13 Maj, 2024, 10:53
Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 20 Lut, 2016, 01:25 »Oj, tam. Nie dogadałyście się :) Ja tu widzę przede wszystkim ciekawość o to jak taki proces pobierania się odbywa. W sumie, macie ciekawą pracę :) A nad czym będą prowadzone prace? Coś z rozrodczości? In vitro u szynszyli? :)
Wysłany przez: Noraa2« dnia: 19 Lut, 2016, 15:42 »Akurat teorię nieizolowania szyszek od wszystkiego co nietypowe dla nich i może budzić zaraz lęk- to ja popieram. U mnie tak też jest. I jeszcze raz podkreślam, że chodziło mi bardziej o wskazanie praktycznego rozwiązania ( jeśli chodzi o znalezienie dawcy") niż o jakiekolwiek negowanie posta.
Wysłany przez: aeris_roses« dnia: 19 Lut, 2016, 15:18 »tam wyżej miało być mastu.rbuje.
Tomek - dziękuję za odpowiedź. : ) Jak już mówiłam z weterynarzami rozmawiałam i jestem w ciągłym kontakcie. Po prostu myślałam, że jeszcze tutaj kogoś znajdę. : ) Wysłany przez: Tomek92« dnia: 19 Lut, 2016, 15:00 »Ja tez jestem tego zdania żeby nie izolowac szylkow od wszystkiego i też staram się je do niezbednych czynności i dźwięków przyzwyczaić i od kilku lat jest wszystko ok [bigsmile] a co do nasienia to niestety nie pomoge(posiadam samiczki) porozmawiaj z weterynarzem. Pozdrawiam i powodzenia.
Wysłany przez: aeris_roses« dnia: 19 Lut, 2016, 14:45 »Ja jestem zdania, że nie można szynszyli zupełnie izolować od wszystkiego. Jeśli mój się boi odkurzania, to mam przestać w domu odkurzać? Właśnie nie, staram się go przyzwyczaić, żeby potem mi nie padł, jak nagle się czegoś wystraszy, żeby miał styczność z różnymi rzeczami. : ) Jeśli Ty widzisz to inaczej, rozumiem.
To nie jest głupie pytanie jak wygląda takie pobranie nasienia - wygląda prawie tak samo jak to kiedy się **********. Tylko, że ja muszę zebrać nasienie do strzykawki. Robię to na uczelni pod okiem lekarzy weterynarii, więc nic zwierzakom nie grozi. Wysłany przez: Rukola« dnia: 19 Lut, 2016, 13:35 »Może to głupie pytanie, ale jak wygląda pobranie nasienia szynszyli? Rzeczywiście jest to stresujące, wiąże się z jakimś ryzykiem dla zwierzaka?
Wysłany przez: Noraa2« dnia: 19 Lut, 2016, 11:58 »@aeris_roses Nie neguje treści ogłoszenia, tylko po prostu wiem że z "szyldomaniaków" raczej nikt nie będzie chciał dobrowolnie narażać szyszki na stres, o to mi chodziło, tak po prostu jest , większość unika nawet kontrolnych wizyt u veta, żeby szyszek nie narażać na jakieś przeżycia. Takie realia, o to mi chodziło. Dyskusje nad takim podejściem do "profilaktyki u szyszek" to już kwestia indywidualna każdego opiekuna kuleczki.
Ja np swoje raz na 3-4 miesiące zanoszę do "przeglądu" mino że nic się nie dzieje. Wysłany przez: aeris_roses« dnia: 19 Lut, 2016, 09:57 »Rozmawiałam z dr Piaseckim i dr Dziwakiem i mają mi dać znać jak tylko będą mieli kogoś do kastracji, ale od 3 miesięcy cisza.
Nie wiem czy dobrze przeczytałaś to ogłoszenie, ale nie chodzi mi tylko o jądra. "Zamiast pisać tego typu ogłoszenia" - co jest złego w proszeniu o pomoc ludzi z forum? Wysłany przez: Noraa2« dnia: 18 Lut, 2016, 20:53 »Zamiast pisać tego typu ogłoszenia, chyba by było lepiej dogadać się w tym temacie z konkretnymi weterynarzami , którzy zajmują się kastracjami.??? Takie zabiegi są na pewno we Wrocławiu przeprowadzane w niejednym miejscu i przez niejednego weterynarza.
Wysłany przez: aeris_roses« dnia: 18 Lut, 2016, 16:29 »Hej! Pisałam już w kilku miejscach, więc próbuję też tutaj. : )) Czy jest ktoś z Wrocławia kto będzie w najbliższym czasie kastrował swojego samca lub byłby w stanie udostępnić mi swojego pupila w celu pobrania nasienia? Studiuję weterynarię i piszę pracę naukową na temat nasienia. Jestem w stanie zawieźć/odwieźć szyszkę w wybrane miejsce. Będę bardzo wdzięczna. :-))))
P.S. Mam nadzieję, że wybrałam dobrą kategorię. |