Autor Wątek: Pusio nie żyje (Przeczytany 1347 razy)

ewa i juz · « **dnia:** 14 Kwi, 2006, 11:18 »

wczoraj 13.04.2006 przestało bić serduszko mojego kochanego Pusia. Powodem śmierci było przerosnięcie korzeni zabków trzonowych i w czasie operacji pękła żuchwa - Pusio dostał dodatkową dawkę usypiacza tak by już się nie obudził - dzięki temu nie był świadomy że coś mu się dzieje - przestał żyć (prosze nie pisać o tęczowym moście i niebie dla szylków - nie wierzę w to)

_SmErFeTkA_ · « **Odpowiedź #1 dnia:** 14 Kwi, 2006, 13:16 »

Współczuję

Pchełka: ) · « **Odpowiedź #2 dnia:** 17 Kwi, 2006, 15:41 »

Bardzo mi przykro

Ale musiasz wieżyć, że twojemu maluszkowi jest lepiej, że nie czuje już bólu! Wtedy jest łatwiej, dużo łatwiej ;(
Jeszcze raz przyjmij wyrazy współczucia odemnie i Pchełki Trzymaj się cieplutko

szynka · « **Odpowiedź #3 dnia:** 30 Kwi, 2006, 16:08 »

Naprawdę bardzo mi przykro...

Może Twój Pusio przyjaźni się teraz z moją czarną aksamitką Kluseczką... Umarła prawie pół roku temu, a ja nadal za nią tęsknię.

Jagna · « **Odpowiedź #4 dnia:** 30 Kwi, 2006, 23:48 »

Przykro mi.
Jestem z Tobą, bo wiem jak się czuje ktos, kto stracił szylka.

Kiwi · « **Odpowiedź #5 dnia:** 01 Maj, 2006, 13:46 »

Bardzo mi przykro

Pusio nie żyje