z serii "ale fajne, cio to? chcem na to wejsc!" -

[kea]

jak sie okazuje, zwykla drabina moze byc niezwykle atrakcyjnym placem zabaw :) bardzo milo sie po niej wchodzi, szczebelek po szczebelku, ale niestety przy zejsciu pojawiaja sie nieznacze problemy techniczne :)

mimo wszystko szczylek zachwycony :) za kazdym razem, kiedy juz byl na szczycie, mial transport na ziemie winda w postaci mojej reki i mogl wchodzic od nowa ;)

[Fiolka]

moja szylka jak tylko rozstawie drabine ma niezły ubaw,a zeskakuje też sama ;P

[xenarthra]

no prosze nawet o drabinie nie pomyslalam, a tez mam w domciu. chyba ja dzis wyprubuje. a cos w tym stylu, ale troszke inne. Muchoś poleca wspaniala zabawke dla szynszyli! uwaga to : KAMYK. zwykly kamyk a ile szczescia przynosi jak z nim mozna po pokoju biegac i go kulac i lizac i skakac po nim. tylko kamyk nie taki malusi ale calkiem calkiem, za to dosc lekki zeby kzywdy nie zrobil. polecam ja i Muchoś! dzieki za pomysl z drabina :D  pozdrowionka

[Smutna Magda]

Hmmm :???:  a ja wypróbuję spoób z orzechem włoskim. powinno to chyba wyglądać jak wersja z kamieniem

[kea]

moj z wloskich pozytku nie robi :) niby wszedl na jednego kiedys ale mu sie wykulnal z lapek i zrezygnowal :) no chyba ze lupina jets juz otwarta, wtedy to co innego

[Niunia]

@xenarthra, ja swoim szylkom probowalam dawac calego orzecha,ale chyba nie byly zachwycone ganianiem za nim ;)

[Smutna Magda]

Zawsze to lepsze niż siedzenie w miejscu he he

[kea]

mojej kolezanki szczyl ostatnio byl zachwycony szyszka:) zawlokl ja do klatki, a potem biegal z nia po calym pokoju :)

[Niunia]

:mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen: niezle to musialo wygladac  :mrgreen:   :mrgreen:   :mrgreen:

[kea]

najsmieszniejsze bylo to ze ona znalazla ta szyszke pod swoim lozkiem i nie wiedziala skad ona sie tam wziela :)
bo ja go mialam u siebie, on dostal szyszke bo zabieral mojemu i jak kolezanka go wziela do siebie do domu spowrotem to razem z szyszka a jak go wypuscila na wieczorne hasanie to ją znowu wywlókł i pod lozko

[Fiolka]

no tak -one często ,,kradną,, to co im sie spodoba (swego czasu) nasza samiczka zanosila do domku wszystko co napotkala na podlodze(chociaz bylo ciezsze od niej).Znajdowalismy za domkiem -ołowki,gumki,kredki,spinki do włosów ,lusterko,karteczki różnego rodzaju itd.-a już pękalismy ze śmiechu jak zwlokła zbiurka pędzel do pudru z biurka(z rączką cięższą od niej) i zawlokła do klatki. :lol: Mała sroczka ::  :D A wczoraj jej córcia zaniosła do klatki apaszkę mojej córy.
Kea-nie dawajcie im jeść szyszek,bo to z iglaków (im nie wolno) ::

[xenarthra]

pol lupiny orzecha wloskiego wzbudzilo w Muchosiu wielkie zainteresowanie i gdy tylko zobaczyl ze tak sobie ta lupinka lezy w salenczym pedzie chwycil ja w zeby i w nogi do klatki, ale nie tak prosto tylko na okolo po calym pokoju i dopiero hyc do klatki i lupine do piasku. moze myslal ze go ktos goni i chcial zmylic poscig? ;D teraz ma nowego przyjaciela Zbysia- maskotke w ksztalci byczka. tacy z nich wielcy przyjaciele, Muchoś na nim sobie jezdzi, moze mysli ze kowbojem jest czy cos :D no i ostatnio znalazl straszna rzecz w Zbysiu-papierowa metke. tak sie przejal zadaniem uratowaniaZbysia od pasozyta, ze metka obecnie juz nie istnieje i znow Muchoś moze w spokoju miziac czuprynke Zbysia :brawo: to moj maly bohater :)

[Fiolka]

:D aaa to mój mąż już nie ma metki przy jednych dżinsach(tej skórzanej z tyłu),bo naaaasz e szylki w takim razie też broniły go przed intruzem

[xenarthra]

;D hehe pewnie tak. moze z Mucholem zaloza "Lige Sprawiedliwych Szylakow" czy cos takiego i beda ze zlem i wystepkiem walczyc :) w majtkach mojego nazyczonego tez juz pozadek zrobil i pousowal "pasozyty" :brawo: takie to sa waleczne stworki :bije:

[kea]

rozumiem ze okladki od wypozyczonych z książnicy miejskiej ksiazek takze sa pasozytami i nalezy je zwalczac?

[Smutna Magda]

;D he he to zbieraie różnych rzeczy po pokoju to chyba jakaś wada genetyczna wszystkich Szyli!! Dolar ostatnio nawet śmieci z kosza takiego małego na papiery wyjmowal różne 'skarby' i rozwłuczył po całym pokoju. A najlepsze: jak kiedyś bylam śpiąca i sprzątlam papaiery z podłogi, potem za chwile patrze a tu leżą w tym samym miejscu zamiast w koszu. Myśle "kurcze już chyba śnię na jawie", bo bylam pewna, że je wyrzuciłam. Sprzątnęłam jeszcze raz a tu patrze jak mój Śmieciarz wygrzebuje je spowrotem z kosza i rozrzuca po pokoju
Dolar specjalizuje sie też w odgryzaniu wszelkigo rodzaju kokardek itp. od bielizny osobistej pozostawionej w pokoju na pastwę losu i.... Szyla ;D.

[xenarthra]

hahaha ale te szyszki sa smieszne. czego to one nie wymysla, az sie poplakalam ze smiechu :D ksiazki to u mnie tez poleczyl. wszystkie maja ladnie okladke zaokraglona, a nie tam taka kanciasta. Muchoś artysta oj ma to po mnie :D wczoraj wrocilismy do domu ze swiatecznej wizyty u mamy i pierwsze co to polecial sprawdzic czy Zbysiu nie ma kolejnego pasozyta na sobie, a gdy zobaczyl ze maskotka nie ma to pomizial go po grzywie, poskakal po nim i zaczal radosnie stepowac na lawie. :D

inna bardzo praktuczna zabawka w moim pokoju jest wykonana przezemnie gliniana rzezba, dos sporych rozmiarow, orginalny dzban. oj z tego Muchoś zrobil sobie wspaniala skoczne-odskocznie. wariat moj kochany rozbiega sie i odbija od dzbana najmocniej i najdziwniej jak tylko potrafi i biegnie dalej, ale gdy zle odmierzy odleglosc i nie trafi to wraca na start truchcikiem i jeszcze raz wykonuje wszytko od poczatku