Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Rady, porady... => Wątek zaczęty przez: Neo P w 21 Maj, 2011, 11:53
-
Witam. Tego lata wybieram się nad Bałtyk. Oczywiście zabieram ze sobą Speediego. Stąd moje pytanie. Czy mogę założyć szynszyli szelki i zabrać ją na plażę?(nie będzie się kąpać)
-
Przepraszam bardzo, ale to bardzo i to bardzo głupi pomysł.
Po pierwsze ten piasek jest mega gorący, po drugie słońce, zabijesz szynszylę w kilka godzin z przegrzania i umrze w męczarniach na dodatek.
Powinieneś ją zostawić w chłodnym pokoju i w cieniu, nawet nie myśleć o zabieraniu na plażę.
Szynszyli też nie wyprowadza się w szelkach na dwór, nawet na trawę. No i szynszyla bardzo łatwo potrafi się z szelek uwolnić.
-
Zapomnialas tez o tym, ze szylki sa nocnymi zwierzetami i w dzien powinny spac !!
Truskaweczka , medal dla Ciebie, bardzo dobra jest twoja opinia o szelkach i braniu szylka na plaze [polecam]
Ja nie moge czytac jak ktos pisze o zakladaniu szylkowi szelek- zalewa mnie krew- juz tyle razy pisalam tutaj na Forum ze tego sie nie robi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Maaatko O.o
W życiu bym nie pomyślała, żeby zabrać szyle na plażę! Toż to straszne przecież! Popieram zdanie poprzedniczek. Moja pierwsza szynszyla zdechła z przegrzania.. Stało się to przez przypadek i szybko. I teraz jak już jestem starsza i wiem dużo więcej o szylach, to jak biorę je na dwór (co robię sporadycznie) to w transporterku przykrytym jakąś przewiewną szmatką.
A tak jak mówi truskaweczka - szyla to zwierzę tak ruchliwe i rozciągliwe, że potrafi wydostać się z najmniejszej szpary!
No i jeszcze zauważyłam to - "(nie będzie się kąpać)" - przecież szynszyla WCALE nie można wkładać do wody!!!!!! D:
-
To nie był mój pomysł, tylko mojej mamy i kazała mi się zapytać co forumowicze o tym sądzą. Mówiłem że to głupi pomysł, ale chciała się upewnić. Dziękuję, nadszedł koniec jej narzekania, że my idziemy na plaże a zwierzątko zostaje samo w pokoju.
-
Pomysł niemądry ,ale muszę pochwalić Twoją mamę za to ,że poprosiła o opinię innych -bardziej doświadczonych szynszylomaniaków.
Jak to mówią "Kto pyta -nie błądzi".
-
A brałeś kiedyś szynszyle poza pokój? Jak ja swoją na obchód po ogrodzie kiedyś wziąłem (na rękach) to się bał strasznie.
-
Moja szynszyla nie ma takich problemów jak twoja Pusiak. Mojego jak kiedy wziąłem na rękach na dwór to rozglądał się, był tak zainteresowany nowym otoczeniem, że jak wracałem to wyrywał się w stronę zielonej trawki. Jak byłem w Ustce to był na plaży w transporterku, ale krótko bo było bardzo ciepło i słonecznie.
Jaszelma prawda "kto pyta - nie błądzi", ale z tymi szelkami to raczej nie miałbym sumienia zwierzątka w takie coś złapać.
-
Neo a pomyślałeś co by się stało gdyby szyla skoczyła z murku na beton? Oj chyba nie.
-
Truskaweczka moja szyla nigdy nie biegała na własnych łapkach poza moim pokojem. Więc nie widzę powodów o paniki.