Moj kochany pluszaczek SCOOBY nie zyje :-<

[marcelkaz]

Dzis o 10.20 umarl mi scooby, od operacji nic nie jadl (po kastracji) i dzis u weterynarza wydal ostatnie tchnienie- udusil sie, mial zapchane jelitka...bylam przy tym wszystkim, czuje sie tak bardzo winna, po co sie sluchalam i go wykastrowalam, gdyby nie to byloby jak dawniej, a tak tydzien meczyl sie- moj pluszaczek ukochany. MÓJ KOCHANY SCOOBY- kocham cie pluszaczku, na zawsze zostaniesz w moim serduszku!

[ewa i juz]

niestety tak czasami jest - nie miej do siebie żalu bo to że Scooby nie przeżył nie jest Twoją winą - a miał naprawdę wspaniałe życie - pomyśl on miał Ciebie a wiele szylków nie ma nikogo by się popieszczochać

[vka]

tak mi przykro, sama zadaję sobie pytanie dlaczego te maluszki o które tak dbamy, kochamy tak łatwo umierają, dlaczego są az tak kruche.
sama straciłam przedwczoraj mojego kochanego melcia więc wiem co czujesz i wiem, że to jeszcze bedzie bolało, pocieszam się tylko że choć na chwile dalismy im szczęscie i godne zycie inne niż na fermie.
Pozostaje mi wiara, że nasze kochane maluszki biegaja za tęczowym mostem i kiedys je zobaczymy, szczęsliwe i radosne i wymiziamy te małe włochate kruszynki.
pozdr
vka

[Fiolka]

Wiem co czujesz -ja przez kilka dni nie mogłam sie pozbierać po smierci Pchełusia(synka moich pieszczochów)-chociaz juz był od kilkunastu dni u nowej właścicielki. :cry:
Wypłacz się ile można -jedynie to pomaga.

[Piterek]

przykro  mi      


Ale  za razem  kilka razy pisalem juz  o kastracji  nadal jestem na   NIE  mam nadzieje  ze  inni  to  po twoim przykladzie  zrozumieja   i nie  beda  kastrowac  ::  ::   niech to bedzie  przestroga dla innych