szynszyle sie ze soba gryzą, walczą, są wobec siebie agresywne, kłótnie w klatce

Zaczęty przez fujitsa, 06 Lut, 2013, 21:43

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anna83

W moim odczuciu kolnierze i klatka fermowa ...jestem na nie. Rajtek ze swoja natura bedzie bardzo smutny..a jak przestanie jesc...z nerwow???

Kastracja...no gdyby to dalo gwarancje powodzenia...a jak nie? ( gdzybys sie zdecydowala a kastracja nie pomoze to ja jakos na lato bede szukac wykastrowanego samczyka dla jednej z moich dziewczynek, chyba Aroni)

Oddanie w dobre rece ...ale czy tam nie powtorzy sie ta sama sytuacja?

On po sytuacji z Horacym i teraz Pedro musi miec bardzo silna dominacje w sobie. Mysle ze zawsze bedzie chcial byc gora.

Chyba Ci nie pomoglam.....
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

dream*

przez fermową klatkę mam na myśli tylko jej budowę z tym tunelem. Nie jej wielkość która jest za mała by w niej trzymać szyle ani nie półki z siatki i kraty nad kuwetą, to akurat mi się nie mieści w głowie, ale ten kołnierz to chyba dość duży dyskomfort i tak..

sprawa jest niestety ciężka, bo sytuacja może się powtórzyć w innym domu, kastracja może nie przynieść efektów... ale póki nie spróbuję to się nie dowiem. To niestety jest najgorsze i rodzi pytanie gdzie jest granica ryzyka której nie warto przekraczać? Ja nie umiem w tej chwili na to odpowiedzieć, mam mętlik w głowie.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Anna83

Dream nie myslam o typowo fermowej klatce tylko wlasnie jak piszesz o tunelu. Moze skontaktuj sie z Marta i uzgodnijcie co dalej z tym bandyta :).
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

dream*

Cytat: Anna83 w 25 Mar, 2014, 12:38
Dream nie myslam o typowo fermowej klatce tylko wlasnie jak piszesz o tunelu. Moze skontaktuj sie z Marta i uzgodnijcie co dalej z tym bandyta :).

pewnie tak bede musiala zrobic jesli zawiedzie plan b

narazie zastosowałam brutalną autorską metodę która nie wiem jakie efekty przyniesie długofalowo ale narazie zdziałała cud :)
wpierw pół godziny trzymałam rajtuza brzuchem do góry a pedra na rajtuzie monitorując by Rajtuz nie mógł ugryźć Pedra , a próbował przy każdej okazji. Utrzymanie Rajtuza brzuchem do góry i Pedra na nim było możliwe tylko dzięki temu, że zwierzęta mi ufają i są oswojone. Kolejne 30 min trzymałam pedra na grzbiecie Rajtuza w pozycji dominacyjnej Pedra...
tak jak na filmiku: http://instagram.com/p/jl_iPFm56X/

Później na owłosionej cześci Pedra sprawdziłam czy Rajtuz dalej go atakuje przy każdej sposobności, przystawiając jego pyszczek. Kiedy okazało się, że nie, obu wymemłanych łapami wstawiłam do piasku i obaj zaczeli się kąpać.

racjonalne przesłanki które skłoniły mnie do tego by obmyślić tak okrutną metodę były takie:
Rajtuz jako dominant musiał zobaczyć, że Pedro mu nie zagraża i zaufać mu, przez odsłonięcie przed nim najwrażliwszej części ciała:  brzucha i genitaliów..
Następnie musiał poczuć, że to Pedro ma nad nim władzę mimo, że nei u zywa agresji, stąd trzymanie pedra na plecach Rajtuza.
Wspólna kąpiel miała scementować zaufanie i pokazać jak panowie reagują na siebie w sytuacji bezpośredniej bliskości i gdy nikt ich nie trzyma.

efekty tej metody są takie, że Rajtuz narazie nie przejawia agresji, Pedro już nie jetst tak przerażony obecnoscią Rajtuza w klatce. Póki co mam spokoj. Zobaczymy jak długo...
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

dream*

ja też mam nadzieje, że tak się nie stanie. I też boje się, że to chwilowy spokoj. Rajtuz zburzyl moje zaufanie i wiem, że jest bombą zegarową która w każdej chwili może odpalić i może dojść do tragedii :(
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Mysza <")))/

Hmm, ja bym mu ten kołnierz dla Rajtuza, na kilka dni żeby nie mógł dziabać, a jak dalej mu nie przejdzie to ciachnąć mu co trzeba.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Adrianna P

Jakiś rok temu kupiłam samczyka, który do tej pory żył sam. Ostatnio rodzice przygarneli jednego maluszka ma 4 miesiące ki kupili ładną dużą klatkę. Dodam, że ten drugi samczyk też jest dla mnie więc muszę je do siebie przyzwyczaić. Wczoraj przyjechałam ze swoim Chillkiem i na początku jak ich powoli oswajaliśmy wszystko było w porządku dopiero później Chill zaczął ganiać za Nero i podgryzać mu futerko.

Mysza <")))/

@Adrianna P, poczytaj proszę wątki o oswajaniu i łączeniu :) Musicie po prostu przez to przejść, jak wszyscy chcący mieć co najmniej dwa szynszyle.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.