13 Maj, 2024, 06:46

Autor Wątek: Co z biednym tatuśkiem?  (Przeczytany 1327 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kacperd

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 35
  • Uzbierane migdały: 0
  • Albert , Zuza i Ziutek, Kobiełka
Co z biednym tatuśkiem?
« dnia: 06 Paź, 2006, 20:35 »
Witam!
Nie dawno zalogowałam się na tym forum głównie z powodu problemów moich futrzaków.3 dni temu urodził m isię szylek i odrazu odseparowałam tatuska aby nie zdążyły czegoś zmalować  :)
Przez to mój Albert przestał prawie jeść i pić, nawet przysmaków nie chce ode mnie wziąść.Za to podczas wybiegu wskakuje do dużej klatki i wyjada siano, pije wodę, a w nowej prawie niczego nie tknął (oprócz kijka do gryzienia).Na dodatek wczoraj samiczka nagle go zaatakowała, tak że aż futro się posypało.Teraz boi się wchodzić do swojego starego domku.Czytałam na forum, że taka agresja u samiczki może trochę potrwać.Co mam zrobić, żeby mi tatusiek nie padł?Pomóżcie


Byle sensu za grosik, a zrymuje się cosik

[link usunięty, patrz regulamin forum!]

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
Odp: Co z biednym tatuśkiem?
« Odpowiedź #1 dnia: 06 Paź, 2006, 21:25 »
Nie wiem ile taka agresja może potrwać :pytam_pytam_pytam: Jeśli dalej tak będzie ,to nie masz wyjścia tylko wypuścić mamusię z maluchem na bieganko,a tatę przełożyć do starej klatki,żeby biedak sobie podjadł.Ewentualnie mamę na chwilę zamknąć u niego ,a on niech pobędzie trochę z dzieckiem.Ja mojego wypuszczałam razem z maluchem(już po 3 dniach),a także wkładałam go do klatki z małym ,a mama wtedy szalała na wybiegu. :mrblue:

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Offline aneta_117

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 500
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Orzeszek, Chrupcia, Paprotka,Mamba, Budrys
    • forum gryzoniowe
Odp: Co z biednym tatuśkiem?
« Odpowiedź #2 dnia: 06 Paź, 2006, 21:30 »
Ja robię tak samo jak Fiolka, ,żeby ojciec też miał swój udział w wychowywaniu pociech :) Co ma się biedna samiczka sama męczyć :P Czasami zdarza się samiczka , która pała agresją do samca po porodzie, ale w znanych mi przypadkach przechodziło to z upływem jedenego, góra dwóch dni

^Chwila która trwa może być najpiękniejszą z Twoich chwil^ - DŻEM

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
Odp: Co z biednym tatuśkiem?
« Odpowiedź #3 dnia: 06 Paź, 2006, 21:57 »
Mój Czapuś przepadał za swoimi dziećmi i jak tylko zapiszczały to chciał do nich dojść.Ja wypuszczałam ich wszystkich razem też na bieganko,tylko wtedy pilnowałam samiczki jak oka w głowie :jumper:
U mnie niestety samiczka całkowicie odrzuciła samca ale jest to dla mnie do tej pory zagadką,gdyż stało się to po 4 miesiącach od 2go porodu mojej samiczki-to długa historia...kiedys ją gdzieś tam opisywałam. :(

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Offline Kacperd

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 35
  • Uzbierane migdały: 0
  • Albert , Zuza i Ziutek, Kobiełka
Odp: Co z biednym tatuśkiem?
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Paź, 2006, 13:00 »
Ewentualnie mamę na chwilę zamkn±ć u niego ,a on niech pobędzie trochę z dzieckiem

Fiolka to był bardzo dobry pomysł z jednym tylko ale mamuśka nie może tego widzieć ani słyszeć.Jak tylko małe zaczynało piszczeć dostawała szału.Nie wiem czy wasze młode też tak piszcza gdy rodzice je wąchają po pyszczku?Gdy Zuzka wyłaziła z siebie, żeby dostać sie do dziecka to Albert spełniał się właśnie jako tata, siedział przy nim wąchał i wyiskał.Szkoda tylko że Zuza ciągle go gania na wybiegu, ale to jeszce nie koniec prób z mojej strony.

Byle sensu za grosik, a zrymuje się cosik

[link usunięty, patrz regulamin forum!]

 

SimplePortal