hypothetical
07 Maj, 2024, 20:45

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
9-7=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: hodowla velvet
« dnia: 27 Paź, 2014, 07:06 »

w poznaniu mogę polecić klinikę uniwersytecka działająca przy uniwersytecie przyrodniczym na ul. Wojska Polskiego 28. Przyjmują tam wykładowcy z weterynarii.
Wysłany przez: florence
« dnia: 26 Paź, 2014, 21:54 »

Mój Pisiont też tak śpi, z tym że on się wpycha pomiędzy kraty a kładkę do wchodzenia na półkę. Nic mu od tego nie jest, a to jedna z jego ulubionych pozycji. Chociaż teraz już woli się kulić na kocyku. Nie sądzę, żeby to było od spania.
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 26 Paź, 2014, 21:05 »

Właśnie nie : s kilka osób poleciło mi veta z Os. Władysława Jagiełły w Poznaniu.
Wysłany przez: junoo
« dnia: 26 Paź, 2014, 20:56 »

nie ma co zgadywać
pójdziesz do weta to go obejrzy
a masz jakiegoś specjalistę? kogoś sprawdzonego?
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 26 Paź, 2014, 20:54 »

Po omdleniu oddychał bardzo spokojne, jak go docuciłam to mnie ugryzł i po dosłownie minutce odpoczynku poszedł jeść ;p Codi potrafi wisieć w takiej pozycji nawet po 2-3 godziny. Mam go dopiero pół roku także młody chłopak jeszcze jest. Miałam już szynszyle ale z żadnym nic takiego się nie przytrafiło.
Wysłany przez: junoo
« dnia: 26 Paź, 2014, 20:44 »

Rajtek też tak sypia...
Teoretycznie taka pozycja do zdrowych nie należy, ale nie powoduje omdleń wręcz przeciwnie, mogłaby prowadzić do jakichś ataków padaczki. Ale musiałby naprawdę długo spać w tej pozycji, a z obserwacji wiem, że po paru minutach się poprawia. Omdlenie to niedotlenienie mózgu, w tej pozycji krwi w mózgu jest aż nadmiar, a co za tym idzie mózg dobrze odżywiony.
Wysłany przez: Paula_91
« dnia: 26 Paź, 2014, 20:43 »

Kurcze dziwna sprawa, moze to coś neurologicznego? Czy to od spania, no ja nie słyszałam o czyms takim jeszcze, dziwne ze tak straciła przytomnosc i na plecach lezala... A jaki miala w tedy oddech? Płytki, szybki, czy normalny? Długo ją masz?
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 26 Paź, 2014, 16:25 »

Póki co jest dobrze, nie jest osowiały i wszystko ładnie je. Oddycha też normalnie. Trzeba czekać do jutra na wizytę u veta. Czy omdlenie mogło być spowodowane pozycją w jakiej zazwyczaj śpi - na wisielca głową do dołu? Tutaj zdjęcie jak śpi http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e08a2463185e8c2.html
Wysłany przez: junoo
« dnia: 26 Paź, 2014, 00:45 »

Może to coś kardiologicznego?
Dobrze byłoby osłuchać zwierzaka.
Koniecznie wybierz się do weta.
Jakiś beta-glukan czy wit. C nie zaszkodzi.
Ale na moje oko to coś poważniejszego niż przeziębienie.
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 25 Paź, 2014, 22:23 »

:) obserwuj
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 25 Paź, 2014, 22:22 »

Najedzony zasnął w ciepłym kocyku. Póki co jest dobrze. Zobaczymy jak będzie jutro.
Wysłany przez: 5zy5zka
« dnia: 25 Paź, 2014, 22:16 »

@Czapluska na własną rękę nie podawaj żadnych leków. Możesz najwyżej dać futrzakowi termofor żeby mógł się zagrzać, bo skoro go przewiało to pewnie mu zimno.
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 25 Paź, 2014, 22:10 »

Jeżeli jest to faktycznie przeziębienie,katarek to można podać Cebion,są to krople Witaminy C.Dwie kropelki do strzykawki i do pysia,ale jeszcze lepiej to jak pisała 5zy5zka.Malucha musi obejrzeć i osłuchać weterynarz
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 25 Paź, 2014, 22:02 »

Niestety w weekend ciężko z dojazdem ;/ do czasu wizyty u weta można coś podawać - jakąś wit C albo coś?
Wysłany przez: 5zy5zka
« dnia: 25 Paź, 2014, 21:55 »

@Czapluska a kiedy możesz jechać do weterynarza? W niedzielę pewnie nie da rady, ale w poniedziałek powinnaś koniecznie pojechać. Tu małą koniecznie musi zobaczyć weterynarz, sama jej nie pomożesz. Skoro ją przewiało, to być może to przeziębienie, a może zapalenie płuc. Nieleczone dla wielu szynszyli kończy się śmiercią. Także spróbuj załatwić sobie transport. Nie ma od was do poznania żadnego autobusu, pociągu, cokolwiek?
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 25 Paź, 2014, 21:37 »

okolice poznania ale bez auta nigdzie do weta sie nie dostane. Zdarzalo sie kichnąć ale to sporadycznie. Być może lekko przewiało przez otwarty balkon ; / Nosek suchy. Warto dodać że apetyt dopisuje - zabiłby za jedzenie.
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 25 Paź, 2014, 21:33 »

A sprawdzałaś jej nosek,ma mokry?być może jest przeziębiona i katarek ma.Gdzie mieszkasz?
Wysłany przez: Czapluska
« dnia: 25 Paź, 2014, 21:17 »

Witam,
mam problem. Dziś szynszylka spała na siedząco, wydał odgłos taki jak powietrze podczas wypuszczania z balona i się przewrocił na plecy. Wstaa dopiero jak pare razy szturchnęłam. Cały dzień było wszystko dobrze aż do teraz. Chowa się po kątach, wydaje noskiem dziwny odgłos takiego prychania jakby coś przeszkadzało i chciał wydmuchnąć, a zaraz po tym przeraźliwie piszczy. Co to może być? Ze względu na miejsce zamieszkania nie mam możliwości szybkiej wizyty u weterynarza.
Bardzo proszę o pomoc
SimplePortal