Logowanie
Rejestracja
Strona główna
Artykuły
Album
Blogi
Zaloguj się
Rejestracja
Koszatniczki.info
28 Kwi, 2024, 04:13
Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
»
o szynszylach
»
Rady, porady...
»
Kokcydia
« nowy kolega
|
brzydkie futerko »
Wyślij ten wątek
Drukuj
Strony:
1
[
2
]
Wszystkie
Do dołu
Autor
Wątek: Kokcydia (Przeczytany 16903 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #25 dnia:
10 Lut, 2012, 14:30 »
Duch uparciuch dalej sam jeść nie chce , ze strzykawki spija chętnie , cały czas jest na lekach regenerujących wątrobę, probiotyku i espumisanie, waga kulki na takiej dużej platformówce w gabinecie waha się pomiędzy 450g a 500g. Czasem coś tam sobie skubnie ale to sa naprawde minimalne ilości , nie wiem jak długo może trwać taki brak apetytu :icon_frown:
Od leczenia baycoxem Duch miał dwa razy już sprawdzany kał, i oba wyniki są ujemne co mnie bardzo cieszy.
Tylko co zrobić żeby zaczął jeść ? :???:
Czeka nas jeszcze korekta trzonowca , ale teraz nie mam odwagi poddać kulki narkozie, musimy poczekać aż podgoni z wagą. Całe szczęście że trzonowiec jak na razie nie daje żadnych oznak bólowych i nie powoduje ranek ani zaczerwienień .
«
Ostatnia zmiana: 10 Lut, 2012, 14:40 wysłana przez Natka1
»
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
aoka30
~Opiekun Wybiegu~
Wiadomości: 100
Uzbierane migdały: 0
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #26 dnia:
20 Lut, 2012, 01:33 »
Kurcze troszkę zgłupiałam.
U Zoneczki ponad pół roku temu stwierdzono kokcydiozę. Było to tuż po ponad 2 miesięcznym podawaniu antybiotyków (z powodu ząbków), była bardzo osłabiona więc leczenie kokcydiozy zostało odłożone.
Po zakończeniu leczenia ząbków nie miała problemu z kupkami, są normalnego kształtu, bez zapachu, bez śluzu, oczka nie łzawią i odpukać nie ślini się. Jedynym podobieństwem jest jej drobna budowa ale tego się chyba już nie zmieni bo ma ok 4-5 lat.
Sierść Zoneczki jest ładna, puszysta, nie licząc kilku wystających pasemek z czubka głowy.
Podawałam jej tylko przez kilka dni odrobinę citroseptu tuż po wykryciu kokcydii i żadnych dodatkowych leków. Drugi szczylek też wygląda ok i gdyby nie złamana łapka i późniejsze komplikacje był by okazem zdrowia.
Zupełnie zapomniałam o kokcydiozie i dopiero teraz przeglądając forum trafiłam na ten wątek i wyczytałam, że bez leków nie może sama przejść.
Teraz już nie wiem co robić bo od czasu tamtego dłuuugiego leczenia ząbków Zoneczka jest zupełnie inną kulką. Jest strasznie wyciszona, nie lubi się już bawić tak jak kiedyś i często z klatki wychodzi tylko na chwilkę i zaraz do niej wraca. Zrobiła się bardzo nieufna, nie daje się złapać. Nie chciała bym jej znowu stresować.
Teraz się zastanawiam co powinnam zrobić.
Może jednak kokcydiozę może zwalczyć sam organizm?
«
Ostatnia zmiana: 20 Lut, 2012, 01:35 wysłana przez aoka30
»
Basia_W
DOBRA DUSZA FORUM
~Przewodnik Stada~
Wiadomości: 3784
Uzbierane migdały: 3
Płeć:
Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #27 dnia:
20 Lut, 2012, 23:10 »
Może zbadaj znów kupki ?
Ona chętnie piła ten citrosept, jak jej go podałaś ? Jakoś nigdy nie wpadłam na to, żeby podać preparat pestek grejfruta, niby zabija to wszelakie zarazy, ale czy kokcydia, to nie mam zielonego pojęcia.
«
Ostatnia zmiana: 20 Lut, 2012, 23:13 wysłana przez Basia_W
»
reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.
aoka30
~Opiekun Wybiegu~
Wiadomości: 100
Uzbierane migdały: 0
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #28 dnia:
20 Lut, 2012, 23:36 »
Czy chętnie to bym nie powiedziała, ale jakoś wtedy wydawało mi się to jedynym wyjściem. Wyczytałam coś w sieci na temat zwalczania kokcydi przez citrosept ale nie mogłam nigdzie tego potwierdzić.
Dodawałam do wody pitnej z odrobiną soczku dla osłody życia :). Robiłam tak na swój własny smak żeby nie było gorzkie ale i żeby jak najmniej soku (całą rodzinę tym leczę :) ) Bez rozcieńczenia nie wolno bo może poparzyć śluzówkę i gorzkie masakrycznie.
Podawałam tylko kilka dni więc nie wiem czy to pomogło.
Może masz rację z tymi kupkami, że warto sprawdzić ale... chyba się boję sprawdzać. Ja już łapię jakieś obsesje.
Co dzień się zastanawiam czy nie za mało zjadła
a strasznie boję się wizyt w przychodni bo u nas zawsze kończy się to dłuuuugim leczeniem :/.
Taki peszek :/
Już nawet P. doktor powiedział, że my mamy zawsze jakieś nietypowe przypadki.
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #29 dnia:
21 Lut, 2012, 15:17 »
teraz sobie przeczytałam o citrosepcie u nas się mówi na to citrokapki jeśli to to samo, nie doczytałam nigdzie że może pomóc w wybiciu tego pieroństwa ,a szkoda..... ja go nie dawno wywaliłam bo nam się przeterminował :?
Dusio bez zmian w sumie wielkich, wciaż się karmimy a on to chyba polubił piernik jeden, tyle że zabrałam mu jedno karmienie żeby go nakłonić do jedzenia , dostaje więc tylko rano i wieczorem.
Mały, ale jakiś tam rezultat ograniczania dokarmiania jest, bo widzę że z miski granulat powywlekany i lekko ponadgryzany ( daleko od stwierdzenia ze "sam coś zjadł" ) powiedziałabym raczej że troszkę "szkudzi" .
Tyle że nie wiem czy to nie z tych zębów :? chcę z nim podejść w tym tygodniu sprawdzić te trzonowce, i w razie czego na przyszły tydzień umówić się na ich korektę .
Strasznie nam się od tego karmienia futerko "zniszczyło" pod bródką , są nawet lekko prześwitujące miejsca od ciągłego mycia i czyszczenia po miksturach z granulatu. Ciekawe ile zajmie nam powrót do dawnego wyglądu futerka Duszka
Zobaczymy co czas pokaże , kciuki na pewno się przydadzą :D
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
aoka30
~Opiekun Wybiegu~
Wiadomości: 100
Uzbierane migdały: 0
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #30 dnia:
22 Lut, 2012, 18:35 »
Oczywiście trzymamy kciuki za Duszka :) musi być dobrze, futerko też wróci do normy.
Co do jedzenia przy chorych ząbkach to może spróbuj mu podać gotowane różne rodzaje kasz z dodatkiem suszonej śliwki.
Nie wiem tylko jak z wątrobą ale mojej Zoneczce nie szkodziło takie jedzonko nawet po 2 miesiącach podawania antybiotyków.
W zależności od stanu ząbków możesz jej robić takie jedzonko zupełnie mięciutkie lub trochę twardsze.
Jak ugotujesz różne rodzaje na raz to będzie mógł sobie wybierać co mu bardziej smakuje. Ja śliweczkę kroiłam na drobniutkie kawałeczki i gotowałam razem. Jest wtedy trochę smaczniejsze :) i chętniej zjadane. Może nie jest to super jakościowo dobrana karma ale nam bardzo pomogła wrócić do samodzielnego jedzenia przy bolących ząbkach.
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #31 dnia:
24 Lut, 2012, 16:30 »
Dziękujemy za rady i kciuki :D
Dusio był dziś na kontroli, waży 500g czyli odrobinę przytył .
Udało się też przypiłować ząbki bez użycia narkozy :D został mu założony rozwieracz ( chyba tak się to nazywa) i delikatnie pilnikiem trzonowce zostały spiłowane , w buzi nie ma zaczerwienień ani żadnych ranek , byłam przy tym więc wszystko widziałam :D
Teraz muszę nakłonić uparciucha do samodzielnego jedzenia, bo dokarmianie chyba bardzo mu się spodobało , nauczył się nawet trzymać łapeczkami strzykawkę tak jak niemowlęta butelkę, i sam wkłada końcówkę strzykawki do pysia mądrala kochany
Po powrocie chłopak dostał piasek z którego chętnie skorzystał i teraz śpi jak miś , umęczony wrażeniami i stresem.
Od jutra muszę obrać jakąś mądrą taktykę ponownego nauczenia kulki samodzielnego jedzenia, jeśli ktoś ma jakiś pomysł to chętnie poczytam .
Pozdrawiamy serdecznie :mrblue:
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
aoka30
~Opiekun Wybiegu~
Wiadomości: 100
Uzbierane migdały: 0
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #32 dnia:
26 Lut, 2012, 23:35 »
Jak tam Duszek?
Aż miło poczytać, że są takie pieszczoszki. U mnie dokarmianie to był horror.
Może posypuj karmę zarodkami, to powinno go skusić do grzebania w miseczce. Moim to pomaga :)
«
Ostatnia zmiana: 26 Lut, 2012, 23:37 wysłana przez aoka30
»
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #33 dnia:
06 Kwi, 2012, 14:41 »
Duszek karmiony strzykawką miał kupki idealne, od jakiegoś czasu przestałam karmić i zaczął jeść sam .Gdy minęło jakieś półtora - dwa tygodnie, zaczęły się te kupki zmieniać pojawił się w nich śluz. Zaniosłam do badania, pasożytów w nich nie było.I teraz już sama nie wiem co jest grane. Karmiłam go rozmoczonym VL nature dodając też VL pro, ostatnio skończył mi się VL nature i kupiłam mu VL balance,ponoć jest dobry dla wrażliwych układów pokarmowych . Siano ma z zuzali ( teraz melisowe), dostaje osobno warzywa suszone, ziółka, groszek prasowany i brokuł uwielbia , dostawał tez z VL takie poduszeczki z marchewka albo z ziołami jako przysmak
wydaje mi się że zaczęło się to od momentu kiedy dałam mu suchą malutką piętkę chleba wieloziarnistego ( albo zbiegło się to w czasie) podejrzany mi tez jest VL pro, samodzielnie generalnie go nie ruszał mimo ze w miseczce był mieszany razem z VL nature i balance, teraz jest ponadgryzany więc może to od tego ...
mam taki mętlik w głowie że szok , uważamy na to co je , a i tak skutek mierny
przed kokcydiami wcinał wszystko i zawsze było dobrze , może układ pokarmowy potrzebuje czasu na takie zmiany z karmienia strzykawka na suche ? U weterynarza dostał prowite ( probiotyk w paście ) ale nie pomogło, więc zaczęłam mu dawać lakcid , smektę, i hepatil forte ,( ten co dostawał wcześniej ) doczytałam że luźne kupki mogą być też od wątroby , może ta od Dusia jeszcze się nie całkiem zregenerowała.
Miał ktoś z Was podobnie ? może widzicie co robię źle, a ja czegoś nie dostrzegam , ech
«
Ostatnia zmiana: 19 Cze, 2012, 22:30 wysłana przez Natka1
»
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
Bożena
~Przewodnik Stada~
Wiadomości: 3906
Uzbierane migdały: 6
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #34 dnia:
09 Kwi, 2012, 16:57 »
Oj, Natka.Może trzeba zrobić badania krwi.Całuski dla Duszka.
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #35 dnia:
09 Kwi, 2012, 20:12 »
Też już nad tym myślałam Bożenko, na razie sytuacja jest w miarę ustabilizowana, Dusio jest na VL i sianku tylko . Podaję mu lakcid i hepatil, zobaczymy na jak długo to wystarczy .
Nie wiem czy mój wet potrafił pobrać szynszylowi krew, z kąt się ją pobiera ?
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #36 dnia:
10 Kwi, 2012, 11:56 »
trudno mi sobie to wyobrazić takie malusie maja te ucholki i delikatne, trzeba będzie się wybrać i spróbować
trudne to jest w praktyce, czy weci radzą sobie bez problemów ?
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #37 dnia:
11 Kwi, 2012, 10:54 »
aż Ci zazdroszczę :D my się konsultowaliśmy z nim raz telefonicznie
Ponieważ u Duszka występują te same objawy co wcześniej podejrzewam, że zaraził się ponownie tymi pierwotniakami niestety (albo, co jest bardziej prawdopodobne, całkowicie nie udało na się ich wybić ), miękkie kupki zaczęły się gdy od dwóch około tygodni przestałam dokarmiać strzykawką i Dusio ponownie zaczął biegać po całym mieszkaniu, ja dokładnie wyczyściłam pokój syna w którym stoi klatka, ale całego mieszkania w każdym kącie już nie, pokoje wydezynfekowałam ale nie zrobiłam tego z łazienką w jednym miejscu pod wanną ... Duch jak uda mu się dostać do łazienki lubi się tam zaraz pakować .
Dlatego dziś wzięłam dla Duszka fenbendazol w żelu , podawać go mam trzy dni, zobaczymy czy pomoże , znalazłam go na kilku forach dla gryzoni , podaje się go królikom, świnkom morskim, szczurkom, i szynszylom , tyle doczytałam. Znam ten lek, podawałam go kotu właśnie w zakażeniu pierwotniakami, i wybił to pieroństwo za pierwszym razem.
W badaniach kału kokcydii nie znaleźliśmy, ale to nie daje żadnej gwarancji że ich nie ma . Z tego co dopytywałam i doczytywałam zakażenia bakteryjne i wirusowe dają dodatkowo objawy osłabienia, braku apetytu, gorszego samopoczucia naszego pupila, w przypadku pasożytów często poza brzydka kupą nie ma innych objawów i tak mamy właśnie i tym razem.
Szkoda że nie miałam pojęcia o bezpiecznym stosowaniu fenbendazolu u gryzoni wcześniej, mam nadzieję że teraz już wybijemy to pasqdztwo.
trzymajcie kciuki za Dusia :)
«
Ostatnia zmiana: 19 Cze, 2012, 22:32 wysłana przez Natka1
»
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
Bożena
~Przewodnik Stada~
Wiadomości: 3906
Uzbierane migdały: 6
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #38 dnia:
14 Kwi, 2012, 06:55 »
Mel zaciska bardzo mocno łapki za Duszka.
Natka1
~Uber Szynszyla~
Wiadomości: 282
Uzbierane migdały: 2
Płeć:
Duszek
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #39 dnia:
19 Cze, 2012, 22:24 »
Za kciuki bardzo, bardzo dziękujemy
Duszek fenbendazol zjadał bez problemu, widocznie w smaku nie jest zły
niestety , tak jak się spodziewałam apetyt strasznie spadł i dokarmiałam Ducha strzykawką, objawy te jednak minęły po 2-4 dniach i Duszek wrócił do jako takiej normy
po trzech tygodniach fenbendazol powtórzyliśmy, po kolejnych trzech wróciliśmy do baycoxu , ale jednorazowo nie jak za pierwszym leczeniem przez pięć dni pod rząd, 15 czerwca baycox powtórzyliśmy podając jednorazową dawkę , no i znowu jest problem z jedzeniem, Duszek sam podjada malutkie dawki pyłku, siemienia czy zarodków ,pozostałe posiłki podaję strzykawką
na czwartek rano umówieni jesteśmy na kontrolę zębów, mam złudzenie że nie do końca z nimi wszystko dobrze, Duszek dosyć często łapkami tak jakby próbuje z tego pysia coś zdjąć, zetrzeć
przed drugą dawką baycoxu Duszek jadł troszkę sam , żeby go nakłonić do jedzenia większych ilości dokarmiałam go tylko wieczorem co dwa dni, waga jednak spadła z 400 na 380 :icon_frown: nie wiem czy ten jego spadek apetytu nie dopełniają obecne upały , teraz karmię go przed praca i zaraz po powrocie , ale tak jak wcześniej zjadał 10-12 strzykawek 2 ml-trowych, tak od tych paru dni zjada 4-5 , widzę że apetyt mu raczej nie dopisuje
ciężkie do zwalczenia są te pierwotniaki , mam nadzieję że uda nam się je pokonać ...
«
Ostatnia zmiana: 20 Cze, 2012, 10:52 wysłana przez Natka1
»
Dusio ... miał 2 lata 3 miesiące i 16 dni (*)
Basia_W
DOBRA DUSZA FORUM
~Przewodnik Stada~
Wiadomości: 3784
Uzbierane migdały: 3
Płeć:
Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Kokcydia
«
Odpowiedź #40 dnia:
19 Cze, 2012, 22:58 »
Bidulek już się nacierpiał, trzymam kciuki za całkowite wyleczenie i powrót do dobrej formy.
reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.
Wyślij ten wątek
Drukuj
Strony:
1
[
2
]
Wszystkie
Do góry
« nowy kolega
|
brzydkie futerko »
Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
»
o szynszylach
»
Rady, porady...
»
Kokcydia
szynszyle.info
Ta strona do prawidłowego działania wykorzystuje pliki cookies. Więcej informacji o plikach cookies można znaleźć w naszej
Polityce Prywatności
OK
Zaloguj się
Rejestracja
SimplePortal