Nie wiem czy ktoś miał takie doświadczenia ze swoimi szylkami, ale moja to jest bardzo pomysłowa bo:
1. kiedyś jadłam snicersa i ta wskoczyła na mnie podeszła do ust (bo leżałam) powąchała, polizała i wgryzała się swoimi ząbkami - chyba chciała porwać czekoladkę czy orzeszka - nie wiem co czuła, ale to była moja warga. Niestety na tym się nie skończyło, bo pusciła - na szczęscie warca dolna była silniejszqa od Sissi. Ale za chwilę mała wróciła i tym razem złapała mocniej i chciała uciec z moją wargą - na szczęscie tez jej się nie udało.
2. wczoraj miała jeszcze lepszy pomysł bo podbiegła do mojej twarzy i ugryzła mi rzesy - czyżby smakował jej tusz?. I jak to w jej zwyczaju jest powtórzyła to samo za chwilę ze zwdojoną siłą. Na szczęście niue odgryzła mi żadnej rzęsy - a juz wyobra żałam sobie siebie d\bez rzęs na prawej powiece :shock:
3. Śniezynek też pokazął moc swych ząbków, kiedy dawałam mu kulke z lucerny i ona spadła więc Śnieżynek złapał mój palec z całej siły - myśląc, ze to lucerna i nie chciał puścić. trwało to dłuższą chwilę. nie dałam rady wyrwać palca, ale potem puścił.
A jak wasze szynszyle dobierają sie do tego smakołyku, jakim Wy jesteście? [zjem_cie]