Chciałabym prosić o pomoc i rady wszystkich forumowiczów, którzy mają jakiekolwiek doświadczenie w chodowli szylków... Wczoraj jak juz wcześniej napisałam przybyl do naszego domku nowy przyjaciel ...na razie nazywamy go beżyk:) Beżyk jest bardzo chorym szylkiem..jakis czas temu przeszedł bardzo poważne zapalenie płuc, niestety do tej pory są jego skutki.. Beżyk nie oddycha tak jak zdrowy szylek.. bardziej tak "przez nosek"tak jakby miał katar. jest bardzo spokojny, chudziutki
nie wydaje dźwięków typowych dla szynszyli tylko takie zachrypnięte poszczekiwania.. do tego jakby kaszle (napisałam jakby bo może myle kasłanie z dźwiękami jakie po prostu wydaje) Wczoraj wieczorem miał atak dusznosci i wyglądało to strasznie..myslałam że go stracimy:(Teraz moja prosba do Was... czy macie jakies sugestie, porady jak postępować z takim szylkiem...jak mu pomóc..co zrobić zeby było mu lepiej:( Dodam ze szylka wzieliśmy od weterynarza który do tej pory się nim opiekował i leczył go. Beżyk dostawał zastrzyki uodparniające i lecznicze był pod dobrą opieką wiadomo u fachowców ale może ktoś wie jak jeszcze można mu pomóc ... są przecież inni lekarze inne diagnozy i sposoby leczenia.Napisałam tego posta z nadzieją że może przeczyta go lekarz który ma pomysł na wyleczenie beżyka i może chciałby go obejżeć ewentualnie napisze coś co będzie dla mnie pomocne w opiece nad nim..Licze też na wasze opinie i rady..każda w takiej sytuacji bedzie dla mnie ważna ponieważ nie mam jeszcze takiego doświadczenia jesli chodzi o szylki... szu jest u nas ok. 3 miesięcy także nie jest to dużo
!
Czekam na odpowiedzi
pozdrawiamy (cała nasza czwórka)