątek wieczorem a powrót byłby w niedzilelę popołudniu lub wieczorem. Jak myślicie. Można na 2 noce zostawić szylki same w klatce? Dać im troszkę więcej sianka i granulatu, wybiegać je przed samym wyjazdem, nalać świeżutkiej wodyi, dodać sporo drewienek do gryzienia. Dałyby sobie radę czy raczej nie ryzykować?
Proszę o porady...
Iwona

Gusiek

Teoretycznie - dadzą sobie radę, ale ja nie zostawiałabym ich samych. Może ktoś zajrzy do nich chociaż raz dziennie podczas Twojej nieobecności?

Silene

Dadzą sobie radę, przecież to tylko dwa dni. A jak są jeszcze dwa to nie będzie im się nudzić.



/scalone przez Mysza