29 Mar, 2024, 16:04
05 Kwi, 2014, 22:40 przez dream* w zapiski dream*

W końcu udało mi się skręcić wolierę która już jakiś czas temu przyszła do mnie kurierem.
Nie powiem, zadanie nie było proste, głównie ze względu na gabaryty (100x50x175h) i wagę klatki.
Chłopcy niestety nie podzielili mojego optymizmu i zaczeli tęsknić za koszatniczkami. W pokoju słychać nawoływania, widać, że czują się w nowej klatce jeszcze niepewnie i nieswojo. Dobitnie pokazało to jak bardzo szynszyle różnią się mentalnie od koszatniczek które niewzruszone nieobecnoscią większych kolegów dalej śpią na hamaczku lub biegają w kołowrotku.
Wierzę jednak, że wspólne wybiegi zrekompensują im tą rozłąkę a osobne mieszkanie dobrze im zrobi. Tak naprawdę obserwowanie ich przyjaźni było zdumiewające gdyż oba gatunki wypracowały między sobą niepowtarzalny system który umożliwiał im bezkonfliktowe współdzielenie klatki. Pomimo zupełnie różnych "języków" /dźwięków/ doskonale wiedziały kiedy lepiej zejść z drogi a kiedy przyjść się poiskać, szanowały też swoją "nietykalność" podczas snu :)















Postanowiłam też dziś, że do mojego stada dołączy rozkoszny szkrab od Mefki z Amber Chinchillas, to Pink white mosaic który rośnie sobie teraz u mamusi :) Cieszę się bo to idealne połączenie Ciacha i Yukiego których tak mi brak :(




0 użytkowników lubi ten wpis

junoo - 05 Kwi, 2014, 22:51

o Boziu jakie cudo u Ciebie zamieszka <3
trochę zazdroszczę, ze możesz sobie tak beztrosko powiększać stadko
z jednej strony wiem, że nie mam warunków, czasu ani możliwości na więcej szylek
a z drugiej strony kusi
ale wizja zagryzionej kulki mnie przeraża, niech se Rajtek siedzi sam :P mały socjopata :P 
dream* - 06 Kwi, 2014, 18:35

junoo, pewnie gdy będzie starszy to się uspokoi i hormony przestaną szaleć.
Wiesz, on w moim stadzie przez pare miesięcy dogadywał się idealnie, spał zawsze przytulony do któregoś szyla, iskał, kochał koszatniczki, ale sądzę, że konflikt powstał głównie dlatego, że akurat w pracy miałam kulkę wymagającą częstego dokarmiania, była to 6miesięczna samiczka więc pewnie przyniosłam jej feromony rujkowe na ubraniach do domu, a że Rajt jest w takim wieku, że hormony szaleją to skończyło się tak a nie inaczej. Być może gdyby nie to - dalej żyliby zgodnie, niestety po tym incydencie podejmowałam wiele różnych prób łączenia które były bardzo krótkotrwałe. Sama nie wiem co o Rajtuzie myśleć więc najwyżej sama kiedyś będziesz mogła ocenić :) Wbrew pozorom szynszyle-panowie z wiekiem się uspokajają i stają łagodnejsze i mniej terytorialne co pewnie wynika z tego, że w naturze żyją w dużych stadach a stare osobniki to nie jest dobry materiał rozrodczy więc nawet zaspecjalnie nie pchają się w szranki :)
Mysza <")))/ - 08 Kwi, 2014, 17:10

haha, ten mały czupur jest świetny :)

No, ewentualnie skoro szylki lubią kosie to kosie mogą je odwiedzać w wolierze, albo znów zamieszkać razem. Ale kosze to chyba indywidualistki są jednak.
mikar78 - 10 Kwi, 2014, 08:09

to maleństwo skradło moje serce, jest cudownie rozkoszne

 O mnie

Dumna posiadaczka 3 wspaniałych chłopców:

Filip, ~9lat, standard
Pedro, ~5lat, brąz aksamitny
Pan Elo, ~5lat, czarny aksamitny (Carbon od greatdee)

w moim sercu:
Ciacho*, ~5lat, beż hetero
Yuki*, ~6lat, silver mosaic
Rajtuz - aspołeczny socjopata - agresor - u junoo


 dream*


*****

 Wiadomości: 7229
 Wpisy na blogu: 8

    

 Kategorie


 Wyświetleń

28316

SimplePortal