hypothetical
28 Kwi, 2024, 10:13

Autor Wątek: Egzamin weterynarza  (Przeczytany 3681 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kamstach

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 429
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szyszka, Zakrętka
Egzamin weterynarza
« dnia: 15 Paź, 2010, 07:43 »
Witam
Wpadłam na pewien pomysł przy okazji poszukiwania dobrego lekarza weterynarza dla moich kulek, gdyż chciałabym zrobić wizytę kontrolną szylek przed zimą. W końcu są u mnie jedna prawie dwa lata druga ponad pół roku niby nic się nie dzieje ale wiecie... PZU - przezorny zawsze ubezpieczony...
Tak więc wpadłam na taki pomysł czytając forum i wlazłam do pierwszego z brzegu weterynarza u mnie.
Zadałam mu pytanie:
1. Czy leczył już szynszyle - odpowiedz tak
2. Co zrobił z przerośniętymi ząbkami - obciął czy spiłował  Z TEGO CO WYCZYTAŁAM NA FORUM POWINNO SIE PIŁOWAC ZABKI CHOCIAŻ ZDARZAJĄ SIĘ I CIETE
3. jaki antybiotyk podał na przeziębienie kaszel, kichanie - NA PEWNO NIE GENTAMYCYNA -  czy jakoś tak
No i... mam pytanie do osób które z oczywistych względów mają znacznie większe doświadczenie z szyszkami, ich leczeniem. jakie jeszcze można zadać pytanie lekarzowi - z pozoru proste, ale pozwalające określić czy ma choć "blade pojęcie" o szylkach. ???

Chodzi mi o to że większość ludzi mieszka dość daleko od dobrej lecznicy a czasami w sytuacjach naprawdę awaryjnych pierwsza reakcja lekarza bliskiego pozwala ciut zabezpieczyć sobie czas  wręcz uratować życie szylce, i daje możliwość na pojechanie dalej np rano następnego dnia. Może to nie jest dobry pomysł, ale wiem ze takich pytań można zadać kilka "egzaminując lekarza". Poza tym mając pojęcie można w razie co jakoś zareagować np. na antybiotyk niedozwolony zapytać dlaczego, powiedzieć że się słyszało, że nie wolno. ostatnio wiele jest takich sytuacji na forum i nie tylko że coś się szylkom dzieje, zmartwiony właściciel jedzie do weta najbliżej bo szybko a ten podaje leki. Później pisze tu i się okazuje że antybiotyk nie dozwolony, ząbków nie zbadał od tyłu bo lampki z wziernikiem nie ma. eh... i tylko siąśc i płakać.

Ja miałam taką sytuację z kotką, coś zjadła będąc na dworze - wieczorem była jak lejące się kluchy, wręcz przelewała się przez ręce, pobiegłam najbliżej do weta - dał 1 zastrzyk domięśniowo kot po 2 minutach ożył, to była pierwsza rzecz jaka zrobił była 12 w nocy. Powiedział że rano pilnie do lekarza który ma USG i zrobi płukanie bo on nie ma takiej możliwości - i 5 rano pojechałam dalej 45 km. Kotka przeżyła, prawdopodobnie dzięki temu zastrzykowi. tak więć kochane forumowiczki - studentki weterynarii, zoologii, właścicielki szylek od kilku, kilkunastu lub więcej lat - piszcie takie pytania z odpowiedziami prawidłowymi. Może to pomoże.

Jak uważacie że jest to niepotrzebne po prostu wykasujcie. :)

Zakręcona Szynszylomaniaczka

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Paź, 2010, 09:03 »
no, tak, problem w tym, że weterynarze nie lubia odpowiadać na takie pytania :(

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline kamstach

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 429
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szyszka, Zakrętka
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Paź, 2010, 10:09 »
zawsze można go podejść ja zapytałam ze niby chce kupić dawkę gentamycyny dla szylki  i chciał mi sprzedać.

Zakręcona Szynszylomaniaczka

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Paź, 2010, 12:32 »
no tak, ale większość weterynarzy nie sprzedaje leków na podstawie "chcę kupić to i to" tylko po badaniu, zdiagnozowaniu i ustaleniu dawki dla konkretnego pacjenta, tak mówi prawo. Poza tym "chciałabym kupić gentamycynę dla szylki" może lekarzowi sugerować, że przyszłać po krople do oczu i nic dziwnego, że chciał je sprzedać bo te są bezpieczne. Mogło też sugerować, że inny lekarz zalecił jakiś lek ale np akurat go nie miał i przyszłaś kupić - a lekarze rzadko wchodzą sobie w kompetencje, zwłaszcza nie widząc pacjenta i wypisów badań.
Ogólnie ja miałam doświadczenie z lekarzami którzy podawali np Baytril a mówili "teraz podam witaminki na wzmocnienie" i zero tekstu o konieczności podawania lakcidu itp, a wiele osób które nie znają opakowań leku i nie widzą co jest podawane napewno by pomyślało, że "po witaminkach lakcidu nie trzeba" i w sumie nie wiem z czego to wynika, ale często mam wrażenie, że weci traktują swoją wiedzę jak wiedzę tajemną i pilnie strzegą zdradzenia jej tajników i niezbyt chętnie mówią co podają i czemu, wydaje mi się też, że dość rzadko podają konkretne diagnozy lub nie są to diagnozy medyczne a jakieś tam określenia "na około" :)

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline kamstach

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 429
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szyszka, Zakrętka
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Paź, 2010, 12:59 »
Owszem masz rację, co nie zmienia faktu, że poprostu trzeba być czujnym. Przecież mamy prawo wiedzieć co się podaje naszym szylom - w końcu za to płacimy, prawda?
Poza tym skutki braku zainteresowania ze strony właściciela miałam sama na sobie - mój kociak spadł zwichnął łapkę w kolanku. U mnie lekarze nie mogli zdiagnozować. Więc pojechałam do wrocka do AR. lekarz zrobił oprześwietlenie i stwierdził że kośc wypadła z panewki - czy jakos tak. Postanowili unieruchomić. Student - niestety - mial podac domięsniowo heparynę" i podał. tylko niestety zapomniał rozcięńczyć. Zanim dojechałam do domu kot juz łaził po koszyku do góry nogami i darł się tak że wsiadłam w autobus spowrotem i do lekarza. W tym czasie dzwoniłam kilka razy, poluzowałam bandaż bbo mocno związali. Niestety w przeciagu dosłownie 10 minut maultki 5 tygodniowy kociak dostal zawału i na moich rękach po prostu w agonii i drgawkach zdechł.
Ja nie spytałam się co mu podają, czekałam i łzy mi ciekły bo on się strasznie darł z bólu. Z tym martwym Icusiem wróciłam do lecznicy nawrzeszczałam na lekarza - innego bogu ducha winnego mało go nie pobiłam,  bo tamtego już nie było. Wyłam jak wół, stara baba a ryczy. Sprawdzili w karcie co podali. Stąd wiem. Chcieli mi kasę oddawać, przepraszali ale nie o to mi chodziło.
Wiedziałam że takim maluszkom tego się nie podaje i potwierdził to lekarz dyżurny z lecznicy a jeśli już to mocno rozcieńczone. Wtedy bym zapytała. Teraz przy kotach które są u mamy zawsze się pytam. Nie ze kontrola tylko ciekawość. Jak kastrowałam micha to pytanie padło. A czym się teraz usypia koty do tego zabiegu i dużo się daje tego???? Przy zastrzyku środka antykoncepcyjnego dla kotki zawsze pytam o ilość, sposób przeliczenia,  i skutki uboczne. Pismo lekarzy jest takie ze czasem lepiej wiedzieć.

Zakręcona Szynszylomaniaczka

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Paź, 2010, 13:52 »
ja nie przeczę, że nie warto pytać :) sytwierdzam bolesny fakt, że lekarze strasznie wymijająco odpowiadają, inna sprawa, że większość osób nawet znając nazwę środka i tak nie jest kompetentnych do ocenienia czy to własciwy środek (nie jesteśmy przecież lekarzami) czy nie, jedyna opcja kiedy to się faktycznie przydaje to w wypadku gdy organizm zwierzaka źle zareaguje i chcemy szukać pomocy u innego weterynarza.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: Egzamin weterynarza
« Odpowiedź #6 dnia: 15 Paź, 2010, 22:05 »
 Zanim ja znalazlam Lek wet ktory zna sie na szylkach to nie stety Rocky i Blacky stracili zycie przez nie kompetentnych  wetow !!!!
Moja Pani wet Frau Berenfeld , zawsze mi mowi jakie leki podaje i jak jakies daje do domu to sa w torebce na ktorej jest napisane jaki lek i jak go podawac . Lek wet nie moga klamac jakie leki podaja , obojetnie czy to jest w Polsce czy w Niemczech, to jest karalne !!!!! 
Zanim szylka jest operowana to zawsze ze mna omawia  co bedzie robione  w czasie op i po op tez mi mowi co bylo robione .

Zawsze powinno sie pytac wet jaki lek podaje szylkowi- przed jego podaniem.

 

Wizyta u weterynarza, czyli co, jak, z czym i po co

Zaczęty przez CiupelekDział zdrowie i higiena

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3086
Ostatnia wiadomość 16 Kwi, 2014, 10:49
wysłana przez Ciupelek
Dziwne zachowanie po odebraniu od weterynarza

Zaczęty przez FifkowaMamaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1172
Ostatnia wiadomość 03 Mar, 2020, 01:53
wysłana przez dream*
Jak namówić rodziców na wizytę u weterynarza?

Zaczęty przez LusiaczekDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 4204
Ostatnia wiadomość 05 Mar, 2016, 15:11
wysłana przez Mysza <")))/
Poszukuję weterynarza, małopolska

Zaczęty przez wiolaDział Weterynarze

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1405
Ostatnia wiadomość 18 Lis, 2007, 16:55
wysłana przez Mysza <")))/
poszukuje weterynarza - Włocławek

Zaczęty przez Madzia11Dział Weterynarze

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1906
Ostatnia wiadomość 14 Cze, 2009, 15:33
wysłana przez krusia30
SimplePortal