Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

Ogłoszenia => AUKCJE i AKCJE => Szynszyle potrzebują pomocy => Wątek zaczęty przez: TrisK w 07 Sty, 2015, 11:00

Tytuł: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 07 Sty, 2015, 11:00
No i stało się. Znalazłam to ogłoszenie :
olx.pl/oferta/szynszyla-chinchilla-samczyk-franio-ok-1-rok-CID103-ID5aIp5.html#eb007a33f7 (http://olx.pl/oferta/szynszyla-chinchilla-samczyk-franio-ok-1-rok-CID103-ID5aIp5.html#eb007a33f7)
coś mnie tknęło i dziś pojechałam zobaczyć biedaka.

Szynszyl oczywiście od roku w sklepie, nieduży i z widoczną nerwicą. Trzymany w akwarium (!) - chyba dla gadów, jakiś zapocony i stale ma w klatce zakupkaną garstkę piasku. Kupy stanowczo za małe (problem z zaparciami co najmniej), karma jakaś najpodlejsza, najtańsza. Wodę pije z miski, dobrze że ma. ZGROZA...  >:(

Straciłam niedawno Czarka na zator w jelitach i bardzo się martwię o tego małego. Cena oczywiście, jak to w sklepie zaporowa. Baba pewnie spuści może ze 30 zł cudem, ale i tak nie mogę go wykupić. Na razie nie mogę się do niej dodzwonić, podobno ma dalej urlop. Z 90 zł bym dała, ale więcej w tym miesiącu nie dam rady :( Poza tym przerażają mnie nieco koszty weterynarza, jakie zapewne poniosę. Ale mogłabym mu zapewnić przynajmniej Dom Tymczasowy. Bo, rycząc całą drogę powrotną, bardzo chciałabym, żeby resztę życia spędził w nieco lepszych warunkach. Zasługuje na to, co nie?

Mam w domu jeszcze kochanego Brawusia, więc ewentualny dom stały byłby zależny od oswojenia się do siebie obu szynszyli (nie mam miejsca na dwie duże klatki, jedną - mniejszą jakiś czas mogę wcisnąć)... No i stanu zdrowia Frania... żeby nie był zagrożeniem dla Brawusia... Martwię się też jego nerwowością... Byłam rano,  Franio cały czas nerwowo wychodził i wchodził do domku jak murena w oceanie... Oczywiście bardzo mały.

Może mu ktoś zapewni Dom Tymczasowy, ewentualni ja mogę...
Boję się tego oczywiście i finansowo (oraz mentalnie) chyba bym potrzebowała nieco pomocy (tylko na wykupienie i leczenie) Żarcie będzie miał i warunki zapewnione - pracuję w domu, mam więc cały czas na doglądanie, mam też samochód którym mogę wozić do dobrego weta, codziennie jest wybieg - od śmierci Czarka krótki bo tylko podstępem mogę zmusić Bravo do biegania dłuższego niż 20 minut - on uwielbia być w klatce.
Z plusów Franio podobno jest oswojony i ma wybiegi po sklepie.

Nie mogę przestać myśleć o biedactwie :( Przepraszam za chaotyczną wypowiedź...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sty, 2015, 12:44
@TrisK wiem, że to co napiszę może się nie spodobać, ale WYKUPOWANIE ZWIERZĄT NIE JEST POMOCĄ.
Jasne, Frania uratujesz, a następnego dnia na jego miejsce trafi kolejny biedak, który będzie żył dokładnie w takich samych warunkach, będzie tak samo traktowany. Oczywiście możesz wykupić też szynszyla, który trafi do sklepu na miejsce Franka, ale to jest błędne koło. Tak naprawdę nic się na lepsze nie zmieni, jedynie nakręcisz biznes tej kobiecie, która żadnej łaski Ci nie robi sprzedając standarda za 150zł, zwłaszcza że zapewne poniesiesz na starcie koszty leczenia. Tu nie chodzi o pieniądze, bo dla miłośnika zwierząt ważniejsze jest życie zwierzaka, ale o to że w ten sposób nagradzasz sprzedawcę za złe traktowanie futrzaka.

Moim zdaniem powinnaś zaproponować tej kobiecie, że zrobisz w jej sklepie zakupy dla szynszyla (zioła, karma, piasek, co tam potrzebuje) a zwierzaka daje Ci ZA DARMO. Część osób tak robiła i sprzedawcy się zgadzali. Jeśli się nie zgodzi, to moim zdaniem powinnaś odpuścić. Wiem, że jest Ci go żal, ale wykupując go skazujesz na ten sam los kolejnego zwierzaka.

Poszukaj dla siebie futrzaka wśród darmowych ogłoszeń lub w domowych hodowlach. W ten sposób dasz dom jakiemuś futrzakowi, który nie może zostać z obecnymi właścicielami lub weźmiesz zwierzaka od osoby, która rozmnaża szynszyle z pasji a nie dla kasy.

Podejrzewam, że żadna z domowych hodowli nie jest blisko Ciebie, ale zawsze można poszukać transportu na blablacar lub na forum czy FB, czasami ktoś jedzie po drodze i może zwierzaka podrzucić.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 07 Sty, 2015, 12:58
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Spróbuję z babą pogadać. Jak się nie zgodzi go oddać (lub tanio sprzedać) -  swoją drogą nawet nie wiem co miałabym niby tam kupić, same podłe karmy, wybór zerowy - to może pouczę chociaż jak nią się opiekować? Szukam szynszyli lokalnie (no w granicach 100km wokół Gdańska), ale pechowo tylko samice są, lub za młode (myślę żeby dokupić tak około roczną szynszylę minimum, bo Brawuś jest bardzo duży). Serio nic nie ma jakoś.
Śliczny jest ten czarny z hodowli Velvet, ale to strasznie daleko...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sty, 2015, 13:07
@TrisK  Możesz spróbować ją pouczyć, ale wiesz ja nie raz próbowałam i to jak grochem o ścianę. Jak zgodzi się oddać go za zakupy to najwyżej tę kiepską karmę ptaszkom rzucisz :) Jak nie zgodzi się go oddać, to moim zdaniem powinnaś poczekać aż pojawi się interesująca Cię oferta (bliżej odpowiedni wiek i płeć). Wiem, że najchętniej chciałabyś szynszyla NA JUŻ, sama kiedyś tak miałam po śmierci mojego pierwszego szynszyla, ale co nagle to po diable :)

Co do odległości to się nie przerażaj... wiele osób przewozi zwierzaki chociażby dogadując się z kierowcami z blablacar. Mogę Ci powiedzieć, że ja np. wiozłam z Warszawy do Wrocławia chomiczki, a do Warszawy przyjechały z Gdyni. Także kawał drogi.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 07 Sty, 2015, 13:23
Właśnie się ugaduję z transportem na temat tego czarnulka... jak tylko gościu z Blabla pojedzie w sobote (trochę chory więc nie wiadomo) to chłopak do mnie przyjedzie, bo strasznie mi się podoba  :love:
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 07 Sty, 2015, 13:42
Brawuś będzie miał kolegę.Super.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: missycharl w 07 Sty, 2015, 23:58
Jeśli zdecydowałabyś się jednak na młodszego samczyka, to zanim przygarnęłam do domu swojego drugiego szylka to widziałam pięknego czarnucha z Kościerzyny, więc to blisko Ciebie. Kosztował 100zł :) byc może jeszcze jest, był fantastyczny.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 11:11
Czarnulek czarnulkiem drogie Panie to jedno. Ale co dalej z Frankiem?

Do jakiej sumy i czy w ogóle właścicielka zeszła?

Co do tymczasowego domu - mogę mu zaoferować miejsce
Co do kosztów i transportu decyzję mogę podjąć jak się dowiem o wynikach negocjacji.

Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 11:42
Bynajmniej o nim nie zapomniałam i bardzo mnie martwi jego sytuacja. Usiłowałam dzwonić się do właścicielki wczoraj wieczorem i dziś od rana, ale dalej włącza się sekretarka, więc nie mam z kim negocjować :( Będę próbować dalej co jakiś czas... Babeczka w sklepie owszem miła i się stara i pewnie ona by go mi za darmo dała. Twierdzi, że wg jej wiedzy szefowa raczej z ceny nie zejdzie, no ale przecież też sama w ogłoszeniu pisze, że cena do negocjacji więc...

Bardzo dziękuję Claudi, że o Franku pamiętasz i chcesz jednak mu pomóc. Tym bardziej, że jeżeli przyjazd szynszyli w sobotę dojdzie do skutku, będę miała problem stworzyć Frankowi DT i małe zamieszanie powstanie. Choć na jeden, dwa dni mogę wyciągnąć zapasową klatkę z piwnicy i umieścić go w przedpokoju lub kuchni, jakby była pilna potrzeba, ale to żadne warunki i może być potrącany bo ciasno u mnie jak nie wiem...

Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 11:53
Nareszcie się dodzwoniłam. Użyłam wszystkiego w zasadzie na miarę moich skromnych negocjacyjnych umiejętności, poszłam jak biznesmen, przedstawiając małą konkurencyjność merchandisu, że obok można taniej kolorowe z rodowodem i młodsze nabyć i na litość, że biedak tyle się czasu nie sprzedał a ja nie mam tyle kasy a za pół ceny od ręki go kupuję. Baba do 150 łaskawie zeszła  >:(
I tak niestety wyglądamy...

Może to naiwne moje myślenie, ale może dzięki temu, że Franio się tyle czasu nie sprzedał, to kolejnego nie weźmie... ech...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 11:59
Jeśli zdecydowałabyś się jednak na młodszego samczyka, to zanim przygarnęłam do domu swojego drugiego szylka to widziałam pięknego czarnucha z Kościerzyny, więc to blisko Ciebie. Kosztował 100zł :) byc może jeszcze jest, był fantastyczny.

Zastanawiałam się bardzo poważnie, ale jest zbyt do Czarka podobny...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 16:08
Kwestia jest następująca:

Mogę Franka kupić za taką cenę, ale musiałby poczekać na mój przyjazd do Gdańska albo konieczne byłoby przekazanie go komuś, kto z Gdańska go przetransportuje do Warszawy.
Być może istniałaby konieczność przechowania go w Gdańsku do chwili przyjazdu kierowcy, który go przewiezie, ja go sobie z Warszawy odbiorę.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 08 Sty, 2015, 18:16
Zawsze można skorzystać z Blablacar, ja ostatnio transportowałam tak szylka i wszystko przebiegło bez zarzutów.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 20:13
Jutro o 13.00 jedzie Pan Przemysław do Warszawy, blisko sklepu w sumie... A dojeżdża chyba do Centrum. Mogłabym tak zrobić, że się z nim umówię, Claudi przelałbyś mi pieniądze (pomniejszone o koszt tego przejazdu) kupię też pokarm i siano które je Franio w tym sklepie i go wyekspediuję. Włożę go w pudełko z dziurkami. Tylko, czy Pan Claudi by się zgodził?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 08 Sty, 2015, 20:20
@TrisK ale to pudełko to chyba plastikowe co? Bo z kartonowego to po godzinie nic nie zostanie i Franek zazna wolności...

Napisz do Claudiego na PW to masz większe szanse że tu jeszcze zajrzy.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: hodowla velvet w 08 Sty, 2015, 20:23
5zy5zka, niekoniecznie, szynszyle zazwyczaj śpią w czasie drogi, a jak zaczynają gryźć to wystarczy je zająć czymś innym, choćby dać rękę do powąchania i przestają ;) do mnie szylka jechała 400 km w dużym kartonie z dużą ilością otworów, z trocinami i gałązkami i kartonik był nienaruszony :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 20:27
Mogę dać dwa pudełka ;) Oba z dziurami, oczywiście dam trociny, siano i gałęzie żeby miał zajęcie w drodze.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 08 Sty, 2015, 20:31
Jeśli już zaszło tak daleko, pracuję w centrum Wawy i mogę odebrać zwierzaka, jeśli @Claudi  nie może.

Choć dodam, że zasadniczo nie popieram wykupowania zwierząt ze sklepu, chyba, że są widocznie chore. Jestem niemal pewna, ze zaraz na jego miejsce pojawi się kolejne zwierze - choć mam nadzieję, że się mylę....
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 08 Sty, 2015, 20:32
@hodowla velvet wiesz myślę, że kierowca z blablacar nie będzie miał czasu na zajmowanie się zwierzakiem... no ja w każdym razie bym tych swoich szkodników w kartonie nie wysłała bo wiem co by było :D Mam nadzieję, że Franek nie ma tak niszczycielskich zapędów :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: hodowla velvet w 08 Sty, 2015, 20:40
no tak, źle to ujęłam :P miałam na myśli, że ktoś z pasażerów może nadzorować nieinwazyjnie poczynania szylka, skoro pan ogłasza się na blablacar to przyjęłam że raczej nie jedzie sam :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 21:18
No to czekam na odpowiedź Pana Claudiego :)
W najgorszym wypadku pożyczę mój transporterek, i jak pan Claudi będzie w Gdańsku to mi go odda. I tak będę musiała kupić większy dla dwóch szynszyli.
Najgorszy problem, że przez to, że zamówiłam już czarnulka, nie bardzo mogę go wziąść na przechowanie i wysłanie go w piątek byłoby najsensowniejsze...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 08 Sty, 2015, 21:40
Zawsze mozna poczta odeslac transporter albo tez wlasnie przez blablacar :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 22:02
Zresztą załatwiam inny transport dla Czarnulka. Tamten się odwołał :( Całkiem możliwe, że jutro też przyjedzie czarny szynszyl.
Albo wcale :(((
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 22:40
Witam!

Nie widzę żadnych problemów, proszę tylko o info skąd i kiedy miałbym malucha odebrać (bo w ciągu dnia muszę być w pracy na pewno między 12.00 i 15.00, a o 18.00 muszę być z szylem u weta.

TrisK wyślij mi numer swojego konta na ten sam numer, na który napisałaś mi powiadomienie o PW.

Krecik, bardzo dziękuję za pomoc w odbiorze, akurat jutro mogę mieć problem z przechwyceniem pana Przemka jeśli odbiór miałby nastąpić w czasie do 16.00. Ale wieczorem jestem w domu na G., więc spokojnie mogę Frania przejąć.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 08 Sty, 2015, 22:47
Czyli co ? Gdzie i o której trzeba odebrać ? Klaudiusz po 16.30 mogę ci go podrzucić na G. Tylko adres poproszę. No i gdzie  PAN do centrum jedzie bo centrum to nie zawsze centrum....
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 22:59
Jeśli dostanę jakieś info, od razu Ci przekażę. Mam też inny pomysł. Nie Ty do mnie, a ja do Ciebie.

Jak załatwię sprawę z dwoma szylami u Agatki (numerek mam na 18.00 ale pewnie zrobię jak zawsze i zostawię maluchy z opisem, a potem, późnym wieczorem, je odbiorę).

A może się wybierasz jutro do PulsVetu, wtedy możemy wrócić razem?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 22:59
Ale zamieszanie. Załatwiam na raz dwa przejazdy. Żeby mi się nie pomyliły szczegóły.  [pajacyk] Otóż jak Pan Przemek mówi, będzie jechał na Metro Młociny, ewentualnie na Targówek. Mapa na Bleble czegos była niedokładna :(
Jedzie BMW więc nie wykluczyłabym przyjazdu do Wawy ok 16.00.
Jutro omówię z nim wszystkie szczegóły, gdyż nie mam serca dzwonić do niego o 23.00 :)
Krecik - czy to będzie nadal aktualne? Bo jak tak, to będę potrzebowała Twój telefon chyba żeby Panu Przemkowi przekazać. Ewentualnie dam jego telefon Tobie, żeby można było mieć z nim na końcówce kontakt...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 23:07
Gdyby był gdzieś w rejonie Janek, lotniska, Okęcia, Raszyna - mogę się z nim spotkać ale poza godzinami 11.00 - 16.00 bo akurat wtedy mam zaplanowane wykłady, więc trudno mi będzie zostawić studentów...

Młociny i Targówek to dość daleko od centrum, ale może będzie jechał gdzieś głębiej w Warszawę?

Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 08 Sty, 2015, 23:11
Zorientuję się, zapytam. Jak się nie uda poszukam może kogoś innego na późniejszą godzinę???
Sa jeszcze odjazdy z Gdańska o 14.20 i 15.00 (ale jutro będę do Panów dzwoniła), później z kolei ja nie będę mogła :(
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 08 Sty, 2015, 23:15
Wieczorem na pewno będzie mi łatwiej go odebrać.
OK, czekam na informację.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 08 Sty, 2015, 23:17
Klaudisz nie Puls to pewnie za tydzień - oft - wiesz że kaleka też już jak Radar ?
Ja jutro na 20 no może być 21 jestem umowiona w centrum, więc raczej po pracy mogłabym podrzucić i mielibyśmy chwilę na pogadanie.

Ale z tego co widze to Targówek, Młociny nie ma bata... Nie wyrwę się na tak długo z pracy. Ja to okolicle Pl. Bankowego inaczej może być trudno. 
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 07:54
Ja mogę spróbować, ale dopiero po pracy. Na szczęście jeden ze szczyli wrócił do normy, więc dzisiaj PulsVet odwołuję.
Będę w stanie ruszyć po szyla w granicach godziny 15.00

TrisK, daj mi koniecznie cynk kto wiezie malucha i jego numer telefonu.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 08:10
Krecik, a co oznacza, że kaleka też już jak Radar?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 09 Sty, 2015, 09:41
No też armagedon z zębami....

Ok jakbym się mogła przydać w kwesti szyla, dajcie znać :D
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 09:45
Krecik, dzięki za pomoc ale zrobimy to inaczej.

Pan Przemysław może zabrać Franka do domu a ja, że by uniknąć korków podjadę do niego do domu dziś wieczorem jeśli nie wypali nasze spotkanie na mieście. I już.

Pozdrawiam -
Claudi
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 09 Sty, 2015, 09:48
A Pan Przemek nie chce przygarnąc Franka ??? ;-)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 09 Sty, 2015, 09:50
Witam,

Pan Przemysław zgodził się wziąć Frania do domu na przechowanie w Ząbkach (jedyne co się obawiam to, czy szynszyl się nie odwodni w międzyczasie). Przekazuję telefony osobom, także dziś wyekspediuję go o godzinie 13 z Gdańska.
Krecik - ;) chyba zbyt podróżujący człowiek...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: krecik w 09 Sty, 2015, 09:53
Spokojnie, szynszyle dość długo potrafią przeżyć bez wody... W końcu pochodzą z półpustynnych terenów ;-) Nic mu nie będzie :D
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 09 Sty, 2015, 14:31
Szynszyl Franio w drodze. W raczej sympatycznym towarzystwie. Pan kierowca bardzo miły, Franio "siedzi" na kanapie z tyłu obok miłej pani :)

Teraz tylko oby transport mojego szynszylka doszedł do skutku trzymajcie kciuki. Bo ja nie mam wieści żadnych na razie...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Sty, 2015, 14:56
TrisK nie wiem jakiej jesteś postury-ale dla mnie jesteś po prostu wielka. Stanęłaś prawie na rzęsach  ale wyprawiłaś małego Frania.  :cmok:
Teraz trzymam kciuki za  szczęśliwą podróż kuleczki do ciebie.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 15:29
Franio już jedzie, jestem umówiony z panem Przemysławem.
Dam cynk, jak będzie bezpieczny już u mnie.
Zdjęcia - trochę później.

Ale rękami i nogami podpisuję się pod postem Bożenki!
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 09 Sty, 2015, 18:34
Super! :) Świetnie, że tak szybko udało się zorganizować transport! Gratuluje ! :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 19:48
Więc tak.

Franek dojechał bezpiecznie i bezsprzecznie należałoby go określić jako "Gruby Franek".
Jest nieco spłoszony (ale nie za bardzo), duży, tłusty, ma futerko w całkiem przyzwoitym stanie i trochę się jeszcze na mnie boczy ("gdzie z łapami!"). Dał się pomiziać, dostał babkę (którą pożarł) i obecnie sobie grzecznie śpi.

Dalsze wieści, może nawet ze zdjęciami - jutro.

TrisK - dziękuję!
Jak zareagowała na wykup właścicielka sklepu?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Sty, 2015, 19:58
Claudi czekamy na foty grubego Frania
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 09 Sty, 2015, 20:55
Właścicielki nie było, sprzedawczyni się trochę zmartwiła, bo go polubiła. W sumie to ona się nim zajmowała... Także nie wiem. Cieszę się że dojechał dobrze. Z moim jest natomiast wcale nie gładko, bo Pan przewożący po jakimś kataklizmie pogodowym po drodze (burze, deszcze, walące się drzewa) i duże opóźnienie, będzie chciał przenocować w Grudziądzu u rodziny. Dzwoniła miła pani i powiedziała, że zabezpieczą czarnego, miewali gryzonie, i okratują go jakoś na noc, żeby w pudełku nie siedział i nie przegryzł. Dostanie żarło i picie. Przyjadą rano. No będę się denerwować...
Największe podziękowania dla Claudiego...
Jak dostanę premię, to pozwolę sobie choć troszkę dofinansować jego gromadkę :))
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Sty, 2015, 21:42
Nie ma za co dziękować TrisK, to ja dziękuję.

Jedynym większym szylkiem, którego widziałem był mój Grubcio, który został Szylkobóstwem w Zgorzelcu.
Przesympatyczna rodzina, która go ode mnie dostała była w nim tak zakochana, że jeśli wyraz pyszczka i ustawienie wibrysów wydawało im się złowieszcze, wszyscy zostawali w domu... 8) 

A co do premii, to kup ode mnie migdałki swojemu stadku.

Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Sty, 2015, 21:45
A właśnie -Claudi masz kontakt z Kasią u której jest Grubcio?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 09 Sty, 2015, 21:58
Mój szynszyl Brawuś jest chyba większy od Frania ;)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: hodowla velvet w 09 Sty, 2015, 22:57
Tris, spokojnie, pogadałam trochę z panem jak odbierał szylka, bardzo odpowiedzialnie podeszli do faktu opieki nad nim przez całą noc, dałam całą paczkę żarełka, ma sianko i gałązki. U nas dzisiaj pogoda okropna - burze, ulewa, wichury, drzewa na drogach. Jak do mnie dojechali to mieli 1,5 godziny opóźnienia a pogoda się nie polepszała, dlatego chcieli gdzieś przenocować.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 10 Sty, 2015, 15:45
Właśnie przywiozłam szynszylka do domu. Widać że się nastresował. No ale nie dziwi nic. Podobno był bardzo grzeczny, spał całą noc w dużej misce przykrytej kratką z piekarnika :)
Państwo bardzo mili, widać, że go polubili a Pan przepraszał i mówił że fajnie im było poznać takiego zwierzaczka.
Fizycznie wygląda bez zarzutu. Na razie fuka na mnie i powarkuje, jak chciałam mu dać przysmaka, więc tylko zwiedził klatkę i wprykował się do domku, gdzie zapewne smacznie śpi. Brawuś strasznie się ożywił i ciągnął do niego okropnie, ale klatki są odsunięte i mały go zignorował, więc teraz oba śpią. I to najlepsze co może dla małego teraz być... Będzie  miał ciszę i spokój, dopiero pewnie jutro go będę puszczać i oswajać...
Bardzo dziękuję za szynszylka. Jest piękny  :love:
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 10 Sty, 2015, 16:29
Co do Grubcia już niestety odszedł, kilka miesięcy po powodzi w tamtym rejonie; powodem był - z tego, co zrozumiałem - nowotwór. Niestety.

Co do Frania: dziś były pierwsze zabawy. Zrobiłem mu rano "jamę" pod kołdrą, w którą dał nura natychmiast po wyjęciu z klatki. Posiedział tam z pięć minut po czym zaczął ostrożnie wyłazić, chowając się natychmiast, gdy tylko ruszyłem ręką lub nogą. Ale gdy zorientował się, że ani ręka ani noga nie mają na celu sprawienia mu przykrości ośmielił się i wylazł na dobre. Usadowił się przy poduszce i siedział tak sobie przez dobre kilka godzin, nie zdradzając specjalnej ochoty na dalsze penetrowanie terenu. Najfajniej się zrobiło, gdy sam stwierdziłem, że właśnie szczylek mnie budzi starając się - niezwykle zresztą skutecznie - przeprowadzić korektę brwi, wąsów i zarostu (co za sierść! [pifpaf])

Myślę, że w ciągu tygodnia maluch nie będzie się już mnie bał, oswajanie idzie szybko. Póki co to na tyle.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 10 Sty, 2015, 19:49
Jest taka przypowieść o bogaczu. Co to przeczytał kiedyś w gazecie, że tyle jest nieszczęścia na Ziemi, więc oddał cały majątek na cele charytatywne. Niestety dalej na Ziemi panowała bieda i nieszczęście. Pomyślał o przeszczepach i ofiarował komuś swoją nerkę i dalej nie było poprawy. W końcu poszedł do lekarza i powiedział, że chciałby się ofiarować cały. Wszystkie organy itd. Lekarz się nie zgodził, ale ten popełnił samobójstwo i ogłosił że swoje organy jako dawca oddaje. Efekt wiadomy - wystarczy się rozejrzeć. Nic to nie zmieniło. Ale czy jednak tak zupełnie nic??? (duży skrót historii ale chyba zawarłam sedno)

Ja staram się pomóc jak mogę. Wierzę też w to, że ten właśnie szynszyl miał trafić do Claudiego (może takie jest jego przeznaczenie) i że być może śmierć Czarka nie byłe dzięki temu na darmo. I że piękny szynszyl który trafił dziś do mnie, miał do mnie trafić. I te kilka wyadoptowanych przeze mnie kotów też miało trafić tam gdzie trafiło. Jeden z nich prawdopodobnie uratował komuś życie (wg opinii znajomych tegoż właściciela). Wg mnie nie ma przypadków. Nie wiem też co będzie, czy pojawią się nowe szynszyle w tym sklepie, czy wezmą pod uwagę moje uwagi, czy też nic się nie pojawi, a jego szefowa zamknie sklep... (bo coś takiego wspomniała w rozmowie). Ja nie chodzę w kółko i nie szukam takich historii. One po prostu czasem się zdarzają.

Czasem po prostu trzeba coś zrobić. Nie wiem dlaczego tak jest. Po prostu trzeba. Nie można uratować całego świata. Ale można choć jego mały kawałek. Przynajmniej spróbować.


Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 10 Sty, 2015, 20:15
Witaj Metallowa!

Pozwól, że skomentuję to na swój sposób:
Idę i widzę głodnego psa.
Pomyślałem najpierw: "Nakarmię go".
Ale potem pomyślałem: "Ale przecież to i tak nie zmieni losu innych głodnych psów, więc po co go karmić?"
Takie podejście uważam za bardzo niebezpieczne.

W chwili obecnej status jest inny:
1. My czyli miłośnicy szylków mają o jednego szylka więcej
2. Sklepikarze - o jednego szylka mniej.
Twierdzisz, że to źle, bo w jego miejsce mogą kupić kolejnego.
Jeśli nawet właścicielka sklepu kupi następnego, to widzę w tym raczej plusy niż minusy.

Popatrz na to tak:

1. Jeśli kupi nowego, to ten kolejny nowy dostanie szansę na życie choćby w tym sklepie i nie pójdzie na śmierć jako karma dla lisów.
2. Być może kto inny widząc jego niedolę wykupi go za mniejszą cenę - bo punkt 3.
3. Jeśli Franek siedział w tym sklepie długo, właścicielka będzie wiedziała już, że z za wysoką ceną szybko nie znajdzie nabywcy, wiec wystawi go za niższą cenę.
4. Zatem nieszczęście prawdziwe będzie wtedy, gdy NIE KUPI KOLEJNEGO SZYLKA, bo wtedy inne zwierzątko może stracić życie.

Bilans zatem wydaje mi się znacznie bardziej korzystny DLA NAS MIŁOŚNIKÓW po takiej transakcji:

1. Wyciągnęliśmy jednego szylka z jakiejś tam niedoli.
2. Daliśmy kolejnemu szansę na życie.
3. Być może inne litościwe serce widząc go wykupi go stamtąd.

Dlatego też łańcuszek zakupowy nie ma - według mnie - tylko i wyłącznie negatywnych aspektów.

I - jeśli mam być zupełnie szczery - w tym akurat sklepie Franek moim zdaniem nie miał takiej niedoli, jaką już czasami widywałem.
Jest grubiutki (zapewne przez brak ruchu), ma piękne, czyste i błyszczące futerko, jest nieco zestresowany, ale to normalne przy zmianie miejsca pobytu i całodziennej podróży.

I to byłoby na tyle z mojej strony. 8)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 10 Sty, 2015, 20:39
BYć może nie znam się na tajnikach hodowli, ale co najmniej w pięciu wypadkach miałem do czynienia z lecznicą lub ze sprzedawcą, który brał właśnie takie szylki od fermiarzy.
Ale nie chcę i nie zamierzam dalej roztrząsać tej sprawy.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 10 Sty, 2015, 20:42
U mnie w mieście, małe miasteczko, jest ferma szynszyli - nieduża, ok 1000 sztuk podobno. Do zoologa Pani przynosi młode dwie sztuki (sprzedaje je właścicielce po 50 zł) a Pani ze sklepu sprzedaje je po 100 zł.

Ale do brzegu - byłam świadkiem rozmowy - gdzie wprost hodowczyni powiedziała :" jak te nie pójdą to po nie przyjadę, a przywiozę nowe". Małe łatwiej sprzedać jak dorosłe, i jak się nie sprzedadzą a podrosną to wracają skąd przyszły i ich los jest znany :(

Co do sklepów zoologicznych, nie we wszystkich szynszyle są źle traktowane, czasem mają lepsze warunki niż w niektórych domach. Koło mnie (Wrocław) jest zoolog w którym jest szylek, owszem cena ogromna bo 250 zł, ale klatkę ma duża, bo z dwóch klatek połączona piętrowa. Hamaczek, tunel, naprawdę super. Inne zwierzaki też mają się dobrze.

Rozumiem podejście, że nie należy wykupować zwierząt (bo są biedne), ale też nie ma co krytykować osób, które to robią.  Bo w sumie tak jak w przypadku Frania, a nuż takie właśnie miał przeznaczenie ;)

Rozumiem podejście @Metallowa bo wykupując jedno na jego miejsce wchodzi drugie, i biznes się nakręca. Niestety nie zmienimy tego, że zwierzaki są sprzedawane, można jedyne propagować adopcje :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 10 Sty, 2015, 21:01
Claudi  -Franek będzie miał się u ciebie jak u pana Boga za piecem.  No ,w pierwszym dniu przeczesanie owłosienia to nie lada wyczyn.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 10 Sty, 2015, 23:58
Dwa wątki, dwie odpowiedzi.

Wątek "HANDLOWO-SKLEPOWY"
Diablo, wydaje mi się, że życie, nawet w pewnej niedoli, jest lepsze od pewnej śmierci, bo nie jesteś w stanie przewidzieć co Cię czeka.
Dlatego też uważam, że nawet jeśli kolejna kulka trafi do sklepu, to zazwyczaj będzie jej lepiej niż u fermiarza. Przynajmniej MA SZANSĘ, której inne są pozbawione.
I to byłoby na tyle w ramach tej dyskusji, którą kończę definitywnie.

Wątek "FRANIO":
Na tym się Bożenko nie skończyło.
Kilka tygodni temu trafiła do mnie z lecznicy "Ogonek" (której jestem z tego tytułu bardzo wdzięczny!) stateczna dama imieniem Julia - przepiękna beżowa LADY w prawie każdym calu.
Podobno trzymana była przez byłego właściciela w klatce na balkonie, co w zimie, w lecie, na wiosnę i na jesieni jest - gdyby ktoś nie wiedział - bardzo takim sobie pomysłem. Tym niemniej miał na tyle serca, że ją przynajmniej oddał do lecznicy, a nie wystawił w zamkniętej klatce na śmietnik.

Celowo położyłem nacisk na "prawie", ponieważ Julia mam jedną drobną wadę - oprócz mocno skołtunionego futerka w rejonie ogólnie znanym jako "rufa" dyskusję z wyciągniętą do niej ręką rozpoczyna od długiego (p)siknięcia; po sposobie, w jaki to czyni znać, że ma w tej materii długie, bogate i nie byle jakie doświadczenie.
Dziś postanowiłem, że na wieczornym wybiegu spotkają się Julia i Franciszek.
Nooooooooooooooooooooooooooooooooooooo...., długo by opowiadać, jak się towarzystwo zachowywało.
Franio był całkowicie zdezorientowany i mocno oszołomiony zapachami Julii, a Julia, hm, tak, roztargniona i jakby nieobecna...
Po 30 minutach gonitw połączonych z podgryzaniem, iskaniem futerek oraz próbą zdominowania się nawzajem od tyłu, Julka po prostu PADŁA na boczek w miejscu, w którym stała i zasnęła (!), a Franek poszedł w jej ślady kilka minut później. Taki widok miałem okazję zobaczyć po raz pierwszy w życiu.
Pomijając radość z tego powodu, trochę mnie zaniepokoił brak kondycji u obu zwierzątek, gdyż może to oznaczać, że na wybiegu ani jedno ani drugie nie było już od dawna. Nic to, nadrobimy stracony czas...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Sty, 2015, 00:42
Claudi ubawiłeś mnie tą opowieścią o Julii i Franiu. Powiem krótko-dla takich chwil warto żyć.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 11 Sty, 2015, 10:29
Super opowieść, teraz będziesz miał wesołą gromadke ;) Uważaj tylko aby Ci się ta rodzinka nie powiększyła ;)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 15 Sty, 2015, 01:02
I co tam u Frania słychać?
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 15 Sty, 2015, 13:34
Powolutku się odstesowuje, ale jeszcze trochę czasu minie. Gdy biorę go na ręce, panikuje.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Lut, 2015, 01:04
FRANIO.

Założyłem nowy wątek w "Ciekawostkach"
Dziś miałem okazję poobserwować dłużej co potrafi szylek cieszący się pełną radością życia. I aż serce roście...
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 09 Lut, 2015, 07:19
To bardzo fajnie :)
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Zoj Ka w 09 Mar, 2015, 13:26
Ja wykupiłam biedaka ze sklepu Niestety był bardzo znerwicowany Nie przeżył teraz w domu dzieci siedą i płaczą bo dopiero go pokochały :(
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Mar, 2015, 15:45
Przypuszczam raczej, że w sklepie zapadł na jakąś chorobę, która ostatecznie go wykończyła.
Franio ma podejrzenie o lamblię (inaczej giardia czy jakoś tak). Ale nabrał teraz pełni życia, skacze, jest radosny, pyskuje ile wlezie innym samczykom i widać po nim, że odżył.
Tytuł: Odp: Biedny szynszyl w sklepie :(
Wiadomość wysłana przez: Zoj Ka w 09 Mar, 2015, 16:47
Bardzo żałuję, że mój nie miał więcej szczęścia :( Ale dobrze, że inne dalej cieszą się lepszym życiem
SimplePortal