Witajcie kochani, to mój pierwszy post na forum :)
Mamy problem z naszymi dwoma szynszylami. Rok temu wzięliśmy do domu jednego- Filipa. Miał wtedy kilka miesięcy. Jakiś czas później zdecydowaliśmy, że chcemy zorganizować mu kolegę. Kupiliśmy więc Ernesta (kilka miesięcy).
I tu zaczynają się schody...
Próbowaliśmy już chyba WSZYSTKICH metod łączenia, ale NIC nie przynosi rezultatów. Na wybiegu przeważnie się ignorują, ewentualne Filip goni trochę Erniego, ale bez żadnych drastycznych wydarzeń.
Niedawno wydawało nam się, że już, już się polubiły, ale po kilku godzinach we wspólnej klatce znowu zaczęły się gonitwy, fuczenie, pryskanie na siebie moczem i podgryzanie. Filip potrafi gonić tak małego kilka godzin bez przerwy...
W rezultacie siedzą w osobnych klatkach.
od tego czasu Filip jest nerwowy, ucieka, próbuje nawet gryźć opiekunów... Już pomysłu nie mamy co robić
Będę wdzięczna za rady i pomoc! :)