Jego Puszystość

[Warsawienne]

Od jakiegoś czasu zbierałam się, żeby pochwalić się moją małą, puszystą radością  :love:
Tobias jest 5 miesięcznym samczykiem urodzonym na fermie, którą rekomendowałam w innym wątku. Hodowca był tak miły i dowiózł mi Tobby'ego do Warszawy, gdzie mieszkamy.
Od pierwszego dnia u nas był niesamowicie aktywny. Nie widzieliśmy śladu strachu, płochliwości, tylko czyste zainteresowanie. Jego pierwszy godzina w klatce, to badanie nowego miejsca i usilne starania żeby zwrócić na siebie uwagę. I to nas bardzo mile zaskoczyło. Wiedzieliśmy, że szynszyle mają bardzo zróżnicowany charakter, ale byliśmy przygotowaniu na przyjazd skonfundowanego zwierzątka, któremu trzeba będzie dać kilka dni spokoju w najdalszym rogu klatki. Tymczasem małe >Tobisiątko< robiło co mogło, żeby być jak najbliżej nas. Dość szybko mój chłopak, Oskar nie wytrzymał  widoku szynszylowego "wspinania się" po prętach (i wciskania noska między kratki). Pozwoliliśmy Tobisiowi obwąchać nasze ręce i bawiliśmy się z nim w "windę" (z kojca na kamyk). Drugiego dnia skakał i zaczepiał łapkami o górne rogi klatki (wydając przy tym dźwięki), więc wypuściliśmy go na wybieg wcześniej niż planowaliśmy. Te piersze wybiegi były średnio 2-3 godzinne. Po jakimś czasie wypuszczaliśmy go na dzień, wieczorem zostawialiśmy w klatce. Przez te 3 miesiące u nas nie gryzł kabli (z wyjątkiem pierwszej degustacji ładowarki ), meble szanuje, ściany też, do siusiania zazwyczaj wraca do klatki, więc zasłużył na otwarte drzwiczki 24/7. Narazie to "liberalne" wychowanie się sprawdza (szkód nie ma, Tobias jest szczęśliwy, my tym bardziej). Tylko Tobby jest strasznym indywidualistą i czasem jest nam przykro, że pomimo swobody jaką mu dajemy i czasu który z nim spędzamy nie pozwala się pomiziać jak szynszylki z youtube'a ;D. Ale obiecaliśmy sobie nad tym popracować, a ostatnio zrobił postępy... chce podróżować na ramieniu!, a od czasu do czasu w porywach dobroci dla ludzi pozwala nam się pogłaskać po pyszczku, główce, za uszkiem i pod bródką (chociaż jego mina wyraża foch przewielki :D).

Tobby jest pocieszny, kochany, po prostu... jest nasz  :love:
Idąc za sugestią dream* z troski o transfery nie umieszczam więcej zdjęć na forum . Album jest tutaj: https://picasaweb.google.com/106717437379054082946/Tobias
Btw. nie lubi 'piszczących aparatów, a co za tym idzie, robienia zdjęć Chojrak

[Wol]

JEJKU<3 śliczności kiedy maluch sie urodził bo jestem prawie pewna ze to brat mojego Muffina .

[Zieffka]

wreszcie wilson a skąd Toby? czyżby ktoś czytał ChinChat Comics?

[Cono]

No po prostu miodzio :) Jest niezwykle piękny, ja uwielbiam białaski z czarnymi oczętami :)
Klatkę też ma fajną. Gratuluję i niech sie zdrowo chowa !

[Warsawienne]

Dziękuję za wszystkie miłe słowa. W końcu ktoś się cieszy razem ze mną (po moich znajomych to miła odmiana ;P śmieją się, że ogarnęło mnie szynszylowe szaleństwo i szydzą z boberków  :mrblue: ).

@Wol, kiedy zobaczyłam zdjęcia Muffina (zanim jeszcze powiedziałaś z której fermy pochodzi) przeszła mi przez głowę taka myśl, bo mają nieziemsko podobne pyszczki ;D Ale nie, Toby urodził się 14 marca, więc nie są z tego samego miotu. Obu rodziców też nie mogą mieć tych samych, w datach urodzin M i T jest tylko 40 dni różnicy... może mają wspólnego ojca? często na fermach na 5-6 samic przypada jeden samczyk-reproduktor :)

@Zieff, a dlaczego 'wreszcie' :D? Widziałam, że na forum jest całkiem sporo willsonów. Haha, nie, nie, to wielkie domowe zgromadzenie obradowało nad imieniem (chcieli go nazwać z łac. flocullus, no kidding ;D ). Komiksu nie znałam, zaczęłam czytać, niektóre wątki są dobre, dzięki ;D

@Cono, nad klatką musielibyśmy jeszcze popracować, zamontować coś do zabawy. Narazie nas nie nagli, bo Tobias żyje głównie poza klatką. Ale inspiruję się waszymi zdjęciami: doniczki, hamaczki, drabinki, rury do biegania, forumowicze dobrze opracowali system :D Czy wszyscy na forum mamy hopsa na punkcie klatek ??

[Wol]

Hmmm wydaje mi sie ,ze nasze szylki moga pochodzic z jednego ojca bo chyba pan Tadeusz mowil ze teraz jest jeden reproduktor  w bialym kolorze.
Nie no patrzac na te Twoje zdejcia to ja jestem przekonama ze to brachole sa :D.


Usciskaj Tobyego od Muffina i moze kiedys bysmy ich
 zapoznaly :D?

[Warsawienne]

Zaczynam się powtarzać, ale 'też mi to przyszło na myśl' :D Wyjeżdżamy z War ok 15, ale będziemy z powrotem za ok 2 tygodnie, może wtedy mogłybyśmy się spotkać i porozmawiać o zapewnieniu bezpiecznych warunków ;D
Jestem też ciekawa co powiedzą forumowicze. Bo to takie nie do końca łączenie, ale coś zbliżonego, w każdym razie niemałe novum dla szylek. Doświadczenie empiryczne jest b. ważne i chyba powinnyśmy wysłuchać też innych opinii, nienacechowanych naszym entuzjazmem :mrblue: ja np. mam teraz taki zaciesz, że nie podejrzewam siebie o rozsądne myślenie w ciągu najbliższej pół godziny haha

[Wol]

Warsawienne oczywiscie masz racje z tym ze lepiej  najpierw posluchac co maja do powiedzenia forumowicze ja wypalilam tak nagle bez zastanowienia i z wielkim optymizmem xD. Jednak oczywiscie trzeba do tego podejsc racjonalnie . Jesli sie uda i bedzie mozna takie spotkanie urzadzic to bede w niebowzieta XD

[Mefka]

Tobby jest przeuroczy ! ;D Wielkiego migdała (lub rodzyna - co woli ;p) ode mnie proszę mu dać :)

[Warsawienne]

Hehe, Toby dziękuje, żurawinkę zaserwowano

[Wiolanta]

Jest prześliczny:) ktoś mógłby powiedzieć że mi odbiło, ale ja ubóstwiam szynszyle, wszystkie! :)

[kamstach]

Piękny białasek:)))
Aż zazdroszczę tej puszystości...

Co do poznania dwóch potencjalnych braci. Dziewczyny zastanówcie się - poznacie ze sobą dwie szylki, to faceci - więc pewnie w mig się pokochają i później co - każda w swoja stronę??. A szylki zaczną tęsknić. Nie róbcie zwierzakom tego.

[Warsawienne]

@kamstach, tak właśnie przypuszczałam dziękujemy za radę. Nie chcemy skrzywdzić żadnego z szylek.
@Wiolanta, haha myślę, że wszyscy tutaj mamy straszną słabość do szynszyli ;D Ja np. uwielbiam oglądać szylkowe filmiki na yt i oglądać zdjęcia. Ale żadne media nie zastąpią codziennego obcowania z moim puchaczem. Strasznie się cieszę, że go mamy, dostarcza nam wiele radości. Zacznę wypuszczać na yt filmiki z failami Tobyego, jak tylko uda mi się je zoptymalizować (je-filmiki) ;P

[Andreas]

Faaajny białas :-)
Konkurencja rosnie Duszkowi ...
Co do poznawania szynszyli ze sobą to ja także uważam że jeśli miałoby to być tylko "na chwilkę" to nie ma sensu.
Na pierwszym spotkaniu panowie pewnie będą raczej nieufni ... ale gdyby od razu się zakolegowali to tak jak napisała kamstach, będą potem tęsknić.
Kiedyś na "zlotach szynszylowych" przywoziliśmy swoje łobuzy i wypuszczaliśmy na wspólny wybieg, nie działo się raczej nic złego ale wiekszość z osobników obecnych na 'zlotach'
w domowych warunkach miała swoich towarzyszy lub towarzyszki więc po powrocie do domu raczej nie było tęsknoty.

A gdybyś kiedyś zapragnęła powiększyć swoje "stado' to od razu musisz być przygotowana że najprawdopodobniej wtedy Twój Tobias bedzie przedkładał towarzystwo swojejgo gatunku nad
kontakty z bezwłosymi, bezogoniastymi :-)
Za to widok śpiacych, wtulonych w siebie zwierzaków z pewnoscią zrekompensuje Ci potrzebę tak bezpośredniego kontaktu do którego teraz dążysz