27 Kwi, 2024, 16:31

Autor Wątek: porażenie, poparzenie prądem...  (Przeczytany 66867 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #200 dnia: 08 Lut, 2012, 21:41 »
Basiu niestety nie ma komu mi przy tym pomóc, ale jak będzie trzeba, to będę dawała radę dalej sama. Robię tak jak radzisz i jak robi Natka - zawijam ją jak naleśnik w ręcznik i trzymam jak niemowlaka przy piersi, żeby szamała.

Takie mam właśnie wrażenie, ze jakby zasypia. Oczka przymknięte, momentami jakby całkiem zamknięte. Wolę nie zmieniać z nią pozycji, bo dla niej to sygnał, że jest okazja do ucieczki. Wtedy delikatnie dotykam jej wąsików, żeby się ocknęła. Najczęściej pomaga i zaczyna znowu mielić co ma w pyszczku.

Tusia dostaje probiotyk bio-lapis. Na początku był lakcid, ale to jej wybitnie nie podchodziło. Biolapis zazwyczaj sama spija, do pół dziennej dawki na raz. Ale jakby nie chce, np. przed chwilą, to kręci noskiem jak arystokratka i odwraca się ogonkiem.

Strasznie mi się marzy, żeby Tusia nie była takim dzikusem. Wiem, że dla niej to okropne, dla mnie zresztą też, ale z drugiej strony jak ją przytulam i mogę posmyrać za uszkiem, to są cudowne chwile... A mówię do niej ciągle. Ogólnie rzecz biorąc wszystko z nią rozkminiam na co dzień ;) Ale szczególnie w takich chwilach, gdy jest zdenerwowana staram się szeptać miło do uszka. Poza tym, pewnie tego nie lubi, ale w trakcie karmienia tak jej łepek wycałuje, że potem mam pełno futerka w ustach :D

Basiu dziękuję za wsparcie i radę, a Tobie Natko życzę również wytrwałości w karmieniu Duszka :)

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #201 dnia: 08 Lut, 2012, 23:21 »
Nie masz za co dziękować, dla mnie to radość jeśli mogę w czymkolwiek pomóc i czytam, że wszystko idzie ku lepszemu.
Tusia może rzeczywiście zasypiać na rękach kiedy zrobi się jej ciepło, ja wprowadzam Pusia w błogostan, kiedy na rękach pochucham mu w futerko, wtedy odpływa i jest takim milusim śpioszkiem, nawet na boczek mogę go położyć, co jest nie do pomyślenia normalnie, bo zawsze się pilnuje, a kiedy ktoś go zobaczy w tej pozycji, od razu wstaje  :).
Jak będziesz nad nią pracowała, to nauczy się w końcu, że ręce nie robią nic strasznego, a można się w nich schować i ogrzać.
Nie wiem jak mogłaś wcześniej jej nie łapać i nie przytulać, ja bym nie wytrzymała gdyby mi takie niewycałowane futro latało po pokoju  :).

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline Natka1

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Duszek
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #202 dnia: 08 Lut, 2012, 23:39 »
znalazłam dziś w necie  coś takiego

http://www.rodicare.pl/

jest  to  suplement diety  służący  do dokarmiania gryzoni , może i Tobie przyda  się ten link

trzymam kciuki za Tusie  i  szybki powrót  do formy  :)

Dusio ... miał 2 lata  3 miesiące i 16 dni (*)

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #203 dnia: 09 Lut, 2012, 10:56 »
No widzisz Basiu jak cierpiałam z "niewycałowanym futerkiem"? ;P Tusia też jak przyjmie mniej oficjalną pozycję, typu na boczku, na pleckach, albo na placka z brodą na ziemi, to zaraz się poprawia, kiedy ktoś ją zauważy. Prawdziwi arystokraci, protokół musi być :D Dziś znowu ją utulałam przy porannym karmieniu i miałam wrażenie, że powoli robi się z niej ciepła kluska, bo łapka gdzieś tam sobie sterczała, a pysio oparła mi o rękę, że czułam każdą kosteczkę jak przeżuwa :)

Hm.... Tak sobie myślę, dziś będę się trochę włóczyć po mieście. Może pochodzę po lecznicach i popytam czy mają te saszetki Rodi Care. Dziekuję Natko :)



Chciałam się Wam pochwalić Tusiaczkiem, ale chyba nie wiem jak wstawić zdjęcie kurczę...

Offline Belzebuba

  • ŚLEDZĄCA UPRAWNIENIA :-)
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 725
  • Uzbierane migdały: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Belzebuba, Shub, Morri ...Lucyferka [*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #204 dnia: 09 Lut, 2012, 11:05 »
Możesz wrzucić zdjęcie na np picasę i skopiować link do posta :)
Albo wysłać mi w mailu, i ja wrzucę.

Trzymam kciuki za kuleczkę! W końcu na pewno zacznie sama chrupać

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #205 dnia: 09 Lut, 2012, 11:36 »
A zatem oto mój Tusiaczek kochany, wyrwany ze snu, stąd też oczka niewyraźnie i minka pt. "ktoś chce dostać w zęby". Mamy 3. dzień po zabiegu, a 12 dzień leczenia po porażeniu. W lepszych chwilach nazywam ją szczurkiem z kanałów, bo futerko ma nie pierwszej świeżości. Ale spokojnie, narobimy za jakiś tydzień jak ranka lepiej się zagoi :)





Pozwoliłam sobie na małą edycję posta :)
/Bel
« Ostatnia zmiana: 09 Lut, 2012, 11:47 wysłana przez Belzebuba »

Offline Natka1

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Duszek
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #206 dnia: 09 Lut, 2012, 11:52 »
Jest cudna  :love:

tak sobie myślę , że   ta choroba  może  mieć ( jeśli to  można tak nazwać) jeden plusik , poprzez  tą pielęgnację i duży kontakt z Tobą w ciągu dnia, Tusiaczek  ma szanse  zostać kuleczką  lubiącą  Twój dotyk  i przytulania , tego Ci życzę  z całego serca  [good]

Ja znalazłam  te preparaty w necie ,  sama też się dziś wybieram na łowy może ktoś gdzieś u nas to ma , znalazłam jeszcze jeden specyfik do dokarmiania, ale też w necie niestety 

http://www.sklep.videozoo.pl/product_info.php?products_id=1471

Nieustająco zaciskamy  kciuki  za Tusie   :spoko:


Dusio ... miał 2 lata  3 miesiące i 16 dni (*)

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #207 dnia: 09 Lut, 2012, 11:58 »
Dziękuję za pomoc Bel :)

Natka, coś w tym jest, bo godzinę temu krzątając się po mieszkaniu rozmyślałam nad tym samym, że to wszystko musi mieć jakiś sens i może stało się po to, żeby było lepiej. Sama od długiego czasu przechodzę przez pewne problemy zdrowotne, a od niedawna dostrzegam w tym sens, że to taki kop w tyłek, żeby zadziało się dobre :)

Offline Natka1

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Duszek
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #208 dnia: 09 Lut, 2012, 12:19 »
Moja   babcia często  powtarzała ... "nie ma tego złego  co by na dobre  nie wyszło"
to zdanie towarzyszy  mi przez  całe życie , myślę że  nie tylko mnie  :D

oby sprawdziło się i w Waszym przypadku , w końcu tyle cierpienia kuleczki i wysiłku z Twojej strony nie może pójść na marne  :D


No powiało  troszkę optymizmem , oby  do przodu i ku lepszemu  :spoko:

Dusio ... miał 2 lata  3 miesiące i 16 dni (*)

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #209 dnia: 09 Lut, 2012, 12:21 »
Biedny zmiętolony futrzaczek  :).
Na pewno będzie po tym wszystkim mniej dzika. Rok temu, kiedy Pusia wybiła sobie zęby i musiałam ją dokarmiać, to zrobiła się bardziej przytulaśna i mniej dzika, czasem myślę nawet, że lubi być brana na ręce, a wcześniej dzikus wyskakiwał mi z rąk, że bałam się ją brać.  Raz myślałam, że łapkę złamała zeskakując kiedy stałam, trochę ją bolała bo źle upadła, ale na szczęście nic poważnego jej się nie stało. To dziwne, że wychowuje się taką od maleństwa i tej dzikości ciężko się pozbyć  :).

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #210 dnia: 09 Lut, 2012, 13:05 »
Zeby szylka lepiej jadla papke, to kup dla dzieci od 4 miesiaca sloiczek marchewka z kartoflami albo sama marchewke, i za nim strzykawke z jedzeniem wsadzisz jej do buzi to naciag troche marchewki  i tak za kazdym razem , jak poczuje slodkie to bedzie lepiej jadla. Koniecznie podawaj cieple jedzenie
A jedzenie zeby lepiej przechodzilo przez strzykawke to przesiej przez sitko a potem zmieszaj z ciepla przegotowana woda, jak masz wiecej strzykawek z jedzeniem to wloz je do garnuszka  z bardzo ciepla woda to nie ostygna.

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #211 dnia: 09 Lut, 2012, 23:56 »
Alicjo dziękuję za rady :) Właśnie za to cenię to forum, że nie uzyska się takich informacji od lekarza ani nikogo innego, jak od miłośnika kuleczek :)

Nie uwierzycie, co Siulka zrobiła. A raczej ja w to nie wierzę. Zjadła pól migdałka, dzielnie trzymając go jedną łapką (i nie upuszczając), a potem próbowała mi zwiać z klatki, jak otworzyłam drzwiczki. Przez ostatni czas w ogóle jej nie ruszało, że można zwiać, a teraz myk i Tusia przyklejona do drzwiczek, które się zamykają :D

Wieczorem jeszcze ją nakarmiłam ze strzykawki i dałam już ostatnią dawkę antybiotyku. Mam nadzieję, że to ani nie za dużo, ani nie za mało. Jeśli chodzi o leki oczywiście.

Offline domi_nique

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 163
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bianka, Beza, Bernard[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #212 dnia: 10 Lut, 2012, 00:17 »
no widzisz, Tusia dzielnie znosi rekonwalescencje :)
przy antybiotykoterapii szylki czesto wybieraja sianko i ziolka, instynktownie same probuja regulowac problemy trawienne. sama tez kiedys przy leczeniu mojej Bianki martwilam sie tym, ze nie je karmy. Tusia moze mniej interesowac sie poidelkiem, bo dostaje mokra karme. szylki nie pija duzo, wiec mozliwe, ze po prostu taka ilosc plynow jej wystarcza.  jesli malutka sie trzesie, mozesz jej wlozyc do klatki termoforek, albo butelke z ciepla woda, wlozona np. do skarpetki. bedzie mogla sie przytulic do czegos cieplego.

trzymam za Was kciuki caly czas. bez lapki Tusia na pewno sobie poradzi. najwazniejsze, ze wraca do formy :)

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #213 dnia: 10 Lut, 2012, 03:10 »
Zobaczysz jak szybko do siebie dojdzie , moj Boris mial amputowane 2 pale i czesc lapki i byl bez kolnierza, doszedl bardzo szybko do siebie (jeden kikut mu sie papral dlugo , bo dostala sie ropa ) podawaj teraz co drugi dzien zarodki i pylek pszczeli.
Jak nie chce pic to moze jabluszko jej daj jak lubi, mandarynke , zeby sobie sok wassala, winogronek, bazylie, cykorie- one wszystkie zawieraja plyny, mozesz tez picia nalac na talezyk.

Offline Natka1

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 282
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Duszek
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #214 dnia: 10 Lut, 2012, 11:42 »
Jak tam miewa  się  Tusinka ?

Dusio ... miał 2 lata  3 miesiące i 16 dni (*)

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #215 dnia: 10 Lut, 2012, 12:50 »
Tusia niestety nie cierpi świeżych roślinek po żadną postacią. Jedyne co do tej pory jej posmakowało, to jak raz dorwała się do skórek od grejpfruta, tych białych ze środka. Ale nawet nie wiem czy to jej można dawać, więc tylko od czasu do czasu daję jej skubnąć. Może to jest tak jak pisała domi_nique, że płyny w postaci probiotyku (ok. 15-18 ml dziennie) oraz woda w papce wystarcza jej, dlatego nie interesuje się już dodatkowym piciem.

Siulka też jest bez kołnierza już od zabiegu. Łapka została tak wysoko skrócona, że nic tam sobie nie wygryzie. Jedynie pielęgnuję sobie futerko wokół. Sprawdzam codziennie rankę, goi się bardzo ładnie. Nie ma żadnych strupków, żadnego krwawienia, zaczerwienienia czy czegoś, co mogłoby wskazywać na stan zapalny. Pani Anna Hajdamowicz z kliniki Sowa zrobiła naprawdę kawał dobrej roboty dla Tusi.

Jej stan ogólny też ciągle się poprawia. Jest coraz bardziej żywa i skoczna. Dziś nawet mocno nie protestowała przy wyjmowaniu z klatki. Tylko zwiewała jak chciałam obejrzeń rankę. Potem rozsiadła się i czekała na papu. Miałam nawet wrażenie, że sama troszkę chciała brać. No i mamy za sobą trzecią, podobno najgorszą dobę :)

Ja i Tusia bardzo dziękujemy Wam za troskę :)  [-chomik-]

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #216 dnia: 11 Lut, 2012, 19:11 »
Kochani znów zwracam się do Was z prośbą o radę.

Martwię się o Tusię, bo jest taka jakaś osowiała, nieswoja. Ciągle siedzi w kąciku i śpi praktycznie dzień i noc. Po prostu przytula się do czegokolwiek (ściany kuwety, miseczki itp.) i śpi. Uszka ma wciąż takie jakby "przymknięte". Robi kupki, teraz już większe i więcej, dużo siusia. Jak się przebudza to sobie coś podgryza. Najwięcej sianka, ale coś tam z miseczki też czasem weźmie. Dokarmiam i dopajam ją mimo to rano i wieczorem.

Myślicie, że Tusia może być przygnębiona brakiem łapki? Albo po prostu wciąż potrzebuje czasu na pozbieranie się po leczeniu i zabiegu? Jesteśmy dziś 5 dni po amputacji. Martwię się i nie wiem co jeszcze mogę dla niej zrobić :(

Dodam też, że coraz częściej śpi na boczku, co wcześniej jej się nie zdarzało, albo bardzo rzadko i kiedy ktoś ją na tym przyłapał zaraz się podnosiła.
« Ostatnia zmiana: 11 Lut, 2012, 19:20 wysłana przez Sylwia »

Offline domi_nique

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 163
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bianka, Beza, Bernard[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #217 dnia: 11 Lut, 2012, 20:59 »
czy Tusia dostaje leki przeciwbolowe? moze ja po prostu boli? to jednak powazny zabieg.

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #218 dnia: 11 Lut, 2012, 21:08 »
Od poniedziałku dwa tygodnie temu do czwartku włącznie dostawała lek, który miał podobno składnik przeciwbakteryjny, przeciwzapalny i przeciwbólowy. Z racji, że Tusia tak długo go dostawała weterynarz nie kazała nic już dawać, tylko skończyć to, żeby jeszcze ochronić ranę pooperacyjną. Też już myślałam o tym, że to ja boli. Tylko dziwne jest to, że od dnia zaraz po porażeniu nawet nie zapłakała. Pamiętam, że w noc po wypadku, kiedy wychodziło to okropne poparzenie łapki, strasznie płakała. Praktycznie całą noc i ranek, aż do do wizyty w lecznicy. Od tamtej pory nic. Tylko jak ją wyciągam to najpierw syczy i pluje na mnie, a potem cichutko popiskuje, ale to nie ten dźwięk.

Oglądałam też kilka chwil temu ranę - tak naprawdę nie poza zgrubieniem, gdzie są zszyte dwa kawałki skóry nie widać nic, co mogłoby wskazywać, że coś tam było robione. Okropnie się czuję, bo nie wiem jak jej pomóc. Moja mama dziś powiedziała, żebym dała jej jeszcze czas, bo jest jak dziecko, delikatna i musi to przeboleć, zapomnieć o tym całym cierpieniu.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #219 dnia: 11 Lut, 2012, 21:15 »
Mama dobrze powiedziała, one są pamiętliwe i pomijając fakt, że będzie ją jeszcze pewnie bolało, to z główki nie tak prędko wylecą te straszne wspomnienia. Jeśli brzuszek dobrze pracuje i z łapka nic się nie dzieje, to trzeba czekać aż dojdzie do siebie. Może jakiś krótki spacerek dla poprawy nastroju ?

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline domi_nique

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 163
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bianka, Beza, Bernard[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #220 dnia: 11 Lut, 2012, 21:17 »
spytaj te pania weterynarz o Metacam- niech oceni, czy przy poprzednich lekach mozna podac i czy jest potrzebny.  wedlug mnie powinna dostawac cos przeciwbolowego. amputacja to nie tylko rana skory, przecinane sa przeciez tez sciegna miesnie, wlasciwie wszystkie tkanki.
moze jest tez jeszcze zbyt oszolomiona i oslabiona leczeniem, zeby wybadac, jak sie poruszac bez lapki.
daj jej do klatki cos miekkiego i cieplego, zeby mogla sie przytulic.

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #221 dnia: 11 Lut, 2012, 21:27 »
Mamy przeważnie mają rację ;)

Ciągle myślę o tym spacerku, ale chciałam odczekać 10 dni przez ranę. Ewentualnie musiałabym pomyśleć o wydzieleniu jakiejś niewielkiej przestrzeni, żeby mi się nigdzie nie zaszyła bidulka w swoim smutku, bo jej nie wyciągnę, albo będę ganiać do rana. Chyba przejadę się zaraz do całodobowego Tesco i przezornie zaopatrzę się w hibiskusa dla niej, bo z tego osłabienia jeszcze mi się podziębi czy coś.

Poszukam też jakiegoś przytulaska dla niej :)

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #222 dnia: 12 Lut, 2012, 15:53 »
Żebyście widzieli jak Tusia przytula się i śpi ze swoim nowym przyjacielem Białym Misiem. Zakochana po uszy :D

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #223 dnia: 12 Lut, 2012, 19:10 »
Bidulka, może jej się chumorek trochę poprawi ?

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline Sylwia

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tusia
Odp: porażenie, poparzenie prądem...
« Odpowiedź #224 dnia: 12 Lut, 2012, 20:18 »
Zorganizowałam jej mały wybieg. Wyraźnie było widać, że jest zaskoczona, bo ciągle wychodziła i wchodziła z minką, jakby chciała sprawdzić czy jej się to nie śni ;) Troszkę pobiegała, poskakała, ale pół godzinki jej wystarczyło, bo poszła z powrotem spać do misia. Teraz ją nakarmiłam i napoiłam, więc ma spokój do rana i ja też, bo zęby były w ruchu. Zauważyłam też, że pochrupuje po troszku karmę z miseczki, więc sukces :) No i też świetnie sobie radzi bez łapki np. z wyskakiwanie i wracaniem do klatki. Czasem zapomina się i gdzieś łupnie prosto w sianko, nawet przy podtrzymywaniu się o szczebelki, ale idzie jej coraz lepiej. Ja też jestem szczęśliwsza :D

No a widok jak rozkłada się i wtula w misia bezcenny  [zakrecony]

 
poparzenie pyszczka

Zaczęty przez JoannaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 1442
Ostatnia wiadomość 03 Lip, 2008, 08:31
wysłana przez Joanna
Porażenie prądem, brak czucia w łapkach i ogonku

Zaczęty przez BolimDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 2072
Ostatnia wiadomość 22 Lut, 2019, 19:22
wysłana przez Mysza <")))/
PORAŻENIE PRĄDEM PROSZE O POMOC

Zaczęty przez damianoitalianoDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1186
Ostatnia wiadomość 20 Sie, 2018, 02:19
wysłana przez Fanative
Porażenie prądem koszatniczki

Zaczęty przez KondiDział Problemy zdrowotne, choroby koszatniczek

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 7822
Ostatnia wiadomość 12 Cze, 2018, 11:38
wysłana przez dream*
SimplePortal