Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Rady, porady... => Wątek zaczęty przez: Edyta w 11 Sty, 2016, 08:58

Tytuł: Chłopaki agresory
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 11 Sty, 2016, 08:58
Cześć wam,
Wiem , ze podobne tematy już się przewijały ale mimo to chciałabym was spytać co mam robić w przypadku ataków agresji.
Już tłumaczę od początku.
Mąż kupił ślicznego szynszyla, dla towarzystwa dokupiłam mu kolegę. łączenie bezproblemowe.
Z czasem dostałam jeszcze dwa młode i tu też żadnego problemu nie było. (Różnica miedzy nimi to tylko 1 mc.)
cały czas byłam przeświadczona, ze całą czwórka to chłopaki...niestety po 4 mc odkryłam , że jeden z młodych to ONA. (Proszę mnie nie krytykować). dziewczynkę oddałam, ale mimo to miedzy chłopakami dochodziło do "kłótni"
Pierwsze dwa co miałam wyżywały się na moim młodziaku. Pełno krwi i sierści. oczywiście rozdzieliłam je i po jakimś czasie znowu próbowałam łączyć ale bez żadnych dobrych rezultatów. Chłopaki młodego atakowały i stukały, zgrzytały nerwowo zębami a ten tylko jak je widzi panikuje.
W końcu na forum innym doradzono mi aby znaleźć dla niego towarzysza. Oto i jest...ale zupełnie się olewają. w sensie nowy w ogóle na niego nie zwraca uwagi a młodziak oczywiście na jego widok ucieka albo nie niego "warczy". Oczywiście nowy z pozostałą dwójka siebie uwielbiają...
Nie wiem już co robić . Próbować dalej łączyć? Myślałam już żeby młodego wykastrować i oddać teściowej co ma dziewczynkę z wcześniej. Szkoda mi go, jest bardzo przytulaśny i nie chciałabym się z nim rozstawać. Dodam jeszcze że mają starsze 10 mc , a nowy i młodziak 9 mc.
Tytuł: Odp: Chłopaki agresory
Wiadomość wysłana przez: Metallowa w 11 Sty, 2016, 09:55
Musisz wiedzieć, że Twoje chłopaki są teraz w okresie dojrzewania- jakieś ataki agresji mniejsze lub większe, próby gwałcenia się nawzajem czy podobne sprawy, to w tym okresie, niestety- norma. Bardzo możliwe, że za kilka tygodni problem zniknie sam. Dodatkowo podpowiem, ze w parzystych stadach do takich prześladowań jednego osobnika (najsłabszego ogniwa) dochodzi rzadziej aniżeli w stadach nieparzystych- np 4 osobniki dogadywać się będą lepiej niż 3 (wiadomo, że nie zawsze i są 3osobnikowe stada, które się super dogadują itd).

Co do łączenia nowego ze strachluchem- jeśli ten nowy go ignoruje, a młody się go boi, to ja bym łączyła- młody w końcu zobaczy, że nic mu nie grozi, a od olewajstwa bliżej do miłości niż od agresji ; p
Tytuł: Odp: Chłopaki agresory
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 11 Sty, 2016, 10:10
Dziękuje za tak szybką odpowiedź :)
U moich akurat to nie jest zwykłe podgryzanie czy wsiadanie jeden na drugiego. Potrafi lać się krew.  Mały ma uszy tak poniszczone przez nich , że w niektórych miejscach widać prześwity... :/ Postaram się łączyć go z nowym.
Trzymajcie proszę kciuki . Czeka mnie ciężkie kilka tygodni :)


Tytuł: Odp: Chłopaki agresory
Wiadomość wysłana przez: Metallowa w 11 Sty, 2016, 11:10
dlatego napisałam o atakach agresji większych lub mniejszych ; p czasami jest krwawo jak i u Ciebie ; )

Na pewno dałabym czas małemu żeby doszedł do siebie- łaczyła dopiero jak wszystko się zagoi i młody poczuje bezpiecznie
Tytuł: Odp: Chłopaki agresory
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 11 Sty, 2016, 11:32
nie doczytałam  [bigsmile]
Jeszcze raz dziękuję :)
SimplePortal