Bio-lapis - jak podajecie?

[Natty]

Byłam dziś (znowu) z Lusią w Ogonku i jesteśmy na antybiotyku znowu i tym razem, zamiast standardowo Lakcidu, dostałam wytyczne podawania kulce pół saszetki bio-lapisu. Na opakowaniu pisze, aby całość (jedną saszetkę 2g) rozpuścić w 50ml wody, więc wychodzi, że pół muszę rozrobić w 25ml. Wydaje mi się to bardzo dużo płynu, jak na kulkę, zwłaszcza, że Lusia nadal jest dokarmiana Herbi Care'm z którym i tak przyjmuje dość sporo płynów. Dodam również, że jak tylko podsunęłam jej pod pyszczek rozrobiony płyn, to tak zaczęła uciekać, a jak spróbowała, to nią tak wstrząsnęło ze wstrętu, że nie wiem. Ciężko mi sobie wyobrazić pakowanie w nią tych 25ml   ???

Może ktoś w Was podawał i ma jakiś sposób na szynszyle?

[Ciupelek]

a nie wystarczy tego dosypać do herbi care?

[Natty]

No właśnie nie wiem, czy można. To moja pierwsza styczność z tym probiotykiem i nie chce jej jakoś zaszkodzi, albo, aby nie zadziałał. Gdyby można było podać w Herbi Care, byłoby na pewno dużo łatwiej. Pluję sobie w brodę, że nie zapytałam o to lekarza.

[florence]

Warto pamiętać,  że lapis fermentuje po ok pół h, więc trzeba się spieszyć z podaniem po rozpuszczeniu.

[Natty]

@florence tak, zauważyłam. Podałam jej bardzo szybko wczoraj w Herbi Care. Pierwszy raz była wielka walka w czasie dokarmiania, ale jakoś poszło. Bardzo jej nie smakowało. Ehhh, biedna Luśka. Nie dość, że codziennie dostaje bardzo piekący zastrzyk z Oxyvetu, to jeszcze Bio-Lapis muszę w nią na siłę pakować ale miejmy nadzieje, że kuracja antybiotykowa pozwoli ocalić zęby i oko.

[Bożena]

@Natty  trzymam kciuki , musi być dobrze

[Natty]

@Bożena Dziękujemy :)

[Bożena]

pisz proszę od czasu do czasu jak sytuacja " na froncie"

[Natty]

@Bożena na pewno będę. Na razie mamy przed sobą przynajmniej 2 tygodnie kuracji antybiotykowej i za jakieś 3 tygodnie wizytę kontrolną. Pewnie trzeba będzie powtórzyć USG przestrzeni zagałkowej, aby zobaczyć, czy stan zapalny dało się zniwelować. I oczywiście modlimy się, aby pyszczak zaczął sam jeść, chociaż myślę, że trochę ja tym dokarmianiem rozpieściłam bo bardzo to lubi  :lol: Na razie biedulinka siedzi na półce wściekła jak osa i się drapie po zastrzyku i patrzy na mnie, jakby ją zdradziła... chociaż korę brzozy, którą jej dałam chętnie wzięła i pogryzła trochę, więc może mi wybaczy

[Bożena]

Znam ten wzrok- franco ,zrobiłaś mi krzywdę,bolało !

[Natty]

Oj tak... coś czuje, że jeszcze mnie obsika przy następny wyjmowaniu z klatki  

[Bożena]

Oj tak... coś czuje, że jeszcze mnie obsika przy następny wyjmowaniu z klatki  

nie zdziwiłabym się 

[Natty]

@mikar78 na szczęście chyba stwierdziła, że jej posmakowało wczoraj nie było żadnego problemu z podaniem. Myślę, że na początku zapach ją odstraszał, ale w końcu zaakceptowała :D