Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 17 Kwi, 2018, 23:24 »do lekarza na osłuchanie płuc, czy to przytkanie nosa ciałem obcym czy szmery na płucach.
Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 17 Kwi, 2018, 23:24 »do lekarza na osłuchanie płuc, czy to przytkanie nosa ciałem obcym czy szmery na płucach.
Wysłany przez: marcsl« dnia: 16 Kwi, 2018, 16:47 »Ale martwi mnie to,że wcześniej był bardzo ruchliwy a teraz siedzi bezczynnie To tym bardziej jest powód żeby z szynszylkiem do weta się udać Wysłany przez: Autor« dnia: 16 Kwi, 2018, 10:10 »Ale martwi mnie to,że wcześniej był bardzo ruchliwy a teraz siedzi bezczynnie
Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 16 Kwi, 2018, 09:44 »najpierw obejrzyj nosek do światła, odciągnij płatki noska na boki, być moze do dziurek dostało się zdźbło trawy i stad kichanie. Moje mają tak czesto, w końcu jedzą siano i to sie zdarza. Można wyjąć samodzielnie, delikatnie pęsetą jakby co. Obserwuj czy z noska nie ma wydzieliny, być może to było tylko podraznienie piaskiem kąpielowym.
Wysłany przez: Osowiały,kicha« dnia: 16 Kwi, 2018, 09:25 »Cześć :)
Opiszę całą historię Szyszarda. 3 dni temu sprzątałam klatkę,kulki były na wybiegu.Po całej akcji wróciły do woliery a Szyszard od razu zaczął się dziwnie zachowywać. kichał,2 razy jakby go cofnęło. Nie miał żadnej wydzieliny z noska,oczy ok. Już nie kicha ale nadal siedzi ospały,śpi na "czuja" (wcześniej spał na boku jak pies). Je i pije cały czas. Dajemy mu witaminki dostępne w zoologicznym (Wit.C z Vitakraft oraz RodeVit Multi).Nie widzę poprawy. Dodam jeszcze, że oddycha jakby miał zatkany nosek ale stabilnie,bez wysiłku. Rok temu miałam problem z inną kulką.Została pogryziona przez współlokatorkę.Wizyta u miejscowego weta skończyła się śmiercią,mała zaraz po zastrzyku odeszła. Te sprawy się łączą bo panicznie boję się powierzyć maluszka temu lekarzowi, Szyszard dużo przeszedł i dodatkowy stres będzie ryzykiem Macie jakieś rady? Czy ewentualnie są antybiotyki bez strzykawki? Bym sama mogła mu podać? Co mu może dolegać? Martwię się o niego bardzo i dziękuję Bogu, że je i pije normalnie... Pozdrawiam i liczę na odzew |