allegrowe fermy i wysyłka zwierząt pocztą.

[Zielonooka]

Ja nie chciałam kupować z zoologicznego, dlatego znalazłam ofertę na allegro o małej 3 miesięcznej szylce, która urodziła się w domu, gdzie dziewczyna ma parkę. Pojechałam tam, w sumie blisko, bo tylko 40 min autobusem i przywiozłam Odiego do domku. Dużym plusem było to, że wcale się nie bał i łatwo było go złapać. A w zoologicznym nie wiem czy znalazłaby szylka, który jest tak ufny.Może to cecha indywidualna?

[dream*]

NAjlepiej jest kupować w sklepie zoo... W jednym ze sklepów zoo biała szylka kosztuje 320 zł a w innym :
szara- 100 zł
biała- 150 zł
czarna- 200 zł...
Więc wystarczy poszukać a znajdzie się

W warszawie to te ceny 'troszkę' inaczej wyglądają bo biała coś ok tego co powiedziałaś czyli 360, czarna 270, szara 180, violet to prawie 600zł - aż się za głowę złapałam a beż 320? ;) to ceny z Kakadu a i tak ciągle rosną.
Dlatego najlepiej kupować na fermach ;) tam wszystkie odmiany barwne kosztują po 150zł a standardy po 100 ;) wyjątkiem są beże homozygotyczne i ebony homozygotyczne które kosztują 300zł ;) ale to najrzadsze kolory, cóż się dziwić ;-)

Zielonooka, w mniejszych sklepach może i im poswięcają trochę czasu, zresztą, mój Filip nie był bardzo wydziczały, tylko nieufny ;-)

[Solange]

dream chciałam zauwazyć, że nie zacytowałaś wszystkiego co mogłoby się dotyczyć tego pana, a mianowicie:
"Bardzo trudny kontakt. Zwierzę złej kondycji fizycznej, brudne, mam duże wątpliwości co do wieku (wygląda dużo starzej niż mój który ma rok). Chciałem samiczkę, dostałem 10zł drożej i starą.
[Odpowiedź z:śro 18 maj 2005 12:33:07 CEST] Nie ma co-ekspert "I klasa"Od poczatku mialem watpliwosci co do Jego uczciwosci.Najpierw chcial dokonac transakcji poza allegro.Po tygodniu rozmyslil sie.Pewnie przed zakupem wiedzial juz jaki wystawi komentarz. A zarzuty sa nieuzasadnione i bzdurne"

Sprostowanie. Nie chcę bronić tu sprzedającego, bo sama jestem przeciwniczka wysyłania zwierząt pocztą. Jednak chyba nie wierzycie w to co napisał kupujący? Od razu widac, że facet coś tu kręci, z drugiej strony nie wierzę w zupełności w to co napisał sprzedający. Trzeba traktować to z dystansem.
Zauwżcie, że wiele osób na allegro wystawia negatywne komentarze z zamiarem zwykłego zgorszenia kupującego, albo "odpłaty" za negatywa. Nie mówię już nawet o kwestii zwierząt, ale wszędzie. Takie są po prostu fakty.

Dobrze, że ktoś zauważył iż do większości sklepów zoologicznych zwierzęta są... cóż, nie okłamujmy się... wysyłane pocztą kurierską i to jak najbardziej dotyczy tego tematu, ale mniejsza o to- świata nie zmienimy.

No więc. Popieram Wasz pomysł z poodpisami i sama się na to piszę, bo jak już wczesniej napisałam jestem przeciwniczką wysyłania zwierząt pocztą kurierską. Nie wazne skąd by one były, czy z eBay-u, allegro, czy hurtowo do zoologów.
Osobną kwestią jest natomiast wystawianie aukcji ze zwierzętami na allegro, w co wchodzi tylko i wyłącznie odbiór osobisty. Takie aukcje sa jak najbardziej w porządku. Na allegro jest mnóstwo aukcji charytatywnych, które w większości popieram, choć zdaję sobie sprawę, że jest wielu oszóstów, którzy żerują na losie zwierząt tylko po to aby sobie umilić życie.

sorry, za literówki

[dream*]

No więc. Popieram Wasz pomysł z poodpisami i sama się na to piszę, bo jak już wczesniej napisałam jestem przeciwniczką wysyłania zwierząt pocztą kurierską. Nie wazne skąd by one były, czy z eBay-u, allegro, czy hurtowo do zoologów.

Ale przeciez Twoja tekturka czy Tofik przyszła/edł paczką.
I nie ma co bronić allegrowego oszusta bo na innym forum dziewczyna kupiła od niego zwierzątko z padaczką, poza tym rodowód który oferuje ten pan to zwykły świstek papieru który nie ma żadnej wartości i gdybyś udała się z nim na wystawę to mogliby się tylko uśmiechnąć pod nosem, jak więc nazwać to inaczej jak nie oszustwo? Ludzie kupują zwierzęta z rodowodem bo liczą na to, że będą wolne od chorób a tu bach, sfałszowany rodowód i padaczka, czy to jest sprawiedliwe?
O warunkach transportu pisać Ci nie będę bo przecież sama wiesz.. ;)

[Zielonooka]

Masz 100% rację dream.

[Solange]

Absolutnie nikogo nie bronie, staram się być po prostu obiektywna.
Nie wątpię, że zwierze było w złej kondycji fizycznej cokolwiek miałoby to znaczyć.
Owszem, mój przeszedł pocztą i ku mojemu zdziwieniu był w bardzo dobrej formie- myślę, że dużo tu zależy od pracowników poczty kurierskiej.
Zauwazcie, że nawet jak kupujecie w sklepach zoologicznych, to i tak najprawdopodobniej Wasz zwierzak został przysłany w paczce.
Kto tam zwraca uwage na karty rodowodowe, przeynajmniej mnie to wisi, dużo taka karta mi nie mówi.
Jesli zwierzak okaże się chory, a kupujący o tym wczesniej nie został poinformowany to jest to oszustwo, ale jakie to ma znaczenie. Nazbyt oczywiste. Allegrowicz jest odpowiedizlny za to co wystawia, a kupujący powinien wiedzieć wszystko o tym co kupuje. To już jest sprawa tylko i wyłącznie pomiędzy sprzedającym, a kupującym. Pracownicy allegro za to nie odpowiadają.
A tak swoją drogą to jakoś nie widzą mi się klatki u tego faceta.

[dream*]

Zauwazcie, że nawet jak kupujecie w sklepach zoologicznych, to i tak najprawdopodobniej Wasz zwierzak został przysłany w paczce.

o wypraszam sobie bardzo, najprawdopodobniej to był odrzutem z pobliskiej fermy a jeśli nie to oddał go tam nieodpowiedzialny hodowca któremu się szylki rozmnożyły i nie wysilił się na poszukanie mu dobrego domu. Zresztą, kto miałby wysyłać zwierzęta pocztą do sklepow zoologicznych? Żadna ferma nie wyśle swoich zwierzaków w paczce. Więc kto? Prywatni ludzie? wątpię.
A nawet jeśli, to w sposób bezpośredni nie przyłożyłam do tego ręki, to zwierze zostało wysłane bez mojej zgody czy choćby wiedzy. Natomiast biorąc udział w takiej licytacji gdzie wyraźnie pisze, że zwierze wysyłane jest pocztą w sposób bezpośredni przyczyniamy się do, nie oszukujmy się, znęcania się nad nim, świadomie się na to godząc i pozwalając.

Kto tam zwraca uwage na karty rodowodowe, przeynajmniej mnie to wisi, dużo taka karta mi nie mówi.

Widzisz, może Tobie nie zależy na tym, ale dla wielu osób karta rodowodowa jest taką grwarancją zdrowia zwierzęcia, poświadczeniem, że nie jest z chowu wsobnego i że jest wolny od wad genetycznych. A i pewnie nie mało snobów których karta rodowodowa interesuje z innych względów, nie ważne jakie sa przyczyny kupna zwierzęcia z rodowodem - sprzedawca nie powinien oszukiwać innych i mamić "rodowodem" który z rodowodem nie ma nic wspólnego.

Jesli zwierzak okaże się chory, a kupujący o tym wczesniej nie został poinformowany to jest to oszustwo, ale jakie to ma znaczenie. Nazbyt oczywiste. Allegrowicz jest odpowiedizlny za to co wystawia, a kupujący powinien wiedzieć wszystko o tym co kupuje. To już jest sprawa tylko i wyłącznie pomiędzy sprzedającym, a kupującym. Pracownicy allegro za to nie odpowiadają.
A tak swoją drogą to jakoś nie widzą mi się klatki u tego faceta.

Ale my tu nie oceniamy całego allegro tylko pana który prowadzi ferme i wysyła zwierzęta pocztą, tego od którego miałaś przyjemność kupić zwierzaka. I innych jemu podobnych. Nie mówimy, że pracownicy allegro za to odpowiadają, ale nagłośniamy, naświetlamy i potępiamy użytkowników allegro którzy wysyłają zwierzęta pocztą.

[Solange]

W części się z Tobą zgadzam.
Chodziło mi oczywiście o hurtownie. Nie wiem jak oni je transportują i nie mówiłam tu konkretnie o poczcie, nie wiem tez jak poczta kurierska traktuje "paczki". Nie miałam z tym nigdy styczności. Jednak, nigdy nie uwierzę w to, że zwierzeta są lepiej "traktowane", tymbardziej, że są transportowane hurtowo.
Niektórzy nie mają współczucia dla zwierząt, zalezy im tylko na tym aby je jakos upchnąć i sprzedać. Wydaje im się tylko, że szynszyle to dobry biznes.
Co do tych nieszczęsnych kart. Wielu rzeczy się robic nie powinno, dlatego nie będę już na ten temat dyskutować.
hm... ale mój szyl nie jest od tego faceta

[dream*]

hm, z tego co wiem to zwierzęta nie są trzymane w hurtowniach. ;) ale jeśli się mylę, to mój idealistyczny pogląd na ten temat legł w gruzach bo to nieludzkie, choć zapewne, taka ferma niewiele się różni od 'hurtowni' ;)

co do faceta, cóż, przepraszam, źle zrozumiałam słowa z tej wypowiedzi ;)

[Solange]

Chyba mamy na myśli cos innego apropo hurtowni.
W takim razie skąd przywożą zwierzaki do sklepów? Czyżby z fermy?
Pogubiłam się już.
Oj, ale tutaj się nie zgodzę. Cokolwiek znaczyłaby ta hurtownia, to myślę, że nie ma nic gorszego niż fermy.

[Katrin]

Betty421 zwierzęta do sklepow przywożone sa z giełd, ferm albo ludzie sami przynoszą bo nie mają co ze zwierzakiem zrobić...
Nie spodkałam sie jeszcze ze sklepem gdzie zwierzaki są przysyłane kurierem ;) A tak apropos gdyby nie było "zapotrzebowania" na zwierzaki wysyłane pocztą znikły by z allegro

[Basia_W]

Mam sąsiada który dostarcza zwierzęta do sklepu zoologicznego i niestety nie wygląda to najlepiej  . Zwierzęta są kupowane i przywożone z giełdy ( wiezione przez pół Polski ). Tak właśnie został mi przywieziony mój Pusio na specjalne zamówienie u sąsiada, a że dodatkowo razem z klatką był kupowany więc warunki podróży miał dobre i był przewożony w szoferce ( była zima ). Po roku zamówiłam u sąsiada drugą szylkę Kiniusię a na moje pytanie czy mam przygotować coś do przewozu zwierzątka dostałam odpowiedź że nie trzeba. Jakież było moje zdziwienie kiedy dostarczono mi poprostu malutkie , niskie tekturowe pudełko z szynszylową zawartością  :???:. W pierwszej chwili obawiałam się czy to biedactwo wogóle żyje ale na szczęście było wszystko ok. Oczywiście w tym pudełku nie było niczego - ani ściólki, ani jedzonka i picia. Tym sposobem przekonałam się w jaki sposób są transportowane zwierzaki i niestety nikt nie przejmuje się za bardzo czy zwierzak przeżyje - jeśli nie to trudno, wliczone w ryzyko. Sąsiad tak właśnie skwitował moje pytanie dlaczego tak wrażliwe zwierzątka jakimi sa szynszyle przewozi się w ten sposób  :?.

[Solange]

Niestety, każdemu zalezy tylko na tym aby biznes się kręcił, bo po co wydawać koszty na transport. Zresztą jakie tam koszty...
Takie zwierzęta sa transportowane hurtowo, jeżeli mamy na myśli sklep. W każdym razie tak sobie to wyobrażam, po kilka zwierzaków w jednym pudełku. Smutna rzeczywistość. Myślę, że to i tak jest lepsze niż los zwierzaków na fermie- niektórym się poszczęści i znajdą dobrych właścicieli a reszta pójdzie na futro.