Od półtora miesiąca mam małe szynszyle, jedna z nich dzisiaj sobie wykreciła łapke, i to bardzo mocno, wisiała na niej nie iwme ile czasu bo zauwazyłam dopiero jak weszłam do pokoju... zdjełam ją z małymi komplikacjami.. postawiłam na ziemi biegała skakała normalnie, patrze po 30 min ona siedzi w kacie podchodza do niej rodzice ona płacze myslałam, że to normalne, po 10 min podchodze do niej patrze a ona ma podkuloną łapke, nie wiem co robić, mieszkam pod Warszawą, nie wiem gdzie mam najbliższeg weterynasza dla szynszyli, jestem rozpaczona