Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o wszystkim => Na każdy temat => Wątek zaczęty przez: Claudi w 09 Paź, 2004, 21:19

Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 09 Paź, 2004, 21:19
Uprzejmie informuję tych, którzy są zainteresowani, że mój najdłuższy jak dotychczas szynszylowy pociag, któy wyjechał w czwartek o 06.00 z Warszawy, wrócił do niej o 07.15 w sobotę.

W trakcie podróży, która obejmowała m.in. Szczecin, okolice Bytowa k/Słupska oraz Gdynię oddałem jednego swojego szylka (Kręciołka) a w zamian przywiozłem prześlicznego Okruszka (dawno nie widziałem już tak przystojnego samczyka), przepięknie ubarwioną (kawa z mlekiem) Rudą oraz trzyszynszylową rodzinę - ze Szczecina od Tiary. Niniejszym mój stan posiadania wzrósł więc do 22 szynszylków i chyba osiągnąłem granice pojemności swojego pokoju.

Zapomniałbym dodać, że jako inspektor ze strony szynszylowej pojechał ze mną Fistaszek, który zaraz po przyjeździe opowiedział historię całej wyprawy puchatemu koleżeństwu.

Policjant z kontroli drogowej, który zajrzał do środka gwizdnął i zapytał: No, to już tylko brakuje tu słonia... - wszystkie siedzenia i bagażnik były zajęte przez szynszyle albo rzeczy z szynszylami związane.

Przyjezdni się już zaaklimatyzowali, na razie odpoczywają przez obowiązkowym ważeniem. Pierwsze migdały zostały przełamane.

Zdjęcia oraz więcej informacji - niebawem.

Bardzo bardzo serdecznie chciałbym tą drogą podziękować Natalii za wspaniały pobyt i mnóstwo wyposażenia, które otrzymałem wraz z 3 szylkami - wiedz, że mały - choć na pewno poczuł - w ogóle nie reaguje u mnie na koty! (one zresztą są dość mądre, by nie wchodzić do mojego pokoju ze znanych Ci [przyczyn...). Wraz całą trójką przedyskutowałem także menu na kolacj.ę - migdały z fistaszkami wraz z dodatkami płatków róży zostały zaakceptowane.

Dziękuję także Balbince za Okruszka, który dziś przedyskutował ze mną kwestię zmiany jego dotychczasowegop domku na drewniany. W chwili obecnej, po kąpieli w "Pucku" przysypia sobie w kąciku.
Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Balbinka w 10 Paź, 2004, 11:51
Cieszę się, że dojechaliście cali i zdrowi. Cały czas martwiłam się, że zaśniesz za kierownicą i będzie bum.
Ja dziękuję za to, że zabrałeś Okruszka do "szynszylowego raju na ziemi" i za wspaniałą wycieczkę po lotnisku goleniowskim. Cieszę się, że Okruszek za mną nie tęskni i mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai do nowego miejsca.
Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Ebe w 10 Paź, 2004, 14:44
Ten szynszylowy pociąg to musiałbyć dopiero widok  :!!:
Fistaszek to ma pewnie frajde z tych podróży, opowiedzieć tyle wrażeń to musiał być niezły koncert pomrukiwania  :lol:
Tiara oddała 3 szylki, mi serduszko by chyba pekło  :? . Mam nadzieje że Krusio od Blabinki szubko sie zaklimatyzyje. Patrzac po zdjeciach nie wyląda na złego chłoptasia, tylko okropnego nerwusa.
szynszylowy raj na ziemi - ślicznie brzmi.
Claudi ponawiam propozycje aby w ogłoszeniacg pojawił sie globalny wątek Darmowe Szynszyle ;;)  Czekamy na zdjecia.
Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 10 Paź, 2004, 18:40
O tak. A jeszcze na dodatek żeby dostawić nowe klatki musiałem prawie od podstaw przemeblowac pokój...

Okruszek nie tylko nie jest nerwusem ale wręcz nieziemskim przytulańcem - uwielbia, gdy się go drapie za uszami, a spojrzenie ma takie, że ja się od razu w nim zakochałem. Jest to pierwszy szynszylek, który wręcz nadstawia się do drapania za uszkiem, a potem odchyla i podnosi główkę, by go drapać pod brodą i po szyi... Ale mam frajdę!!!

Zachowuje się tak, jakby całe życie od początku spędził u mnie w domu -żadnych stresów, problemów. Aż niewiarygodne biorac pod uwagę fakt, że jest u mnie od czwartku wieczorem i w tym czasie nie tylko zwiedził dwa mieszkania ale również przejechał ponad 800 kilometrów.
Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Fiolka w 11 Paź, 2004, 19:40
....czyli ta ,,kobieta ,, mu nie odpowiadała ;P
Tytuł: Szynszylowy pociąg
Wiadomość wysłana przez: Balbinka w 12 Paź, 2004, 01:05
Wiecie co? Wygląda na to, że Bi "odżyła" po odjeździe Okruszka. Więcej je, żwawiej skacze. Jednak, mimo że więcej je bobki jej nie "urosły". Biega około 40 minut, po czym wskakuje do klatki, kładzie się na półeczce i nie chce więcej wyjść. Martwi mnie to, więc jedziemy jutro do weterynarza, żeby obejrzał zwierzaczka.
SimplePortal