27 Kwi, 2024, 19:35

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
jak nazywa się zwierze które szczeka?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Tosiaxxxx234
« dnia: 28 Cze, 2016, 14:15 »

Moja 3 miesieczna Tosia , tez ocierala nosek i dziwnie jakby chrapala , okazalo sie ze jest przeziebiona , dostala antybiotyki , ktore do piatku mam jej podawac mieszajac z sokiem porzeczkowym , na szczecie jej to smakuje i nie ma problemu z podaniem jej tego :) takze chyba najlepiej z takimi rzeczami nie czekac a od razu sprawdzic u weterynarza co sie dzieje :) pozdrawiam :)
Wysłany przez: Ka
« dnia: 10 Cze, 2016, 13:49 »

@dream* to na szczęście był jednorazowy incydent. Tamtego dnia dodałam do kuwety trociny, więc może pyłek wpadł do noska. Wszystko gra  [smile]
Wysłany przez: dream*
« dnia: 14 Maj, 2016, 21:36 »

nie ma potrzeby podawać profilaktycznie cebionu, a w poidełku jego stężenie jest tak małe, że równie dobrze można nie podawać nic, zwłaszcza, że witamina C w obecności światła i tlenu bardzo szybko się utlenia.

Moim zdaniem jeśli już jest wydzielina to najlepiej iść do weta, pomocniczo można stosować beta glukan. :)

Jak dziś się sprawy mają, @Ka ?
Czasami wystarczy spadek odporności i przeziębienie gotowe a Ty zdaje się, że łączyłaś ich, zmieniałaś klatkę (dobrze kojarzę?) więc możliwe, że to jest właśnie przyczyna spadku odporności. Dużo zdrówka dla malucha :*
Wysłany przez: Ka
« dnia: 09 Maj, 2016, 16:22 »

Dziś w nocy obudziło mnie okropne szczekanie Juliana. Zerwałam się w sekundzie do klatki, a tam Romeo - pyszczek miał położony boczkiem na półce, oczy mocno zmrużone i kichał - a przynajmniej ja tego inaczej nie nazwę. Poświeciłam latarką w stronę noska i był troszeczkę wilgotny (przezroczysto-wodnisty płyn), obtarłam chusteczką i coś tam na niej zostało. Wielkości może 1/8 kropli, ale zostało. Kurde, obie moje kulki wcinają VL i ziółka, do wody co kilka dni dolewam Cebion Multi, przeciągów jako takich nie ma, więc w jakiś sposób mógłby się jednak przeziębić? Jeszcze zobaczę czy pod oknem nie ciągnie, jak coś to będę parapet wykładać kocem. No i generalnie po obtarciu nochala kichanie mu przeszło. Będę młodego obserwować, bo trochę mnie ta sytuacja zaniepokoiła. Całe szczęście że Julian dał znać, że coś się dzieje.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 28 Lut, 2015, 21:08 »

a może do noska weszło źdźbło trawy? to się czasami zdarza i teraz ropieje.
Wysłany przez: florence
« dnia: 28 Lut, 2015, 12:06 »

Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie Gucia!
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 26 Lut, 2015, 15:31 »

Przemywam mu nochala.
Teraz to już sam nie wiem, czy to zbieg okoliczności, że się uderzył w nosa, a to jakieś przeziębienie?
Jeszcze tak myślałem, że może na trociny jest uczulony?

Edit:
Jestem po kolejnej wizycie u weta.

Gucio dostał kolejny zastrzyk z antybiotykiem. Wczoraj wieczorem wydawało mi się, że jest już trochę lepiej. Dzisiaj przez ten nos dalej wydaje różne odłosy. Zobaczymy jak będzie do jutra. Jeśli nie będzie poprawy to jutro ma mieć robione zdjęcie nochala.
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 26 Lut, 2015, 13:47 »

@PeterP, przemywaj nosek często, jak ta wydzielina zaschnie to szylek się udusi. Zwierzątka oddychają tylko nosem, nie umieją oddychać pyszczkiem
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 25 Lut, 2015, 13:15 »

Zna się na szynszylach.
Po tym zastrzyku trochę witamin do wody można mu podać?

Edit:
Jestem po kolejnej wizycie u weterynarza. Tym razem szynszylek dostał antybiotyk, jutro mam zgłosić się na kolejną dawkę. Z nosa coś mu zaczęło wyciekać, jakaś wydzielina, jak określił pan doktor, jakieś "gluty".

W domu mam zwykłą wodą przemywać, zwilżać tego nosa. Jak pierwszy raz przemywałem mu nosa, to myślałem, że będzie niezadowolony, ale spokojnie siedział, widać, że mu się podobało.

Weterynarz mówił, że być może będzie mu nosa zakrapiał jutro i ewentualnie robił zdjęcie, żeby zobaczyć jak z nosem, ale na razie chce się z tym wstrzymać, bo trzeba było mu podać jakiś środek uspokający czy znieczulenie.

Sprawdził mu też zęby, z zębami wszystko w porządku.
Wysłany przez: Paula_91
« dnia: 25 Lut, 2015, 13:11 »

A wet zna się na szylkach? bo często weterynarze podają antybiotyk i szylek umiera bo dawka źle dobrana. Stąd pytanie :-)

/@Paula_91, proszę zwracaj uwagę na to jak piszesz, ponieważ popełniasz tak wiele literówek, że często nie można odczytać tekstu. - Mysza

Wysłany przez: PeterP
« dnia: 25 Lut, 2015, 09:29 »

Wróciłem od weterynarza.

Pan dr osłuchał szynszylka stetoskopem, zajrzał do nosa i rzeczywiście jest obrzęknięty. Dostał zastrzyk, na razie bez antybiotyku na ten obrzęk. Jeśli do jutra mu nie przejdzie to mam przyjść i wtedy będą leczyć antybiotykiem i sprawdzą czy w środku czasem coś mu się nie stało, jakieś prześwietlenie czy coś w tym stylu. Zapewne ten obrzęk jest od tego uderzenia w nosa, jak biegał po wybiegu.
Wysłany przez: krecik
« dnia: 24 Lut, 2015, 21:37 »

Jak wyżej, bez przyłożenia stetoskopu możemy nie ocenić prawidłowo, czy sobie kicha chrumka, czy rzeczywiscie coś mu jest....
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 24 Lut, 2015, 21:13 »

Jak się go dobrze posłucha jak oddycha, to słychać przez nos jakiś odgłos, tak jakby takie fuknięcie, jakby nie prawidłowo oddychał.
Wysłany przez: krecik
« dnia: 24 Lut, 2015, 15:11 »

Przez internet trudno jest ocenić, czy szynszyli dzieje się coś złego czy nie, po samych opisach odgłosów.
Jeśli Cię to niepokoi najlepiej wybrać się do weterynarza.
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 24 Lut, 2015, 14:15 »

Tak mi się wydaje, że spał. Jak go słuchałem, to pierwsze wrażenie to tak jakby chrapał. Może to było prychanie, albo fuczenie? Teraz znowu siedzi w klatce w domku, posypia i na razie żadnych odgłosów nie wydaje.
Jestem z Kutna.

Teraz patrzę, na te dźwięki szynszyli z tej strony http://www.geocities ...lla/sounds.html i najbardziej ten dźwięk był podobny to Baby sleepy. Może to był po prostu zwykły odgłos szynszyli?
Wysłany przez: KarolinaGliwice
« dnia: 24 Lut, 2015, 14:07 »

Pierwszy raz słyszę o charczeniu przez sen, to trochę niepokojące więc udałabym się do weterynarza, który zna się na szynszylach. Skąd jesteś?
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 24 Lut, 2015, 13:38 »

Witam, od kilku dni mam małego szynszylka i dzisiaj zauważyłem, że w dzień ja niby śpi w domku,  tak jakby "chrapie", charczy. Wypuściłem go z klatki to ze 2 razy pisnął i przez parę sekund trochę pocharczał, "pochrapał", ale później zaczął biegać, przegryzł kilka bobków i nie wydawał już tych odgłosów. Tylko kilka razy kichał. Czy takie chrapanie, charczenie jest normalne jak śpi?

Wysłany przez: KarolinaGliwice
« dnia: 14 Cze, 2014, 14:45 »

Zapraszamy bardzo serdecznie  ;)
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 14 Cze, 2014, 14:20 »

a myślałam o tym by dołączyć do Was na stałe i zaraz to zrobię, bo w końcu mogę potrzebować pomocy przy reszcie szyszków.

Zrób to jak najszybciej  :) i oczywiście przedstaw swoje stadko
Wysłany przez: Mimozja
« dnia: 14 Cze, 2014, 06:48 »

dream* dzięki za propozycję, ale oprócz Brandona mam jeszcze 6 sztuk kochanych łobuzów, także niezaadoptuje kolejnego.
5zy5zka a myślałam o tym by dołączyć do Was na stałe i zaraz to zrobię, bo w końcu mogę potrzebować pomocy przy reszcie szyszków.
SimplePortal