problemy - niesforna szylka

[magu]

hej, mam szylkę która ma 1,5 roku  ( mam ją od można powiedzieć jej urodzenia ) szylka od dzieciństwa była troszke ruchliwa i niesforna. Lecz od kilku tygodni mam z nią większe problemy ... Szylka bardzo można powedzieć dorosła ? Cyrkonia zaczęła być agresywna, zaczeła gryźć, piszczeć jak ją chcem wziąść na ręce, rzuca sierścią , puszcza nie miły zapach, atakuje itp... nie wiem co robić... wcześniej fakt ! była czasami nie miła lecz tylko czasem rzuciła sierścią jak ją łapałam pod koniec wieczornego biegania... tyle ! a teraz bardzo się zmieniła - Cyrkonia biegała zawsze godzine dziennie w przedpokoju ( ponieważ jak to gryzoń gryzła kable w innych pokojach ... ) , teraz kiedy zaczął sie rok szkolny coraz mniej czasu mam dla niej ( zdarza się że czasami nie wyjdzie na ta godzinkę ... ). Nie wiem co już z nią robić ... Czy to przez to że nie biega ? no ale jak mam ją wyjąć jak ona sie przed tym broni ? Sama już nie wiem ... Pomóżcie !  :???:

[kamstach]

Magu - szylke powinnaś puszczać tak żeby wychodziła z klatki sama, jak cię gryzie piszczy i puszcza futerko za żadne skarby nie bierz jej na siłę. Tylko pogarszasz sprawę, co innego jak szylka tylko ucieka będąc na wybiegu - to jest raczej normalne - chciałaby być jak najdłużej.
Spróbuj tak organizować wybieg by zawsze w jego trakcie miała dostęp do klatki, znacznie ułatwi Ci to jej zapędzenie, bo szylka czasem sama wskoczy do środka a ty możesz wtedy szybko zamknąć drzwiczki.

[Mapetka]

Ja myślę, że Cyrkonia jest sfrustrowana obecną sytuacją, tzn. że masz dla niej mniej czasu i nie wypuszczasz jej codziennie i próbuje pokazać Ci swoje znudzenie i niezadowolenie. Mój brat ma od dwóch lat papugę, która jest w niego wpatrzona jak w obrazek. Od pół roku ma też dziewczynę i przez pierwsze miesiące znajomości bywał w domu niemalże tylko na noclegi, a papuga siedziała prawie cały dzień sama, wprawdzie zawsze ma otwartą klatkę i swobodnie może sobie latać i buszować po pokoju, ale po tygodniu takiego olewania jej przez mojego brata zrobiła się agresywna, a jak wracał późno i wchodził do pokoju to przylatywała mu na ramię i gryzła go do krwi w ucho, ręce i w co tam jeszcze jej się udało trafić. I tak było przez jakiś czas, a jak miłość trochę spowszechniała i brat znów zaczął więcej czasu spędzać w pokoju to ptaszora złagodniała i znów jest miła i grucha mu do uszka:)
Twoja szylka pewnie czuje się strasznie samotna, a co do wybiegu, to moje puchatki biegają ponad 3 godziny dziennie i jeszcze im mało, więc myślę że ta 1 godzina to trochę za mało w ogóle.

[Basia_W]

Zgadzam się z dziewczynami, bo szynszylka na pewno się nudzi i nie dość, że sama siedzi w klatce, to jeszcze wybieg tylko godzinkę. Czy nie mogłabyś jej puszczać dłużej w pokoju robiąc jakiś ciekawszy wybieg z kartonami, pieńkami, drewienkami do obgryzania ? To ją bardziej zaciekawi niż kable, które jednak można jakoś zabezpieczyć jak się chce.

[magu]

niestety do końca sie nie zgadzam - oczywiście szylka jak juz biega to jej bardzo to sie podoba lecz gdy przychodzi czas na wyjęcie z klatki definitywnie mi ona pokazuje że ona nigdzie nie wychodzi ...

[Mapetka]

A może po prostu nie lubi jak ją wyciągasz? A jak biega po przedpokoju to wchodzi na Ciebie?

[magu]

my mamy taką jedną zabawe to w miare możliwości do mnie podchodzi ...

[Mapetka]

A jaka to zabawa? :)To może ona już tak ma, że nie lubi bardzo bliskich kontaktów z człowiekiem, bo moja Lola odkąd ją mam ( dopiero półtora miesiąca ) to swobodnie wchodzi i na mnie i na mojego chłopaka, może jak przychodzi czas wybiegu to ta niechęć, bo nie chce żebyś ją brała w ręce? A gdybyś przestawiła klatkę do przedpokoju, usiadła przy klatce i zostawiła otwartą zachęcając miłym słowem małą, to nie wyszłaby sama? Ale ja to się nie znam, dopiero od niedawna mam szylki ...

[magu]

zabawa jest troszkę dziwna ... kiedyś mi się nudziło i połozylam się na podłodze jak biegała. Kiedy leżałam już tak z minute skapneła się że nie ruszam, więc wskoczyła mi na noge sprawdzając ocb. Ja się powoli do niej odwruciłam sprawdzając co robi. Ona odrazu zeszała i pobiegła udajć że nic nie robiła. Nastepnie znów sie połozyłam sprawdzając co zrobi dalej, gdy weszła drugi raz i ja sie nie podniosłam więc poczuła sie swobodnie ... Zaczeła wskakiwać i zeskakiwać, bawiąc się w najlepsze ... Gdy jej to sie znudzi i chce żebym sie z nią pobawiła podbiega do mojej głowy i na nia wstakuje bym ją pogoniła  :D - zabawa jest taka ... może troszke dziwna ... ale dla Cyrkoni bardzo sie podoba ...  [bigsmile]

[Mapetka]

Fajna ta Wasza zabawa, fajnego masz zwierzaka, spróbuj poświęcić jej więcej czasu, na pewno jej tego brakuje :D A dodatkowo to Ty ją obejrzyj i poobserwuj, jakie futerko, jakie bobki, ile zjada, może coś jej dolega? A ząbki ma na czym ścierać?

[magu]

oj tak ... może troszke mało je ale to może przejściowe ...

[Idka]

Więcej czasu dla malucha to podstawa dobrych z nim kontaktów, godzina to trochę za krótko jak na tak ruchliwe zwierzątko, moja Fif biega od kiedy tylko wracam ze szkoły do domu czyli tak od 16,17 czasem nawet 18 do 23 ,czyli jak widzisz dosyć długo :) Spróbuj kiedy chcesz ją wypuścić nie wyciągać z klatki siłą, tylko otworzyć drzwiczki i wywabić jakimś smakołykiem,jeśli nie będzie chciała wyjść po jakimś czasie,ale nic na siłę.  Odnoszę wrażenie ( choć zdaję sobie sprawę z tego ,że może być nieprawdziwe i nie chcę żeby Cię to uraziło),że szylka po prostu się Ciebie boi,więc pytam, jaki jest stopień jej oswojenia? Wydaje mi się,że musicie obie popracować ze sobą ... żeby obydwu się żyło lepiej :) A na obgryzanie kabli, drewna i innych rzeczy w Twoim pokoju, lub tam gdzie szynszylkę wypuszczasz są sposoby .

[magu]

dziś chociaż mam dużo nauki i wruciłam do domu o 18 to wziełam szylke ... właśnie siedze i słuchamy jej ulubionych piosenek  i tańczymy ... szylka no miał problem z wyjściem ale mniejszy niż zawsze ... bede próbowała poświęcać jej wiecej czasu ale czasem nawet na chwile  nie mam jak poświęcić - jestem w wymagającym gimnazjum ... jeszcze te późne godziny wracania ze szkoły ... a co do pytań - nie moge mieć 2 szylki ponieważ rodzice sie nie zgadzają, a po za tym nie chcem mieć małych szylątek ... a co od oswojenia to jest oswojona ... jak była mniejsza była wszystkiego nauczana i pouczana... wiec co do tych pytań jedno i dugie odpada ... może moja szylka jest wredna ale napewno nie dzika, po prostu inna ... może dlatego ze jest jedynaczką  :mrgreen: :mrgreen:

[Mapetka]

A może spróbuj jej jakoś ubarwić siedzenie w klatce, żeby się mniej nudziła, np. zrób małe przemeblowanie, albo jeżeli nie masz to zamontuj jej jakiś tunelik (ja mam taki ze sklepu budowlanego i wygląda jak kawałek plastikowej rynny ale kupiłam go na dziale z hydrauliką i on jest na wybiegu, a w klatce pod sufitem mam zamontowane tzw. kolanko, czyli krótki skręcający tunelik ), albo jeżeli nie masz to może karuzelę jakąś ( ja czekam właśnie na tą okrągłą "bieżnię" z allegro, mam nadzieję, że się spodoba Loli) albo jakieś nowe gałązki do wspinaczki, a ja jeszcze będę robić małą huśtaweczkę, tzn. małą kwadratową deseczkę podwieszaną na czterech łańcuszkach.

[ruperto]

ale przeciez nie musisz miec parki. Własnie wielu hodowcow decyduje sie na parke ale jednopłciową czyli samczyk z samczykiem lub samiczka z samiczką. Naprawde warto bo dzieki temu szylka nie czuje sie samotna, nie szczeka po nocach oraz ma towarzyszke życia. Szynszyla jest wtedy o wiele szczęsliwsza. Takimi przykładami mozesz przekonac rodzicow na drugą szynszylę. Jeszcze raz zastanow sie nad tym.

[magu]

ok . ale jak sie własnie spytałam rodziców ich odpowiedz była taka że jak sie nie polubią to trezba bedzie dokupywac klatke itp. ... opowiedzcie mi na pytanie ; czy szylki często sie nie lubią ? czy moge mieć problem później z Cyrkonią i jej koleżanką ?

[ruperto]

Moge ci powiedziec tyle do mnie niedawno przybyła nowa kulka. Na początku było troche było problemow bo mały bał sie Kiwiego i Nemo. Ale zastosowałem metodę z kocimietką i teraz siedz wtulone w siebie. Często jest tak że odrazu starsza szylka przyjmuje pod swoje " łapki" małego. Szynszyle po prostu muszą ustalic hierarchie i gdy to sie stanie zapanowuje spokoj. Owszem zdarzają sie wyjatki ale rzadko.

[Mapetka]

Ale skoro już teraz masz tak mało czasu na Cyrkonie, to na dwie tym bardziej nie będziesz mieć czasu, przecież druga szylka nie rozwiąże problemu krótkiego wybiegu i to nie codziennie ...

[ruperto]

ale przynajmniej nie bedą sie nudzic razem w klatce kiedy bedziesz spac .

[magu]

nie wiem, bo wziąść mi drugą szylkę to żaden problem , ale boje sie o ich stosunki ponieważ jak mówiłam Cyrkonia nie jest spokojna i miła i przytulna ... Cyrkonia czasem umie pokazać co potrafi itp.

[magu]

no więc rozmawiałam z rodzicami i ku mojemu ździweniu nawet się zgodzili 
Ale teraz mam inne problemy ... klatka za mała ... nie mam pojęcia skąd wziąść szylkę
wiem że chcem z rodzicami czarny aksamit - i tylko nie wiem czy poczekać aż wyjdzie coś na internecie ( bo narazie nie ma fajnych ogłoszeń ) czy zamówić z fermy skąd pochodzi Cyrkonia.
moim jedynym ostatnim pytaniem jest : jak wygląda poznawanie sie szylek a nawet nie miłe spotkanie - jak by ktos miał juz to za sobą prosze o opisanie  :D

[Basia_W]

Odsyłam do tego wątku - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=14643.0.

[Matiero]

Witam wszyskich  :) :). Mam problemy z moją małą Perełką , mam ją od półtora roku  , i nie daje sobie z nią rady przez piersze dwa miesiące robiłem jak mi kazali na innym forum dawłem jej jedzenie na ręce wchodzila mi na rękę i się zabardzo nie bała.Ale gdzieś tak około miesiądz temu nie dawała mi do jej klatki wsadzać bo warczala nie wiem jak to ująć nawet nie pozwala mi podejść bo to samo. I nie wiem dlaczego  :???: :???: boję się o nią POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

[dream*]

a w jakim ona jest teraz wieku? i czy przypadkiem nie jest tak, że ucieszony sukcesami w osfajaniu, przestałeś poświęcać jej tyle czasu, lub zaczęłeś ją traktować mniej cierpliwie? (np. łapać na siłę?)

[Matiero]

Ma ona 1ipół roku i nadal się nią opiekuje  nigdy ja na sile nie wyciągałem,i spędzam z nią tyle samo czasu tylko mnie troche przeraża bo tak jakby na mnie warczał.Ale mnie to nie znechęca żeby próbować znowu przestała mnie sie bać

I jeszcze do tego nie chce się osfojić może będzie miał kto pomysł. Prubowałem sie  nią bawić i nic jeść z mojej ręki też nie chce co ja mam teraz zrobićnaprawde szynszyle to bardzo pamiętliwe zwieżaki  :))