Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: KarolinaGliwice w 26 Sie, 2013, 07:13

Tytuł: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 26 Sie, 2013, 07:13
Witajcie Kochani ;) chciałabym zasięgnąć rady od osób znających się na rzeczy :)
Mój Moris jest z nami od lutego :) to 10 miesięczny szylek będący wszędzie w jednej chwili 8)
ostatnio dużo myślałam o tym, czy nie zaadoptować kolegi dla mojego pupila , tylko boję się, że się nie polubią, a poza tym  Moris może bronić swojego terenu .
Czy powinnam zaryzykować i wziąć drugiego szylka?

Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Lorelai w 26 Sie, 2013, 07:48
Zdecydowanie tak! Szylki to zwierzęta stadne, a pewno we dwójkę będzie im raźniej. Łączenie bywa niestety stresujące, ale trzeba przez to jakoś przebrnąć. Co do metod łączenia to poczytaj wątek na forum. Ja swoje dwie pannice łączyłam przez 4 dni. Najpierw postawiłam dwie klatki obok siebie, coby mogły się poznać z bezpiecznej odległości. Następnie zastosowałam wspólny wybieg - co chyba w moim przypadku było kiepskim pomysłem - bo jedyne co tym osiągnęłam to kupa futra na podłodze. Po czterech dniach zaryzykowałam i wsadziłam je do jednej klatki. Najpierw oczywiście ją wymyłam, przemeblowałam, zastosowałam nowe kryjówki i zabawki, coby Zuzia, która do tej pory w niej siedziała, nie czuła się zbyt pewnie i nie gnębiła "nowej". Radzę jednak pozdejmować wyższe półki. Szylki najpierw oddzielnie wybiegałam - coby nie miały zbyt wielu sił do walki. Po ulokowaniu obu szylek w jednej klatce trochę się postresowałam, bo szamotały się tam niemiłosiernie, wskakiwały na wyższe półki i z nich spadały - jednak po kilku godzinach zaczęły się tolerować i wkrótce pokochały. A największa rada: twardym być i dopóki nie leje się krew nie rozłączać zwierzaków - może i strasznie to wygląda jak na siebie wrzeszczą i walczą, ale musi być przez chwilę źle, żeby potem mogło być dobrze :). Powodzenia. Warto, bo widok 2 szynszyli śpiących obok siebie (lub na sobie:) ) naprawdę cieszy oko. No i co 2 szylki to nie jedna - na pewno będzie im raźniej :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 26 Sie, 2013, 08:51
brzmi to dość drastycznie, mam nadzieje , że Moris się na mnie nie obrazi ( jak to zwykle bywa :P ), że nie bedę poświęcała czasu teraz tylko jemu :* 
Oby i u mnie wszystko przebiegło tak pomyślnie :)


Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: dream* w 26 Sie, 2013, 08:52
z całą pewnością będzie szczęśliwszy w swoim mini stadzie :)))
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Lorelai w 26 Sie, 2013, 08:57
Myślę, że Moris po krótkim czasie będzie wdzięczny, że czas poświęcasz mu nie tylko ty, ale i jego Nowy Kolega :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 29 Sie, 2013, 08:56
No i się stało;(
Moris "gnębi" małego ;(
Gryzie go , goni, szturcha nosem , szczęka zębami.
Jest baaaaaardzo o niego zazdrosny...
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 29 Sie, 2013, 09:19
Karolinko niech to Cie niezniecheca bo to bardzo dobra decyzja ze Morisek bedzie mial jak czas pokaze za jakis czas przyjaciela. Musisz byc cierpliwa...predzej czy pozniej sie polubia.
Poczytaj sobie jak tutaj na forum my laczylismy pewnie znajdziesz odpowiednią metodę.

To ze Moris taki niezadowolony to normalne zachowanie ...one juz tak maja...ale potem jest takie przywiazanie  i troska jedno o drugie....

Zdarzaja sie male wyjatki ze szylki sie nie da polaczyc...Karolka bardzo male.

Trzymam mocno kciuki ...jak ma na imie maluch? Przestaw nam go w dziale http://szynszyle.info/forum/index.php/board,41.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/board,41.0.html)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 29 Sie, 2013, 09:51
Nie sądziłam że to aż takie ciężkie ;/
Wczoraj pytałaś Aniu ile mały waży dzis go zważyłam i  prawdopodobnie 298g..;(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 29 Sie, 2013, 10:01
Karolino to bardzo bardzo malo...musisz go dokarmic i warzyc czy przybiera. Zaopatrzyć sie musisz w espumnisan bo moga byc wzdecia. Jedz z nim prosze do wet . Waga normalna to ok. od 500 g. Sa wyjatki ze troche mniej niz 500 ale 300 to nie moze tak byc...ile ma lat/ miesiecy?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 29 Sie, 2013, 10:21
Dzis pojedziemy do Pani weterynarz, ;)
Tak jak mówiłam ,Timon jest wychudzony bardzo ;(
Mały ma 3 miesiące.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 29 Sie, 2013, 10:55
Ja podalam wage doroslej szylki. Jak ma 3 miesiące to nie wydaje mi sie tak tragicznie...ale ja doswiadczenia z maluchami nie mam niech ktos inny prosze sie wypowie.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 29 Sie, 2013, 17:31
Wydaje mi sie, ze jest wychudzony ;/
Postaram się go dokarmic bardziej ;)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 29 Sie, 2013, 18:26
Wprowadź do diety: orzechy włoskie, pestki słonecznika i dyni, siemię lniane i za 2 tygodnie chłopak będzie ważył 520g ;p
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 29 Sie, 2013, 21:13
To wszystko prawie ma w karmie :D
+ nagroda w postaci migdałka :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 29 Sie, 2013, 22:11
Na orzechy wloskie prosze bardzo uwazac bo ta skorka jest szkodliwa, lepiej dawac laskowe.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 30 Sie, 2013, 06:51
O kurcze nie wiedziałam ;/
Mam nadzieje, ze nic im nie bedzie...
Nastepnym razem bede musiala ściągnąć ta skórke bo własne zwierzaki potruje ;(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 30 Sie, 2013, 17:30
Ja nie daje orzechow wloskich, ja tak czy tak jestem przeciwna co do smakolykow dla szylek, latami sie je daje a potem watroba chora.
U mnie smakolykiem jest kazdy dzien migdalek , dwa razy w tygodniu zarodki pszenicy, pylek pszczeli i jagody goji , jak mam w domu pistacje albo orzeszki ziemne to czasami dostana. Jak jest sezon na maliny, jezyny , truskawki , poziomki to tez dostaja. A jezeli chodzi o kolby i ciasteczka to samemu mozna sobie upiec to wiadomoz czego sa .
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 30 Sie, 2013, 19:01
Moje pociechy niestety nie jedzą ani owoców ani warzyw ;/
Dostają je ale to i tak sie zsycha ;(
Moze z czasem sie naucza je jesc mam taka nadzieje ;)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 31 Sie, 2013, 08:45
Szylki nie biora nic mokrego w lapkii , trzeba im po prostu trzymac w reku, moje np uwielbiaja banany , cykorie , arbuzy ale czekaja az im pod buzie dam, jezyny maliny itd jak suche to same w lapki biora .
Jablka ii inne owoce nie moga byc kwasne bo nie beda jadly , musza byc slodkie i nie ma co sie bac ze cukier w nich jest bo to naturalny cukier i jest go mniej niz w tych samych suszonych owocach


Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 20 Lut, 2014, 20:46
Witam :)
Mam zaszczyt przedstawić Wam nowych lokatorów :*
Czarny ( Marley) i Pestka ;)
A teraz kilka zdań o nich :

Pesteczka - 7mio letnia Warszawianka, przeszła przez 3 domy niestety nigdzie nie zagrzała na długo miejsca.
Jako mała szylka przeszła ropień macicy przez co nie może mieć dzieci.
Dziś u wet. Dowiedziałam się , że ma krzywy zgryzi świerzb w uszach...

Marley-2letni biedaczek , nie ma paluszków w przedniej łapce ponieważ wystąpiły komplikacje przy porodzie, krzywy zgryz,
Nie widzi na lewe oczko i ma na nim białą plamkę, zaświerzbiony, z lekkim pierścieniem, :/
Oba szynszyle śmierdzą niesamowicie, ale to nic 2 tygodnie i będą takie jakie być powinny ZADBANE.

Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: hodowla velvet w 21 Lut, 2014, 08:25
Hej, czytałam na innym forum o nich, cieszę się, że je przygarnęłaś ;) z ogłoszenia napisanego przez tego pana wydawało mi się, że są one w dobrym domu, a jednak są tak zaniedbane :( dobrze, że trafiły do osoby, która zna się na rzeczy i zrobi z nich piękne kule ;) powiedz mi tylko - czy samiczka miała usuniętą macicę czy tylko leczoną farmakologicznie?
I jeszcze pytanko czysto z ciekawości - poza tą parką masz dwóch chłopaków? Nie boisz się, że będą walczyć o samiczkę? Instynkt to instynkt jednak :/
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 21 Lut, 2014, 08:30
hej :)
tak szczerze mówiąć ja też byłam przekonana, że szyle są kochane w tym domu , zadbane. Jednak pozory czasem mylą ;/
szylka miała macice leczona farmakologicznie niestety nic więcej sam właściciel mi nie powiedział bo pewnie sam nie wiedział.
samiczka zostanie wysterylizowana gdy tylko uda mi się pozbyć świerzba i zostanie odrobaczona :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 22 Lut, 2014, 22:29
Sterylizacja to dość ciężki zabieg u szylek, ale trzymam kciuki :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 23 Lut, 2014, 19:50
Samiczka jest wiekowa już także nie wiem czy wgl bedzie sterylizowana bo lekarz mi powiedział , że on sie tego nie podejmie :/
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 23 Lut, 2014, 21:58
ja mam wiekową koszatniczkę, którą muszę co 4 miesiące dawać pod narkozę i skracać zęby
narkoza wziewna jest pod tym względem niezastąpiona
czego boi się weterynarz? narkozy czy samego zabiegu?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 23 Lut, 2014, 22:47
Ojej biedulka mała ;(
z jego rozmowy wywnioskowałam , że narkozy.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: tredy w 23 Lut, 2014, 23:03
Może widząc stan szyszulki lekarz boi sie od tak narkozy i nie czuje się na tyle pewny by to zrobić. Wszyscy mówią że narkoza wziewna jest taka wspaniala, owszem jest bezpieczniejsza od dożylnej, ale nie zawsze kończy sie dobrze. Mój weterynarz wlaśnie bez żadnych obaw, bardzo pewna siebie postanowiła uśpić wziewnie mojego chorego, osłabionego szynszyla przez co biedactwo po prostu padło. Po prostu trzeba znaleźć lekarza któremu nie na pieniądzach będzie zależało wykona zabieg z pełna odpowiedzialnością, będąc pewnym swych umiejętności. Ten wykazał sie profesjonalizmem nie chcąc spartaczyć sprawy, by tylko zarobić.
trzymam kciuki <3
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 24 Lut, 2014, 10:22
Pewnie masz racje może kulka nie jest w najlepszym stanie żeby teraz dać jej narkoze.

ten weterynarz jest naprawde fajny, mimo tego że biegałam z Pestką i Marleyem codziennie po 3 razy wziął ode mnie tylko 10 zł , także wiem że jemu na kasie nie zależy :)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 24 Lut, 2014, 12:27
no ale zabieg z tego co wywnioskowałam jest potrzebny...
więc jaką on alternatywę wymyślił?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 24 Lut, 2014, 12:38
wiesz , narazie priorytetem jest doprowadzenie ich do ładu, pozbycie świerzba i odrobaczenie ;/
potem będe się martwić sterylizacją :)
Mam większe problemy z Marleyem bo od piątku jest na gerberku i rozmoczonej karmie ;/
wczoraj całe jedzenie wypadało mu z buźki ;/
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 24 Lut, 2014, 20:41
A co jest Marleyowi? Bo nie widzę w tym wątku informacji o jego problemach.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 24 Lut, 2014, 21:45
Nie zostało opisane bo nikt nie wiedział co mu jest..
Przyjechał do mnie i nic nie jadł, dostawał gerberki i karme zmoczona woda , po 2dniach dawanie gerberków stało się niemożliwe ponieważ Czarnuszek nie przełykał nic ;(
Dziś pojechaliśmy do weta na kontrol i powiedziałam o tym problemie.
Zostaliśmy wysłani na prześwietlenie klatki piersiowej i przełyku na którym nic nie wyszło.
w drodze do weta z płytą Marley umarł mimo szybkiej reakcji masażu serduszka i zastrzyku ;(

Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 24 Lut, 2014, 22:35
Ja poszłam urządzać willę dla Rajtka, przyszłam żeby zobaczyć co jest Marleyowi, a tu takie przykre wiadomości :(
Trzymaj się :( To musiał być pewnie szok dla Ciebie.
Przykro mi :(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 06:52
Dzięki , najbardziej szkoda mi Pesteczki ;(
Wczoraj byłam zmuszona przełożyć ją do małej klatki , bo dużą musze najpierw umyć.
Ona cały czas siedzi i patrzy w strone klatki , w nocy krzyczała co godzinę ale gdy do niej mówiłam uspokajała się. Mam nadzieję że nie będzie nawoływać go co noc , chociaż nie byłabym taka pewna. Byla z nim bardzo związana :(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 25 Lut, 2014, 11:57
Karolina, daj Pestce jakiegoś misia do przytulania. Im szybciej posprzątasz klatkę i wyparzysz zapachy Marleya tym lepiej dla niej. Niech zapomni.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 12:53
Jak Marley już umarł weterynarz głębiej sprawdził gardło , widać było ropień bardzo duży ;(
Dziś jeszcze idziemy do weta bo ma przejżeć dokładniej zdjęcia z prześwietlenia dowiem się czegoś więcej od razu napiszę.
A co do Pestki też myślę , że lepiej dla niej będzie jeżeli znajdę jej dom z jakąś koleżanką muszę tylko przegadać to z moim Darkiem bo ostatecznie on podejmie decyzję.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 13:08
Pestki jest mi szkoda bo ona i tak dużo przeszła ,
Mieszkała w 4 domach i wydaje mi się że należy jej się stabilizacja .
Ja nie wiem czy ona po ropieniu macicy przechodzi rujki ?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 14:48
Aa no ja nie wiem bo nie mialam nigdy samiczki :/
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 20:36
Jestem po konsultacji z weterynarzem , który oglądał zdjecia  z prześwietlenia Marleya.
wychodzi na to,że oprócz ropienia w przełyku Mały miał raka wątroby ;-(
Nie miał on szans na przeżycie [becze]
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 25 Lut, 2014, 20:56
biedactwo :( Tyle chorób w małym ciałku :(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Lut, 2014, 21:07
Zbyt dużo :(
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 25 Lut, 2014, 21:46
ale przynajmniej nie cierpiał zbyt długo
czasem biedactwa walczą z chorobą miesiącami, a na koniec i tak choroba wygrywa :(
echhh przykre, że tak się potoczyło :(
A jak Pestka dzisiaj? Troszkę już się pogodziła ze śmiercią kolegi?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 25 Lut, 2014, 22:24
Wątroba nie boli, po prostu wysiada...
wychudzenie też mogło być właśnie przez wątrobę
ropień mógł być całkiem świeżą dolegliwością
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 25 Lut, 2014, 22:54
Metallowa, nie atakuj mnie.
Nie znam całej historii Marleya, nie wiem u kogo wcześniej mieszkał i dlaczego trafił do Karoliny.
A jak zapytałam o to Karolinę odpisała mi "Nie zostało opisane bo nikt nie wiedział co mu jest..
Przyjechał do mnie i nic nie jadł, dostawał gerberki i karme zmoczona woda , po 2dniach dawanie gerberków stało się niemożliwe ponieważ Czarnuszek nie przełykał nic ;(
Dziś pojechaliśmy do weta na kontrol i powiedziałam o tym problemie.
Zostaliśmy wysłani na prześwietlenie klatki piersiowej i przełyku na którym nic nie wyszło.
w drodze do weta z płytą Marley umarł mimo szybkiej reakcji masażu serduszka i zastrzyku ;("
Zrozumiałam, że taki stan pojawił się zaraz po przyjeździe, a nie, że był już wcześniej...
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 25 Lut, 2014, 23:06
Nie ważne,bolało,czy nie bolało....zwierzaczek na pewno,cierpiał i przyczynił się do tego poprzedni właściciel.Wszystko!Podziwiam ciebie Karolina że tak w miarę spokojnie opisujesz chorobę Marleya :tuli:
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 25 Lut, 2014, 23:12
No dobra ;) Nieporozumienie.
Oby poprzedni właściciel nie skrzywdził kolejnego zwierzaka.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 26 Lut, 2014, 06:23
Od początku śledzę wątek małego,bardzo mu kibicowałam.Wielka szkoda,że nie udało się.Teraz przynajmniej wiadomo co było przyczyną takiego stany.Jeżeli chodzi o cierpienie małego to wątroba nie boli ani ludzi ani zwierząt. Przy chorej wątrobie powoli się  gaśnie aż dochodzi do śpiączki i śmierci.Gdyby było wodobrzusze to wet by to zauważył a i Karolina zwróciła by uwagę na dużo większy brzuch.Ból w prawym podżebrzu też byłby przy dużym wodobrzuszu. Mały był wychudzony ,więc wodobrzusze było by widoczne a przy badaniu brzuszka cierpienie byłoby zauważalne. Wychudzenie było następstwem choroby wątroby, a raczej mogło być.Moi chłopcy w grudniu po pogorszeniu wyników przestali jeść ,stali się nieruchawi.Karmel odszedł z powodu chorej wątroby,nie cierpiał,po porostu zasnął.
Karolinko brawa dla ciebie ,że ratowałaś go do końca.I nie daj sobie wmówić ,że było coś nie tak.
Metallowa masz wiedzę na temat maluszków-ja takowej nie mam i mieć nie będę ale na temat chorób serca i wątroby się nie wypowiadaj bo nie przypominam sobie ,żebyś miała takie choroby w swoim stadzie. Nie życzę ci żebyś poznała co to szylek chory na serce czy z chorą wątrobą.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 26 Lut, 2014, 08:18
Bożenko ja Tobie na samym początku pragnę podziękować za zaangażowanie i za te leki, ziola , pyłek tyle rzeczy ..
Nie wiem jak Ci się odwdzięczę :*
Jeżeli chodzi o Marleya , ja mam wrażenie , że bardziej dokuczał mu ropień.
Musiał bardzo szybko urosnąć skoro Czarny nie potrafił przełknąć gerberka już po 2dniach.

Pesteczka powoli dochodzi do siebie.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Mar, 2014, 19:21
Jesteśmy właśnie po wizycie u weterynarza , z badań kupek wynika , że Pesia ma larwy nicienia.
dostała już lek na odrobaczenie , zobaczymy co będzie za kilka dni...
U Pana Doktora była bardzo dzielna :*






Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 07 Mar, 2014, 19:26
hmm jak ona ma nicienie to prawdopodobnie Ty i reszta domowników również
tym się łatwo zarazić
może załatwcie sobie rodzinne odrobaczanko?
 
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Mar, 2014, 19:52
Morisa i Timona przy okazji też odrobaczyliśmy :)
My mamy manie mycia rąk także wątpie żeby przeszło na któregoś z domowników [zakrecony2]
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: junoo w 07 Mar, 2014, 20:13
zawsze możecie pojeść pestek z dyni, albo kiszonej kapusty :P
taki domowy sposób na odrobaczanko ;)
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 07 Mar, 2014, 21:05
A jakie szylka miała objawy tego paskudztwa ?
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Mar, 2014, 21:13
W sumie nie miała żadnych objawów , ale po przyjeździe do nas zdecydowaliśmy się zrobić wszystkie możliwe badania żeby wykluczyć ewentualne choroby.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Mar, 2014, 08:00
Karolinko jesteś bardzo odpowiedzialną osobą.Bardzo dobra decyzja z tymi badaniami.Trzymam kciuki za wybicie świństwa.
Napisz jakie leki dostała mała i w jakiej dawce,może to pomóc innym forumowiczom.
Tytuł: Odp: nowy przyjaciel
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 09 Mar, 2014, 19:34
Bardzo dziękuję <3
Nie wiem czy dobrze zapamiętałam , ale chyba zostały odrobaczone Fenbendazolem.
Dawkowanie - 1ml na 2kg masy ciała .
Stosować przez 3dni.
SimplePortal