Autor Wątek: narodziny, co po narodzinach, porady (Przeczytany 20209 razy)

Natka1 · « **Odpowiedź #75 dnia:** 28 Lis, 2011, 17:55 »

jakie cudne :love: :love: :love: :love: :love: :love:

agusia9 · « **Odpowiedź #76 dnia:** 28 Lis, 2011, 18:59 »

tata to czarna aksamitka a mama beż Towera a maluchy?????o to jest pytanie?????

agusia9 · « **Odpowiedź #77 dnia:** 28 Lis, 2011, 19:09 »

http://www.garnek.pl/agusia9/18563232/rosne
http://www.garnek.pl/agusia9/18563228/ja-tez

owiabiks · « **Odpowiedź #78 dnia:** 28 Lis, 2011, 20:41 »

Ale cuda [kocham]

domi_nique · « **Odpowiedź #79 dnia:** 28 Lis, 2011, 22:47 »

piekne, cudne, sliczne!!! :love:

agusia9 · « **Odpowiedź #80 dnia:** 29 Lis, 2011, 09:13 »

Basia_W · « **Odpowiedź #81 dnia:** 30 Lis, 2011, 20:22 »

Piękniuchne szkrabusie :D.

agusia9 · « **Odpowiedź #82 dnia:** 01 Gru, 2011, 22:34 »

dziękuję <skromny>

Nymeria · « **Odpowiedź #83 dnia:** 04 Sty, 2012, 16:12 »

Witam wszystkich!!!

Troche mnie nie było najpierw awaria kompa a póżniej wchodzę a tu forum nie ma już zaczęlam poszukiwania po internecie , znalazłam Dream i miałam do niej pisać co się stało ale ku mojej wielkiej radości forum wróciło.
A teraz o maluchach mają dwa miesiące i dwa tygodnie jak narazie cała rodzinka w porządku , Patrzeć mogę na nie bez końca i niesamowitą mi sprawiają radość. Jak na moje oko są dwie samiczki i jeden samczyk ale głowy za to uciąć sobie nie dam gdyż wielki jeszcze ze mnie amator. Najdłużej martwiłam się o Okruszka gdyż do dwóch miesięcy był dokarmiany i póżniej do takiejj wprawy doszliśmy że wyciągał cztery takie malutkie strzykawki i sam ją w łapki chwytał , długo też odmiennie wyglądał , gdyż ogon miał szynszyli, uszy szynszyli, zachowywał się jak szynszyla ale futerka szynszyli i w porównianiu do dziewczynek to wglądał jak z skrzyżowanie szczurka z szynszylą ale 1,5tyg moje brzydkie kaczątko przeszlo odmianę i jest śliczne i bardzo cwane chyba za tatą no i wcale rąk się nie boi.
Jak narazie najchętniej bym wszystkie zostawiła bo co prawda chętni na maluchy są ale pojedyńczo i ja sama niewiem czy będę umiała z nimi się rozstać .
Jedzenia teraz pochłaniają niesamowite ilości co chwile latam do zoologa , muszę też pomyśleć o dużo dużo większej klatce bo teraz w Piątkę mają ciasno. W przyszłym tygodniu umówiona jestem na zabieg styrylizacji taty ale ciągle się waham co zrobić , bo przecież nie mogę co chwila ich rozmnażać a też nie biorę pod uwagę wydania samczyka .
Kiedy na początku maluchy się urodziły strasznie wyrzucałam sobie że tak mało wiem na ich temat że dopuściłam do ich rozmnożenia nie mając doświadczenia i teraz napewno bym tak nie postąpiła ,strasznie przeżyłam smierć jednego maluszka ale z drugiej strony pewnie też nigdy bym nie odczuwła tej radości i satysfakcji co teraz kiedy patrzę na moją szynszylową rodzinką na maluchy jak rosną , to że jak są na wybiegu to zaraz do mnie przybiegają a wieczorem wręcz czekają w rogu klatki wpatrzone kiedy wejdę do pokoju, no i pewnie nie poznałabym Was bo to forum jest kopalnią wiedzy o szylkach i chciałabym Wam gorąco podziękować za pomoc bez Was bym sobie nie poradziła. Specjalne podziękowania dla Claudiego za cierpliwość i wsparcie kiedy dzwoniłam i mu trułam . Wszystkich którzy nie zasneli to czytając pozdrawiam

Basia_W · « **Odpowiedź #84 dnia:** 05 Sty, 2012, 21:33 »

Super, że udało Ci się odchować maluchy, czym je dokarmiałaś ?
Ten okruszek przypomina mi moje brzydkie kaczątko Kubusia, też po urodzeniu nie wyglądał zbyt pięknie jak na szynszylę, krótkie futerko jak u myszki, krzywy ogonek. Jakie potem cudo z niego urosło, futro miał niesamowicie gęste i był śliczny, a ogonek też się wyprostował :).
Mieć taką rodzinkę to jest coś wspaniałego i zapewne już zawsze bedziesz tęsknić za malutkimi szynszylkami kiedy te urosną, ja przynajmniej tak mam. Trudna decyzja przed Tobą odnośnie samczyka, ja wytrzymałam 8 lat z parką i młodymi, ale w końcu musiałam to Pusiowi zrobić.

agusia9 · « **Odpowiedź #85 dnia:** 22 Sty, 2012, 17:56 »

i znów stało sie to co tak bardzo nieoczekiwane

najpierw dwumiesięczny maluszek spadł z półki (ok 80cm ) w dół i rozbił sie... mimo operacji zszedł , a potem jego mama z rozpaczy po stracie maluszka przestała jeść ...dwoiliśmy sie weterynarzem i troiliśmy ale do tego doszła jeszcze silna biegunka i niestety w piątek po powrocie z pracy znalazłam Niunie martwą w klatce....trudno o tym pisać bo w ciagu tygodnia musiałam pożegnać dwa szylki... a do tego jeszcze drugi maluszek strasznie tęskni za mamą, i Feluś jakiś nieswój...poprostu czarna rozpacz

Basia_W · « **Odpowiedź #86 dnia:** 22 Sty, 2012, 22:00 »

Straszne

, współczuję Ci.
Niestety klatka musi być dostosowana do takich maluchów , z rozwieszonymi hamaczkami chroniącymi przed upadkiem z wysokości, jak i usuniętymi twardymi przedmiotami z podłoża, na które taki maluch może spaść.

Szysza · « **Odpowiedź #87 dnia:** 10 Cze, 2012, 20:14 »

Hej.Mam poważny problem ponieważ dzis patrze i moja tosia urodzila 2 male szylki.I teraz mam pytanie Co jesli nie oddziele Samca ponieważ nie mam gdzie go wsadzic.?

Basia_W · « **Odpowiedź #88 dnia:** 10 Cze, 2012, 22:39 »

Ręce mi opadły, masz parkę mieszaną i nie wiedziałeś, że samiczka jest w ciąży ? Jeśli samca nie odseparowałeś i zdążył zrobić swoje, to za 3 miesiące będzie następny przychówek. Jeśli tak się stanie będzie to bardzo duże obciążenie dla samiczki - karmienie młodych przez 3 miesiące i ciąża, będzie musiała być dobrze karmiona. Samca po porodzie odseparowywuje się na ok tydzień. Musisz sporo poczytać w dziale rozmnażanie i opiece nad matką i młodymi, mam nadzieję, że z nimi wszystko w porządku.

Szysza · « **Odpowiedź #89 dnia:** 11 Cze, 2012, 06:43 »

Samca odseparowalem juz wczoraj od samiczki.Ale nie mogl znia kopulowac bo ona go chce gryzc jak on chce .Ale teraz wsadzilem go do 2 klatki i maja widok obok siebie;p

Zieffka · « **Odpowiedź #90 dnia:** 11 Cze, 2012, 10:12 »

Maluchy zostaw z mamą oczywiście :) Zabezpiecz tylko klatkę, żeby nie mogły wyjść małe, jeśli pręty są szeroko rozstawione. Mamie wspomagawczo dawaj szczyptę zarodków pszennych [w markecie dostaniesz]. Patrz czy małe mają pełne brzuszki. Mamie nie wolno tydzień dać piasku!
A teraz szoruj do działu rozmnażanie i czytaj! :)
Jakbyś czegoś nie znalazł - pisz.

Basia_W · « **Odpowiedź #91 dnia:** 11 Cze, 2012, 10:50 »

Ja bym proponowała nawet łyżeczkę dziennie zarodków i jeszcze porcję witaminek - szczyptę - pyłku kwiatowego, no i oczywiście wapienko musi być.

Szysza · « **Odpowiedź #92 dnia:** 11 Cze, 2012, 15:39 »

A jaka jest najlepsza karma dla matki ?

Ciupelek · « **Odpowiedź #93 dnia:** 11 Cze, 2012, 17:28 »

wystarczy, że je normalną suchą karmę dla szynszyli, oczywiście z karm polecanych- dobrej jakości. Do tego wapno i zarodki i będzie zdrowa

Szysza · « **Odpowiedź #94 dnia:** 11 Cze, 2012, 17:41 »

Daje im normalna karme do tego dropsy firmy dako art i Karme Ziołowo owocowa dla szynszyla i Wapienko Vitapol.

Ciupelek · « **Odpowiedź #95 dnia:** 11 Cze, 2012, 17:44 »

dropsy i karma ziołowa są niepotrzebne. Najlepsze wapienko ma Vitakraft Calci, w Vitapolu jest więcej kredy niż wapnia. A ta "normalna" karma to jakiej firmy?

Aha i te klatki z widokiem na siebie to odsuń tak z 10 cm, bo jak będą za blisko to mogą dać sobie radę z kopulowaniem

Nymeria · « **Odpowiedź #96 dnia:** 12 Cze, 2012, 09:36 »

Ja jeszcze mojej karmiącej samiczce dawałam starty na tarce suszony seler, na przyrost pokarmu

Claudi · « **Odpowiedź #97 dnia:** 12 Cze, 2012, 13:59 »

Nie wiem jak wam, ale mnie szynszyle przestały chorować dopiero wtedy, gdy przesadziłem wszystkie na Versele Laga. Dlatego zazwyczaj te karmę polecam.

agusia9 · « **Odpowiedź #98 dnia:** 17 Lip, 2012, 07:48 »

wczoraj przyszedł na świat już 17 mój szylek

samczyk koloru brązowy aksamitny najprawdopodobniej. Choć nie bez problemów....jego brat lub siostra urodziło się martwe i podejrzewam gdybym samiczce nie pomogła ona też by zeszła. A tak mnie wczoraj natknęło. Wstałam rano wcześnie i zeszłam na dół do szyli...bo jakoś podejrzanie wszyskie siedziały cicho...a tu niespodzianka...mamy kolejnego malucha ;0)
Dawno nie odwiedzałam forum, ale w maju moje stadko powiększyło się o 7 szynszyli. Teraz jestem szczęśliwą posiadaczką prawie wszystkich kolorów...i jest u nas śmiesznie szynszylowo kolorowo

Basia_W · « **Odpowiedź #99 dnia:** 17 Lip, 2012, 13:28 »

Chętnie pooglądalibyśmy te wszystkie kolorowe cudeńka

.

Autor Wątek: narodziny, co po narodzinach, porady (Przeczytany 20209 razy)

Claudi

Podobne wątki (5)