hypothetical
15 Maj, 2024, 21:27

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 26 Lut, 2016, 22:54 »

Jest coraz lepiej właśnie biegaja i mała skacze po mnie więc wszystko na dobrej drodze  [smile]
Wysłany przez: dream*
« dnia: 26 Lut, 2016, 19:59 »

Tyle dobrego :)))
mam nadzieję, że szybko odzyska zaufanie i się oswoi :)
Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 26 Lut, 2016, 19:19 »

Z mała juz wszystko ok, to bylo spowodowane stresem tylko dalej nikt nie chce sie przyznać kto ją trzymał siłą na rękach  :( ale latka już sie zarasta
Wysłany przez: dream*
« dnia: 26 Lut, 2016, 18:53 »

to prawda, na początku łatwo jest zniszczyć zaufanie które już się zbudowało, wystarczy jakaś bardziej stresująca sytuacja i cały proces trzeba zaczynać od nowa. Dobrze, że jest łatwiej :)
bądź cierpliwy, unikaj sytuacji które zwierzak mógłby negatywnie z Tobą skojarzyć (np ganiania szyli ręką po klatce w celu wyjęcia itp) a wyrób w nim pozytywne skojarzenia np za pomocą zdrowych smakołyków
(mniszek, cykoria, topinambur)
i obserwuj czy ten łysy placek przypadkiem się nie powiększa bo nie da się wykluczyć, że nie jest to jakaś choroba skóry np grzybica.
Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 22 Lut, 2016, 14:58 »

Mała do tego czasu chętnie siedziała na rękach więc wnioskuję, że pod moją nieobecność coś bądź ktoś musiał ja strasznie przestraszyc no ale wiadomo nikt sie nie przyzaje
Wysłany przez: Metallowa
« dnia: 22 Lut, 2016, 13:09 »

JA ogólnie nie jestem za łapaniem na siłę, a puszczanie sierści uważam za coś niedobrego- myśle, ze z szylką trzeba cierpliwie i małymi kroczkami, niech sama podchodzi do Ciebie
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA
« dnia: 22 Lut, 2016, 12:41 »

Moja też była taka trzesiportka. Wypuszczała futro tonami. Nie lubi noszenia na rekach i sie wierci ale wie ze nic jej nie grozi. Kusiłam ją smakołykami. Teraz łapie ją "normalnie" czyli metoda krzesełkową. zAWSZE GDY JUZ JA ODSTAWIE NA ZIEMIE TO DOSTAJE COS DOBREGO. Mniej sie wierci, ale jednak to robi. W głowce ma zakodowane ze jesli mi nie zwieje to dostanie pyszne. Jak zwieje to sory ale pysznego nie bedzie koniec kropeczka! Ja Beze przyzwyczajałam tak aż 4 miesiace!  [WOW] W efekcie puszcza mniej futra i i ma piekna okrywe wlosową!  [bigsmile]
Ale wszystko(prawie) jest mozliwe gdy jest sie cierpliwym.  [bigsmile]
pOZDRAWIAM

PS Zdjecie mozesz zrobic w dwie osoby. Ty mozesz trymac szylaka a druga osoba cyknie fote.

Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 22 Lut, 2016, 10:38 »

Właśnie tak ją łapie tylko, że to też taka boi **** no ale postaram sie dołączyć tę fotke  [smile]
Wysłany przez: Pańcia
« dnia: 22 Lut, 2016, 09:25 »

Wypadanie futra przy "niebezpiecznych" dla nich sytuacjach, to taki jakby odruch obronny (najbardziej widoczne jest to przy łączeniu, dosyć mocnych kłótniach, albo w stresie) ;p Na dole masz fotkę mojej Pańci, która niespodziewanie spadła na hamak, a że jest boi dupą, to jej mordka uszczupliła się o trochę futra ;p Taki typ szylasa, mimo tego, że jest ze mną ponad rok, przy braniu na ręce też z niej wszystko leci.
Tak poza tym jakbyś robił zdjęcie postaraj się zbytnio nie stresować kulki i złapać ją bezpiecznie, wiem, że to trudne, ale cierpliwości. Bierz ją metodą tzw. krzesełka - jedną ręka podtrzymuj zadek, a drugą trzymaj ją pod przednimi łapkami :)
Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 21 Lut, 2016, 15:29 »

Na razie śpią moje puszki nie bede ich niepokoic może później da się złapać normalnie i zrobic fotke
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 21 Lut, 2016, 10:16 »

Na pewno się zdenerwowała,nie brałeś jej na siłę? wrzuć fotkę,obejrzymy łapkę  [smile] być może wygryza sobie futerko
Wysłany przez: Tomek92
« dnia: 20 Lut, 2016, 23:38 »

Potrzebuje porady.
Dzisiaj gdy trzymalem młodsza kulke na rekach to zostawila na moich dłoniach ogromną ilość futerka po czym zobaczyłem, że na tylnej lapce ma łyse miejsce dodam że skóra jest różowa i bez innych zmian, od kilku dni szylka jest strasznie plochliwa.
Co to może być waszym zdaniem?  W poniedziałek do weta jade z nią.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 31 Maj, 2015, 13:42 »

Wiesz,@dawidryba wkleiłeś małe zdjęcie i chyba faktycznie jest tak jak piszesz, że jest tam większa półka. To ok :)

Na noc, mogłabym Ci zaproponować kołowrotek. Do drewnianej woliery nadaje się jak znalazł, jest stabilny i nie hałasuje. Moje zasuwają w nim całą noc.
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,17724.msg112770.html#msg112770 poczytaj czy by Cię to interesowało.
Wysłany przez: dawidryba
« dnia: 30 Maj, 2015, 23:53 »

Mysza, tez sie zastanawialem jak bedzie sie zachowywal w niej. Na pewno nie jest niebezpieczna. Nie skacze po niej jak pomylony, tylko korzysta ze wszystkich schodow jakie mu zrobilem. klatka ma 120cm ok. Poza tym na 70cm Widac deske, ktora zakrywa 80% powieszchni. Na niej sa male pienki z grabu - schody.

Niestety jeszcze sie nie zaopatrzylem w nic, co moglby robic w nocy:P

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 30 Maj, 2015, 18:59 »

Nudna nie. Niebezpieczna, możliwe. Jeśli ma powyżej 1m, to w połowie powinna być pełna podłoga z przejściem na dół (otwór).
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 30 Maj, 2015, 14:21 »

Woliera piękna :) Frankie nie powinien się nudzić,a masz karuzelę?miałby zajęcie w nocy
Wysłany przez: florence
« dnia: 30 Maj, 2015, 11:25 »

Suszony brokuł można kupic m.in w sklepie internetowym Hipcio :)
Wysłany przez: dawidryba
« dnia: 30 Maj, 2015, 10:39 »

A jak przygotowac i podac brokule? Dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz.

Nudna klatka? Mysle, ze nie.:) oby, staralem sie:D



Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

Wysłany przez: dream*
« dnia: 30 Maj, 2015, 05:45 »

Witaj,
samowystrzyganie to bardzo złożony problem o wielu podłożach.

jednym z nich jest stres:
- samotność
- monotonnie urządzona klatka
- brak ruchu
- czynniki stresogenne

kolejnym niedobory żywieniowe:
- niedobory mineralne: wapnia i cynku.
- niedobory witamin: A, z grupy B, E, biotyny
- aminokwasów: lizyny, metioniny, cysteiny

genetyczne

jeśli obecnie problem się nasilił to wnioskuję, że przyczyna leży w niedoborach pokarmowych, mamy okres wzmożonej wymiany okrywy włosowej, jeśli w organiżmie brakuje aminokwasów siarkowych które są budulcem włosa, zwierze "odzyskuje" je zjadając swoją "starą" okrywę włosową bądź właśnie włosy innych członków stada, w tym przypadku Twoje.

Można temu zaradzić dodając do pożywienia preparat Roboran H. ( klik )
jest to najłatwiejszy sposób. Możesz też jako smakołyku używać brokuł - są one niskokaloryczne a zawierają wspomniane aminokwasy.

Warto też abyś pomyślał nad kolegą dla Frankensteina.
Wysłany przez: dawidryba
« dnia: 30 Maj, 2015, 05:03 »

Witam serdecznie. Niestety jakis czas temu pojawil sie problem u mojego szynszyla: Frankensteina.
Szynszyla mam od malucha, teraz ma ok 5mc. Mianowicie, wygryza on sobie siersc z prawej strony - tam gdzie siegnie. Dodatkowo, stojac na desce w klatce niekiedy wykonuje takie ruchy nozkami jakby sie kapal w piasku.
Wyczytalen, ze wygryzanie moze byc spowodowane niedoborami w org. Poczatkowo, gdy siostra dostala kulke, w ogole sie nie znalen i kupilem mu pokarm z Vitapolu. Wtedy ten problen sie zaczal, poczatkowo wygryzal po obu stronach. Zainteresowalem sie tematem i zaczalem czytac. Zmilem malemu karme na VL Chinchila. Problem ustal, siersc zaczela rosnac i niestety po jakims czasie zaczal znowu wygryzac.

Nie wiem czy to moze miec jakis zwiazek, ale jak sie malego wezmie na reke to zaczyna gryzc wlosy czlowieka.

Karmie go: rano, wieczor VL chinchila. Sianko dostep przez 24h, ziolka z vitapolu (nie wiem na co taniego dobrego zmienic i jak mu podawac ). Dodatkowo wysuszobe, mlode galazki jabloni do gryzienia.
Czy wapno w kostce moge mu podawac?

Kapiel w piasku co 2 dni.
Wybieg 20:00-22:00

Jeszcze mnie jedna rzecz nurtuje. Niekiedy Frankiemu zdarza sie w nocy/dzien pisknac. Raz albo dwa. Jest to pisk, ktory w nocy czlowieka obudzi, na poczatku myslalem, ze cos mu sie dzieje. Jednak on tylko siedzi w bezruchu i potrafi zapiszczec. Wiecie moze od czego?

Niestety w sprawach szynszyla jestem jeszcze laikiem. Duzo czytam na tym forum. Jako, ze moja siostra jest mala to odpowiedzialnosc dbania o niego spoczywa na mnie.

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

SimplePortal