Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Rozmnażanie => Wątek zaczęty przez: endorfinna w 08 Lut, 2016, 22:31
-
Posiadam parkę szynszyli Zenka i Sisi, które od około dwóch lat żyją razem, samiczka z samcem dogadują się , śpią wtulone, czasem na siebie sykną, ale ogólnie widać, że im ze sobą dobrze. Problem pojawia się w tym, że ani widać potomstwa. Zenek próbuję na Sisi wskakiwać, ale ta jakaś niewzruszona. Biedny się onanizuje, szkoda mi go. Na potomstwie mi nie zależy, jednak zastanawiam się w czym tkwi problem, dodam, że Sisi jest dość duża, już nie raz myślałam, że jest w ciąży jednak taka duża jest cały czas więc to chyba nie to [rotfl] Nie raz przeszły mi myśli, że może biedaczka poroniła i ma jakieś problemy z układem rozrodczym [minka] Może ktoś z Was wie w czym tkwi problem [pytam] [pytam]
-
Uf... nietypowy problem masz, zazwyczaj przy parce ( większość się zastanawia nad kastracją samczyka , żeby właśnie nie było małych ).
Skąd są szylki, przodkowie znani ???
Pokrewieństwo wykluczone ?
Masz pewność że nie mają genetycznych wad ?
Dlaczego parka ? Jak ze względów zdrowotnych szylki wyglądają , były robione jakieś badania, kontrola u weta??
Opisz historię.
I uprzedzam rozmnażania większość uczestników forum nie popiera.
A jeśli chodzi o zachowanie samczyka, to wszystkie samczyki dokładną higienę "stosują" - to nie jest ************.
Jak to ktoś fajnie napisał "dzyndzle muszą być dokładnie umyte", i jest to standartowe zachowanie.
Ja mam dwóch panów i przynajmniej raz w tygodniu uda mi się zazwyczaj zobaczyć jak higienę odstawiają.
ps polecam do zapoznania.
http://szynszyle.info/wpis/pierscien-z-futra/ (http://szynszyle.info/wpis/pierscien-z-futra/)
-
Być może to głupie pytanie, ale...
... Czy jesteś pewna, że to nie jest parka jednopłciowa?
-
Sisi mam z fermy, początkowo miałam tylko ją, jednak kuzyn wyjechał za granicę i musiał szyszkę swoją zostawić, więc wzięłam go do siebie. Nie wiem skąd jest Zenon, co do jego płci jestem pewna, co do Sisi, sama nie wiem, na fermie powiedziano mi że to samiczka, patrząc na zdjęcia narządów płciowych samiczki w internecie wydaję mi się, że raczej samczykiem nie jest. Do weterynarza chciałam ją zabrać, ale weterynarz powiedział mi, że dla niej to będzie duży szok i jeśli nie ma jakiegoś poważnego przypadku to lepiej nie przychodzić. Jeśli chodzi o względy zdrowotne to Sisi jest okazem zdrowia, Zenek, jest od niej znacznie mniejszy, bałam się, że może ona wyjada mu jedzenie i przez to jest osłabiony, ale staram się dawać mu zawsze jedzenie do łapki, serio Sisi to łasuch jakich mało.Czytałam, że samczyki ogólnie są mniejsze, więc też trochę mnie to uspokoiło. Może rzeczywiście wziąć je do weterynarza? Tylko boję się, bo weterynarza mam 3 min od domu, autem tam się nie pojedzie, a w transporterze boje się że może im być za zimno. A i jeszcze te genetyczne wady, na jakiej podstawie mogę ocenić czy moje szyszki są ich pozbawione? Wykonuje się jakieś badania?
-
Jeżeli Twój wet mówi Ci, że masz przyjechać do niego tylko jak coś się dzieje, bo to kulki stresuje - zmień weterynarza ;) Poza tym nie każdy weterynarz specjalizuje się w zwierzętach egzotycznych - w forumowych postach masz listę polecanych weterynarzy, przejrzyj ją, a jeżeli nie będzie nikogo rozsądnego w Twojej okolicy, pomyślimy wspólnie nad innym rozwiązaniem. Co do wad genetycznych, mogą objawiać się poprzez skrzywiony zgryz czy też wadę serca (to chyba najczęstsze, trudno widoczne wady) - w tym celu lekarz powinien wykonać stosowne badania typu RTG i badania serca (brak szmerów, itp.). Jeżeli chodzi o płeć, podeślij zdjęcia podwozia, pomożemy w jej rozpoznaniu ;)
-
Na spokojnie ci odpiszę po pracy, a ogólnie to jak masz tak blisko veta,( najlepiej takiego co ma opinię, że się na szylkach zna) to ja bym zabrała na przegląd.
Większość swoje szylki raz na jakiś czas nosi. Faktycznie jest teraz z pogodą nieciekawie, ale jak masz bliziutko ( to zawsze można cieplutki kocyk do kontenerka włożyć i czymś kontenerek nakryć, żeby nie przewiało.
Taka wizyta to jest stres dla szylek wiadomo, ale jak mus to mus.
A pozatym, to skąd jesteś. ? Może ktos poleci jakiegoś sprawdzonego veta z twojej okolicy.
Bo jak byś się zdecydowała żeby wybrać, to by było warto do dobrego. ( żeby jak już kulki będa sprawdził od razu wszystko jak należy za jedna wizytą)
Na razie na szczeście nie ma sytuacji awaryjnej, więc nie musisz się z tym śpieszyć.
Resztę rzeczy na spokojnie postaram ci się powyjaśniać, popodsyłać linki, żebyś wiedziała dlaczego zadałam pewne pytania. [bigsmile]
-
ps - tylko na szybko dopiszę, samczyki też na siebie skaczą, jest to sposób na ustalanie pozycji w stadzie. Zawsze próbują ustalić w tensposób który dominuje.
-
Postaram się zdjęcie podesłać wieczorem, bo teraz smacznie śpią. Mam nadzieję, że uda mi się je zrobić bo Sisi ruchliwa strasznie i ciężko ją usadzić w jednym miejscu. Jestem z Zabrza, Śląsk, właśnie przeszukałam forum i znalazłam namiar na dobrego weterynarza. A czy możecie mi powiedzieć jakie są koszty takiej wizyty kontrolnej? Do weterynarza chodzę jedynie z psem, więc ceny za jakiekolwiek usługi dla szyszek są mi nieznane . A co do tego ustalania pozycji w stadzie to sama nie wiem, bo tylko on skacze na nią, no ale nigdy nie wiadomo. Chociaż nie powiem, byłabym w lekkim szoku bo zawsze była dla mnie samiczką i przez głowę nie może mi przejść, że mogłaby być samczykiem.
-
@endorfinna, jeżeli jesteś ze Śląska - tak jak ja, to leć do Synergii do Dr Marty Białasik ;) A ceny jak wszędzie, zależne są od tego, jakie badania będą wykonywane. Zapomniałabym Ci napisać, żebyś zrobiła dodatkowe badania na pasożyty ;)
-
I jak tam są jakieś nowe wieści?