narodziny, co po narodzinach, porady

[Basia_W]

Alicjo, bardzo dobry pomysł z tym ważeniem, tylko trzeba mieć odpowiednią wagę, pisałaś już o tym nie raz, a mi jakoś wyleciało z głowy  :).

[Basia_W]

I jak tam maluchy się mają ?

[Nymeria]

Witam i pozdrawiam wszystkich ostatnie dni nawet nie miałam kiedy przysiąść do kompa domowe obowiązki , rodzina no i opieka nad maluchami .
Trzy maluchy jak narazie wydaje się bardzo dobrze gorzej z jednym maluchem , jest najmniejszy chyba z tego względu dostanie imię Okruszek wydaje mi się że rodzeństwo odpycha go od cyca kilka razy był dokarmiany gdyż widać było że był głodny , niestety jak są w czwórkę to trwa nieustanna bitwa aż Szynsia próbuje przed dzieciakami uciekać a Okruszek przeważnie siedział osobno i było widać że boi się podejść jak są parami to wtedy udaje dostać się do cyca. Problemem jest też oczko tego chudzielca bo ma jakby tylko mała szczelinkę a napewno miał otwarte po urodzeniu, może któreś z rodzeństwa mu zrobiło krzywdę , przemywam mu herbatą i rumiankiem zobacze jutro jeśli nie będzie poprawy to do weterynarza. Mama i tata kulki w porządku. Jutro maluchy będą miały dziewięć dni , dwa łobuzy największe i najbardziej bojowe podgryzają sianko.  :)

[Basia_W]

Ja też miałam takiego okruszka (Krusio dostał na imię :) ) w trojaczkach, też był odrzucany przez większe, ale kiedy kilka razy zostawiłam go samego z matką i najadł się, to miał więcej siły żeby postawić się tym większym. Nie dokarmiałam go, bo nawet nie chciał jeść tego i  jakoś sobie później poradził przy rodzeństwie, znalazł swojego osobistego cyca. U mnie trwało to jakieś dwa dni i sytuacja się unormowała, ale tutaj pewnie nie da się już nic lepszego wymyślić jak zamiana. Może dobrze byłoby je wszystkie trochę dodatkowo podokarmiać jeśli będą chciały, bo może matka nie będzie miała aż tyle pokarmu, żeby wszystkim starczyło na tyle ile potrzebują.

[Nymeria]

Witam wszystkich .
Niestety u mnie nie ciekawie jeden z maluchów ma zapalenie płuc . Już wczoraj muślałam że najgorsze za nami bo trójka maluchów zaczeła ostro podjadać nawet Okruszek z misek rodziców i sianko i do drugiej trzydzieści wszystko było ok , nawet wszystkie były z mamą grzeczne bez bojek a rano taki najbardziej zadziorny maluszek zaczął chwytać powietrze tak jakby się dusił i do tego straszne rzęrzenie, no i strasznie słaby ze nawet siły pod mamę wczołgać się nie miał no to do weta maluch dostał antybiotyk i jakiś steryd i trzeba czekac , mały prawdopodobnie zachłysnął się bo ma plyn w płucach, nic więcej zrobić się nie da . Dodatkowo maluszek nie ma siły jeść a strach go karmić bo powietrze wciąga noskiem i bużką . Pocieszam się tym że może leki zaczeły działać bo od rana nie jest gorzej .
Trzymajcie kciuki

[Basia_W]

Ojej biedaczek malutki  . Mam nadzieję, że jednak uda się go odratować, tylko musi jeść bo szybko osłabnie. Musi być też trzymany w cieple, dobrze jest mieć termofor w razie czego.

[Nymeria]

Jak narazie ja cieszę się Basiu że nie jest gorzej tylko z jedzeniem problem bo nawet jak mu daje pipetką to on nie chce pyszczkiem ruszać a boje się żeby mu jakiejś większej szkody nie zrobić , termoforek ma co prawda domowej roboty ( synek dał dla malucha welurową pacynkę i w nią wkładam plastikową buteleczkę z wodą . Mały już nie łapie powietrza jak ryba bez wody i mniej mu charczy ale nic nie wiadomo  z takim drobiazgiem . rano myslałam że do wieczora nie dotrzyma siedziałam koło klatki i łzy mi same płyneły jak patrzyłam na maleństwo . Byle do rana może jak dostanie drugą dawkę leków to i szansę się zwiększą . Chyba powinnam pisać w dziale Ostry dyżur ale niech moderatorzy mi wybaczą  .

[Mefka]

...mały prawdopodobnie zachłysnął się bo ma plyn w płucach, nic więcej zrobić się nie da ....

Nazywa się to Zachłystowe zapalenie płuc i jest częste u szynszyli karmionych ręcznie - dlatego tak ważne jest spokojne i powolne karmienie maluchów, niestety z tego co czytałam w większości przypadków jest śmiertelne, ale trzymam mocno kciuki aby Twojemu maluszkowi się udało,
Czytam tą historię od początku i naprawdę mocno kibicuję w udanym odchowie Twoich maluszków.

[Nymeria]

Droga Mefko

Nazywa się to Zachłystowe zapalenie płuc i jest częste u szynszyli karmionych ręcznie - dlatego tak ważne jest spokojne i powolne karmienie maluchó

Akurat tan maluch nie był dokarmiany był taki zadziorny że zawsze do cyca się dostał , teraz muszę go dokarmiać i strasznie się boję bo czytałam o zachłyśnięciach. Byliśmy już dziś u weta mały dostał następna dawkę leków i dodatkowo lekarz go nawodnił bo powiedziałam że nie chce jeść 5% glukozą, weterynarz był zaskoczony tym że maluchowi dosyć bardzo się poprawiło ( odpukać w nie malowane żeby nie przechwalić i nie zapeszyć ) prawie wcale nie słychać rzężenia mały ma szeroko otwarte oczka i zaczyna chodzić za mamą i tatą , może jak zacznie działać druga dawka to i będzie ssać mamę . Jutro znowu do weta dzięki za trzymanie kciuków oczywiście trzymajcie je dalej . Pozdrowienia

[Mefka]

Ooo to rzeczywiście mały pechowiec, ale najważniejsze że się mu poprawia :) U takich maluszków to strasznie ciężko podać dobrą dawkę leków - nie za dużo aby nie zaszkodziło i nie za mało żeby jednak pomogło - widać dobrego weterynarza spotkałaś :)
Jak zwierzątko jest kochane i ma dobrą opiekę to niech weterynarz się tak nie dziwi, że szylkowi się poprawia :p

[Nymeria]

Witam , niestety przegłałam walkę o życie mojego małego Zadziorka mimo że strasznie się starałam i chciałam mu pomóc . Po wczorajszej poprawie maluch dalej nie chciał jeść nic nie dało nawet dokarmianie gdyż mały nie poruszał pyszczkiem no a dziś z minuty na minutę  był coraz słabszy pokładał się na boczku jeszcze o piętnastej pojechałam do weta mimo że widziałam że maluch już wogóle nie reagował i tu jest najdziwniejsza lekarz podał mu jeszcze antybiotyk i jakieś witaminy , powiedzał że z małym jest kiepsko ale dopóki żyje jest szansa a dziesięć minut pózniej maluch nie żył jak lekarz mógł nie zauważyć że zwierzaczek jest w agonii . Teraz żałuje że pojechałam bo tak mały mógł być ostatnie swoje chwile z mamą. Lekarz mówił że on z osłabienia jest w letargu więc mam nadzieje że nic go nie bolało na koniec.

[Natka1]

Bardzo mi przykro

[owiabiks]

Bardzo Ci współczuję. Jak wczoraj tu zaglądałam, to choć bardzo chciałam żeby udało ci się go uratować, nie liczyłam na to. Woda w płucach, to jest bardzo poważny problem. Mogło to być zachłyśnięcie - chociarz trudno wyobrazić sobie zachłyśnięcie mlekiem matki, a mógł to być obrzęk płuc - też dziwne, że spotkało to silnego. Dotychczas nie udało mi się nigdy wyprowadzić z obrzęku płuc żadnego zwierzęcia dorosłego. Nawet u ludzi jest to bardzo poważne, a co dopiero malutkiego szynszylka. Nie wyrzucaj sobie, że zrobiłaś coś nie tak, bo próbowałas walczyć do końca.

[Basia_W]

To straszne kiedy taki malutki puchaty kuleczek odchodzi  .

[agusia9]

kurczaki...tak Ci kibicowałam za maluchami....czytałam wszystkie posty...dzisiaj urodziły sie u mnie bliźniaki...ale nie wiem co bym zrobiła gdyby jeden odszedł...kocham to puchate coś...i strasznie Ci współczuję...teraz juz wiem jak to jest kochać bezwarunkowo re male puchate kuleczki...

[Alicja Mannschack]

Bardzo mi przykro

[agusia9]

jak sie tu chwalić...we wtorek moja Niunia została mamą cudnych bliźniaków...a dzisiaj zeszła jedna z moich pupilek...tak poprostu znaleźliśmy Tolę martwą w klatce...miała dopiero 11 miesięcy...ale zeby osłodzić gorycz rozpaczy...okociła sie dzisiaj druga samiczka Nila...urodziła śliczne bliźniaki...ale jak tu sie cieszyć ????

[agusia9]

http://www.garnek.pl/agusia9/18309836/tola
http://www.garnek.pl/agusia9/18302268/przedstawiamy

[owiabiks]

gratulacje i ... kondolencje.

[Basia_W]

Jak szkoda takiej ślicznej białej kulinki  .
Gratulacje z okazji narodzin, jest na co patrzeć bez końca  :).

[Kocham.Cie]

Tola był prześliczna...  

•  i gratulacje z powodu prześlicznych maluchów - więcej zdjątek poprosimy bo maluchy cudne :D

__________________________                                                                            
jeszcze raz kondolencje [pociesze]

[Nymeria]

Bardzo mi przykro z powodu Toli , i jednocześnie gratulacje z powodu narodzin maluchów .

[agusia9]

dziekuje za miłe słowa...i spieszę podzielić sie jeszcze jedną nowiną....otóż również wczoraj  około południa przyszły na świat kolejne bliźniaki...jakby chcą wynagrodzić stratę...teraz mamy już 4 pyszystości, standardzika, czarną aksamitkę i dwa brązowe aksamitne(chyba)...ale miomo takiej niespodzianki ból w serduszku został ;(
zdjecia, będę robić sukcesywnie, ale maluchy są tak ruchliwe że trudno zrobić jakieś ostre ujęcie....

[Basia_W]

A to podwójne gratulacje i czekamy na zdjęcia.

[agusia9]

a to maluszki, które urodziły się w dniu gdy odeszła Tola
http://www.garnek.pl/agusia9/18467564/szynszylki
http://www.garnek.pl/agusia9/18467552/szynszylek
niestety wiecej zdjęć nie posiadam ze względu na ruchliwość maluszków...a gdy nie kicają to śpią w budce a nie chcę ich na siłę wyciagać z budki