Fascynujące odgłosy.....

[Tan]

Nie wiem, co się dzieje...
Moja szynszyla wydaje czasem naprawdę dziwne dźwięki. Wydaje je zawsze w nocy, kiedy śpię. Ona leży w domku i niesamowicie drze japę. Krzyczy tak głośno, jakby ją obdzierali ze skóry. Wrzaski budzą mnie momentalnie, mimo że śpię ze stoperami w uszach.
Jojki brzmią mniejwięcej tak - IIiiik, IIIIk, IIiiiik, Iiiiiik - w odstępach sekundowych. Seria takich krzyków trwa zwykle około dziesięciu sekund, poczym Fifi milknie.
Zawsze wstaję z łóżka i zaczynam ją głaskać - wtedy milknie i dalej śpimy spokojnie. Jeżeli nie wstanę, po jakimś czasie zaczyna wrzeszczeć znowu.

Naprawdę nie wiem, czym to może być spowodowane. Macie może jakieś pomysły ?

[pat]

tan moja wydawala takie dzwieki jak zabarlm jej pluszaka i jak jest glodna nie wiem moze wiecej jedzenia jej ziosatwiaj albo przed zasnienciem ja "pomecz" troche no wiesz poglaskaj pogadaj

[Tan]

Hmmm... Tylko że ja zupełnie nie mogę odkryć przyczyny...
 Raz piszczała, kiedy wydawało mi się że miała wszystko - i biegała pięć godzin, i miała pełną michę jedzenia, i nową kolbę...
A znowu drugi raz kiedy na noc została wyniesiona z mojego pokoju bo miałam gości... Wtedy to mogę uzasadnić, ale poprzednie ?!

I ona piszczy zawsze kiedy leży w swoim domku, kiedy wystaje jej tylko pyszczek a ona ma szeroko otwarte oczy i wrzeszczy...

:/

[szynszylka]

dokładnie,u mnie jest tak samo.... Gacek wlezie do swojego domku,nosa i wąsiska wystawi,oczaki wybałuszy i drze sie w niebogłosy.
Tez nie mam pojęcia co to jest :???:

[szylka]

ciekawe, ciekawe...szczescie, ze moja szycha tak nie robi

moze spytaj sie jakiegos fachowca, weterynarza (znam jednego dobrego z Wroclawia)

[pat]

hm a moze wplywa na to pelnia albo nie wiem co  mojeju tez sie czaASEM Zdarzy jak pisałam wyzej

[Elanor]

jeden z moich szylków też piszczy w nocy. zazwyczaj wystarczy że podejdę do klatki i coś mu szepnę a on się uspokaja ale czasem trzeba go pogłaskać. Nie wiem czy to spowodowane, ale drugi szylek nie piszczy nocami. Więc nie wiem :???:

[szylka]

moze chca zwrocic na siebie uwage... :???:

[milka004]

Te dzwieki sa prawdopodobnie spowodowane strachem. Szylek moze sie pszestraszyc jakiegos worka, stolka, szafki nocnej, wszystkiego co moze mu sie ksztaltem skojarzyc z zagrozeniem. Najczesciej pomaga pogadanie z szylkiem bo jest on wtedy bardzo przerazony (ma wystraszone oczka i sie nie rusza) i np danie jakiegos smakolyka na pocieszenie ;;)

[Tan]

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi.

Rzeczywiście, najprawdopodobniej krzyki są spowodowane strachem...
Przynajmniej wiem, że to nie choroba żadna, ani nic.

Szynszylka - dokładnie takie objawy. Wybałuszone oczka, rozwarty pyszczek...
Szylka - raczej wydaje mi się, że nie ma potrzeby biegać z tym do weta. Niemniej jednak cieszy mnie, że znasz dobrego Wrocławskiego weterynarza - w razie potrzeby (odpukać) skontaktuję się z Tobą.

Pozdrawiamy - Tan i OdbijającaSięOdSzafy Fifika

[Nemesis]

Moj gizmo cala noc szarpie prety z klatki czasem mam wrazenie ze on powinien zostac jakims muzykiem bo daje mi takie koncerty ze nie sposob spac. Czy jest na to jakis sposob?

[milka004]

hehe, masz utalentowanego szylka i chcesz go pozbawic talentu muzycznego, niech sie mysza rozwija intelektualnie :)
A tak na serio to nie ma... no chyba ze calonocne bieganie po domu  :mrgreen:

[Tan]

Po pierwsze - na całą noc puszczony szynszyl nie dość, że zje ci wszystko, to jeszcze podepta i powyrywa brwi.
Już to przerabiałam ;D

A sposób jest. Popytaj się w aptece o stopery do uszu. Kosztują jakieś dwa złote, a są naprawde skuteczne. Ja nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłabym spać w tym hałasie.

Pozdrawiam !

[milka004]

Po pierwsze - na całą noc puszczony szynszyl nie dość, że zje ci wszystko, to jeszcze podepta i powyrywa brwi.

Aj tam zaraz wszystko :roll: tylko kable meble tapety narozniki scian kaloryfer zaslony drzwi fredzle od dywanu i pare innych rzeczy ;D

A sposób jest. Popytaj się w aptece o stopery do uszu. Kosztują jakieś dwa złote, a są naprawde skuteczne. Ja nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłabym spać w tym hałasie.

hehe, a ja sobie nie wyobrazam spac z czyms w uszach :wink:

[pat]

ja tez sobei nei wyobrazam z czytm stakim spac hehe przecież wystrczy go wypuscic przes spaniem i dac amciu i wsyztko bendize ok

[Elanor]

Więc co zrobić żeby szylki w nocy nie piskały?? Bo serducho się kraja jak sie słyszy to wzywanie:(

[Tan]

Aj tam zaraz wszystko :roll: tylko kable meble tapety narozniki scian kaloryfer zaslony drzwi fredzle od dywanu i pare innych rzeczy ;D

Zapomniałaś o książkach, szafkach, parapecie, kaloryferze, kwiatku, lampie...

hehe, a ja sobie nie wyobrazam spac z czyms w uszach :wink:

Ja też myślałam, że to niemożliwe. Ale uwieżcie mi - jest cicho jak makiem zasiał. I śpi się naprawdę konfortowo.

przecież wystrczy go wypuscic przes spaniem i dac amciu i wsyztko bendize ok

Nie rozumiem. Uważasz, że jak się szynszyla wypuści przd spaniem i nasypie karmy to zje i pójdzie spać ?
Moja Fifi biega codziennie po sześć godzin, zawsze dostaje swoje ulubione żarełko i wcale a wcale nie hce spać ! Gryzie pręty jak psychiczna, patrzy się tymi swoimi oczkami, biega wciąż po tej klatce...

[pat]

hehe tan to moj spsob pogadm z nai postawie misia w kaltce i spi spokojnie

[bigi]

Moj robi tak samo, a te dzwieki ktore z siebie wydaje przyprawiaja mnie o lekki zawal serca :shock:
Ja to mysle ze im sie cos nieladnego przysnilo i placza albo krzycza jak male przestraszone dziecko. Poglaskanie faktycznie go uspokaja i za chwilke jest juz spokoj :wink:

[Fiolka]

Fascynują mnie odgłosy szynszyli :) Nie przypuszczałabym nawet ,że gryzoń potrafi tyle odglosów wydawać....Jak miałam świnkę morską ,to potrafiła tylko piszczeć :!:  :o Najbardziej zadziwiło mnie szczekanie szylek -to niesamowite :!:  :!:  :!:  :razz: Słyszymy to często ,bo nasza szylka ,to taka mał a złośnicai co sobie ubzdura -musi wykonać  i odciagając ją od tego ,,odszczekuje,,się nam. (i do tego niestety sika na nas -tzn.szczególlnie na męża) Nasz samiec też często szczeka ,ale to na nią ,gdy za blisko podchodzi di\o jego klatki(a ona też zostaje osiusiana przez niego)....Jak wiecie jeszcze sie niestety nie zaprzyjażnili :cry: (nie wiem czy to cos da ,ale dziś zastosujemy metodę butelki o której pisała Milka).Wracając do tych odgłosów,to oprócz zwykłego popiskiwania,płaczu(czasami w nocy) nasza szylka wydaje jeszcze ;takie dziwne odgłosy ;miaucząco -popiskujace ,kiedy mąż ją ochrzania,że za bardzo goni (i pogryza)naszego samczyka....Wygląda to komicznie ,bo mąż ją ochrzania ,a ona siedzi w kacie i z pretensjami miauczy i jakby sie skarży....(...po co mi tego kolegę sprawiliście.... ).Aha i i jescze jedno-jak mąz wraca z pracy ,to siada koło jej klatki i ona mu opowiada ,co sie działo  jeszcze innym tonem (pomrukuje i jakby sie żali ,że tyle godzin była sama.... :? Dodam ,że z kolei to tylko jego przywilej ,bo mnie juz tak nie opowiada..Ale to jest świetne ;ona siedzi na górnej półeczce,mąż siedzi na podłodze z uchem przy niej ,a ona mu się wyżala(jakięś 5 min.)Nie potrafie nawet okreslić tego odgłosu -jest niesamowity(może uda mi sie kiedyś przesłać je na forum).Napiszcie o ,,gadaniu,,waszych szylek. :D  :lol:  :D

[milka004]

Moje to tez okropne gadulce :)
Czesto miedzy soba rozmawiaja, np. jak malutka wyjdzie z jakiejs dziury i nie widzi ani mnie ani Dianuchy to zaczyna piszczec-nawolywac, wtedy Dianucha leci do niej szybko i patrzy czy nic sie nie stalo, ale jak mala naduzywa tego odglosu to jej sie dostaje w ucho ;) Czesto tez Diana wola mnie ale jeszcze nie rozgryzlam czemu :???: , czy to zaproszenie do zabawy, czy chec przytulenia sie  [nie_wiem] .
Co do odglosow szynszyli, to tu sa strony, tyle ze angielskie, jesli ktos chce to moge to przetlumaczyc ale programem (translator) wiec bedzie troche nie zrozumiale.
http://www.etc-etc.com/chinsnd.htm
http://www.chinchilla-sounds.de/kontkt_e.htm

[Fiolka]

Bylam już kiedyś na tych stronkach-Są świetne :!:  :!:  :!:  :wink:

[milka004]

[ot]

a ona też zostaje osiusiana przez niego

Byly juz przypadki ze samce uzywaja tej broni, ale jest to raczej cecha przypisana samiczkom, wiec czy jestes pewna ze twoj samiec to samiec a nie kobietka??[/ot]

[Fiolka]

Milka jestem pewna w 100%ach.On tak nie robił ,ale jak już nie może sobie dać rady z odganianiem jej od swojej klatki,to używa tej ,,broni,,.Zreszta nauczył sie tego chyba od niej ,bo w 1szy dzień pobytu u nas został osiusiany przez nią calutki.

Wysłany: Pon 12 Lip 2004 11:04

Mój samczyk początkowo był b.spokojny,ale skoro samiczka nie daje mu spokoju(gania go,pogryzła mu łapki ,,,wytargała ,,mu sporo futerka),to non stop na nią szczeka-tzn.on jest w swojej klatce,a ona podbiega do niego ciągle i zaczepia.Ostanio widać ,że nie ze złymi zamiarami,bo podchodzi obwąchuje go ,ale on widocznie pamięta wyrządzone mu krzywdyn  od razu ją obszczekuje.Teraz nawet jak bierzemy go na ręce ,to się ,,sadzi,,-szczeka na nas i mruczy....i  :wink: Tak sobie przypomniąłam ,że samce wydają dużo różnych odgłosów ,ale szczekanie to raczej sprawka samiczek-czyli zwierzaczki uczą się jeden od drugiego.... :!:  :!:  :!:  

[becia]

Pierwszego dnia kiedy Kituś do mnie trafił, prawie cały czas szczekał... Ktoś coś głośniej powiedział, a on już ;) Czasem jeszcze tak szczeka, kiedy się czegoś wystraszy. Kinia cicho narzeka, kiedy coś jej się nie uda - na przykład wskoczyć na schodek. Wtedy tak jakoś dziwnie piszczy. Nie umiem nazwać tego odgłosu :)