Łapanie

[Yoko]

Cześć. Mam szynszyla od wczoraj i już był wypuszczony. A więc kiedy moge go wypuszczać i na ile?
Zawsze musze go łapać! Czy to go do mnie nie zniechęca?
Jest taki słodki więc biorę go na ręce czy szynszyle tak lubią?

[Basia_W]

Jeszcze nie powinnaś go wypuszczać. Przez jakieś 3 dni powinien zaznajomić się z nową klatką, a dopiero potem powinnaś go wypuścić na pokój i dać mu spokojnie go zwiedzić. Z początku powinnaś dużo do niego mówić, nie straszyć gwałtownymi ruchami albo hałasami. Na początku powinny być smakołyki dawane z twojej ręki aby do ciebie się przyzwyczaił, dopiero póżniej branie na ręce.
 Każdy szylek jest inny ale większość nie lubi być brana na ręce. Nie rób tego na siłę bo szylek się zrazi do ciebie i będzie przed tobą uciekał. Musisz sama wyczuć czy go brać czy nie. Pamiętaj że te cwaniaki są pamiętliwe.

[Yoko]

Tak no ale jak np otwieram klatkę po coś tam np. zmiane wody z poidełka to on już wspina mi się po ręce o ziu.... jest w pokoju. On strasznie prosi, wiem, że to dziwne, ale zauważyłąm, że on chyba chce wychodzić. A więc?

[Iska]

 Każdy chce wychodzić.Ty też na pewno wolałabyś pobiegać niż siedzieć w klatce ;) Ale Basia ma racje.Jeżeli robisz coś w klatce,próbuj drugą ręką zatrzymać szylka żebu nie uciekał.Wypuść go(ją) na spokojnie np.pojutrze i cały ten czas siedź z nią w pokoju i opowiadaj jej co się da.Moje szylki biegają dosyć długo,ale to jest uzależnione od tego ile czasu jestem w domu.Zdaża się, że biegają cały dzień (tzn.cały dzień są po za klatką,bo biegają i tak tylko 2/3 godzinki a reszte czasu przesypiają za kaloryferem :) ) ale czasem nie ma mnie w domu i wracam np. dopiero o 23,wtedy biegają max.godzinę. Ale zawsze, choćby nie wiem co się działo staram się je wypuścić choć na chwilę.Oczywiście im szyl krócej biega po za klatką,tym trudniej go później do klatki zagonić ;) Jeślui mogę coś doradzić,jak będziesz otwierała klatkę żeby szylek mógł pobiegać i jak pózniej będziesz go łapać, mów w kółko jedno słówko albo np.gwizdaj delikatnie.Ja tak robiłam i teraz moje szylki jak gwizdam same wchodzą do klatki (no jedna sama wchodzi,druga jest toporna i jeszcze muszę trochę poczekać aż się nauczy).Cirpliwość i dużo serca to to co dla niej i Ciebie będzie w tym "związku" najlepsze.
 Pozdrawiamy: Frania  , Gandzia  i ja.

[Yoko]

Thx Iska

Ale mój Maniek siedział całe swoje życie (6 miesięcy) w klatce prawdopodobnie nigdy nie biegał i ja go wypuszczam żeby się wyszalał, już nawet sam wchodzi do klatki jak go delikatnie zagadniam ! pozdro  :D

[Iska]

 Oj bidulek.No to w sumie niech się chłopak wyszaleje skoro w końcu może.Będzie Ci robił mniejszy rumor w nocy jak się dobrze wybiega (tzn.oby tak było ;) )

[AB-BA]

Ja zaczęłam wypuszczac moje szyle dokladnie po ukonczeniu
poltora tygonia w klatce:) bal sie, wiec moglam wypuszczac dopiero
po pol miesiaca... ...zaczelam od malego korytarzyka,
konczonc w salonie :)
Ale sluchaj rad Basi. Sa naprawde dobre ;)

[Basia_W]

Puszkaa, pewnie twój szylek jest z fermy. Mój pierwszy - Pusio też pochodził z fermy. Był bardzo wystraszony tak, że nawet spał z otwartymi oczami. Pierwszy raz wypuściłam go po trzech dniach. Widać było że nigdy nie był poza klatką. Kiedy go wyciągnęłam to wogóle nie wiedział co ma zrobić z tą wolnością, tak śmiesznie podskakiwał i widać było że bardzo mu się spodobało. Do dzisiaj bardzo niechętnie wchodzi do klatki - może to taki uraz z fermy. Natomiast moje maluszki od początku są przyzwyczajane do bieganka i kiedy wieczorem wkładam pojemnik z pyłkiem to same grzecznie wchodzą pierwsze, a rodzice się ociągają i stosują uniki.
Sądzę, że skoro twój szylek już tak bardzo chce wyjść i nie jest lękliwy to raczej możesz go wypuścić.

[Yoko]

Już mi go żal było

A właśnie jak z tym piaskiem ja mu sypie do naczynia wysokiego i go musze wsadzać, bo pani powiedziała, że dawno się nie kąpał i dziś wypadał dzień kąpieli. A więc włożyłam Mańka mył się tzn. turlał i przewracał. Będzie sam włazić?

[Basia_W]

Tzn. jak wysokiego ? Czy szyluś nie może sam do niego wejść ? Powinno być takie aby potrafił sam wejść i tak szerokie aby potrafił się okręcać. Kąpielówkę daje się codziennie na 20 min.

[Agusia_krzys]

mój maluch jak go wypuszczę to ucieka po całym pokoju. :) i ciężko go złapać. heh a jego ulubioną zabawą jest udawanie że umarł. Leży na grzbiecie, a jak podchodzę do niego i próbuję go przytulić ucieka mi pomiędzy nogami i coś kwiczy he :))

[Yoko]

Szczerze mówiąc jak on mi skacze na dosyć wysokie łózko toz  tym naczyniem też z pewnością by sobie poradził  :D

[bronto]

Hej, ja mam Che od niedzieli. Siedzial w malym zoo przez kilka miesiecy i tez szybko chcial wyjsc. Wczoraj mial swoj pierwszy wybieg, dzisiaj tez biegal. Sam wchodzil na reke i wychodzil z klatki, wiec uznalam, ze jest gotowy. Ale strasznie ciezko mi jest go zagonic. Ja sie stresuje chyba wiecej niz on, bo i tak na koncu musze go zlapac, a potem siedzi obrazony w tunelu w klatce. Daje mu rodzynka, zje go ale dalej jest obrazony.
Przez to ze siedzial tyle w tym akwarium nie umie skakac, tylko kica jak zajaczek i narazie biega po podlodze.

[Agusia_krzys]

o jej.. przyzwyczai się do Ciebie... mojego dziś wypuściłam ok 14 i nadal siedzi pod łóżkiem i nie zamierza wyjść .. :p

[Agusia_krzys]

Hej, ja mam Che od niedzieli.

aa te imię Che to od czego / kogo się wzięło

[Basia_W]

A co ten bidulek jadl i pił od 14 - tej pod tym łóżkiem ?

[bronto]

Od Che Guevary;) Bo tez z Ameryki Poludniowej, ukrywal sie w Andach i przeprowadzal rewolucje:)) Ja go teraz zapedzilam po dwoch godzinach, nie ufam mu na tyle, zeby bez kontroli go zostawic;) Ale w miedzyczasie dostal nowa kolbe, to moze sie od-obrazi:)

[Agusia_krzys]

heh Che Guevara.. :p hehhe fajnie ;d

[Mysza <")))/]

Od Che Guevary;) Bo tez z Ameryki Poludniowej, ukrywal sie w Andach i przeprowadzal rewolucje:)) Ja go teraz zapedzilam po dwoch godzinach, nie ufam mu na tyle, zeby bez kontroli go zostawic;) Ale w miedzyczasie dostal nowa kolbe, to moze sie od-obrazi:)

Hi hi, to uważaj, bo o Twoim Che będziesz musiała napisać ksiażkę Dzienniki Szynszylowe (zamiast "Dzienniki Motocyklowe").

[dream*]

ja to siedzę po turecku na podłodze, wyciągam rękę z jakimś smakołykiem któremu Filip się nie oprze - i tak sam podchodzi zaciekawiony ale wolę zeby moja osoba kojarzyła mu się z czymś miłym bo narazie nie jest jeszcze do konca osfojony.  więc kiedy podejdzie to daje mu smakołyk {ostatnio zajada się suszonymi ogórkami - tylko nie przesadźcie z ich ilością i umyjcie dokładnie) pn sobie je, a ja delikatnie go łapie {on zaabsorbowany ogórkiem nie zauwaza} i przenosze go do klatki  i po sprawie. :)

[Toke]

Oh Che.... fajosko  :D możesz mu zrobić hamaczek z koszulki z podobizną Dużego Che...  a co do łapania... he... moje najpierw same wskakiwały... ale teraz juz nie czekam, aż balbi sama wskoczy... np. coś przekąsić, zamykam klatkę, łapię Tedzia i wkładam.... muszę powiedzieć, że dużo kalorii sie przy tym spala :)

[bronto]

Ja wypuscilam Che wczoraj jeszcze raz, i potem latwiej go zlapalam, ale bawi sie w berka na calego. Niestety zadna przekaska go nie kusi:( Musze dopiero odkryc, czemu nie bedzie mogl sie oprzec:)
A co do hamaczka, to ma juz jeden w klatce, ale ani razu do niego nie wszedl, olewa go calkiem. Zostawie go na jakis czas, moze sie przekona?
Ale swoja droga, myslalam o jakims malym emblemacie prawdziwego Che na klatke, hehe. A i dzienniki moze stworze....:)

[Mysza <")))/]

Ja wypuscilam Che wczoraj jeszcze raz, i potem latwiej go zlapalam, ale bawi sie w berka na calego. Niestety zadna przekaska go nie kusi:( Musze dopiero odkryc, czemu nie bedzie mogl sie oprzec:)

Pół migdałka go skusi :D

[juti10]

ja przez pierwszy tydzień musiałam szyle łapać robiłam to przeróżnie ale najczęściej za pomocą ręcznika zawsze potem go leciutko tuliłam i dawałam coś dobrego , po tygodniu zaczął sam wskakiwać do klatki żeby sobie pojeść czy się napić więc jak kończy się jego pora czekałam aż wskoczy i zamykałam klatkę.

[juti10]

a co tych hamaczków mój się boi gdy go założyłam nie chciał wejść do klatki myślałam ,że się ptrzyzwyczai ale nie musiałam go wyciągnąć bo strasznie się denerwował ciekawe czemu  :???:

[Agusia_krzys]

mój ma hamaczek jeden, zamówiłam z netu drugi :) lubi ten hamaczek... skacze po nim, śpi w nim czasem :)
a co Ty tak Bronto lubisz Che Guevare ;o

[bronto]

Sluchajcie, wyciagnelam hamaczek i Che od razu sie wyluzowal. Mysle, ze nie lubil koloru (czerwony) i dlatego sie go bal, bo nawet nie chcial go obwachac. Tak wiec moge odsprzedac nowy hamaczek, bo raczej nie bedzie u mnie z niego uzytku:(
A w ogole wczoraj moja niunia sama wchodzila do klatki!! Chyba wyczul, ze bedzie to go kosztowalo mniej stresu niz moje zaganianie, hehe :D Jest taki grzeczny, ale chyba dlatego, ze jeszcze sie boi wszystkiego. Jak sie oswoi to zacznie brykac
A z sympatia do Che, to jest raczej tak, ze podoba mi sie aktor z Dziennikow.... No i byl to niezly skurczybyk, tak jak moj maly...

[Agusia_krzys]

heh no to dobrze. :) ja też kupiłam mojemu Diabełkowi dziś drugi hamaczek :) bardzo mu sie spodobał... ale jest w kolorze zielonym :) w zasadzie babka robi dla fretek no ale mojemu jakoś się spodobał.
aa ile chcesz za ten hamaczek... ? może trzeci mi sie przyda

[bronto]

Dzisiaj zawiesiłam mycholowi znowu hamaczek i poszłam biegać. Wracam a on sobie słodko chrapie w hamaczku..... Więc się jednak przekonał, tak fajowo wyglądał jak w nim siedział :D
W ogóle to fajnie, bo już sam wbiega do klatki, a jak nie ma ochoty to go ganiam i mówię "do domu" i klaszczę i po chwili sam wbiega. Uczy się skubaniec szybko, hehe.

[dream*]

no właśnie, co to byłby za Che co czerwonego nie lubi? :D

[Toke]

Niestety moje też tak robiły..... ale już przestały...  :???:

[Yoko]

A ja klaskam i mówie do domku a Maniek hop i już tuli swojego Stefana(miś )