Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Ostry dyżur => Wątek zaczęty przez: MartaKiju w 16 Wrz, 2015, 00:19

Tytuł: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 16 Wrz, 2015, 00:19
Witam,
Godzinę temu stało się wielkie nieszczęście. Wypuściłam swoje szynszyle na wybieg i schodząc z łóżka nadepnęłam na jednego stopą.

Szczerze mówiąc po tym, co zobaczyłam, myślałam, że stracę szynszyla. Nadepnęłam mu na głowę. Przez jego pisk i dziwne wygięcie, myślałam, że przetrąciłam mu kark. Szybko go wzięłam w ramiona, przez chwilę był lejący, leciała mu krew z nosa i pyszczka, strasznie harczał.

Nie mam weterynarza w swoim mieście, więc nie jechałam do niego (miastowy wet, który nie zna się na szynszylach, zabił mi poprzedniego, więc teraz nie pędze do lekarza, co sił w nogach).

Przez parę dobrych minut jego stan się nie zmieniał, harczał i krawił. Głaskałam go cały czas. Po chwili jednak zaczął się ruszać i wykazywać chęci wydostania się z moich objęć. 

Włożyłam go do klatki. Bez problemu skoczył na trzecią półkę. Przestał krwawić i harczeć. Przez chwilę siedział na hamaku. Obecnie śpi.

Boję się o niego strasznie. Cały czas patrzę na klatkę (trochę się wierci, na pewno go boli, ale przysypia). Rusza się, nie krwawi, nie wydaje dziwnych dzwięków, wkłada tylko pyszczek pomiędzy kratki (pewnie dlatego, że są chłodne)

Dobrego weterynarza mam 30 km stąd. Nie wiem co mam robić i jak mogę mu pomóc. Myślicie, że jest szansa, ze nie zrobił sobie niczego poważnego? I że przeżyje do rana?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 16 Wrz, 2015, 00:37
Mogę pojechać do weterynarza dopiero jutro rano, bo nie mam samochodu, a to 30 km dalej.

Spojrzałam na deskę, widzę trochę krwi zmieszanej ze śliną.
Cholernie się o niego boję.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 16 Wrz, 2015, 00:47
Jeśli nadepnęłaś głowę (masa człowieka na centymetry zwierzaczka), to wszystko może być złamane lub zmiażdżone, drogi oddechowe w nosie, zęby, żuchwa. Nawet jeśli przeżyje do jutra, to jak będzie jadł? Zwierzęta dobrze maskują ból. Krwotok jest oczywistym objawem, ze trzeba wykonać RTG czaszki. Zwierzak powinien dostać leki przeciwkrwotoczne, przeciwobrzękowe (jak spuchnie mu z nosie to sie udusi i tyle, nie umieją oddychać ustami jak my) i przeciwstrząsowe. Nie bardzo jest na co czekać do rana. Jeśli masz dobrego całodobowego 30km dalej, to to jest 15-20 minut drogi.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 16 Wrz, 2015, 00:56
Nie mogę się dodzwonić do tego weterynarza w Olsztynie.
Jak już mówiłam - to jest w innym mieście, a ja nie mam samochodu. Jedzie się 40 minut.
I mogę dojechać tylko autobusem/samochodem, którego w nocy nie ma.

Jak już mówiłam, gdybym mogła, to bym pojechała... Jutro z rana pojadę.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: dawidryba w 16 Wrz, 2015, 02:36
Niestety wypadki zdarzają się. Trzymam kciuki, daj znać co z małym.
Podejrzewam, że po depnieciu żeby mogły mu się powbijac. Nie ma co gdybac,  czekamy na informacje.

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: TrisK w 16 Wrz, 2015, 11:25
Bardzo jestem ciekawa i trzymam kciuki. Ja w taki sam sposób straciłam szynszylka. Myślałam że umrę z rozpaczy i wyrzutów sumienia... Prawdę mówiąc do tej pory - a minęło już sporo lat, się do końca nie otrząsnęłam. Stąd Twój problem jest dla mnie bliski :(
 Od tej pory zero wybiegów na pokojach. Puszczam szynszyle tylko pod pełną kontrolą w przedpokoju zabezpieczonym. Przy nich poruszam się mając oczy dookoła głowy. Staram się nigdzie nie otwierać drzwi i chodzić nie podnosząc stóp :(
Wiem, że to nie moja w sumie wina była i nie Twoja. Ale to tak szybciutkie zwierzątko, że lepiej przesadzać.

Możecie sobie pomyśleć, że przesadzam, ale raz się coś takiego przeżyje i już nigdy nie wypuszcza bez pełnej kontroli.
Chrzanię co myślicie. Grunt, że ograniczam w ten sposób niebezpieczeństwa. Jak i tym, że zawsze mam ewentualnie samochód w gotowości i ogromnie cieszę się, że mam całodobową lecznicę z osobami znającymi się na szynszylach w pobliżu... To cholernie ważne. Teraz nie zdecydowałabym się na takiego zwierzaka bez takiej możliwości. Owszem są szynszyle bez problemów i nie chorujące nigdy (rodzina mojej kumpeli ma takiego, chłopak ewidentnie po przejściach, dostali go dorosłego, teraz pewnie z 16 lat ma i nigdy u weta nie był). Ale to rzadkość. Przyznaję, że jak czytam o wolno puszczanych szynszylach - tak ot po domu. To aż mi skóra cierpnie na grzbiecie... I życzę - duuużo szczęścia takim właścicielom i szynszylkom.
Mam nadzieję, że Twoją kuleczkę uda się uratować mimo wszystko.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 16 Wrz, 2015, 12:11
Jasna pogoda no fatalnie! Mam nadzieje, ze czym predzej pierwszym autobusem pojechałas do Olsztyna. Szyl na adrenalinie mogl skakac, mozliwe ze moglas mu uszkodzic żuchwę stąd krwawienie ze śliną. Koniecznie RTG! Daj znac jak bedziesz cos wiedziec!
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 16 Wrz, 2015, 17:18
Okropny wypadek,byłaś u weterynarza?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 16 Wrz, 2015, 20:41
Wstałam dziś o 5, pojechałam z kumpela samochodem na 8 do lecznicy. Spałam tylko 1,5 godziny bo cały czas czuwałam.

Nie było mojego zaufanego doktora, nie zrobili mu RTG. Babka sprawdziła mu uszy, nos, czaszkę, itd. Oczyściła mu nos. Nigdzie nie było krwi. Prócz starej krwi z nosa.
Dostał trzy zastrzyki - witaminowy, przeciwzapalny i antybiotyk. Znam ich nazwy.

Trzymałam go cały dzień w transporterze, żeby sobie odpoczął i żeby drugi szylek mu nie przeszkadzał. Wieczorem wsadziłam go do klatki. Nie ma jeszcze dobrze skoordynowanych ruchów, ale trochę biegał na kółku. Boi się wskoczyc na trzecia polke. Próbuje coś jeść, ale tylko skubie. Próbowałam dać mu gerberka, ale nie chciał go zjeść. Ma ktoś pomysł co mogłaby m mu jeszcze podać?

Kobieta dała mi także dwa zastrzyki na jutro, żebym nie musiała jechać z nim do Olsztyna. Mam iść po prostu z nimi do weta w swoim mieście.

Zastanawiam się, czy jeśli nie zacznie jeś, nie jechac jeszcze do mojego weterynarza. Cały czas mam niepokój.

BTW. Nie puszczam swoich szynszyli po całym mieszkaniu. Pokój w którym biegają jest zabezpieczony. To był po prostu bardzo nieszczęśliwy wypadek.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 16 Wrz, 2015, 21:17
Biedactwo malutkie  :( jeżeli nie chce jeść,to jego boli,błąd ze strony weterynarza że RTG nie zrobił,ale z tego co piszesz to porządnie go oglądał,a przeciwbólowego coś dostał?
Gerberka jemu nie dawaj do jedzenia,wet nie dał/zaproponował karmy ratunkowej HerbiCare lub Critical Care?jeżeli  nie,to dawaj jemu pokarm co dotychczas jadł :) mieszasz w młynku do kawy,po zmieleniu łyżka zmielonej mieszanki zmieszaj z letnią wodą,do strzykawki,i powolutku do pysia
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Abb w 16 Wrz, 2015, 21:25
Mi się wydaje, że maluch może być jeszcze solidnie wystraszony i obolały po prostu :( Mam nadzieję, że faktycznie nic się tak naprawdę nie stało.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 16 Wrz, 2015, 21:38
Jeszcze jedno zapomniałem dopisać :) najlepiej by było przenieść kulkę do zastępczej klatki,w żadnym wypadku kołowrotek,jedynie nisko osadzona półeczka,nie wiadomo jaki jest tam obrzęk,czy złamanie i lepiej dmuchać na zimne
RTG koniecznie
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Irniss w 17 Wrz, 2015, 00:18
zdrowia dla maluszka.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Noraa2 w 17 Wrz, 2015, 09:51
Kropek trzyma mocno zaciśnięte łapki za twojego małego
Powodzenia
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 17 Wrz, 2015, 12:54
@MartaKiju, w klatce musisz zainstalować między półkami takie szerokie kładki ze sklejki. Koniec ze skakaniem! Po takim urazie pełna koordynacja może nie wrócić nigdy. Twój szylek będzie miał status inwalidy i tak musisz go traktować. Musisz na niego bardzo uważać.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 17 Wrz, 2015, 14:03
Dzisiaj już wskakuje na każdą półkę, chwilę go wypuściłam na wybieg, trochę polatał z kolegą. Wskoczył także na ulubiony hamak i tam odpoczywa.
Zjadł trochę pokruszonego listka pokrzywy, kawałek rodzynki, kawałek jabłka - to to, co wziął ode mnie. Mam nadzieję, że jadł także, jak nie było mnie przy nim. Ale to i tak mało. Trochę pił wody.

Dzisiaj go obadałam, przy odbycie miał taką jakby hmm... zaschniętą skorupkę, ale nie było krwi, nie wyglądało mi też to na ropę. Nie wiem sama.

Dziś albo jutro pojadę do mojego weterynarza w Olsztynie, który zna się na szynszylach. Wypytałam, o której godzinie przyjmuje.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 17 Wrz, 2015, 17:43
Nie zwlekaj tylko jedź, to był bardzo poważny uraz, nie ma na co czekać. Poza tym za słodko go karmisz, rodzynki to istna bomba cukrowa, nie powinno się ich podawać w ogóle, jabłko, raz na jakiś czas i też w małych ilościach. Jak sam nie je, to musisz zaopatrzyć się w karmę ratunkową lub, jak ktoś tu radził, mielić obecną karmę, stała praca układu pokarmowego jest u szynszyli bardzo istotna.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 18 Wrz, 2015, 09:37
Zrób RTG, tu dalej cos jest nie tak z tym jedzeniem!
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paja w 18 Wrz, 2015, 12:28
Zrób RTG, tu dalej cos jest nie tak z tym jedzeniem!
Tak, RTG musi być koniecznie zrobione. Karm go też ze strzykawki jeżeli sam nie je.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 28 Wrz, 2015, 14:39
Na RTG nic nie wyszło, tzn wg weta, który stwierdzil, że on się 'średnio' zna na szynszylach. Do tej pory szynszyla nie je sama. Procz paru ziaren slonecznika od czasu do czasu. Od soboty po karmie z wodą i karmieniu przymusowym ma rozwolnienie. Zamówiłam karmę ratunkową, jutro powinnam ją mieć.

Co do rodzynek i jabłek - moja droga, nie mam lat 12, wiem co szynszyle mogą jeść. Jakby twój zwierz nic nie jadł to dawalabys mu te smakolyki.

Czuję się z tym sama, bo nie mam dobrego weta który by się zajmował szynszylami. Dziś na moja panikę dotyczącą rozwolnienienia, wet dał szyszkowi zastrzyk przeciwbólowy i powiedział, że pewnie jeszcze go boli po tym zdarzeniu.

Przez prawie 2 tyg schudł 30g.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 28 Wrz, 2015, 18:59
Marto, skąd jesteś? Może w okolicy jest jakiś dobry wet.

Zdjęcie rtg jest Twoje lekarz musi Ci go dać, możesz skonsultować z innym lekarzem.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: MartaKiju w 28 Wrz, 2015, 19:52
Z Ostródy, okolice Olsztyna. Mam zdjęcia RTG, sama na nie patrzylam i też mi się wydaje, że nic tam nie odbiega od normy. Ale ją się znam jeszcze mniej, niż Ci weci. Trzech wwtow już szylka oglądało, z tego co mówią, nie ma żadnych złamań.

Omg, teraz na niego patrze i je zielonosci, takie nie poszatkowane przez mnie! :D
Kupiłam mu dziś laci4, probiotyk, bo jutro przychodzi karma i chciałabym żeby nie miał już tej biegunki :(
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 28 Wrz, 2015, 23:18
"Baby forumowe", pomóżcie, jest jakiś polecany wet w pobliżu? :>
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 29 Wrz, 2015, 13:06
Chciałam założyć konto, ale okazało się, że już je tu mam :)

Dzisiaj doszła karma Herbi Care, znów się zacznie batalia. Wczoraj dałam mu tylko probiotyk i roztwór z pyłku kwiatowego, plus zjadł sam trochę liści. Bardzo mało bobokuje, martwi mnie to.

Kefir z początku sam chętnie jadł ze strzykawki, a aktualnie jest wojna o każdy łyk. Mam całe ręce pochlastane jego pazurkami, bo skubany mimo tego, że nie je, jest bardzo silny. Wczoraj się śmiano z niego u weta, że na chorego nie wygląda. Ogółem jest mi go już bardzo szkoda i serce mnie boli, jak muszę go karmić przez strzykawę, bo BARDZO tego nie lubi. Naczytałam się, że niektórzy karmili swoje szylki przymusowo po 3 miesiące, ja już jestem wykończona psychicznie po dwóch tygodniach. Gdybym chociaż wiedziała, co mu jest, to może byłoby mi łatwiej :(.

Wczoraj zauważyłam, że częsciej się myje w okolicach intymnych, przyjrzałam się i okazało się, że ma tam trochę futra. Nie był to typowy pierścień, ale własnie takie luźne włosy. Zdjęłam je, mam nadzieję, że nie ma ich też głębiej, bo nie pozwolił mi na więcej >_>' (nie dziwię mu się wcale).

Zauważyłam też, ze po tej stronie, gdzie wylądowała moja nieszczęsna stopa, wychodzi mu futro. Są to malutkie kępki, które po prostu wystają ponad jego futro i szczerze mówiąc, nie chcą za bardzo wyjść, gdy chwytam je palcami (zostawiłam je więc w spokoju).

Kicha częściej niż zwykle.

Może jest tu ktoś, kto zna się na zdjęciach rentgenowskich, bo mam możliwość wysłania ich (dostałam na płytce).

Dziękuję też za wszystkie miłe słowa i trzymanie kciuków za Kefira. Cieszę się, że to przeżył, teraz muszę zawalczyć o jego zdrowie.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 29 Wrz, 2015, 14:23
@Kijek, weź no zgraj te zdjęcia RTG na komputer, opisz całą sprawę i wyślij do dr.Barana na tego maila. przychodnia(at)salamandra-vet.pl napisz ze zwierz nie je i szukasz po prostu konsultacji, bo miejscowy wet. nie potrafi mu pomóc. Może inny lekarz zauważy coś co jest przyczyną?

Na tym rtg masz też pyszczek i zęby? To byłoby też dobrze pokazać.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 29 Wrz, 2015, 15:00
Dziękuję ślicznie ;_:

Mam właśnie cały pyszczek. Front i od góry (od dołu?).
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 29 Wrz, 2015, 18:41
Boże, koszmar z tym HerbiCare :C Wcale mu nie smakuje, wypluwa co może. Pogryzł mnie nawet.

Tragedia.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 29 Wrz, 2015, 18:51
@Kijek, hmm a zrobiłaś dość gęstą papkę? No to przyczyna musi być gdzieś w bólu, coś tam jest nie tak jak powinno :( Musisz trafić do któregoś weta z polecanych :(

GRUDZIĄDZ:

dr n. wet. Jacek Mederski
ul.Konstytucji 3 maja 50
tel. 56 463 54 54
tel. alarmowy 515 292 155
http://klinika-wet.pl (http://klinika-wet.pl)
klinika-wet@tlen.pl
mederski.klinika-wet@tlen.pl

Kijek, weź roześlij jeszcze tam te rtg i podzwoń. To jest 83km w jedna stronę. Prawie tyle ile ja jeżdżę z moimi do Krakowa, do dobrego lekarza. Jeśli wkoło nikt nie pomoże to trzeba jechać a nie czekać, bo sytuacja robi się, krytyczna, niestety.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 29 Wrz, 2015, 19:09
W Gdańsku też są dobrzy specjaliści
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 29 Wrz, 2015, 20:25
Była właśnie gęsta. Może za gęsta :/

Drugą strzykawkę mu bardziej rozwodniłam i dodałam migdałów, otrębów żytnich itd. Strasznie był zły i gryzł tę strzykawkę, ale już nie wypluwał i zjadł wszystko. Jest bardzo silny i nawet w dwie osoby ciężko nam go nakarmić. Wywija mi się na wszystkie strony, jak kotek.

Trochę teraz popróbował sianka i gryzł sepie.

Znalazłam na innym forum polecaną babeczkę w klinice weterynarii w Olsztynie. Tylko ta klinika jest na samym końcu miasta. Jakbym miała samochód, albo chociaż kierowce na miejscu, to mi było łatwiej :C Kumpela zgodziła się pojechać ze mną w sobotę autem (tylko wtedy ma czas).

Gdybym miała samochód, to bym pojechała już jutro do Grudziądza, ale tułanie się z nim autobusem to masakra, plus dochodzi samo poszukiwanie weterynarza. Kefir strasznie nie lubi zamkniętych pomieszczeń, nawet jak przykryję ręką kulę, w której się kąpie, to zaraz mi ją gryzie. Ostatnio w transporterze to myślałam, że zrobi sobie krzywdę.

Ogółem chłopak mi nie ułatwia niczego, charakterny jest skubaniec :D

Porozsyłałam maile i te moje zdjęcia RTG. Ale szczerze mówiąc, myślę, że tam nie ma żadnego złamania, żaden z wetów mi tego nie powiedział :C
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 30 Wrz, 2015, 17:07
Dzwoniłam do tej drugiej kliniki w Olsztynie, babeczka powiedziała mi, że zajmują się tam tam gryzoniami i szynszylami również. Jedna z wetów ma nawet szynszyla, więc daje mi to nadzieję, że coś się rozwiąże.

Dostałam przebieg leczenia z poprzedniej kliniki i czekamy z Kefirem do soboty. Kumpela zabierze nas tam autem, więc oszczędzę mu części stresów.

Nie dostał biegunki po Herbi Care, więcej bobkował, więc jestem trochę spokojniejsza. Zjadł sam trochę otrębów i wrócił apetyt na smakołyki (daję mu trochę płatków migdała i słonecznika).
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paja w 30 Wrz, 2015, 18:10
@Kijek miejmy nadzieję, że wszystko zmierza ku lepszemu :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 30 Wrz, 2015, 18:14
Oby :/ Mam całe nadgarstki w szramach po jego pazurkach. A dzisiaj mnie pogryzł przy podawaniu jedzenia przez strzykawkę. To przymusowe jedzenie jest koszmarem :| W palec to potrafi udziabać mocno, a jeść twardego to już nie.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paja w 30 Wrz, 2015, 18:41
Początki są najgorsze, Lara też się ze mną biła na początku, a teraz kocha strzykawkę tak bardzo, że ciężko ją od niej oderwać
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 30 Wrz, 2015, 19:14
Tak? To mi dało pewną nadzieję :/ Ja jeszcze nie umiem go za dobrze trzymać. Przeczytałam już nawet jakieś poradniki, spróbuję zrobić, tak jak pokazują.

Też Cię tak Twoja szyszka strasznie unikała? Kefir teraz jak mnie widzi to próbuje uciec, gdzie pieprz rośnie. Podgryza mi paluchy :I
Boli mnie to strasznie, bo miałam z nim super relację :(

Mieszasz z czymś Herbi Care? Czy podajesz zwykłą karmę?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 30 Wrz, 2015, 20:18
W naszej 3-miesięcznej przygodzie z dokarmianiem strzykawką też zaczęło się od wojny na zęby i pazury, a na koniec nie musiałam już szylka nawet z klatki wyciągać ;-)

Tutaj masz też pewną modyfikację Herbiego, http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,19301.msg130227.html#msg130227 (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,19301.msg130227.html#msg130227) mieszanka ułożona przez jedną z forumowiczek.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paja w 30 Wrz, 2015, 21:06
@Kijek mieszałam Herbi Care ze zmielonym granulatem i ziołami by było bardziej wydajnie, teraz robię tak samo, ale z karmą ratunkową dr Ziętka. Jest równie dobra jak Herbi Care, ale duuuuużo tańsza.
http://hipcio.sklep.pl/producent/dr-zietek (http://hipcio.sklep.pl/producent/dr-zietek)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 30 Wrz, 2015, 23:05
Ja rozrabiałam papki Herbiego w łyżce-dwóch stołowych gerberów: jabłko, jabłko-róża, suszona śliwka. Były wciągane razem ze strzykawką :) Aha, strzykawka do karmienia ma znaczenie. Znacznie lepiej jedzone są papki podawane kateterami aptecznymi 30ml np, z takim szerokim stożkowatym konusem. I konus się nie zatyka jak w zwykłych strzykawkach. A koszt to coś koło 3-4zł.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 01 Paź, 2015, 14:21
Dziękuję za wszystkie rady :D Cieszę się, że zaczęłam tutaj pisać, bo sama bym się chyba załamała. A tak mam nadzieję, że wkrótce nie będzie batalii z tym jedzeniem. Już szczerze mówiąc nie wierzę za bardzo, że zacznie jeść sam po paru dniach.

Zamówiłam sobie jakiś najtańszy młynek do kawy, bo do tej pory karmę rozrabiałam młotkiem do mięsa X_X. Wtedy będę miała większe pole do popisu jeśli chodzi o mieszanie tej karmy. Kefirowi już parę razy próbowałam wciskać te papki dla dzieci, tylko że kupowałam mu Bobofruta. Raz miał problem z wydalaniem, to kupiłam mu Gerbera o smaku śliwkowym... Tylko kasę straciłam xD Ucieka na sam ich widok...
On mi niestety niczego nie ułatwia. Hrabia Kefir. 

Mam strzykawki 5 ml i one rzeczywiście są bardzo średnie :/. Skoczę do apteki po te katetery.

Kefir zaczął kupczyć, kupki są malutkie, ale są. W końcu.
Zauważyłam, że część kupek zjada, może dlatego wcześniej ich nie widziałam. XD

Jestem pełna nadziei jeśli chodzi o tą sobotę, mam nadzieję, że się coś w końcu wyjaśni.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 01 Paź, 2015, 14:50
wklejam zdjęcie tego katetera, bo nie każda aptekarka wie o co chodzi (jak już nam historia na forum pokazała), są różne pojemności, 20-30ml wystarcza.

(http://cezal.warszawa.pl/images/cezal/produkty/strzykawka50.jpg)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 01 Paź, 2015, 19:09
Dzięki! W pobliskiej aptece nie mieli nic poza 5 ml, jutro pójdę do apteki, która zawsze ma wszystko :D

Dziś zjadł w miarę szybko pierwszą strzykawę. Był tak zły, że ją gryzł (przy okazji też moje paluchy xD). Ale przynajmniej nie uciekał już od niej dziobem. Wcześniej się wyginał na wszystkie strony.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 02 Paź, 2015, 00:45
@Kijek, jakby nie mieli w aptece, to zapytaj w zoologu o to
(https://animalia.pl/img/produkty/galeria/zoom/15316.jpg)
Camon strzykawki do karmienia kociąt/szczeniąt. Ta z grubym konusem nadaje się do papek, ja nawet odcinałam troszkę koncówki to wtedy ma wiekszy otwór :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 02 Paź, 2015, 15:02
Przeszyłam 3/4 miasta i rzeczywiście nie mają nigdzie takich strzykawek X_X.
Będę szukać dalej, poszukam także w zoologicznym.

Dostałam dzisiaj odpowiedź od kobietki z Salamandry:

"Na załączonych przez Panią zdjęciach nie widać, żadnych uszkodzeń kości. Nie jesteśmy jednak w stanie zauważyć uszkodzeń tkanek miękkich. Po takim urazie szynszyle zazwyczaj dochodzą dość długo do siebie.
Proszę póki co dokarmiać szynszylę, kontrolować jej wagę. Można podawać maluchowi preparaty witaminowe, kroplówki, leki przeciwbólowe.
 
Z poważaniem
Lek. wet. Karolina Urbańska
Przychodnia Weterynaryjna "Salamandra""

Cieszę się, że nie ma żadnych złamań, ale nadal nie wiem, co mu jest :/ Mam już dziwne wrażenie, że się nigdy nie dowiem. Jutro pojadę do tej polecanej kliniki w Olsztynie, może chociaż dostanie jakieś witaminy.
W każdym bądź razie kontynuujemy jedzenie przymusowe XD Dzisiaj spróbuję owinąć go jakimś ręcznikiem, bo mnie dziabie niemiłosiernie. Tłumaczę sobie to tym - ja mu zrobiłam krzywdę, więc muszę cierpieć z moim hrabią xD
Dzisiaj też go zważę.

Zauważyłam też strupek u niego na karku, wydaje mi się, że to od antybiotyków... To chyba nic groźnego?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 02 Paź, 2015, 17:00
Dobrze, że chociaż ktoś odpisał :) możesz go wsadzić w poszewkę na jasiek z obciętym narożnikiem, tyle, żeby tylko nosek  i pyszczek wystawał na jedzonko. Jak mu zasmakuje, to nie powinien Cię gryźć. Możesz kombinować z papkami, karmami i gerberami aż znajdziesz zestaw, który mu smakuje.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 02 Paź, 2015, 17:05
O, to niezła myśl :D

Próbuję znaleźć jego smak, ale on ma wygórowane podniebienie. Za to jego przyrodni brat zje wszystko, co ma pod nosem. Ogień i woda.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 03 Paź, 2015, 18:36
Byłam dzisiaj weta. Tak, jak myślałam, nie dowiedziałam się nic nowego xD.

Wetka go bardzo dokładnie zbadała. Dziwiła się, bo był żywy i ciekawski i nie wyglądał, aby go cokolwiek bolało, ale to już zauważyłam parę dni wcześniej (po tej karmie zrobił się żywy i śmiga jak dziki). Powiedziała, że aktualnie wina może leżeć albo po stronie zębów, albo flory bakteryjnej, która mogła się uszkodzić, przez to, że parę dni wcale nie jadł. Dlatego też może nie mieć apetytu.

Dała mi saszetkę Bio-Lapis. Dodaję mu trochę do karmy, jest fajna, bo ma słodki smak. Powiedziała, że mogę też spróbować dodać do jedzenia Kefira parę kupek Jogurta (trochę mnie to zaskoczyło).

Jeśli nie zacznie jeść, to wtedy mam z nim przyjechać na delikatną narkozę i sprawdzenie zębów. Ale wolałabym, żeby do tego nie szło X_X.

W zoologicznym kobietka powiedziała, że spróbuje ściągnąć mi strzykawki z tą stożkową końcówką.  [dance2]
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 04 Paź, 2015, 01:07
Możesz tez podawać Lakcid, jak już skończy Ci się Bio-Lapis.  Kurcze, tak bym chciała żeby on zaczął jeść. A czy wetka zaglądała do pyszczka wziernikiem otolaryngologicznym, takim ze światełkiem? podczas przygniecenia mógł sobie zagryźć język, policzki (one mają tam takie fałdki) i tam może być stan zapalny i może to boli, albo jakiś ropień się zrobił. Moze warto byłoby mu podawać kropelkę-dwie Avilinu (Balsam Szostakowskiego) leczy stany zapalne śluzówki, u szylek bardzo dobrze działa.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 04 Paź, 2015, 01:47
Zaglądała, ale on jej za bardzo tego nie umożliwił. Jak już wspominałam - ciężki pacjent. ;/

W ogóle od wczoraj zauważyłam, że on jakby chrupie zębami, jak coś zje. Nie zgrzyta, a właśnie mocno chrupie. Dałam mu wczoraj odrobinkę Bezo-Petu, to jest mokre i często po tym zgrzytał zębami, a teraz chrupał. I teraz nie wiem, czy to z bólu, czy może rzeczywiście ma przerośnięte siekacze (albo trzonowce?). Tyle, że na RTG te zęby, wydaje mi się, że są ładne.

Boję się tej narkozy :C.

Ten Avilin dostanę normalnie w aptece?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 04 Paź, 2015, 06:57
Avilin inaczej Balsam Szostakowskiego kupisz w aptece.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 04 Paź, 2015, 20:37
haaaa! Chrupie! Super, no to już chyba wiemy co mu dolega. Najprawdopodobniej jego trzonowce krzywo się ścierają i tworzą się tzw. ostrogi (ostre kanty) raniąca fałdy policzkowe i język. Trzeba je spiłować. Można to zrobić w chwilowej narkozie wziewnej, którą się ponawia kilkakrotnie podczas zabiegu. Nie trzeba iniekcyjnej jeżeli wet jest sprytny :) Pewnie ma też tam ranki, które uniemożliwiają mu jedzenie samodzielne, bo po prostu go boli.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 05 Paź, 2015, 14:41
Kupiłam mu ten Avilin. Boże, jakie to drogie X_X
Ale pewnie się przyda też po zabiegu.

Jak przeczytałam Twój Post @Mysza <")))/, to zadzwoniłam do weta i się umówiłam na zabieg. Miałam do dyspozycji piątek lub jutro... Stwierdziłam, że nie ma co czekać, bo on chudnie i go boli. Tak więc jedziemy jutro... i... BARDZO się boję ;___:.

Wetka nie ma narkozy wziewnej :C Ale mówiła, że podają delikatną narkozę. Mam mu wziąć termos i strzykawki z jego jedzeniem.
Czy ktoś wie, czy on powinien przed zabiegiem coś zjeść/wypić?  Czy ma jechać na czczo? 

Umówiłam się z kumplem, poczekam u niego do wybudzenia Kefira. Mam nadzieję, że to rzeczywiście są zęby i wszystko już będzie po tym ok. ;_:
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 05 Paź, 2015, 15:42
@Kijek, szynszyle mogą a nawet muszą jeść cały czas, 2h przed zabiegiem także go nakarm, to zapobiegnie zastopowaniu ruchów jelit po znieczuleniu. Gdyby doszło do tzw. atonii to nie byłoby wesoło :(

Weź TERMOFOR z ciepłą wodą, niech nawet leży na nim podczas zabiegu, bo już jest zimno a szynszyle szybko się wychładzają, co ma też wpływ na tolerancję(wybudzanie) narkozy. Po zabiegu także na termoforze w kocyku. Niech wetka poda po zabiegu antysedany (odwracają znieczulenie), ponieważ szylki ciężko się wybudzają z narkozy iniekcyjnej. Jeej, trzymam kciuki za Was! :>

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 05 Paź, 2015, 16:16
Sorki za ten termos xD

Okazało się, że nasz termofor się zagubił >_>. Skoczę jeszcze po jakiś do sklepu dzisiaj, jeśli to ma taki duży wpływ na jego wybudzanie.

Nakarmię go, tak jak mówisz. I przekażę wszystko wetce. 

W ogóle zaczęłam o tym myśleć i zdałam sobie sprawę, że Kefir zrobił się przed wypadkiem chudszy. Ale to było niedługo po grzybicy Kefira, której się nabawił prawdopodobnie od przyrodniego brata (jak przywiozłam Jogurta, to u Kefira pojawiła się grzybica), więc myślałam, że to to. Zawsze jadł mniej niż Jogurt i ten często go od jedzenia odpędzał. Ale może na to wszystko też miały wpływ zęby?
Gdybam sobie.

Z jednej strony bardzo się boję, a z drugiej się cieszę, że może w końcu coś się wyjaśni.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 05 Paź, 2015, 16:19
@Kijek będę trzymać kciuki. No niestety Avillin tani nie jest ale skuteczny. Dać na forum ogłoszenie ,może ktoś od ciebie odkupi np.1/2 czy 1/3 butelki. Jak tylko wrócisz od weta daj znać co i jak z kuleczką.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 05 Paź, 2015, 16:22
Ok, dziękuję ślicznie za miłe słowa i pomoc :) Bardzo mi pomogliście w tych trudnych dniach ;_:

Czy ten Avilin mogę dodać do jedzenia, albo chociaż zmieszać z wodą? Bo BARDZO śmierdzi.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 05 Paź, 2015, 16:46
Ja podaję go tak. Przelewam odrobinę do kieliszka  który wkładam do ciepłej wody. Mieszam wykałaczką .Próbuję czy nie jest ciepłe gorący na swojej ręce. nabieram trochę n wykałaczkę i fru do pysia. Moje chłopaki go uwielbiają. Możesz taką ociupinę dać nawet 3x dziennie. Jest bardzo kleisty.Uważaj żeby nie upaprać futerka.  Powodzenia. Możesz mu ten Avillin dać już dzisiaj.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 05 Paź, 2015, 17:10
@Kijek, jak nie dostaniesz termoforu w aptece, to nawet weź plastikową butelke 1,5l zmiażdż na płasko i nalej ciepłej wody.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Paja w 05 Paź, 2015, 17:10
Ściskamy Was z moimi dziewczynami i trzymamy kciuki. Wszystko będzie dobrze :*
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 05 Paź, 2015, 18:13
Też mu próbowałam ten Avilin podać na wykałaczce, ale ucieka i chowa się za Jogurtem XD. Dam mu z wodą ze strzykawki już dzisiaj. On ma bardzo szlacheckie podniebienie... Za to Jogurt dojada za to wszystko, czego on zje (co Kefir zgubił, to Jogurt przybrał xD).

Muszę w ogóle przyznać, że już lepiej nam idzie jedzenie przymusowe. Kefir nadal próbuje uciekać i czasem mnie ugryzie, ale zjada na raz 5 ml jedzenia, bez plucia. Zaczęłam go karmić sama, mam wtedy większe wyczucie. Nie jest to też już taki dramat.

Może się komuś przydać kiedyś mój sposób, więc się podzielę: biorę Kefira w ręcznik (to, co wyleci z pysia leci wtedy na ręcznik) i wkładam go pomiędzy zgięte lewe ramię. Lekko przyciskam jego plecki do swojego ciała, a on sobie kładzie wtedy łapki na moim przedramieniu. Dzięki temu nie ściskam go, nie wbijam mu palców przy przytrzymywaniu, a on sobie w miarę wygodnie siedzi. Mamy kontakt wzrokowy, gdy karmię go prawą ręką. Jak chce uciec - podnoszę ramię. On trochę pomajta nogami, a potem wraca do jedzenia i gryzienia strzykawki.

Udało mi się kupić dla niego piękny, męski termofor :D Był tani, bo tylko dwie dyszki, a przyda się też na pewno w przyszłości. A jutro będzie mu ciepło w dupkę.

Dziękuję ślicznie, uściski i kciuki bardzo podnoszą na duchu. ;_: Jestem dobrej myśli.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 05 Paź, 2015, 18:15
Bardzo elegancki i MĘSKI termofor :) Będzie mu wygodnie.
Super, że znaleźliście sposób na karmienie satysfakcjonujący obie strony. Ja robiłam podobnie, tylko na prawą rękę :D
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 05 Paź, 2015, 19:35
Trzymam kciuki za Kefira :) mam nadzieję że rtg pokaże co się dzieje w mordeczce,daj znać koniecznie po wizycie
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 05 Paź, 2015, 21:12
Dziękuję, dam znać. :D Trzymajcie mocno!

Dałam mu tego Avilinu i co fajne - Kefir pierwszy raz od dwóch tygodni sięgnął po patyka - taką odnóżkę raczej, ale zawsze - i całą objadł z kory :D. Potem co prawda rzępolił zębami, ale i jemu i mi sprawiło to dużą radość.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 06 Paź, 2015, 11:34
Kefirku, trzymamy kciuki za Ciebie Malutki  :cmok:
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 06 Paź, 2015, 20:51
Jesteśmy już po. Kefir dzielnie poradził sobie z narkozą. Szybko się z niej obudził i oczywiście, jak to on - zamiast spać to próbował szaleć. Naśmiałam się z niego po cały czas lądował na dupie i huśtało nim z lewej na prawą.
Jeszcze jest otumaniony, odpoczywa w drugiej klatce (mam taką zastępczą, wyjęłam z niej półki).

Chłopaki cały czas się nawołują xD Jak rodzieleni kochankowie xDDD.

A do rzeczy - wetka powiedziała, że miał trochę nierówne te zęby, szczególnie dolne. Przypiłowała je. Nie było żadnych ran na polikach/ropieni itd.

Teraz dałam mu jeść ze strzykawy i chrupał nadal, więc nie wiem, co mam o tym myśleć ://.
Dostałam na pięć dni - antybiotyki, probiotyki, przeciwbólowe i witaminy. Wszystko do pysia.

Za 5 dni mam dać co i jak, prawdopodobnie będziemy też badać kupki moich dwóch szylków. Jeju... mam nadzieję, że zacznie jeść ;_______:
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 06 Paź, 2015, 21:11
 [taniec] bardzo dobra wiadomość ,dalej trzymamy kciuki. Niech Kefirek zacznie jeść i niech mu się zrobi ciężki kuper.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 06 Paź, 2015, 22:48
teraz chrupie bo tępi krawędzie, poczekaj te 5 dni po lekach. Będzie lepiej. Później niech jak najwięcej je sam. Możesz po 5 dniach dać mu migdała i zobaczyć czy będzie kruszył na półkę. Wtedy pomyślimy....
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 06 Paź, 2015, 23:16
@Bożena marzę już o tym~ Dziękuję!

@Mysza <")))/  Uspokoiłaś mnie :D Zauważyłam, że ma apetyt, chętniej sięga po jedzenie, ale jeszcze oczywiście nie może jeść. Dajemy dalej przymusowo. Otumanienie już mu przechodzi, popędził do swojej klatki i na jego ukochany hamaczek. Mam wrażenie, że dopiero teraz się naprawdę uspokoił. Przysypia :D

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 09 Paź, 2015, 18:29
Mam dzisiaj bardzo duży kryzys i naprawdę potrzebuję wsparcia. To czwarty dzień po zabiegu i nie widzę większej poprawy.
Tylko dzień po zabiegu Kefir coś tam dziubał.

Ugryzł mnie dzisiaj w brodę jak się nad nim pochylałam, gdy go karmiłam przymusowo. Czuję się trochę więźniem we własnym domu, bo nikt inny go nie nakarmi. Mam poranione całe dłonie, pogryzione palce.

Dałam mu dziś całego migdała, zjadł pół, kruszył (nie wiem co to znaczy). Po połowie zaczął wycierać dziubasa łapkami i tak dziwnie przełykać, jakby coś mu tam utknęło.
Boję się, że to wcale nie były trzonowce, że to może jednak są siekacze (chociaż gryzie nimi nieziemsko, aż mi dziś poleciały łzy poleciały). A może to coś z przełykaniem, nie wiem już. Może jestem za mało cierpliwa i powinnam jeszcze poczekać. Tylko boję się, że to nie było to.

Kefir chudnie w oczach, waży już 510 g. Mój drugi szynszyl waży 640. Jest to cholernie dla mnie smutne.

Później dałam mu antybiotyk i karmę, pare minut po okropnie zgrzytał (ale nie chrupał) zębami :C
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Paź, 2015, 20:02
@Kijek tylko mi się tu nie załamywać proszę. Kurcze to tak jakby dalej zęby,może faktycznie jakaś ranka się zrobiła. Dalej mocno kciuki trzymamy.
Musi być dobrze  :cmok:
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 09 Paź, 2015, 20:42
Skoro kruszy migdałka a później grzebie łapkami w pysiu, to tam nadal coś przeszkadza. Kurcze, naprawdę byłoby dobrze jakbyście trafili na weta ze specjalizacją szynszyle i ich zęby. Czy sprawdzałaś jakie polecane lecznice masz koło siebie?

Zęby mogą mieć nie tylko ostre krawędzie,tak jak to miało miejsce, i wtedy przeszkadzają w gryzieniu, ponieważ ranią. Ważna jest także linia-wysokość zgryzu. Zęby się ścierają, cały czas i cały czas też rosną, jeśli linia ich styku przesunie się za bardzo w górę lub w dół to problem może być podobny. To samo jeśli urosły za duże i po prostu szylek gryząc, robi to jakby już z otwartą jamą ustną, bo zęby nie pozwalają jej prawidłowo zamknąć. Przerośnięte przednie siekacze są wtedy tego objawem, ale nie przyczyną, przyczyna zawsze zaczyna się wewnątrz, w trzonowcach. Mogło też utknąć coś między zębami, np.te ułamane przez lekarza kawałki, np.weszły między zęby i denerwują. Same nie wyjdą, trzeba je usunąć.

Wiem, ze wysyłałaś do Salamandry zdjęcia rtg, ale może wyślij jeszcze raz i zaznacz w mailu że prosisz o ocenę dr Barana (!) on zna się na uzębieniu gryzoni i zajęczaków. Doktor, która Ci wcześniej odpisała to lekarz ogólna :(
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 09 Paź, 2015, 21:18
Tak jak Myszka napisała,coś tam dalej kuleczce przeszkadza,te tak jakby dławienie to może być efekt podrażnienia policzków,i powstających tam ran,musisz koniecznie udać się do doświadczonego weterynarza i to jak najszybciej
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 09 Paź, 2015, 21:23
Jutro zadzwonię do wetki, która robiła zęby Kefirowi. Pytałam się wtedy wetki, czy były rany w policzkach albo ropienie - powiedziała, że nie.

Ostatnio taksówkarz uświadomił mi, że w Olsztynie jest przecież jedna z najlepszych uczelni weterynaryjnych i tam też jest klinika. Tylko nie wiem, czy tam się specjalizują w gryzoniach. Jutro też tam zadzwonię. Mają nawet narkozę wziewną. http://www.uwm.edu.pl/poliklinika/ (http://www.uwm.edu.pl/poliklinika/)

Kefir cały czas chrupie albo zgrzyta zębami, jak mu dam jedzenie ze strzykawki :/. I cały czas najbardziej pociera tę lewą stronę, w którą dostał ode mnie nogą.

Wiem, że w Poznaniu jest wielka klinika weterynaryjna. Bardzo rozważam, czy nie jechać tam z Kefirem. Tylko, że to 4,5 godziny drogi...

Wyślę jeszcze raz RTG do Salamandry. Tyle, że na tym moim RTG wydaje mi się, że zęby są ok. Nawet porównywałam ze zdjęciami znalezionymi w Internecie.

Szkoda, że on nie potrafi mówić :C Jestem naprawdę podłamana.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 09 Paź, 2015, 21:49


Kefir cały czas chrupie albo zgrzyta zębami, jak mu dam jedzenie ze strzykawki :/. I cały czas najbardziej pociera tę lewą stronę, w którą dostał ode mnie nogą.

Wiem, że w Poznaniu jest wielka klinika weterynaryjna. Bardzo rozważam, czy nie jechać tam z Kefirem. Tylko, że to 4,5 godziny drogi...




Zgrzyta i pociera bo go boli,coś tam musi być,musisz udać się do specjalisty znającego się na szylkach,i wcale nie ma potrzeby jechać tak daleko do Poznania,specjalistów masz w Gdańsku
http://weterynarz-trojmiasto.blogspot.com/ (http://weterynarz-trojmiasto.blogspot.com/)   pytaj o Dr.Plewako
tutaj tez można zadzwonić https://www.facebook.com/Tr%C3%B3jmiejska-Klinika-Weterynaryjna-875718535805817/timeline/ (https://www.facebook.com/Tr%C3%B3jmiejska-Klinika-Weterynaryjna-875718535805817/timeline/)

a najlepiej skontaktuj się z TrisK http://szynszyle.info/forum/index.php?action=profile;u=2301 (http://szynszyle.info/forum/index.php?action=profile;u=2301) od niej dowiesz się więcej
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 09 Paź, 2015, 22:08
niby pisze, że leczą gryzonie w tej poliklinice :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 10 Paź, 2015, 13:03
Dzwoniłam do polikliniki i kurczaki, nikt nie odbiera. Będę próbować dalej.

Dzwoniłam również do wetki, która robiła zabieg Kefirowi. Dzisiaj się dowiedziałam, że on niby w którymś zębie na dole miał/ma jakieś zapalenie, dlatego dostał antybiotyki. Niby to jest na rentgenie. Wcześniej mi tego Pani nie powiedziała. Dolne z lewej strony były przerośnięte.

Mówiła mi, żebym nie dawała mu tak często tego jedzenia mokrego, żeby go trochę przegłodzić. Ale kurde, ja widzę, że on się cały czas wyciera, więc to nie jest tak, że nie jest głodny. Powiedziała, że poniedziałek najlepiej jakbym z nim pojechała, to dostanie jeszcze przeciwbólowe i najlepiej, jakbym przywiozła jego kupki.

Jak w tej poliklinice nie leczą szynszyli, to pojadę do Gdańska. Jak nic już nie pomoże :/
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 10 Paź, 2015, 17:52
Ja bym jeszcze dała w poniedziałek szansę temu weterynarzowi który robił zabieg. Zajrzy mu do pyszczka, już to robiła więc wie czego szukać, może trzeba coś tam poprawić. Tak jak już było powiedziane może to jakaś ostra krawędź albo coś się ukruszyło - lekarzowi który już oglądał jego ząbki pod narkozą będzie łatwiej. Skoro w ogóle robi takie zabiegi i szynszyl się wybudził to według mnie już świadczy o wiedzy lekarza. Można spróbować konsultacji u innego ale i tak warto zobaczyć co ten będzie miał do powiedzenia.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 10 Paź, 2015, 20:04
Może i racja :/ Zdenerwowałam się tym wszystkim bardzo. Wetka powiedziała, że jak coś, to zrobią jeszcze jedno RTG.

Dzisiaj co najlepsze - Kefir zjadł całego migdała... bez większego wycierania pyszczka, ale innych rzeczy nie tyka. Może muszę go jeszcze poobserwować. Antybiotyk mam jeszcze na jutro, może rzeczywiście to jakieś zapalenie.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 10 Paź, 2015, 22:14
A ile mu dajesz jedzenia ze strzykawki na dobę? Może rzeczywiście można by było trochę mniej żeby mu się zachciało spróbować samemu?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 10 Paź, 2015, 22:41
Normalnie daję mu 4-5 razy. Dzisiaj dałam mu tylko raz jeść razem z probiotykiem. I drugi - witaminy z antybiotykiem. Dam mu jeszcze dzisiaj raz jeść i starczy.

Zjadł całego migdałka i widziałam, jak jadł trochę zielonosci. Poza tym dzisiaj jest BARDZO żywy.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 10 Paź, 2015, 22:55
Nie jestem specem w tej dziedzinie, ale zrobiłabym tak samo ;) To super że zaczyna jeść sam :)

I co z Kefirkiem?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 13 Paź, 2015, 18:28
Wczoraj dostał jeszcze antybiotyki na 5 dni, przeciwbólowe i witaminy.

Jest bardzo żwawy i nie wygląda na chorego, tyle, że jest chudziutki strasznie. Nadal nie je sam, cały czas tylko dziubie. W piątek jadę z nim na kontrolę, będzie miał rentgen, żeby wykluczyć, czy nie ma już tego zapalenia w zębie.

Kefir jest zainteresowany tylko migdałami i słonecznikiem, ale staram się mu nie dawać ich zbyt wiele. Daję mu też mniej rozwodnioną papkę, tak żeby trochę zaczął gryźć.

Ani Jogurt ani Kefir nie mają też żadnych pasożytów, bo badałam im kupki.

Spotkałam w ogóle u tej wetki babeczkę z dwoma szynszylami (śliczne dwa chłopaki). Bardzo pozytywnie się wyrażała o tej klinice, powiedziała, że ta wetka odratowała jej dwa bardzo chore szylki. Więc chyba źle nie trafiłam.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 13 Paź, 2015, 22:35
A to łobuz ;) czyli migdałka chętnie,a jedzonko beee? :D masz wagę kuchenną,ile waży?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 13 Paź, 2015, 23:30
No właśnie... wcześniej miał problem z dużym migdałem, teraz już większego problemu nie ma, chociaż mieli go w buzi dłużej niż Jogurt. Wcześniej lubił jabłka/rodzynki, a teraz od tego ucieka X_X. Może przy tym nadepnięciu coś mu się w mózgu przestawiło, bo już nie wiem.

Chudnie cały czas :/ Waży mniej-więcej 490 g, bo ciężko go zważyć, mimo wszystko jest ruchliwy.

Wiecie może jak powinny wyglądać siekacze u szynszyli? Czy mają być idealnie proste/idealnie ścięte pod kątem prostym czy mogą być trochę nierówne? Jeden z zębów górnego siekacza jest trochę nierówny, ale nie wiem czy to może mu przeszkadzać :/
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 14 Paź, 2015, 14:18
Tak na szybko, narysowałam w paintcie. Pierwszy obrazek to prawidłowe linie zgryzu dolnych i górnych ząbków, kolejne to już anomalia. Pamiętać trzeba że przednie ząbki są odzwierciedleniem tego co dzieje się z tyłu. Jeśli jedna strona jest wyżej a druga niżej to w trzonowcach będzie to samo, ząbki trzonowe ścierają się nieprawidłowo, a to wpływa z kolei na siekacze. Jeśli z przodu mamy krzywo to z tyłu także i to już powoduje problemy z przeżuwaniem pokarmu.

Zaś w widoku bocznym siekaczy - muszą one być ostre, nie mogą być tępo zakończone.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 14 Paź, 2015, 17:04
Ja też narysowałam zęby, które aktualnie ma Kefir.
Powiedzcie mi co tu jest nie tak :/

Czyli te trzonowce skracane są teraz za krótkie?

Nie jestem pewna, czy lewe trzonowce czy prawe były skracane. Wydaje mi się, że lewe :/
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 14 Paź, 2015, 18:35
Hmm. wiesz wygląda ok. Obstawiała bym raczej złamanie tego L siekacza, ponieważ brakuje jego skrajnego koniuszka. No chyba, że ewidentnie nadal ma problemy z żuciem, to może niech jeszcze raz pani dr zobaczy co tam jest z tyłu w odniesieniu do ścierających się siekaczy. Może źle trze się tył i jak tam płaszczyzny styku zębów będą krzywe w którąś stronę, to nie będzie chciał samodzielnie jeść.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 15 Paź, 2015, 15:16
Jutro jedziemy z Kefirem, babeczka go obejrzy. On nic wiekszego nie gryzie, więc jestem zdzwiona tym zębem. Zastanawiam się czy ten problem z jedzeniem to są na pewno zęby.
W końcu stanęłam na niego nogą, przegiełam mu głowę. Może to jest w ogóle coś innego. ;/

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 15 Paź, 2015, 16:52
@Kijek, możliwe.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 15 Paź, 2015, 19:17
Dzisiaj znów sprawdziłam mu zeby (wcześniej sprawdzałam je w poniedziałek), i ma idealnie ścięte, jak pokazywałaś na obrazku. Więc albo miałam zwidy, albo sobie je utemperował. Są ładne i pomarańczowe.

Dałam mu dziś migdała, jako, że nim jest najbardziej zainteresownay i chce go jeść. Zjadł całego, bez chrupania, nawet szybciej niż drugi szynszyl.
Biega, skacze, tylko nie je niczego innego. Od dwóch dni okropnie wyrywa się od jedzenia przymusowego X_X.

Mam już rozwalony mózg, naprawdę.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 15 Paź, 2015, 21:07
jaką mu dajesz karmę? może gdyby ją zmienić to potraktowałby nową jako smakołyk?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 15 Paź, 2015, 21:30
No właśnie :) jaką dajesz karmę?albo kup najlepiej Care+ może zasmakuje jemu
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 15 Paź, 2015, 22:25
One od początku jedzą XtraVital. Po pewnym czasie kapnęłam się, że ta karma ma mnóstwo rodzynek (które aktualnie wyjmuję z karmy), więc próbowałam je przerzucić na Versele Laga...

W tym samym czasie z Kefirem był wypadek, więc aktualnie jedzą mieszankę obu tych karm.
Kefir karmą jest ogółem niezainteresowany, nawet nie zagląda do miski. Kupiłam mu za to trochę nowych ziół. Dzisiaj się zaciekawił topinamburem - trochę pogryzł i tyle. Potem Jogurt go wygonił od jedzenia, bo on jest samcem dominującym i to niestety również mi nie pomaga X_X.

Kupiłam mu też kolby, żeby już cokolwiek gryzł. Z jakąś minutę był jedną z nich zaciekawiony... _-_ i tyle.

Mam nadzieję, że je trochę też jak nie patrzę, nie jestem przy jego klatce 24h.

Moja wetka powiedziała, że jak go karmiła po narkozie przymusowo, to jadł bardzo chętnie. I powiedziała, że może się przyzwyczaił do dobrego. Ja się na początku z tym spierałam, bo on je chętnie, a następnie chce uciekać. Przytrzymuję go, je dalej, a potem znów chce zwiać. I tak w kółko macieju.
Ale może rzeczywiście, przyzwyczaił się i teraz nie ma apetytu na nic innego. Bo te migdałki wsuwa bez większych problemów.

Zastanawiam się, czy to może też nie przez antybiotyki. Może przez nie ma apetytu?

Obraz nędzy i rozpaczy przy przymusowym jedzeniu:


Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 15 Paź, 2015, 23:22
@Kijek, kup VL Crispy Pro, jest dobra i moje np. ją uwielbiają, a wcześniej nie lubiły granulatów. Mógł przyzwyczaić sie do dokarmiania, dlatego trzeba go przekonac do samodzielnego jedzenia, ale nie można odstawić całkiem dokarmiania skoro nadal chudnie.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 16 Paź, 2015, 17:21
A osłonowy dawałaś przy antybiotyku? a może problemem jest "groźny" Jogurt który skutecznie odgania małego od miski,gdy ten chce zjeść?jeżeli mają jedną wspólną miskę,daj dla kefira jego własną z taką samą zawartością,może odważy się i zacznie jeść :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 17 Paź, 2015, 12:48
Wczoraj byliśmy u wetki. Dokładnie go zbadała, zważyla itd. Teraz mam go traktować, trochę jak anorektyka, bo wszystko wygląda normalnie. Nie boli go szczęka, zęby wyglądają normalnie, brzuszek ok, kupki ok. Sierść błyszcząca, oczka wielkie, ruchliwy itd.

Teraz daję mu takie śmieszne tabletki na uspokojenie, bo wetka stwierdziła, że Kefir jest strasznym nerwuskiem. Zawsze tak było, ale przez dokarmianie i cały ten wypadek to się jeszcze nasiliło. Jogurt przy nim to oaza spokoju.
Jeśli to nic nie da, dostalam też receptę na syrop, który uspakaja i poprawia apetyt.
Dostał też od wetki karmę - RodiCare , napoczątku trochę pojadl, teraz już jej nie rusza.

Co do probiotyków - Kefir dostaje je codziennie od wypadku, kupki ma ładne. Dbałam o jego florę przy antybiotykach.

Miskę też mu dalam swoją, ale do niej w ogóle nie zagląda.
:/

Prawdopodobnie mam szynszyla z zaburzeniami psychicznymi. [zakrecony2]
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 17 Paź, 2015, 13:05
hmm, a ziółek do jedzenia do wyboru masz? Może ma nudną dietę i marudzi? :P
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 17 Paź, 2015, 13:11
Ziółek mam mnóstwo X_X
Do wyboru, do koloru. Ostatnio kupiłam nawet nowe, których nie jadł nigdy. Zainteresowanie było, ale chwilowe.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: dream* w 17 Paź, 2015, 23:56
jeśli zwierze nagle traci apetyt to dobrze zrobić biochemię krwii.
np podwyższony mocznik, cukrzyca, problemy wątrobowe także mogą być przyczyną bardzo obniżonego apetytu.

Co więcej, może kup nowe opakowanie karmy którą dotąd podawałaś. Czasem tak bywa, np gdy w transporcie etc karma była poddana działaniu np wysokich temperatur, później niektóre, co bardziej wyczulone zwierzęta nie chcą jej jeść. i dobrze, bo bywa to niebezpieczne. (np prowadzi do rozwoju mykotoksyn czy jełczenia tłuszczy)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 18 Paź, 2015, 15:32
On nie ma apetytu od wypadku :/, wcześniej wycinał wszystko. Miał badane kupki, badania krwi nie robiłam. Nie odmawia tylko migdałów i słonecznika.

On się bardzo stresuje, jak go wyciągam z klatki, dzisiaj chciałam mu dać kwiatka i aż uciekł za Jogurta, bo bał się, że go wyciągne do karmienia.

Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 18 Paź, 2015, 15:59
Migdałka nie kruszy,zjada do końca,badylki obgryza?
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 18 Paź, 2015, 16:58
Całego migdałka zjada do końca.
Wczoraj wziął ode mnie też taką prasowaną fasolę i ją też zjadł bez problemu. Nie chrupie już, nie zgrzyta zębami, siekacze ma śliczne.

Je też sepię, ostatnio ma też fazę na obgryzanie ściany.
Raz widziałam, jak się zainteresował patykiem - ale tylko poskubał korę i odszedł.

Te tabletki chyba serio mu dobrze robią, dzisiaj wziął ode mnie pierwszy raz od miesiąca rodzynkę, jadł coś sam z miseczki. :D
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 18 Paź, 2015, 22:01
nie dawaj im rodzynek!!!
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 19 Paź, 2015, 02:57
Dalam mu połowę takiej małej X-X. Muszę jakoś sprawdzać mu apetyt.
Jak byscie zobaczyły ile ma w sobie karma XtraVital, z której próbuje chłopaków przerzucić na lepszą karmę x...x
(rodzyny z niej wyjmuje). Zawał.
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 07 Lis, 2015, 17:30
Hej :D

Chciałam napisać, że przeprowadziłam się z chłopakami do Poznania. We wtorek zmieniamy pokój na 3-pokojowe mieszkanie i szylki będą miały praktycznie jeden pokój dla siebie do ganiania ;)
Chłopaki trochę tesknią za domem (ja zresztą też), ale mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzują w lepszych warunkach. I dobrych weterynarzy jest tutaj mnóstwo!

Kefir zaczął jesć, nadal jest chudziutki, ale ma się dobrze i jest żywszy niż kiedyś (po takiej ilości witamin... nie ma się chyba co dziwić).

Leki na uspokojenie chyba podziałały :).

Polecam bardzo klinikę Pulsar w Olsztynie i panią Edytę Ponikowską. Wiem, że potrafi pomóc tym zwierzakom po kilku wizytach i niespodziewanych spotkaniach z miłośnikami szynszyli w poczekalni.

Dziękuję za wszytskie rady/porady i podtrzymywanie na duchu! Oraz @Noraa2 za przesłanie smakołyków i karmy dla wybrednego szynszyla :D
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Rukola w 07 Lis, 2015, 19:23
Super! Już miałam zacząć się dopytywać o Kefirka :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 07 Lis, 2015, 22:03
No to super że u Kefirka lepiej,teraz niech szamie za dziesięciu i nabiera wagę :) zdjęcia nowe by się przydały :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 08 Lis, 2015, 18:04
To kiedy parapetówka?  [woot]
Trzymamy za Was kciuki i za aklimatyzację w nowym miejscu i za pełne wyzdrowienie Kefirka :)
Tytuł: Odp: Przygniecenie
Wiadomość wysłana przez: Kijek w 13 Lis, 2015, 14:04
Chłopaki mają raj aktualnie, biegają po wszystkich kartonach :D - mają cały wielki pokój. Kefira muszę wyganiać, bo uwielbia się "kąpać" w pyle spod grzejnika i wychodzi umorusany. Wygląda jak w barwach wojnennych xD

Ostatnio wcina, jak głupi. Nawet Jogurta odgania. Dzięki Norze odkryłam, że uwielbia buraki xD

Do parapetówki jeszcze daleko... sprzątania tyle co nie miara xD. Ale jest fajnie :D

Przesyłam zdjęcia Kefira z pierwszego dnia w nowym domu (ciekawski, jak nie wiem)
SimplePortal