hypothetical
27 Kwi, 2024, 23:21

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Metallowa
« dnia: 07 Lip, 2016, 10:24 »

No jeśli nie miał futerka prawie to co innego, myślałam, ze wyglądał jak zwykły maluszek : /.. Przykro mi bardzo, marne to pocieszenie, ale prawda jest taka, że nie mogłaś nic zrobić, nie miał szans : (

Teraz moje pytanie- czy to było świadome rozmnożenie, masz hodowlę?
Wysłany przez: SZYNSZYLKA BEZA
« dnia: 06 Lip, 2016, 09:44 »

Ojej ku. ...
A tak mocno trzymałam kciuki za małego...
Przykro mi...  [:((]
Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 05 Lip, 2016, 22:53 »

Niestety maluszek nie przeżył nocy :( Samiczka ma się dobrze uzupełniam jej witaminy i ciągle ją pilnuję. Wet ją zbadała i wszystko powinno być ok.

@Metallowa

Być może źle oceniłem, maluszek był prawie bez futra to się zgadza, miał jeszcze pępowinę która później robiła się czarna. Nie otwierał oczek, próbował chodzić za samiczką ale zdecydowanie był zbyt słaby.

Mam nadzieje że za TM jest mu lepiej i jest ze wszystkimi szynszylami.
Wysłany przez: Metallowa
« dnia: 04 Lip, 2016, 17:36 »

Zdecydowanie źle oceniłes termin porodu- gdyby urodziła 4-5tygodni za wczesnie- czyli ponad miesiąc (z niecałych czterech), to malec nie miałby najmniejszych szans. Wystarczą ok 2 tygodnie za wcześnie żeby malec urodził się mały, nie do końca owłosiony i bez szans na przezycie, widocznie pomylięłś obliczenia. Zważ koniecznie maluszk ai kontroluj jego stan zdrowia i to czy przybiera na wadze (pamiętaj,z e pierwszy tydzień może się wiązać ze spadkiem wagi o ok 10 % poczatkowej masy ciała)
Wysłany przez: dream*
« dnia: 04 Lip, 2016, 16:02 »

w takim razie trzymamy kciuki za maleństwo i mamę :)
Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 04 Lip, 2016, 13:36 »

Jestem obecnie pozytywnie nastawiony - maluch wyschnięty chodzi pod mamą, samiczka go wygrzewa jest ciepły i robi się ruchliwy. Samiczka też wydaje się wracać do normy :) ciekawska jak zawsze ma apetyt :)
Teraz oby tylko maluch pił mleko i będzie sukces :)
Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 04 Lip, 2016, 13:31 »

tak samiec oddzielony, u mnie w wolierze myślałem że już szans na to nie ma bo jest zabezpieczona ale jak widać zdarzyło się :(
Samiczka nie walczy o malucha tylko chce go wygrzewać i gdy ją podnoszę to zgrzyta zębami na zasadzie "zostaw mnie".
Wysłany przez: dream*
« dnia: 04 Lip, 2016, 12:17 »

no to dużo za wcześnie. Oddzieliłeś samca?
ogólnie przed rozmnażaniem warto poczytać o tym, wtedy wiedziałbyś, że samiczka powinna być w porodówce w której nie doszłoby do takiej sytuacji. Bardzo mi przykro, że tak się stało. Niestety musisz być bardzo czujny i monitorować teraz stan samiczki, każde pogorszenie powinno być sygnałem do natychmiastowej wizyty u weta bo jeśli na skutek urazu mechanicznego doszło do przedwczesnego porodu, mogło też dojść do krwotoku wewnętrznego itp - ogólnie polecałabym to sprawdzić, no ale skoro samiczka jeszcze próbuje walczyć o malucha to nie wiem, niech wypowie się ktoś bardziej biegły i doświadczony co w takiej kwestii powinno być priorytetem.
Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 04 Lip, 2016, 11:41 »

Około 4-5 tyg za wcześnie, nie rusza się, ma jeszcze jakby pępowinę przy brzuszku. Samiczka na nim siedzi próbuje dogrzewać ale wet powiedziała że raczej nie przeżyje.
Wysłany przez: dream*
« dnia: 04 Lip, 2016, 11:16 »

jeśli będzie go karmić i dogrzewać to może... Jak dużo wcześniej się urodził?
Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 04 Lip, 2016, 11:10 »

update:

Jest już lepiej, samiczka jest żywa czyści się już nie krwawi chociaż brzuszek ma we krwi i tamte okolice, malucha trzyma pod sobą ale to bardzo bardzo wcześniak jest wiec nie sądzę  że przeżyje ;/
Wysłany przez: dream*
« dnia: 04 Lip, 2016, 11:04 »

Wysłany przez: mateusz776019
« dnia: 04 Lip, 2016, 10:45 »

Witajcie!

Moja samiczka w nocy musiała się uderzyć i miała przedwczesny poród. Jedno młode martwe drugie żyje ale powiem że raczej jedną nogą na tamtym świecie :( Sama samiczka urodziła łożysko i je zjadła no ale krwawi! Dzwoniłem do weta i mam poczekać trochę zobaczyć czy przestanie czy będzie się czyścić sama i ją napoić. Jeśli coś się będzie dziać mam z nią jechać do weta.

Miał ktoś z was taką sytuację? Bo ja już jestem przerażony widokiem krwi w klatce i nie myślę.... minęło 15 minut od zjedzenia łożyska i a sam poród był powyżej 45min. Nie było mnie przy tym zdarzeniu niestety :(
SimplePortal