No wlaśnie czegoś takiego sie obawiałam! Oczywiście wizyta u weterynarza obowiązkowo!
Byłam u weta, okazało się, że to najprawdopodobniej grzybica. Próbki do badań zostały pobrane, czekam teraz na wyniki, same sutki są zdrowe. Czeka mnie teraz walka z chorobą, jeśli okaże się, że to prawda. Postaram się pisać w miarę na bierząco, ale to już w wątku o grzybicy.
narazie lekarka przepisala mi povidon jodu. Mam nim smarować puste miejsca trzy razy dziennie, omijając same sutki. No i maleństwa też.
Wyniki będą w poniedziałek niestety dopiero, więc muszę czekać.