hypothetical
10 Maj, 2024, 01:40

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
9-7=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 21 Paź, 2009, 12:07 »

Waśnie się zastanawiam, bo do żadnego sklepu na pewno już nie wejdę. Nie wyobrażam sobie żeby taka sytuacja mogła się powtórzyć. Cena akurat nie gra tutaj roli, bo wole zapłacić więcej ale żeby zwierzaczek był zdrowy.
Boże właśnie sobie coś uświadomiłam...pan w sklepie sprzedał nam tego maluszka po znacznie niższej cenie niż inne były O_O  :icon_frown:  :icon_frown:  :icon_frown:  [niepolecam]

Tak czy inaczej, nie wiem jeszcze czy u nas są jakieś fermy. Na razie widzę ogłaszające się na allegro, wygląda to zachęcająco. Wiem tylko jedno - nie może być w kolorze standard bo wtedy pęknie mi serce jak zobaczę takiego maluszka :((( Proszę nie traktujcie tego jako uprzedzenie. Po prostu zbyt podobny był by do naszego ukochanego Salvadora.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 21 Paź, 2009, 00:14 »

Już naprawdę można oszaleć z tymi weterynarzami, i jest też tak jak mówisz - są ludźmi i każdy z nich mógł mieć gorszy dzień. Gdy za każdym razem myślę, że znalazłam kogoś godnego opieki nad moimi zwierzętami to oni robią coś naprawdę strasznego.

A odnośnie Auchana - to prawda - wyglądały cudownie ( chodź nie wiem jakie tam szynszyle teraz mają ). Pan nie mógł skończyć się nachwalać jakie to one zdrowe i od jak cudownego hodowcy nie pochodzą. Dlatego też wybraliśmy go z tego sklepu. Niestety prawda jest też taka, że proces inkubacji bakterii zaczyna się po zmianie miejsca i trwa najczęsciej od 7 do 10 dni :(  Jednak w jego przypadku nie chodziło o jakie kolwiek problemy żołądkowe, lub zapalenie płuc. On poprostu był za malutki, pan z Wojska Polskiego tłumaczył nam, że taka kruszynka to nie ma szans :((( A i jeszcze jedno, ten sam pan ze sklepu właśnie krytykował jakie to straszne są szynszyle z carffura ( bo są ponoć z fermy ). I komu niby wierzyć? Jeszcze inny weterynarz powiedział, że on ma objawy skręcenia jelit - które jest poprostu cechą osobniczą, taka okrutna selekcja naturalna :(. I jak to cała piątka weterynarzy mi dziś tłumaczyła  - czasami poprostu zwierzątko umiera, bo niestety matka natura likwiduje słabsze osobniki a wtedy nic nie da się zrobić.
Wysłany przez: anioueq
« dnia: 21 Paź, 2009, 00:04 »

Ja u dr Zawodnego przez jakis czas leczylam psa .
Pan Dr probowal go wyleczyc z chorob uszu, lapek lecz mu to nie wyszlo.
Za kazdym razem za posmarowanie lapek mascia i zastrzyki bral mase pieniedzy.
Zeby nie bylo nie chodzi mi tu o pieniadze bo jezeli chodzi o zdrowie zwierzaka nie zaluje na to ...

Z czasem wybralam sie na wojska polskiego i nie mam im nic do zarzucenia.
Wyleczyli mojego psa z chorob uszu, lapek i w ostatnim czasie przeprowadzili mu zabieg zszywania powieki bo zostal pogryziony.
Naprawde sa tam swietni weterynarze.
Oczywiscie wiadomo kazdy moze miec swoje zdanie.
Rownie dobrze weterynarz mogl miec gorszy dzien.
Nie chce tu wychwalac itd bo kazdy musi sie sam przekonac jak jest.

Ja kupilam szynszyla w carefourze okolo rok temu i jest wszystko w porzadku.
Co do szynszyli z auchana to jestem strasznie zdziwiona..
Bylam tam w niedziele i bylam zachwycona szynszylami z tego sklepu.
Nawet mojej mamie spodobal sie bialy...
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 23:56 »

to widzę, że w takim razie każdy weterynarz ma swoje teorie O_O My właśnie pierwszy raz o 22 byliśmy tam koło pogotowia, pan był bardzo niegrzeczny dla nas i arogancki. Przyjął nas w zasadzie tylko dla tego, że staliśmy pod drzwiami zapłakani. Ale nie podarował sobie wstrętnych komentarzy, z drugiej strony od razu powiedział, że bardzo mu przykro ale on jest na prawdę malutki i u takiej ciupinki nic nie pomoże ( byliśmy zbyt przybici żeby zrozumieć co on wtedy chciał nam przekazać ). Następnie pojechaliśmy tam znowu nad ranem, punkt 8 czatowaliśmy pod drzwiami. Pan nas przeprosił za swoje zachowanie ale znowu zaczął, że on jest za mały i że po prostu czasami się tak zdarza :|, i nie pomogą żadne histerie, szczere chęci czy nawet góra pieniędzy ( już wieczorem zasugerował, że "szkoda pieniędzy" a miał na myśli, że i tak mu to nie pomoże ). O 13 pojechaliśmy do pana na Łukasińskiego i stwierdził, że tamten wszystko robił źle itd. Więc jak tu być mądrym? Chyba już nie mam zaufania do żadnego weterynarza, chodź po przemyśleniu ten z Wojska Polskiego jednak wiedział od początku co się stanie z naszym maleństwem i próbował nam to powiedzieć.
Szynszylek był kupiony oczywiście w sklepie zoologicznym w Auchanie :( wyglądał na zupełnie zdrowego, tylko, że od samego początku nie zachowywał się jak szynszyl. Teraz dopiero patrząc na moje "koszmarniczki" widzę, że był od nich mniejszy ( a one mają niewiele ponad pół roku )
Wysłany przez: anioueq
« dnia: 20 Paź, 2009, 23:44 »

Co do pana Zawodnego mieszkam niedaleko jego kliniki i stanowczo nie polecam :/.
W jego rekach byl juz moj pies ktorego nigdy, przenigdy juz do niego nie wezme.
A szynszyla nawet nie dotknie ...
Bardziej warta polecenia jest jego corka ktora przyjmuje na lukasinskiego.

I na przyszlosc polecam rowniez gabinet weterynaryjny na wojska polskiego obok pogotowia .
Jest tam wielu bardzo dobrych weterynarzy.

Jesli mozna zapytac gdzie kupiliscie szynszyla ?

Pozdrawiam ;)
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 20:33 »

Ciesze się bardzo, że jest takie forum jak to. Jesteście po prostu świetni wszyscy, tak trzymać!!! Pewnie nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo pomagacie innym. Spróbuję się zarejstrować jeszcze raz, może tym razem się uda ( bo wcześniej próbowałam ale nie dostałam do dziś maila potwierdzającego utworzenie konta ).
Już podjęliśmy decyzję, że na pewno przygarniemy jakieś maleństwa ( tz. nie ma to dla nas znaczenia czy on/ona będzie miała pół roku czy 2 lata ), tylko musimy się uspokoić i mieć pewność, że te zwierzątka są z dobrego domu ( chuchane i dmuchane ) i nikt nie miał ich w celach zysków ( porównując naszego maluszka ze zdjęciami na
Waszym forum to wyglądał na jakieś 1,5 miesiąca :(((( koszmar co ludzie zrobią dla pieniędzy ).
A co do sklepu to zostawię to bez komentarza, bo pan tak się chwalił, że oni mają takie zdrowe [niepolecam] ... jasne, dla nich to tylko łatwe pieniądze. A na szynszylka zdecydowaliśmy się z pełną odpowiedzialnością więc napewno jak tylko się pozbieramy weźmiemy jakiegoś potrzebującego domu.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 19:23 »

Dziękujemy wam za wsparcie, to dużo dla nas znaczy. Pan doktor jest godny polecenia, walczył o jego życie do samego końca i zrobił wszystko. Później nawet wydzwaniał żeby dowiedzieć się jak się czuję. Z czystym sercem mogę go polecić każdemu mieszkańcowi Szczecina ( chodź mam nadzieje, że nie będzie Wam potrzebny ). Pan nazywa się Andrzej Zawodny i przyjmuję pod dwoma adresami - jeden z nich to ul. Łukasińskiego 39c telefon: 091 4894708, a drugi adres to Kłosowa 1 tel: 091 453-06-43 . Pan specjalizuję się w szynszylach i naprawdę je kocha, próbował reanimować naszego bombla do ostatniej chwili. Przyjmuję 24h na dobę. I z całą pewnością jeśli ochłoniemy i zdecydujemy się na drugiego futrzaczka to zasięgniemy jego porady, gdzie można nabyć zdrowego maluszka.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 16:12 »

Niestety nie udało się uratować naszego ukochanego maleństwa.:,(((( Weterynarz postawił tezę, że on po prostu był za malutki i mógł mieć jakąś wadę genetyczna i tłumaczył, że czasem takie rzeczy się dzieją, tak czy inaczej jesteśmy zrozpaczeni. Jedyne co mnie pociesza w tym koszmarze to to, że on już nie cierpi i poszedł do szynszylowego nieba. Dziękujemy wszystkim za rady i wsparcie, które nam okazaliście w tak trudnym dla nas momencie.
Wysłany przez: Claudi
« dnia: 20 Paź, 2009, 11:11 »

Może jeszcze jedna uwaga:

Każdy wet ma swoją własną teorię na temat leczenia i choroby, najlepiej byłoby, abyś skontaktowała się z kliniką pani Wojtyś. Zadzwoń, to będzie kosztowało znacznie mniej niż porada. Czasami w tym zakresie - ze względu na egzotykę zwierzęcia - może dochodzić do prostego naciągania klienta na...



Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 11:00 »

Rozmawiałam z 4 weterynarzami i tak po sznurku do kłębka znalazłam specjalistę od szynszyli. Włosy dęba mu stanęły jak usłyszał to wszytko i powiedział, że szczyt niekompetencji tamtego weterynarza. Boże czemu ja go wcześniej nie znalazłam :((((( Muszę poczekać do 13 żeby wrócił do Szczecina. Żeby tylko maluszek wytrzymał...bo na prawdę jest z nim źle.:((((((( zasugerowali mi, że to wygląda na skręt jelit ( leczony tylko operacyjnie ). Zaraz oszaleje.
Wysłany przez: dream*
« dnia: 20 Paź, 2009, 10:30 »

bo tych zastrzyków nie daje się w odcinku lędźwiowym!!!!!!!!!!!
skóra tam przylega bardzo blisko kręgów, a poza tym idzie tam masa nerwów w które nie sposób nie wcelować.
zastrzyki które wystarczy podać podskórnie podaje się na odcinku piersiowym, a najlepiej między łopatkami w naciągniętą skórę coby nie uszkodzić w/w kręgów i mięśni i nie doszło do takiego właśnie paraliżu. Poza tym, jeśli dojdzie do martwicy w miejscu iniekcji, na karku zwierzak sobie tego nie rozdrapie i nie zacznie wygryzać.

Aha, i podajemy najlepiej całą ampułkę lakcidu - bo środowisko naszych zwierząt jest dla tych bakterii bardzo niesprzyjające, w związku z czym, do ukł pok dochodzi marny ich odsetek, ale w zasadzie wystarczający aby zacząć kolonizację.
Wysłany przez: Belzebuba
« dnia: 20 Paź, 2009, 10:28 »

Spróbuj zadzwonić na konsultacje do Ogonka, dr Wojtyś jak odpisze na maila to wieczorem pewnie - a o tej porze jest szansa że w klinice odbierze telefon Ona lub dr Kliszcz :)
Naprawdę można Im zaufać.

Trzymam kciuki za kulkę...
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 10:22 »

Już im napisałam maila, jeszcze zadzwonię do okolicznych klinik dla zwierząt bo maja już otwarte.
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 20 Paź, 2009, 09:57 »

Bardzo dobrze zrobiłaś nie zwlekając, bo szybka interwencja u tych zwierzątek to połowa sukcesu.
Lekarze z ogonka udzielają porad również mailowo ( Milena Wojtyś ).

Jeśli maluszek dostał antybiotyki, to powinnaś podawać mu lakcid 2x dziennie pół fiolki rozpuszczonej w odrobinie wody i podanej małą strzykawką do pysia.
Przyznam, że trochę dziwi mnie fakt tej całkowitej głodówki, żeby nawet sianka nie podawać, zwłaszcza że zwierzak je chętnie ?

Ja jednak skonsultowałabym te zalecenia z polecanym wetem.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 09:48 »

Dziękuję bardzo za wsparcie, w imieniu swoim jak i tego małego włochatego stworka.
Na razie myślę, że jechanie z nim w takim stanie gdzieś daleko przysporzyło by mu jeszcze więcej bólu ( do Warszawy jedzie się jakieś 6 godzin w jedną stronę ) ale na pewno warto będzie się skonsultować z lekarzem choćby telefonicznie.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak liczyć, że maluch chwyci się pazurami życia i nie da za wygraną.
Ps. Jednak to, że zwierzątko wygląda niby zdrowo nie oznacza, że tak jest. Proces inkubacji bakterii trwa nawet do 10 dni po przyniesieniu zwierzątka do domu, wiec chyba lepiej od razu jechać z nim po zakupie prosto do weterynarza na przegląd.


Zastrzyki dostał wszystkie mniej więcej na wysokości karku ( tak z 2 cm poniżej ). Też myślę, że może to być po zastrzyku, często mówili mi o tym weterynarze robiący go mojemu psu lub kotu. Nie mniej jednak widok przerażający i potworny. Bombelek śpi spokojniej. Trzymam mocno kciuki i jeśli macie pomysł co można jeszcze zrobić dla niego na co my nie wpadliśmy to proszę piszcie, jak to mówią co dwie głowy to nie jedna.
Wysłany przez: cinnamon_biscuit
« dnia: 20 Paź, 2009, 09:44 »

w jakie miejsce szylek dostał zastrzyk? nie jestem kopalnią wiedzy na ten temat, ale już x razy ktoś opisywał niedowłady kończyn właśnie po zastrzyku.
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 20 Paź, 2009, 09:26 »

Ja wklejam jeszcze adresy wetów bardzo polecanych z Warszawy, może sie przydadzą.
Lecznica Zwierząt
dr wet Milena Wojtyś  ---> SZCZEGÓLNIE POLECAMY # Forum Szylek
dr wet Katarzyna Jodkowska (specjalizacja: stomatologia) ---> SZCZEGÓLNIE POLECAMY # Forum Szylek
dr wet Agnieszka Glińska (specjalizacja: gryzonie) --> SZCZEGÓLNIE POLECAMY # Forum Szylek
ul.Klemensiewicza 7
tel (022) 664 66 88
http://www.wojtys.pl

Lecznica Dla Zwierząt
dr Monika Batog  ---> SZCZEGÓLNIE POLECAMY # Forum Szylek
dr Anna Małoszyc ---> SZCZEGÓLNIE POLECAMY # Forum Szylek
ul. Tatarkiewicza 10B
03-988 Warszawa
tel. (022) 672 04 40

Trzymam kciuki za maluszka i informuj nas dalej co się dzieje.

P.S. Ja nie mogę cie zarejestrować, musisz poczekać na kogoś z administracji.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 09:21 »

To nasz pierwszy bombelek ale mamy wiele innych zwierzątek i to bardzo chorowitych ( pies - alergik, kot z kamienicą nerkową ) więc nigdy nie czekamy.
Dziś stan maluszka się pogorszył :( w nocy to był już horror jak zaczął ciągnąć za sobą swoją tylną nóżkę :(((( Nie spaliśmy, a z rana jak tylko otworzyli klinikę byliśmy tam punkt 8. Wieczorem jedziemy znowu, teraz chyba jest mu lepiej bo nareszcie zasnął. Weterynarz bardzo nas przepraszał za swoje wczorajsze zachowanie, i stawał dosłownie na rzęsach żeby mu tylko pomóc ( plusem było to, że wiedział dokładnie co się z nim dzieje, ponoć ten chwilowy paraliż nogi jest sprawą wtórną i przechodzi jak tylko zwierzątko wraca do zdrowia), o 10 otwierają inne kliniki to zadzwonię i się skonsultuję z innymi lekarzami jeszcze. Niestety wygląda na to, że wybraliśmy sobie najbardziej schorowanego maluszka jaki tylko był, a teraz po prostu jest jedna wielką wylęgarnią chorób :(((( Ale w żadnym wypadku się nie poddamy!!!!!
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 20 Paź, 2009, 05:24 »

Najważniejsze że kulce udzielił pomocy.I za żadne skarby nie pozwól na trzymanie za ogon.Podoba mi się to że sama potrafisz ocenić stan szylki i w porę zareagować.Czy to wasz pierwszy szyluś czy kolejny?Napisz proszę jak maleństwo czuje się dzisiaj.Dalej trzymam kciuki.
Wysłany przez: Orossimo
« dnia: 20 Paź, 2009, 00:49 »

zdecydowanie popieram Twoje zdanie i też tak uważam, jednak pamiętaj, że to była godzina 22 i 3 innych weterynarzy odmówiło nam pomocy :((( W tym wypadku uratowanie go było ważniejsze. Jak tylko wyzdrowieje ( oby jak najszybciej ) poszukam kogoś kto podziela naszą miłość do tych stworków i ma odpowiednią wiedzę.
Swoją drogą ten pan pouczał mnie, że to ja właśnie go źle trzymam - a prawidłowy sposób jest ten który on zaprezentował, więc kompletnie nie rozumiał mojej histerii jak go tak złapał ( dalej się z nim nie zgadzam!!!!)  Nie mniej jednak podał mu lekarstwa a to w tym momencie dla mnie najważniejsze.
SimplePortal