Wczoraj jak zawsze wieczorem wypuściłam szyszki zeby sobie pobiegały ok godz. 19:00. Oczywiście podczas wybiegu wszedzie ich pełno ale puszczam je tylko na korytarzu bo jest dośc długi. Benio ostatnio dostał ksywkę "laluś". Dlaczego?? Bardzo lubi podczas swojego biegania przeglądac się w lusterku, piękniś jeden. Na zmianę grzały się za grzejnikiem na deseczce sptyciule. Czsami to normalnie boki zrywac :D
Jak juz się nabiegały zabrałam je do klatki i weszły górnym wejściem. Poszłam sobie do drugiego pokoju oglądac film, az tu tata krzyczy ze chłopaki ucielki z klatki bo biegaja po pokoju Pomyśłałam niemożliwe, do póki nie poczułam miekkiego futerka pod swoimi nogami :shock:
złapałam uciekiniera poleciałam do klatki, a tam pusto. Jednak Franek daleko nie uciekł i szybko wrócił do klateczki.
A jak uciekły przez moja nieuwagę, dolne drzwiczki otwarte :)
Taka ze mnie gapa he :)
Jutro wrzucę zdjątka lalusia:):)