Ogród, spacery, smycze, szelki...

[daga0012]

Nie sadze by mógł złapać kleszcza nie mam żadnych roślin w ogrodzie prócz trawnika reszta ogrodu jest wylana betonem... Jest juz na dworze ładne parę miesięcy i nic mu nie jest gdyby miało coś mu się stać to juz dawno by do tego doszło w okresie letnim gdzie jest wiele różnych robali...

[florence]

Gorzej jak w końcu z tego ogródka ucieknie, albo do ogrodu wejdzie jakiś kot, czy inny zwierz. Osobiście bym się bała tak na stałe trzymać szynszyla w ogrodzie na Twoim miejscu.

[daga0012]

Cały ogród jest zabudowany murem wiec nie ma opcjii ucieczki. to Anglia nie Polska niema tu bezpańskich kotów poza tym żaden kot niema szans by go złapać.

[Ciupelek]

w Anglii nie ma też pasożytów, bakterii, form przetrwalnikowych? Nie można się przeziębić, nie ma wiatru ani zmian pogody?

[daga0012]

Możecie myśleć ze zle robie ale ja uważam ze Mieciu czuje się lepiej na dworzu niż w małej klatce w domu gdzie nie moglam go wypuszczać. Ma wolny wybieg i w pełni z niego korzysta. Kiedy wychodzę do ogrodu zawsze do mnie przybiega by go porapac pod szyja uwielbia to...

[florence]

Nie mówię o bezpańskich kotach. Ludzie wypuszczają przecież też swoje z domu, żeby pobiegały. Koty są skoczne, przejdą po dachu, po drzewie. A pasożyty są wszędzie. Wystarczy nadepnąć i potem oblizać łapkę. Nie bez powodu wszystkie warzywa i owoce myjesz przed jedzeniem. A to, że nie przeziębił się teraz, nie oznacza, że nie przeziębi się w przyszłości. To że katar ominął Cię w październiku, nie znaczy, że nie dopadnie Cię w listopadzie. To by była dobra opcja, wiedzieć czego się spodziewać, no ale niestety tak się nie dzieje. Idąc tropem szans na złapanie, to gazela powinna uciec gepardowi, bo jest całkiem zwrotna i skoczna, a mimo to one ciągle się nimi żywią.

[5zy5zka]

Mieciu czuje się lepiej na dworzu niż w małej klatce w domu

A to w Anglii nie mają dużych klatek o wymiarach odpowiednich dla szynszyli?

[daga0012]

Owszem są jak i w ich naturalnych warunkach gdzie mimo tego wszystkiego maja się dobrze prawda... W Anglii pogoda jest bardzo zmienna ale on ma po to klatke by się w niej schronić nie pada mu do klatki. Poza tym on lubi wychodzić kiedy delikatnie mrzy biega jak szalony odbijając się od ścian

[Ciupelek]

szynszyle na wolności żyją przecież w Anglii  ::) tamtejszy klimat jest idealnie dostosowany do ich potrzeb, trawa która tam rośnie jest jak najbardziej jadalna, a deszcz, który tam pada sprytnie omija szynszylowe futerko.

[florence]

No faktycznie, mżawka + wietrzna pogoda + klatka = samo zdrowie. Też lubię wychodzić na deszcz, ale potem leci mi z nosa tydzień, a kaszel rozdziera moje płuca, więc unikam. Klatka ma z reguły kraty, siatkę co nie? Mi tam by osobiście wiało przez siatkę, albo padało jak deszcz tnie z ukosa.

[daga0012]

Szynszyle żyją w Chile.... Jak deszcz może sprytnie omijać ich futerka...co maja przeciwdeszczowe...

[florence]

No właśnie chodzi o to, że ciepła Ameryka Południowa, a deszczowa, chłodna Anglia to zupełne przeciwieństwa. Nie ten klimat dla zwierzęcia, a deszcz szkodzi szynszylom. Równie dobrze możesz wrzucić swojego pupila do wiaderka z wodą, na jedno my wyjdzie, a zapalenie płuc już idzie wielkimi krokami. Mój dawny szylek Felek się zamoczył i niestety umarł na takie zapalenie, więc mnie krew zalewa jak pozwalasz ŚWIADOMIE swojemu zwierzakowi moczyć futerko. Z mokrą głową też idziesz na dwór?

[daga0012]

A to w Ameryce może wiecznie słońce świeci.... Tam również bywa wietrznie deszczowo i chłodno i często występują tornada... Mam dość czytania tych bzdor. Poczytajcie sobie o ich naturalnych warunkach, albo o rezerwacie który jest założony w Chile. A klatka jest osłonięta przed deszczem i wiatrem i dodam ze nie ma satki a ma wstawiona szybę...

[5zy5zka]

Dziewczyny dajcie spokój, od razu widać że dziewczyna przyszła się pochwalić, nie przekonacie jej, a tylko napsujecie sobie nerwów. @daga0012 jedyną osobą wypisującą tu bzdury jesteś ty.

[florence]

No to jak rzucanie grochem o ścianę trochę. Przykro mi to mówić, ale oczy się chyba otworzą dopiero wtedy, kiedy zwierzakowi się coś stanie. Jedyne czego mi żal, to biednego zwierzęcia. Bo do ludzkiej głupoty to się idzie przyzwyczaić.

[Paula_91]

Dokładnie, zgadzam sie z @5zy5zka. Nie ma sensu psuć sobie nerwów. Jeżeli Pani uważa iż w Chile przechodza tornada w wysokich górach to pogratuluje jej wysokiej wiedzy meteorologicznej.
Jeżeli również ta Pani uważa iż deszcz, wiatr, amplituda temperatur (to ta różnica temperatur w ciagu doby;) ) jest TAKA SAMA lub ZBLIZONA do warunkow panujacych w Ameryce Poludniowej, to albo ja albo ta Pani nie ma zielonego pjecia np o strefach klimatycznych, a jestem osoba dosyc zorientowana aby wiedziec ze Anglia i Chile na tym samym pasie nie leza. Jezeli Szynszyl biega w deszczu to:
a) jego futerko jest przemokniete, nie jest w stanie wyschnac - wez go na reke jak jest suchy, odgarnij siersc do skory, widzisz jak rosnie? Nie jak u psa czy kota, gesto, z jednej cebulki moze wychodzic nawe100 włosków stad ta puszystosc, Szynszyle unikaja wody, bo niszczy im to warstwe ochronna, kumasz?
b) szybko się przeziębi, takie zwierze nie moze stanac nawet w przeciagu w domu, gdy czasem wietrzymy mieszkanie, a Ty swiadomie go wsytawiasz na cos takiego
c)umrze.
Jest Pani dla mnie skrajnie nieodpowiedzialna osoba, na równi z osobami rozmnazajacymi te zwierzeta bez jakiekolwiek wiedzy. Boli? Pewnie nie, a powinno. Przykre jest to, że nie docierają do Pani zadne argumenty, że nie poczytała Pani czegokolwiek o hodowaniu szynszyli. Że nie dowiedziała sie Pani w jakich temperaturach powinny przebywać.

Co do braku bezpanskich/panskich kotów w Angli sie nie wypowiem - bo argument mnie rozwalił.

Pytanie: Po co decydowala sie Pani na szynszyla? Ja szczerze nie rozumiem? Nie wiedziala Pani nic o hodowaniu i go wziela? To dziecinne, załosne.

[HodowlaKolorado]

Koty, kotami, ale ja też byłam w Anglii i tam na porządku dziennym jest to że po parkach biegają zające i lisy. A jak wiadomo jak lisowi zależy to i do kurnika się dostanie.
W Anglii jest jak już ktoś wspomniał z reguły pochmurna i deszczowa pogoda, a co za tym idzie ogromna wilgotność, a o ile się nie mylę to dla szynszyli musi ona być między 55-65% inaczej często chorują i najzwyczajniej w świecie źle się czują, a o futrze nie wspomnę.
Moim zdaniem nie ma się czym chwalić.