Jak długo odrasta futerko???

[justyna.wk.3]

Kochani jak już wcześniej wspominałam w innym wątku kupiłam z fermy szylkę (z całym dorobkiem chorób towarzyszących). Aktualnie jesteśmy w trakcie leczenia p-grzybicznemu.. Odkąd się znamy, szylka miała króciutką nierówną w długości sierść na ogonku miejscami nie miała jej wcale.. w dotyku ogonek był taki "matowy"szorstki- u mojej starszej szylki włosy na ogonku są miękkie i sprężyste stąd to porównanie.. (chyba, że odmiana barwna też ma coś wspólnego z rodzajem włosa na ogonku?). Jako formę leczenia wet kazał nam dodać proszek p-grzybiczny do piasku przez 4 tygodnie... po tym czasie mamy się zgłosić na kontrole..
Pytanie moje jest takie.. czy w tym okresie nie mogę dotykać szylki bez rękawiczek? Czy zarodniki grzyba zostają na moim ubraniu? przy dezynfekcji klatki muszę wszystko dezynfekować (tj.kuwete, domek, miski a nawet pręty klatki)czyli wszystko do czego się dotknie nasza grzybiarka? No i czy pranie hamaka, legowiska i tunelu z polaru w temp.40st wystarczy by pozbyć się zarodników?
I jak długo trwa odrastanie ogonka żeby był piękny i puchaty?
Dodam jeszcze, że szylka "sprząta" sobie w klatce usuwając z domku wióry, a my mamy obserwować czy nie jest w ciąży (sprzątanie rozpoczęła 3 dni temu).

[Mysza <")))/]

1. Czas leczenia grzybicy zależy od zastosowanych środków oraz wielkości/rozległości stanu zapalnego. Po czasie określonym przez lekarza udaj sie na kontrolę i lekarz ci powie czy już czy jeszcze leczenie trwa.

2.Futerko odrasta około miesiąca czasu, czasami trochę dłużej. Sierść oścista na ogonie jest dłuższa wiec też dłużej rośnie. Ogonek zawsze jest bardziej szorstki niż reszta sierści, ale ma być błyszczący a nie matowy.

3. Po grzybku wypadało by wyparzyć półki w wrzątkiem w wannie, hamaki i polarki wyprać w 60.C

4. Tak, podczas sprzątania musisz umyć i wyparzyć wszystko w klatce. U weta możesz odkupić trochę VirkonuS, albo na allegro zamówić. to taki proszek rozrabia się z wodą i spryskiwaczem spryskuje dezynfekowane powierzchnie. Po kilkuu minutach wyciera sie do sucha. On zabija zarodniki, bakterie itd.

5.Jeśli szylka już "sprząta", to do tygodnia mogą pojawić się młode. Btw, pani wet nie mogła zrobic usg skoro było podejrzenie ciaży?

[justyna.wk.3]

Szylka na fermie była w klatce z samczykiem (jak po nią pojechaliśmy)-władca szynszyli powiedział, że ma 8 miesięcy (więc młodziutka), jak pojechaliśmy do weta to była troszkę wychudzona ale brzuszek miała okrąglutki-Pani wet powiedziała by ją obserwować czy nie jest w ciąży i tylko tyle-skupiliśmy się bardziej na oczku i tej grzybicy.
Jeśli faktycznie jest w ciąży to zaczynam się bać.. bo chyba teraz moja druga szylka się zaraziła (zanim pojechaliśmy do weta minęły 4 dni, bo nie widzieliśmy nic niepokojącego co by sugerowało grzyba ot tylko trochę "wygryziony"ogonek,a hodowca zarzeka się, że u niego na fermie grzyba nigdy nie było, a bardziej martwiło nas oczko i z nim pojechaliśmy na konsultacje)- nie wiem jak ja sobie poradzę sama z dwiema grzybiarkami w dodatku i maluchami..  ???

[justyna.wk.3]

dziś u starszej szylki zaobserwowałam (wczoraj tego nie było)- brak futerka pod brodą tak jakby sobie wygryzła..
i zastanawiam się:
1. czy to reakcja alergiczna na środek grzybobójczy dodany do piasku
2. czy reakcja na to że wymyłam klatkę wodą z octem (sam zapach podrażnia)
3. czy alergia na śladowe ilości płynu/proszku do prania-bo wyprałam ostatnio polarkowe legowisko a w pojemniku mogło gdzieś zostać trochę chemii (ja nie dodawałam do prania)-te polarki można maksymalnie w 40 stopniach prać więc nie wiem jak to zrobić by zlikwidować zarodniki.
4. czy to grzybica
5. czy może stres (czuje innego zwierzaka, słyszy go-ale są od siebie daleko by się nie zarazić)
Najwcześniej mogę iść do weta 2.01 więc do tego czasu musimy sobie poradzić same..

ta Pani wet chyba się nie zna za bardzo na szylach, bo kazała mi piach z pyłem na grzyba udostępnić szyli w klatce przez 24h.. i tyle.. to całe leczenie..

[Basia_W]

Wiem, że Mysza już Ci pisała w innym wątku o leczeniu grzyba, potrzebujesz imaverolu do spryskiwania zakażonych miejsc, a nie tylko środka dodawanego do piasku, on nie jest dobry dla dróg oddechowych. Radziłabym jak najszybciej zaopatrzyć się w lek, bo jeśli maluchy się urodzą i zakażą od matki, to współczuję.
 Jeśli umyłaś klatkę wodą z octem to powinnaś ją wypłukać w czystej wodzie żeby pozbyć się zapachu, a już najlepiej wyparzyć wrzątkiem.
 Gdybyś miała przypadkiem dostęp do lampy uv (taką lampą sprawdza się pieniądze w sklepach), to w jej świetle grzyby świecą na zielono, można by sprawdzić czy to grzyb, czy szylka może się uderzyła i wypadło futro..

[justyna.wk.3]

na telefonie jest taka aplikacja światło uv, ale jak z tego skorzystałam to mam wrażenie, że albo wcale nic nie ma na jednej i na drugiej, albo z kolei całe świecą.. ale to nie jest zielony kolor tylko raczej niebieski od niebieskiego światła..

[Mysza <")))/]

yyy, aplikacja z UV?! Dziwne, myślałam że do tego światła jednak potrzeba odpowiednio skonstruowanej żarówki ;)

Grzybek sie roznosi. Prawdopodobnie atakuje własnie druga mysz.

Idź po imaverol do wetki, niech ci sprzeda ze 3-4ml, w domu rozcieńcz 1ml w słoiczku z 50ml wody i smaruj tym roztworem raz na 2 dni, przez 2 tygodnie. Resztę (nierozcieńczoną, podpisaną!) przechowuj sobie w lodówce, na przyszłość.

[justyna.wk.3]

hehe.. też wydało mi się to dziwne z tą aplikacją.. no ale warto było spróbować;) jak wieczorem drapałam drugą szylkę pod brodą to już nie mogłam zlokalizować tego łysego miejsca- to możliwe, że jestem już przewrażliwiona i zwyczajnie futerko jej się wtedy tak ułożyło, a teraz nie ma??? Mimo wszystko po nowym roku pójdę do innego weta..