hypothetical
09 Maj, 2024, 06:52

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
2+2=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 01 Lip, 2013, 21:26 »

Dobrze wiedzieć! Chociaż Dastanek jest teraz ze mną w Szczecinie a nie u mojej mamy. A tam jest psiak ;) więc na obecną chwilkę nie będę mu dokladać :) niech on najpierw wyzdrowieje całkiem, łapkę zaleczy. Gdyby tylko jeszcze jej nie gryzł. No ale cóż śpi dzisiaj w łóżeczku obok mnie, więc nie ma opcji żebym dała mu ją w nocy gryźć. Jak da jej spokój to szybciej mu przejdzie.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 01 Lip, 2013, 21:01 »

Skoro twój kulek tak ochoczo iska psa, zalecałabym zapobiegawczo pastę Bezopet (odkłacza takie przypadki właśnie, żeby szylek nie musiał rodzić kulek włosowych). A do picia sok ze świeżego ananasa. Również rozpuszcza włosy.
Wysłany przez: Anna83
« dnia: 01 Lip, 2013, 14:37 »

Ale sie cieszę :). Oby to bylo własnie to....i Dastus szybko wracal do zdrowia :) weź sobie od wet cos na odklaczenie. ..i profilaktycznie...tez musze sie zaopatrzyc ;).
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 01 Lip, 2013, 14:27 »

Chciałam podać stan zdrowia Dastanka. Otóż wczoraj udaalo mu się "urodzić" wielkie coś co blokowało mu jelitka.. jak sie okazuje było to futro.. obawiam się, że mojego psiaka, bo ciągle Dastan go gryzł po ogonie a to po pleckach. Najważniejsze, że udało mu się "odkorkować" jelitka. Dzisiaj Pani weterynarz stwierdziła, że wczoraj bala się, że maluch nie przeżyje.. a dzisiaj dochodzi już do siebie. Obecnie po mału kica na trzech łapkach, bo jedną ma mocno pocharataną, ale Pani weterynarz powiedziała, ze po mału dojdzie do siebie :)
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 30 Cze, 2013, 23:11 »

Ma 37,2. Obecnie spi, ale przed tym zaczal robic kupki z czego jestem dumna. Ud
ało mi się go ululac... Żeby nie gryzl siebie to jedna ręką trzynam go za mordke a policzkiem tule..zasypia w  przeciagu 1 min ;p oby mu się poorawi. Nadpisze jutro jak się czyje. Na chwilę obecna mój mały książę walczy dzielnie z choroba :)
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 30 Cze, 2013, 21:42 »

podstawowa temperatura  ciałą gryzoni jest wyższa niz u ludzi. Zbyt niska oznacza chorobę. Jak ma pomiędzy 37,4–39,5 °C to jest ok.
Wysłany przez: patusiaop
« dnia: 30 Cze, 2013, 19:17 »

Shaomie a spróbuj mu dać len-tak jak Ci pisałam i masuj brzuszek.
Wysłany przez: Anna83
« dnia: 30 Cze, 2013, 18:57 »

Kasienko trzymamy z calych sił za Dastana ....Bardzo dobrze jakby kical bo wtedy jelita pracują...
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 30 Cze, 2013, 18:25 »

Jutro znowu do weterynarza, na razie przytulił się do mojego chłopaka z termoforkiem obok i tak raz gryzie ściereczkę (tak go owinęłam, żeby łapki miały spokój) a raz nawet zasypia bo od wczoraj wcale nie spał.. może jest też bardzo zmęczony..o tę lewatywę jutro poproszę weterynarza. Może mu jelitka wyczyszczą i będzie po sprawie nie wiem.. ehh oby bylo dobrze bo mnie już głowa od płaczu boli :/ staarsznie się o niego martwię. A co do temperaturki chwilowo nawet ma dobrą i widać, że jak ma wyższą do ciut lepiej się czuje.. bo zaczyna kicać.. zobaczymy. będę dzisiaj warować nad nim całą noc i zmieniać mu opatrunki.. oby mu przeszło trzymajcie kciuki!
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 30 Cze, 2013, 17:42 »

można zrobić samemu, tylko delikatnie: letnia przegotowana woda lub napar z rumianku + parafinka kosmetyczna, zrobic mieszanke 2:1 (woda , parafina) konusek strzykawki wsadzić delikatnie w odbyt i wcisnąć pomalutku 2ml, masować brzuszek na ręczniku (będzie wyciekać), po 15-20 minutach powtórzyć i sprawdzać czy kupki zaczną wychodzić, czasami jak jest silne zatwardzenie to one sie tam zbijają w grudki i nie chce wyjść :(
Wysłany przez: patusiaop
« dnia: 30 Cze, 2013, 16:45 »

Witaj polecam Ci spray z antybiotykiem-taki niebieski Animedazon-ja używam go podczas skaleczen-uwaga dostępny tylko u weta.
Jeśli chodzi o to że nie robi kupek dostałaś może maalox? Mam szylka który ma alergię i też nie robił kupek.
w takim wypadku czemu wet nie zastosował lewatywy?
Spróbuj dać mu- zaparz rumianek siemie w nim rozpuść na szklankę 2 łyż siemienia i daj mu przez strzykawkę. Ja w Kubę dość tego wpakowałam.
Ale uważaj na początek daj 2ml za poł godzinki możesz znowu.
Czasem dobry jest też węgiel-uwalnia z toksyn-ale w płynie-Carbosol-tak 0,4ml
Porozmawiaj w razie czego z wetem aby zrobił szylkowi lewatywę. Uwierz lepsze to niż aby szyl się męczył.
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 30 Cze, 2013, 16:39 »

Nie wolno mu.. jest na ścisłej diecie z Herbi.. coś i sianka, weterynarz nie pozwolił nic innego mu jeszcze dawać do czasu aż sam kupki nie zacznie robić.. jest strasznie osłabiony a od wczoraj stan sie mu mocno pogorszył... boje się, że nie przeżyje..
Wysłany przez: Anna83
« dnia: 30 Cze, 2013, 16:37 »

O matko....co sie stało w lapki? Czym jak leczysz?

Zorganizuj mu gryzaki..patyczki galazki swieze jablonki.
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 30 Cze, 2013, 15:48 »

Byłam dzisaij u wterynarza, Pani powiedziała, że to z bólu i dała mu środek przeciwbólowy, niestety zdążył sobie pocharatać obie przednie lapki aż do krwi.. od wczoraj stan mu sie pogorszył i spadła mu mocno temperatura ciała ;/ wsadziłam go pod ręczniczek, obok termofor i tak posiedział z godzinkę.. teraz troszkę biega nawet.. ale widać, że przeciwbólowy coś nie za dobrze zadziałał bo dalej gryzie co popadnie :/
Wysłany przez: owiabiks
« dnia: 30 Cze, 2013, 14:15 »

Coś go boli. Malwin, już ciężko chory, wygryzał sobie sierść z łap i boków.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 30 Cze, 2013, 00:14 »

skurcze mięśni ogólnie występują przy niedoborach magnezu, nerwowe przy niedoborach wapnia w organizmie. Ale szczękosskurcz u szylka? Ja miałam swojego czasu szczękościsk, na tle stresowym, jednak wątpię by u twojego otoczonego opieką szynszylka występował stres. Może on po prostu zagryza Ci palec kiedy coś go boli lub żeby okazać niechęć wobec sytuacji która się akurat dzieje. Podawanie leków itp. Moja Ciri czasem tak przygryzała mocno mój palec jednak nigdy do krwi, kiedy była zła np. podczas robienia zastrzyku, czy zmiany opatrunku. Po prostu wyrażała tak swoje niezadowolenie.
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 29 Cze, 2013, 23:45 »

Dostaje antybiotyk bo ma chore jelitka Pan weterynarz ppowiedzial, ze ma za słabą perystaltykę jelit. Dostaje też masarze brzuszka, żeby wreszcie się wypróżnić
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 29 Cze, 2013, 23:27 »

jaki antybiotyk dostaje i na co?
Wysłany przez: Shaomie
« dnia: 29 Cze, 2013, 22:52 »

Witam,
Mój maluch dzisaij dostał dawkę antybiotyku bo ma chore jelitka, dostał także Lakcid ale od 2-3h gryzie non stop. Zwłaszcza swoje łatki i wygryzl już sobie kawałek futra i poranił obie przednie łapki :( jako zastepnik do gryzienia.. ma mnie. Siedzi mi na kolanach i mnie gryzie.. jak zostawie w spokoju to wygryza sobie futro. Chyba wolę, żeby to jednak moja koszulka ucierpiała.. Boję się co będzie w nocy? Przecież nie mogę go tak zostawić a łapek mu chyba nie da się zabandażować.. on nie gryzie mnie tak żeby przegryźć ale czasami dostaje jakby szczękoskurcz i wtedy wbija ząbki do bólu jak przy swoich łapkach. Ma ktoś jakiś pomysł?? Jutro do weterynarza i tak idę.. ale do tego czasu.. nie wiem co robić :/
SimplePortal