Lisku, moja bestyjka już też była dwa razy na otwartm oknie, jednak nie uciekła (pierwsze pietro) a może postanowiła zostać ze mną :mrgreen: . Nie naśmiewaj sie z brata, szykli to mądre zwierzaczki i znikniecie zawsze jest powodem sporych przykrości. Co do puszczania łobuza 'na cały dzień' - nie jest to dobre rozwiązanie. Szybko przyzwyczai sie że jest to jego terytorium, próbując poznać co jest za drzwiami wejściowymi - czyli czmychnąć :? . Złapanie tak rozbrykanej sztuki, bedzie o wiele trudniejsze. Jeśli chodzisz do szkoły i wracasz np. o 13,14-stej i żal ci że siedzi w klatce - jest to dobra pora na wypuszczenie. To godz południowe, wiec po chwilce szaleństwa, powinien gdzieś w kąciku ułożyć sie na drzemke - zbudzi sie ok 17. Ja stosuje 'wychodne' ok 5 godz dziennie, lub 2 razy po 3,4 - z przerwą na orzeszki i drzemke ;;). A jak zaczyna łobuzować, to siup do klatki i zaraz jest grzeczniejsza (a i nawet sobie podje) przez co mam wiecej tapety w domu.