Gabinet Weterynaryjny lek.med.wet. Artur Ławecki ---> POLECAMY # Forum Szylek Gdynia,ul.Gryfa Pomorskiego 48 C tel.(058) 781-11-10,0502-282-526
dzwonilam piatek wieczor - powiedzial ze mam podjechac z filmikiem do niego w dniu jutrzejszym (sobota), dal lek i powiedzal ze jesli objawy sie powtorza to mam go pakowac i przyjechac. Na szczęscie wszystko ok.
A, dopiero teraz doczytałam? Ten lekarz wet. diagnozował filmik?! Nie pojechałaś ze zwierzakiem?! Nie zbadał, nie pomacał? No to jak chcecie leczyć? Jaki lekarz stawia diagnoze po filmie??? Podajcie namiary, bo mi słów brakuje.
@Mysza <")))/ - to ponoc dobry lekarz. wzięlam go z tego forum... nie pojechala bym do pierwszego lepszego. Ziola siano i granulat codziennie. Kostka jest. Sepia też. Nie wyparzylam niestety gałązek i też się nad tym zastanawiam, czy inne świńswo z ulicy się na nich nie osadzilo
Nie wiem już co myśleć i robić, mam mętlik w głowie. Wczoraj wszystko było ok, na wybiegu i po wybiegu.
Wet po obejrzeniu filmiku, stwierdzil że zjadł za duzy kawałek za szybko i mu sie jelita skrecily (wywnioskowal to na podstawie spuszczonej glowy i skurczów ciala). Dal mi lek (dopyszkowo ze strzykawki) i 2ml oleju parafinowego.
za_necia, Dieta ok, tylko zioła powinny być codziennie, tak jak i sianko a do tego granulat jako uzupełnienie. Kostka wapienna jest?
O.o wiesz, jak czytam diagnozę "na podstawie spuszczonej głowy..." to szaman jakiś? Serio?
Skręcone jelita prowadzą do martwicy. Martwica do zakażenia otrzewnej. A to do śmierci. Parafina nie rozkręci jelit. Jeśli jest takie podejrzenie w diagnozie jak skręt jelit to robi się rtg, jeśli diagnoza sie potwierdzi, skręcone jelito trzeba rozkręcić, jeśli zmartwiałe usunąć, a pozostałe odcinki zszyc ze soba, aby zwierzak "działał" poprawnie.
W mojej czarodziejskiej kuli widzę... nic nie widzę. Może to i lepiej.
7. Liscie gazęzie - jablon, jeżyna, brzoza (z dzialki)
wyparzyłaś gałęzie i wyszorowałaś przed podaniem? Masz pewność, że nie były pryskane? Bo mi te objawy pasują też do uszkodzenia neurologicznego spowodowanego toksynami (niektóre toksyny uszkadzają komórki nerwowe i to powoduje zaburzenia). Nawet jeśli nie były pryskane, to może sąsiad coś pryskał u siebie na działce i doleciało? Bo liście roślin błyskawicznie wchłaniają takie świństwa. W każdym razie to nie jest przypadek, że oba szylki nie będąc rodzeństwem mają takie problemy, może niekoniecznie robisz coś źle tylko po prostu jest jakiś czynnik o którym nawet nie wiesz. Trzeba szukać.
Współczuje bardzo, nie spotkałam się nigdy osobiście z czymś takim i nie mogę sobie wyobrazić co czujesz,ale wiem że ja bym sie chyba załamała,dużo zdrówka dla niego,oby doszedł do siebie i czerpał z życia tyle ile sie da
Wzielam je jak mialy 3,5-4 miesiące, teraz maja niecale pol roku, u Bialego wczoraj zauwazylam taki objaw, u czarnego ok miesiac temu, od 2 tyg (czyli od czasu podawania leku jest wszystko ok).
Wet po obejrzeniu filmiku, stwierdzil że zjadł za duzy kawałek za szybko i mu sie jelita skrecily (wywnioskowal to na podstawie spuszczonej glowy i skurczów ciala). Dal mi lek (dopyszkowo ze strzykawki) i 2ml oleju parafinowego.
Opisuje diete po raz kolejny: 1. karma VITAKRAFT the best for kids 2. Siano 3. Ziola "szynszyla podstawowa" Herbal Pets 4. galązki drzew lisciastych HP 5. Mniszek HP 6. Mieszanka kory HP 7. Liscie gazęzie - jablon, jeżyna, brzoza (z dzialki) 8. Migdał, rodzynka- raz na tydzien 9. jablko suszone, brokul,marchewka,burak, pietruszka, owoce pol i lasow HP (raz na 3-4dni) 10. Suszone platki kwiatów HP 11. woda Codzienny wybieg ok 1-2h
Zła dieta? Ja już nie wiem, może faktycznie coś nie tak robię
One mają jakąś kijową dietę skoro oboje mają objawy neurologiczne lub padaczko-podobne. Mówcie co chcecie, ale dieta ma ogromne znaczenie. Tym bardziej, że to nie jest rodzeństwo, że możnaby obstawiać wadę genetyczną-wrodzoną u obojga.
zanecia, napisz dokładnie czym Ty je karmisz? wypisz wszystko co im dajesz (firmami) czy masz je od małego czy ktoś wcześniej miał te szylki? Od jakiego czasu są takie objawy?
Jestem w stałym kontakcie z wetem. Jutro jade do niego (juz dzis ma zamkniete, i tak sie ciesze ze oddzwonil na moje milion nieodebranych pol.) Ustaly... wsypalam im piasek, jescze chwile pokicaly, wskoczyly do klatki i sie zaczelo... najpierw sie pokladal, pozniej zaczelo go wykrecac, lepek mu opadal, lapka drgala, i wykrecalo coraz mocniej... chwila prerwy i znowu tak 3-4 razy. pozniej sie zdrzemnal i jest ok... uszy ma zimne, je i kica.
juz się cieszylam ze z Klemensem sie wszystko wyklarowalo a tu masz ;( nie moge patrzec jak sie meczą ;(
Po zakończeniu filmiku objawy całkiem przeszły? Jeśli tak to stawiałabym na padaczkę. Lilo zachowywała się identycznie, tyle że nie pozwalałam jej wtedy po pokoju biegać, a trzymałam ją na rękach. Radzę i tak iść do weterynarza (obeznanego z gryzoniami!!!) z tym filmem, na pewno Ci odpowiednio pomoże. Ty sama ogranicz słodkości i w klatce najlepiej spuść pięterka, by w razie przypadku szylka nie spadła i sobie czegoś nie zrobiła :)
lekarstwa i kładki, szerokie kładki ułatwiające poruszanie się. Pamiętaj :) A żeby nie było za stromo zawsze zamiast 2-ch poziomów możesz dorobić 3ci i będą mniejsze nachylenia kładek między pólkami.
No niestety... mam nadzieję ze w miare szybko zareagowałam i zmiany nie są tak poważne. On sie trzyma dobrze, ja gorzej... Namiar na weta mialam z forum. Wypowiadal się calkiem sensownie... zobaczymy jakie bedą efekty leczenia. Staram się go cały czas pilnować i mieć na oku ale sami wiecie jak jest. Dziękuje za wsparcie!! :cmok:
Czyli niestety dobrze przeczuwałam.. ale cieszę się, że weterynarz wziął się za pacjenta na serio i że już mu pomagasz. Musisz go uważnie pilnować, a w szczególności dopasować warunki w pokoju do jego stanu zdrowia - o tym nie zapominaj. Trzymaj się razem z szylkiem (i drugim szylkiem!) i dajcie znać o poprawach, żadnych pogorszeniach! :D
Lekarz (na podstawie wywiadu, filmiku) stwierdzil zaburzenia neurologiczne w móżdzku, mam podawać mu lekarstwo doustnie ze strzykawki, i pozostac z lekarzem w stalym kontakcie, obserwować Klemensa. Tak mi go szkoda jak mu podaje ten smierdzacy roztwor, ale wiem że to dla jego dobra. Schorzenia neurologiczne ciężko się, leczy ale jest mlody i to dziala na jego plus. Ma duże szansze aby sie normalnie zdrowo rozwijał. Będę Was informowac jak sie czuje. Dziękuje za zainteresowanie oraz wszelkie rady i pomoc!
@Mysza <")))/ czemu są źle rozlożone? nigdy wczesniej mi nie spadl (lub spadl pod moją nieobecność...) z polki dlatego jeszcze nie ma kladek.
Wydaje mi się, że ta górna półka po prawej stronie jest za wysoko a zaraz nad nia są pręty od sufitu i jak szyl próbuje zeskoczyć z niej na dolną (lewą stronę) to nie trafia w tę półkę. Przy takim problemie jak on ma to szerokie (15-20cm) kładki są obowiazkowe, ale wtedy musisz obniżyć półki żeby po tych kładkach dało sie bezpiecznie chodzić.