16 Kwi, 2024, 19:48

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
jak nazywa się zwierze które szczeka?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Roedeer
« dnia: 28 Lut, 2018, 14:30 »

Nie, nie jest normalnym by zwierzak nie pił 2 dni. Jakieś inne zmiany zachowania, dolegliwości? Na Twoim miejscu poszlabym do weta...
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA
« dnia: 16 Gru, 2015, 19:58 »

Spoko dziękuję za odpowiedzi
 Pozdrawiam
Wysłany przez: Paja
« dnia: 16 Gru, 2015, 19:28 »

U mnie też schodzi ok 20ml na głowę
Wysłany przez: wolarczi
« dnia: 16 Gru, 2015, 17:23 »

Mój pije 10-20 ml dziennie.
Wysłany przez: Rukola
« dnia: 16 Gru, 2015, 16:22 »

Szybszyle piją mało, mam poidełko bez podziałki i po jednym dniu w ogóle nie zauważam różnicy ;)
Wysłany przez: Pańcia
« dnia: 16 Gru, 2015, 15:59 »

Nie napiszę Ci jak jest z jedną szylą, bo mam trzy i jedna pije więcej, druga mniej, ale dziennie przy trzech schodzi mi około 200ml wody (przy czym nie wiem ile z tego kapie samoistnie z poidełka, a kapie na pewno, bo robią mi się duże plamy z wody na półce ;d ).
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA
« dnia: 16 Gru, 2015, 13:06 »

Ile powinna pić szynszyla (dziennie)?
Beza pije ale wydaje mi sie ze za mało... 8)
Wysłany przez: Milva
« dnia: 08 Wrz, 2015, 23:34 »

Wiem że liście brzozy są bardzo moczopędne a zaraz za nimi pokrzywa. Zapamiętałam, że to jedyne takie zioła. A z których najlepiej zrezygnować w tej mieszance albo dawać mało?

Ząbki sprawdzam co jakiś czas i są pomarańczowe, więc szkoda jeszcze się nie stała :)
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 08 Wrz, 2015, 23:19 »

No to co się dziwisz. Cała Twoja mieszanka to praktycznie zioła moczopędne. Jak wysikuje tyle, bo go natura goni, to musi tyle wypić! :D Do tej mieszanki powinnaś stanowczo dodać kwiaty malwy i nagietka by choć trochę uzupełnić witaminy i minerały, które uciekają z organizmu.
Wysłany przez: Milva
« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:34 »

Raczej na pewno nie cieknie aż tak bardzo.
Mieszam liście jabłoni, brzozy, malin, czarnej porzeczki, pokrzywę, krwawnik, miętę, liście babki lancetowatej i mniszka lekarskiego i staram się aby było to w mniej więcej tych samych proporcjach.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:29 »

moje 2 wypijają 125ml na dobę, może poidełko cieknie podczas harców po klatce? A może muszą tyle pić, jeśli mają sporo moczopędnych ziół w diecie.
Wysłany przez: Milva
« dnia: 08 Wrz, 2015, 00:04 »

Ile średnio wody piją szynszyle?
Mam wrażenie, że moje dwa piją wyjątkowo dużo. Najpierw myślałam, że to przez upały, ale nadal tak jest a upały minęły.
W ciągu nieco ponad doby znika całe poidełko czyli 250ml.
Wysłany przez: wolarczi
« dnia: 05 Wrz, 2014, 18:48 »

Jeśli kompletnie nic nie pije, to trzeba by podać wodę chociaż ze strzykawki, ja czasem dawałam Maniowi z kieliszka, to długo mu podtykałam pod pyszczek, aż w końcu trochę wypił.
Wysłany przez: Dzielna
« dnia: 05 Wrz, 2014, 13:27 »

Witam!

Od 3 dni mam szynszylę, jednak do tej pory nie widziałam, żeby mój mały pił.
Najpierw mu dałam wody w poidełku, które się okazało zepsute (przecieka). Nie wiem czy z niego pił. Jak próbowałam mu podsunąć pod pyszczek to zabierał główkę.
Cały czas też ma wodę w miseczce, ale nie widziałam żeby z niej pił. Po nocy oczywiście jest w niej mniej wody, ale przecież mógł to wylać podczas hasania..

Czy jak szylka ma wodę w miseczce to wie, że ma z tego pić? Podaje mu mineralną z butelki.

Gdy kupiłma swojego szylka, to około dwóch tygodni nie pił. Nalewałąm jemu w nakrętkę od butelki zostawiałam na troszkę i wyciągałam,żeby nie zmoczył futerka. Po dwóch tygodniach zaczął już pić swobodnie z poidełka. Szylki muszą się do nas przyzwyczaić. Gdy to już nastąpi ,to nie mają problemów z piciem, jedzeniem czy bieganiem przy nas  [taniec] [super]

/scaliłam*
Wysłany przez: aska69
« dnia: 11 Cze, 2009, 22:51 »

jeśli naprawdę nie wypił ani kropli, to możesz mu podać na palcu
Wysłany przez: cindirella
« dnia: 11 Cze, 2009, 22:22 »

Masz jakieś błędne informacje, szynszyle z reguły nie piją 100 ml dziennie, mój pija 10 ml :) To normalne że zjada odchody, to się nazywa kaprofagia, w taki sposób przebiega u tych zwierząt proces trawienia, nie masz czym się mat=rtwić. Twoje zwierzątko jest zupełnie zdrowe i nic mu nie dolega :)
Wysłany przez: Marissa
« dnia: 11 Cze, 2009, 21:59 »

Witam! Założyłam ten wątek, bo dosyć długo czekam na rejestrację .Posiadam szynszyla od czterech dni ( jest to ok 3 miesięczny samczyk o imieniu Alvin ) i zauważyłam ,że od czasu, kiedy przywiozłam go do domu wogóle nie pije wody .Mam wrażenie ,że tak jest do tej pory. Byłam z nim u weterynarza, ale stwierdził ,że mój szylek jest zdrowy i na prawdę nie wie co mu jest. Czytałam, że prawidłowo szynszyl powinien wypić dziennie ok. 100 ml wody ,ale widząc stan wody w poidełku mogę stwierdzić ,że nie wypił ani kropli .W zoologiku zanim dokonałam zakupu szylka, zauważyłam, że w jego klatce była miska z wodą,a nie było poidełka ,więc pomyślałam sobie, że może nie potrafi z niego pić i wstawiłam mu miseczkę z wodą. Niestety z miski też nie pije. Poza tym wszystko jest ok .Ma apetyt ,je normalnie (zwłaszcza sianko). Zauważyłam jednak, że zjada własne odchody - czy to jest normalne ?? osobiście wydaje mi się to być "trochę" ochydne ,ale z doświadczenia wiem ,że jak kiedyś posiadałam chomika ,to on robił to samo w celu dostrczenia jakiś minerałów z własnych odchodów. Szynszyla mam poraz pierwszy w życiu i tak szczerze mówiąc nie wiele wiem o jego zachowaniach, żywieniu itd., ale staram się wszystkiego dowiadywać i wiele czytam na temat tych zwierząt, ale obawiam się, że w tym przypadku to nie wystarczy. Postanowiłam poszukać pomocy u osób, które od dłuższego czasu zajmują się szynszylami i wiedzą o wiele więcej z własnego doświadczenia. A więc uprzejmie proszę was o pomoc. Boję się o swojego zwierzaka, zwłaszcza przez to, że nie wiem co mu dolega. Z góry dziękuję za szybkie odpowiedzi  :)

/scaliłam*
Wysłany przez: pinula30
« dnia: 15 Sty, 2009, 21:09 »

byłam własnie w lecznicy azor u doktora Matusza
dzisiaj byłam ponownie po kolejna dawke antybiotyku , bo sie skończył
już znalazłam sposób na podanie Mankowi lekarstwa :D
pije chetnie
ale ja nie dziwie sie mu że on sie tak bronił przed  piciem tego, dzisiaj zakałam strzykawke palcem, a jak oblizałam tego palca to poczułam tak obrzydliwie gorzki smak... fuu...coś w rodzaju tych specyfików przeciw obgryzaniu paznokci :( biedny Maniuś musi to pic :(
zrobiłam też test z uszkiem i po zgięciu wraca do swojego normalego wyglada, nie skleja sie takze manius nie jest ofwodniony
dzisiaj wida juz wyrażną poprawe, bo jak wróciłam z uczelni to maniuś wyszedł z domu sie przywitac a teraz chetnie biega po pokoju, a jeszcze wczoraj na wybiegu zamiast biegac spał pod łóżkiem
jutro jeszcze jade z nim do kontroli do lekarza i jutro pewnie zakończy antybiotykoterapie
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 15 Sty, 2009, 12:19 »

pinula, pipete kupisz w aptece za całe 1.40 zł ;p
Wysłany przez: Laurin
« dnia: 15 Sty, 2009, 11:26 »

Ja podawałam mojemu Syriuszkowi antybiotyk ze strzykawek typu insulinówek, zawijałam go w ręcznik, kładłam na kolana i trzymałam tak, żeby mu dać do pysia a nie rozlać, antybiotyku była odrobinka, więc szło to szybciutko, aha do samego antybiotyku lekarz polecił mi dodawać jakiś słodki soczek, tak żeby przełamać gorzki smak leku. A jak bardzo nie protestował to nawet mogłam mu podać tak, że go trzymałam w pionie i dawałam do pysia żeby pił sam, ale zwykle smak mu dalej przeszkadzał i musiałam korzystać z ręcznika...
Metoda może i nieprzyjemna dla zwierzaka, ale jak trzeba podać lek to trzeba.
SimplePortal