Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

O nas - użytkownikach => Tęczowy Most => Wątek zaczęty przez: Dasza w 27 Cze, 2014, 12:15

Tytuł: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Dasza w 27 Cze, 2014, 12:15
Witam,
zaczynam swoją aktywną działalność od smutnej wiadomości :(
Wczoraj pożegnałam mojego pierwszego Szynszylka - Bubelka. Bubel był niesamowitym rozrabiaką, wszędzie było go pełno, był wredny i złośliwy. Najbardziej lubił banany, za które to chciał oddać ogon i lubił gryźć białe kable.
Niestety przegrał walkę z trzonowcami. Miesiąc temu zaczął się ślinić, pojechaliśmy do weterynarza, był na antybiotyku, bo miał napuchnięte miejsce na dole szczęki. Po antybiotykoterapii, wydawało się, że jest już coraz lepiej, choć nadal nie bardzo chciał jeść twardsze rzeczy. Niestety w sobotę zaczął znów być osowiały, we wtorek miał piłowane i wycinane zęby pod narkozą. Wybudził się z narkozy, jednak był bardzo osowiały, miał bardzo napuchnięty pyszczek.  Wczoraj zdechł, zostawiając swojego przyjaciela Tutaka samego.
Przynajmniej już go teraz nic nie boli :(
A już miało być dobrze :( Robiliśmy wszystko żeby było dobrze :(
Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest ma olbrzymi zapas bananków, które tak lubił :(
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 27 Cze, 2014, 12:25
Witaj,to co napisałaś jest bardzo smutne,ale czasem robimy co możemy a i to jest za mało :(
Na pewno w szynszylowym niebie jest mu dobrze i dokazuje każdemu ,pewnie już go mają dość :P
Teraz ,ważne abyś teraz zajeła się drugim maluszkiem(bo rozumiem że to też szylek) po stracie kompana - kulki wymagają dużo uwagi,mogą stać się smutne i osowiałe.

A w przyszłości może sprawisz mu kolege a sobie nowego przyjaciela kto wie :)
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Dasza w 27 Cze, 2014, 12:42
Już wczoraj wieczorem sprawiliśmy mu kolegę. Stwierdziłam, że tak będzie łatwiej i dla nas i dla niego. Tutu po kilku godzinach samotności w klatce "krzyczał" tak przeraźliwie, aż się serce krajało. Teraz Tutu już się iska z Edkiem.

Ale nie jest łatwiej, ani trochę :( Ale przynajmniej Tutu nie jest samotny.

Bubel był taki zawzięty, we wszystkim. Myślałam, że się zaweźmie i poradzi sobie z zębami, miesiąc walki, dokarmianie gerberem, rozdrabnianie karmy. Chyba po prostu tego wszystkiego była za dużo jak na taką małą Kuleczkę.

Jak się budził z narkozy leżał wtulony w moją rękę. I mnie podgryzał - tak, że mi zrobił siniaka. Mam nadzieję, że ten siniak nie zejdzie nigdy. Że zawsze będę miała przy sobie coś "jego" :(
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 27 Cze, 2014, 12:58
Strasznie współczuje na prawde :( Wiem jak boli kiedy odchodzi przyjaciel a człowiek myśli sobie czy mógł zrobić coś jeszcze? Ale wiem że jeśli ktoś kocha zwierzaczka to na pewno robi dla niego co się tylko da.

Dobrze że mały ma już kolege,będzie mu raźniej :)

A Ty się trzymaj i nie smutaj,masz teraz dwie wspaniałe kuleczki o które trzeba się troszczyć ;)
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 27 Cze, 2014, 13:43
Wyrazy współczucia - wiem, jak boli strata najukochańszej kuleczki. Dobrze, że Tutu zaakceptował Edzia, razem raźniej   :e_smile:
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 27 Cze, 2014, 14:19
Bardzo mi przykro  :s_placz:
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 27 Cze, 2014, 15:27
Bardzo mi przykro...
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Mimozja w 27 Cze, 2014, 15:46
Dasza, przykro mi... ehh i znam ten ból, też moją przygodę z tym forum zaczęłam od bardzo złej wiadomości, z moim umierającym szylkiem Brandonem, który przegrał walkę z zapaleniem płuc i zdechł mi na rękach pół godziny od napisania pierwszego postu. Też walczyłam, codzienne wizyty u weta, zastrzyki i już wydawało się, że jest lepiej i z tego wychodzi, a tu następnego dnia diametralna zmiana - stał się osowiały z nastroszoną sierścią, ciężko oddychał, następnego dnia odszedł mi na rękach, bosz.... ale ja się opłakałam... dlatego naprawdę Ci współczuję
Też mam jeszcze 2 samiczki Czili i Rebekę, oraz ich dzieciaczki (łącznie 4 sztuki) oczywiście małe to potomstwo Brandona ;)
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: drzazga w 27 Cze, 2014, 15:53
Wiem, że się czepiam, ale czy musicie pisać, że szylek zdechł !!!!

Jak umrze ktoś z rodziny (ludzie), to też powiecie, że zdechł??

Co poniektórzy jak stracą zwierzaka, leją zły, rozpaczają, mówią jak to kochali zwierzątko, ale nie napiszą że zwierzak - odszedł, umarł itd. tylko zdechł.
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Mimozja w 27 Cze, 2014, 16:01
No faktycznie czepiasz się, naturalne słowo dla większości ludzi, wcale nieobraźliwe.
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: Dasza w 27 Cze, 2014, 17:41
Mnie wszyscy poprawiają, że nie umarł, tylko zdechł :(
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 27 Cze, 2014, 17:56
Można zwyczajnie powiedzieć ,że odszedł,przegrał walke o życie jeśli słowo"zdechł" jest dla nie których nie na miejscu.
Tytuł: Odp: Bubelek :(
Wiadomość wysłana przez: junoo w 27 Cze, 2014, 18:16
Bardzo mi przykro :( Trzymaj się :(
SimplePortal