Wybiegi, bieganie, dieta...

[klaudia13_13]

Witam! Mam kilka wątpliwości dotyczących mojej 1,5 rocznej kulki. Otóż do tej pory nie zauważyłam nic niepokojącego, ale ostatnio szylka jest nieaktywna na wybiegu.. Nie biega, tylko spaceruje i większą część czasu leży sobie na moim łóżku. Zastanawiałam się nad otyłością, lub cukrzycą, ponieważ Nelka na wybiegach dostawała dropsy.. Oprócz tego nie daję jej nic nieodpowiedniego. Dostaje karmę Emotion Beauty i ziółka, stale ma sianko a od czasu do czasu dostaje korę wierzby lub płatki zasuszonej róży. Boję się tylko, że przesadziłam z dropsikami.. Teraz odstawiłam je całkowicie i na wybiegach staram się ją zachęcać do biegania. Ale czy to pomoże?? Jakie jest Wasze zdanie i co mi poradzicie??
Pozdrawiam!!

[Nogad_21]

Hej Klaudia :)
Możliwe, że jest to tak jak mówiłaś cukrzyca - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=11215.0 - tu masz piękny poradnik autorstwa dream*.
Rzadko kiedy otyłość ma coś wspólnego z chęcią do zabawy. Mimo wszystko - masz wagę kuchenną ? Zważ szynszyla i podaj wynik. Mimo wszystko odstaw te dropsy i przeżuć się na jakieś suszone owoce lub ziółka.
A wiesz co ja podejrzewam ? Moim zdaniem wybieg mógł się zrobić już dla niej nudny. Sprawdź, czy podobnie zachowuje się w innym pokoju. :)
Wymiziaj Nelkę :D

[klaudia13_13]

waży 630 ważyłam wczoraj ; d

[Nogad_21]

Waga wydaje się być w porządku. Szyl nie ma nadwagi (ponad kilogram), ani nie ma za mało (mniej niż 500g).
To sprawdź sobie jeszcze ewentualnie, czy Nela ma cukrzycę. Z tego co wiem u weta można zakupić takie fajne paski do sprawdzenia tego. Wkłada się je do moczu (wiem, nie brzmi to fajnie ;P ). Po jakimś czasie, mamy wynik. Dokładniej to masz wszystko opisane w tym poradniku.
I dzisiaj masz dwie możliwości podczas wybiegu - albo dasz jej pobiegać w innym pokoju, albo jakoś urozmaicisz jej wybieg. Jak ? Pozostawiam ten problem tobie do rozwiązania - zazwyczaj najprostsze rozwiązanie są najlepsze. Dobrym pomysłem może być ułożenie mnóstwa przedmiotów na podłogę. Albo spędź z nią więcej czasu - jeżeli darzy cię szacunkiem, powinna do ciebie podejść. Możesz ją zachęcić do tego poprzez np. leżenie na podłodze i czytanie książki (niekoniecznie na głos ;D). Szynszyl zauważy nowy "obiekt" w pokoju i postanowi go zbadać.

EDIT: Czy ten stan się długo utrzymuje ? Jeżeli ma tak od nie dawna, to może to być wzdęcie.

[klaudia13_13]

własnie dzisiaj cale dwie godzinki jej urozmaicalam wybieg i w polowie zrobila sie żywsza.. jutro zobacze inne metody ;D Dzięki za pomoc.

[Nogad_21]

Jakby co pytaj też w szkole ;)

[Selene]

Słuchajcie, mam mały problem z Myszu. Otóż rozpieściliśmy go chyba z mężem, bo w zasadzie cały czas w przedpokoju żył na wolności, a po 15 był puszczany do dużego pokoju i tu zaczynają się problemy. Praktycznie cały czas, czyli od 15 do 22 śpi pod kaloryferem, a jak już wygląda, to nie chce przyjść, albo przychodzi, ale za chwilę ucieka. Ponieważ jestem od kilku tygodni w ciąży  :D, już nie siedzę z nim w przedpokoju do północy, tylko go zamykam tam samego (zrobiłam się senna i zmęczona). Przez to, że jak jest w pokoju nie przychodzi, to pomału tracimy z nim kontakt. Jasne da się pomiziać za uszkiem, wskoczy na kolana, ale to tyle (a już zaczynało być coś więcej). Dodam, że to rozpuszczenie go wyszło trochę z konieczności, bo Tynka trzymała go na zabudowanym balkonie, więc chcieliśmy mu stworzyć podobne warunki, ale nie wypaliło
Dzisiaj od rana jest zamknięty w klatce, jest po 15, więc już się wścieka. Przetrzymać go i puścić dopiero wieczorem?

[nermul]

myśle,że powinnaś mu urozmaicić wybieg...i postarać się puszczać go w mniejszym pomieszczeniu...to zbliży cię do niego...

[wiki_eb]

Ja myślę, że mu przejdzie. Nie raz mówiłam, że szylki są jak dzieci...a  ty przyszła mamusiu...jak sobie go wychow sz, takiego go będziesz miała :) Ja u Heńcia - dzikusa mego zauważyłam, że jak mu kiedyś chciałam dać przestrzeni, wolnego wybiegu, swobody, radości, puszczałam go tam gdzie chciał i na ile chciał (łazienka, kuchnia, duży pokój - cała chata jego) :) to raczej nie było między nami miłości w potaci gestów, spojrzeń i tych innych. Chodziłam tylko i pilnowałam żeby albo nie zrobił krzywdy sobie albo naszym meblom, kablom itp. Od jakiegoś czasu myślę o towarzystwie dla małego, więc ograniczyłam jego wybieg tylko do dużego pokoju (żeby w przyszłości puszczać na wspólne wybiegi w neutralnym, innym pomieszczeniu). Siadam więc w 'drzwiach' (których nie ma) i blokuję wyjście na resztę mieszkania. I oto co zauważyłam - mały częściej niż poprzednio siada mi na kolanach, nawet do kilkunastu razy podczas wybiegu! Dla nas to sukces, bo Henio w porównaniu do innych opisywanych tu szynszyli jest prawdziwym DZIKUSEM.
Dlatego wydaje mi się, że jeśli nie jesteś w stanie poświęcić mu tyle czasu co kiedyś, to spokojnie możesz ograniczyć mu wybieg i puszczać rzadziej ale intensywniej. Jasne, że będzie mu źle, ale myślę że się przyzwyczai.
Pozdrawiam i gratuluję stanu błogosławionego niewiasto ;)

[Selene]

Dzięki za odpowiedzi i gratulacje:)
Chyba faktycznie będę go zamykać na dzień i wieczorem puszczać w przedpokoju, gdzie nie ma łóżka pod którym mógłby się chować.

[Selene]

No i tak, jak tylko jest puszczany w przedpokoju to jest ok, skacze jak głupek:), biega i wskakuje na kolana, jak jest puszczany do pokoju - siada pod kaloryferem i go nie ma...może nie lubi dużej przestrzeni? Więc najpierw się nim "nacieszam", a potem wpuszczam do pokoju:)

[Basia_W]

Zakręć kaloryfer na czas wybiegu, to może przestanie pod nim przesiadywać  :).

[Selene]

Niestety nie mogę go zakręcić, nie mam takich wynalazków:)

[Anna83]

Jak zaczynaliśmy naszą przygodę z szynszylami mieszkaliśmy w mieszkaniu,które było zabezpieczone , kable pochowane. Wieczorem małe biegały swobodnie, my krecilismy się po mieszkaniu.
Przeprowadziliśmy się do domu piętrowego i problemem są schody. Parter to salon, kuchnia, jadalnia, kominek na środku i kręte schody na pierwsze piętro. Wszystko na jednej powierzchni bez drzwi.
U góry jest tak ,ze szynszyla może od razu z góry skoczyć na parter. Klatka jest w naszej sypialni. Jedynie tam biegają. Żałuję, że tak to teraz wygląda. Jest mniejszy kontakt :|

[Mysza <")))/]

Aniu, do balustrad można zawsze doczepić dopasowane (na wysokość i szerokość) przezroczyste płyty pleksi. Nie stłuką się, nie zabierają światła, a uchronią przed upadkiem. Tylko musiałyby sięgać podłogi, żeby szylka nie przeszła pod spodem.

[Anna83]

No niby tak..ale  my schody mamy bez balustrady i nie bardzo jest jak. Jak biegaja w salonie musze siedziec na schodach :) i pilnowac.