Witam!
Nie dawno zalogowałam się na tym forum głównie z powodu problemów moich futrzaków.3 dni temu urodził m isię szylek i odrazu odseparowałam tatuska aby nie zdążyły czegoś zmalować :)
Przez to mój Albert przestał prawie jeść i pić, nawet przysmaków nie chce ode mnie wziąść.Za to podczas wybiegu wskakuje do dużej klatki i wyjada siano, pije wodę, a w nowej prawie niczego nie tknął (oprócz kijka do gryzienia).Na dodatek wczoraj samiczka nagle go zaatakowała, tak że aż futro się posypało.Teraz boi się wchodzić do swojego starego domku.Czytałam na forum, że taka agresja u samiczki może trochę potrwać.Co mam zrobić, żeby mi tatusiek nie padł?Pomóżcie